Skocz do zawartości
Nerwica.com

Fobia szkolna


Ania

Rekomendowane odpowiedzi

Właśnie moim problemem najgorszym jeżeli chodzi o pojawienie sięna spotkaniu jest to że odbędzie sięono w godzinach wieczornych..... > .aco do wyglądu to u mnie nie wystarczy pójście do fryzjera dobrego,zresztą z moją fryzurą nic się nie da zrobić porządnego bo mam taki kształt glowy że po prostu tylko pasuje do mnie zwyklą fryzura którą mam na codzień....

Kurcze pisząc te odpowiedż uświadomilem sobie mój glowny problem:ja po prostu nie potrafie żyć.Nie potrafie oderwać sie od rodziców,przeciwstawić się im,co w moim wieku jużpowinno nastąpić,nie potrafie,boje sie podjąć pracy,nie potrafie zrobić prawa jazdy,nie potrafie,boje się usamodzielnić.....mój problem wyglądu to przy tym jest niczym

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

moim zdaniem wyglad nie ma znaczenia(moze tylko w minimalnym stopniu),co z tego ze mowia ze jestem ładna,skoro to wszystko siedzi u mnie w głowie,nie pomoze mi to bo ja nie potrafie zmienic swojego nastawienia do swiata,charakteru.pisze to po kolejnej kłotni z matka i nauczycielka i wiem ze ja popelniam blad ale ja nie potrafie byc inna ,moze poprostu mi pasuje bycie takim zasranym indywidulum do konca zycia ,wiem ze to ze mna jest nie tak ale ja na to nic nie poradze :cry::cry::cry: nie umiem :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

noo ja dzis wpadlam xD caly czas okłamywalam moje kolezanki ze zdaje mature ... no a dzis byly probne ( dzis czy nie wiem kiedy bo niby skad mam wiedziec) no i kolezanka sie zapyala jakie byly tematy :D hehe przemilczalam to,mam nadzieje ze jak najdluzej uda mi sie zachowac ta tajemnice ... bo nie chce zeby sasiedzi mnie wytykali palcami..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zresztą z moją fryzurą nic się nie da zrobić porządnego bo mam taki kształt glowy że po prostu tylko pasuje do mnie zwyklą fryzura którą mam na codzień....

To idź do fryzjera i niech ci on/ona doradzi, lepiej żeby to spec od fryzur zweryfikował a nie od razu się poddajesz.

ja po prostu nie potrafie żyć.Nie potrafie oderwać sie od rodziców,przeciwstawić się im,co w moim wieku jużpowinno nastąpić,nie potrafie,boje sie podjąć pracy,nie potrafie zrobić prawa jazdy,nie potrafie,boje się usamodzielnić.....mój problem wyglądu to przy tym jest niczym

Potrafisz, możesz, ale nie wiem czemu nie chcesz. Może szamoczesz się sam ze sobą nie chcąc się sprzeciwiać rodzicom ale z tym kiedyś trzeba skończyć. Bo to zdrowe nie jest, co powinni zrozumieć przede wszystkim twoi rodzice, ale jeśli oni tego nie potrafią to musisz to zrobić za siebie i za nich.

moze poprostu mi pasuje bycie takim zasranym indywidulum do konca zycia

A od kiedy posiadanie własnego zdania to bycie zasranym indywiduum? Nawet jeśli nie miałaś racji to miałaś swoje zdanie i to jest normalne...

hehe przemilczalam to,mam nadzieje ze jak najdluzej uda mi sie zachowac ta tajemnice ... bo nie chce zeby sasiedzi mnie wytykali palcami..

A co ci po sąsiadach.... Lepiej nie interesuj się ludźmi nawet jeśli oni interesują się tobą. Istnieje jakiś taki magnes że wszystkich przyciąga do tego co chcesz usilnie zachować w tajemnicy. A wtedy i dla ludzi będzie lepsza atrakcja a Ciebie to gorzej zaboli. Ja bym tu zmienił podejście - im mniej dla Ciebie ta kwestia szkoły będzie intymną sprawą tym mniejsze wzbudzi zainteresowanie a i po tobie wtedy obgadywanie spłynie jak po kaczce ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A co ci po sąsiadach.... Lepiej nie interesuj się ludźmi nawet jeśli oni interesują się tobą. Istnieje jakiś taki magnes że wszystkich przyciąga do tego co chcesz usilnie zachować w tajemnicy. A wtedy i dla ludzi będzie lepsza atrakcja a Ciebie to gorzej zaboli. Ja bym tu zmienił podejście - im mniej dla Ciebie ta kwestia szkoły będzie intymną sprawą tym mniejsze wzbudzi zainteresowanie a i po tobie wtedy obgadywanie spłynie jak po kaczce

 

 

IceManludzie na wsi maja inna mentalnosc i jesli jest cos o czym moga pogadac, z czgo moga sie posmiac to sie tym interesuja bez wzgledu czy to po mnie splywa jak po kaczce czy nie. A taka sytuacja jak moja to jest w ogole dobra pozywka dla plotkarek, ktore pozniej drecza moja babke i mame zadajac glupie pytania na ulicy.

