Skocz do zawartości
Nerwica.com

Samotność


ixi

Rekomendowane odpowiedzi

Takie gdybanie i żal straconych potencjalnych szans czy to na miłość, czy pracę czy cokolwiek innego strasznie mnie kiedyś męczyło, teraz staram się tego tak nie rozpamiętywać. Najgorsze u mnie jest to ( i u Ciebie podejrzewam też) że nawet mimo tego że właściwie bez większych problemów można było tą szansę powtórzyć bo przecież ten kolega nie zniknął we wszechświecie to ja rozpamiętywałem porażkę zamiast zadziałać i pokonać przeciwności.

 

Ja tak właśnie mam sam się izoluje bo musze dopóki nie rzuce leków i schudnę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

turcotte, fakt, kiedyś też w to nie wierzyłam, a jednak poznałam wspaniłą przyjaciółkę. Co nie oznacza, że nie brakuje mi ludzi, których poznałam dużo wcześniej, a którzy mnie zostawili, co nawet podświadomość mi podpowiada.

 

-- 04 sty 2015, 02:33 --

 

Arhol, prawda, swoje również trzeba w to włożyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przyjaźń,miłość,czy ogólnie zważanie na cokolwiek lub kogokolwiek,zawsze niesie ze sobą ryzyko straty,odrzucenia,zdrady,zerwania kontaktu jak i wielu innych.

I choćby nie wiadomo jak człowiek chciał się psychicznie przygotować - I tak jeśli już coś się zepsuje,nie uniknie bólu.

Tak i nie może całkowicie zignorować potrzeby kontaktu,by gnić w izolatce i zakamarkach własnego umysłu - tylko sam ze sobą,będąc ranionym tylko przez siebie.

Niestety człowiek koniec końców nie ma innego wyboru,jak szukać,ryzykować i cierpieć.

 

No,można też oczywiście bardzo wiele zyskać,to ta 2 strona...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kur*a! dlaczego tak jest, że jednego dnia czuję osamotnienie, a za jakiś czas chciałabym się pozbyć wszystkich wkoło i być sama. Wyjść, wyjechać, tak żeby mnie nikt nie szukał.

Takie jest życie jednego dnia potrzebujemy ludzi innego wolimy ciszy i spokoju zależy od naszych nastrojów emocji,samopoczucia.

 

-- 04 sty 2015, 02:20 --

 

Być może naiwnie, ale wierzę, że jeśli człowiek się się stara to w końcu dostanie to, na co zasługuje. A wierzę w nas.

Człowiek przewaznie dostaje to na co myśli,że zasługuje... ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzisiejsza noc była dziwna..

z jednej strony bardzo chciałabym się zmienić by lepiej wyglądać, by być ładniejsza, zdrowsza, szczuplejsza bardziej zadbana...

naoglądałam sie filmów o zwisającej po odchudzaniu skóry i jeśli jakoś udałoby mi się schudnąć... to potem musiałabym wydać sporo pieniędzy na operację plastyczną... i jeszcze jedną by zrobić operację szczęki by zęby były w końcu proste...

i jak sobie myślę ile to wysiłku...by się komuś w końcu podobać a nie wiadomo czy w końcu kogoś znajdę...czy siebie w ogóle zaakceptuję...

tak to mnie skręca i zastanawiam się czy nie być lepiej samotną zdziwaczałą brzydulą?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Follow_, skoro mówisz o wyglądzie to może skup się na wstylizowaniu się. Dobra fryzura, makijaż i ubiór mogą dużo dać. Zamiast na wadach przyciągnij uwagę na zalety. Podkreśl je. Już nie mówiąc o cechach psychicznych jak pewność siebie, wygadanie,poczucie humoru itd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kur*a! dlaczego tak jest, że jednego dnia czuję osamotnienie, a za jakiś czas chciałabym się pozbyć wszystkich wkoło i być sama. Wyjść, wyjechać, tak żeby mnie nikt nie szukał.

 

Ależ to jest normalne, każdy człowiek ma momenty, w których chce być sam ze sobą i momenty, kiedy samotność go wkurza. Myślę, że jedno i drugie da się pogodzić. Trzeba tylko znaleźć znajomych/przyjaciela, którzy będą taki stan rzeczy rozumieć.

 

Dzisiejsza noc była dziwna..

z jednej strony bardzo chciałabym się zmienić by lepiej wyglądać, by być ładniejsza, zdrowsza, szczuplejsza bardziej zadbana...

naoglądałam sie filmów o zwisającej po odchudzaniu skóry i jeśli jakoś udałoby mi się schudnąć... to potem musiałabym wydać sporo pieniędzy na operację plastyczną... i jeszcze jedną by zrobić operację szczęki by zęby były w końcu proste...

i jak sobie myślę ile to wysiłku...by się komuś w końcu podobać a nie wiadomo czy w końcu kogoś znajdę...czy siebie w ogóle zaakceptuję...

tak to mnie skręca i zastanawiam się czy nie być lepiej samotną zdziwaczałą brzydulą?

 

Ta myślę, że nawet najbardziej zaawansowane operacje nie pomogą, jeśli człowiek sam siebie nie zaakceptuje na początku. Bo nawet, jeśli wszystko osiągnie zgodnie z planem, to i tak zawsze znajdzie jakąś rzecz, która mu nie będzie pasować. I zabawa zacznie się od nowa. A o to raczej nie chodzi. Każda zmiana musi mieć trwałe podstawy, bo inaczej jak włosy na wietrze - byle podmuch i ogarniaj wszystko od nowa. Tak jak pisze Niete, może jakaś nowa stylizacja?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

turcotte, niektórzy niestety zostawiają ogromną pustkę, której niczym nie da się wypełnić.

 

Nie. On/ona nie zostawił/a po sobie pustki. Zostawiła wspaniałe wspomnienia i przeżycia, która (niestety) ale już były i się nie wrócą.

Nie narzekaj na pustkę. Naucz się pielęgnować w sobie te wspomnienia.

Nie płacz po tej osobie, ale przypominaj sobie wspomnienia i się śmiej.

Tak będzie lepiej :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×