 

to nic ze chodzialabym z podniesiona glowa, i tak wszyscy wytykaliby mnie palcami. A wytlumaczyc im co to jest depresja i nerwica jest bardzo trudne... wtedy zapewne jeszcze nardziej by mi dokuczali " taka mądra, taka ulożona no i popatrzcie co sie z nia stalo..." beda mowic jakbym stoczyla sie na dno ... bo pewnie tak jest....

 

Nawet nie wiem czy ukoncze to glupie liceum bo nie wiem do jakiej szkoly mam isc, nie mam pewnosci ze mnie tam przymia i boje sie, bardzo sie boje...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

xCarmen ma racje, malomiasteczkowosc to okropna cecha. Wiem co mowie, bo sama przechodzilam dokladnie to samo. Ludzie sa straszni czasem. Jest takie poeiwdzenie "nic tak nie cieszy jak cudze nieszczescie" i wedlug mnie to prawda. Ja przestalam wychodzic z domu, ale Tobie dziewczyno tego nie radze. Ja nie moglam sie przezwyciezyc, mieszkam kolo szkoly, nie bylo szansy, zeby nie natknac sie na klase lub nauczycieli. Ludzie dobrze wiedzieli, ze rzucilam szkole a mimo to pytali, gdzie ide na studia, jak matura. Liczyli chyba na to, ze bede sie tlumaczyc i dowiedza sie bezposrednio ode mnie powodow mojej decyzji. Rozumiem xCarmen, moja rodzina tez musiala uzerac sie z pytaniami na moj temat. Ja jestem tez ambitna, choc ludzie mnie postrzegaja jako lenia. Do tej pory nie przepracowalam tego problemu i wstyd mi, ze nie skonczylam szkoly w normalnym trybie. Innych ludzi potrafie wytlumaczyc, zrozumiec, nie widze w tym nic dziwnego. Ale nie siebie.

Czlowieku Nerwica wiem o czym piszesz, mnie tez chyba czasem bardziej od tej choroby zalamuje niepewnosc czy i jak w ogole dam sobie rade w zyciu? Czy bede w stanie? Mam wiele marzen, ktorych nawet nie staram sie realizowac, zeby nie sprawiac klopotu, w tym sensie, ze znow zaczne cos i bede musiala przerwac w polowie. Moja mama mnie nie ogranicza, wierzy we mnie. To ja stanowie glowny problem dla siebie, nie potrafie sie przemoc. Straszne jest patrzec z boku jak ktos inny zyje Twoimi marzeniami...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

:arrow: juz po maturach probnych nie bylo tak strasznie , nie bałam sie braku swojej wiedzy lecz tego ze dostane jakies neirwicowych wkretow i bede musiała wychodzic z sali a wiadomo ze na maturze to z tym ciezko :roll:

:arrow: Xcarmen dlaczego nei piszesz matury!!!!!!!!!! :shock: przeciez nikt ci potem neikarze isc na studia jelsi nie czujesz sie zdrowotnie na silach ale ta mature mialabys juz za soba , jestes na bierzaco , potem bedzie ci bardzi ciezko zeby znowu sie do niej przygotowac , naparwde nie dalabys rady?? :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Xcarmen dlaczego nei piszesz matury!!!!!!!!!! przeciez nikt ci potem neikarze isc na studia jelsi nie czujesz sie zdrowotnie na silach ale ta mature mialabys juz za soba , jestes na bierzaco , potem bedzie ci bardzi ciezko zeby znowu sie do niej przygotowac , naparwde nie dalabys rady??

 

teraz troche za pozno bo nie podpisalam deklaracji , pozatym na 100 % nauczyciele by mnie nie dopuscili do niej bo w tej szkole liczy sie zdawalnosc.. :roll: no i nie mam zaliczonej 3 klasy, pozatym chyba sie nie czuje na silach. Pogodzilam sie juz czesciowo ze jestem matolem i nie napisze tego w terminie...

Oczywiscie nowa szkola i powtarzanie roku tez niosa ze soba wiele niepewnosci .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Xcarmen starsznei cio wspolczuje

mam w kalasie dziewczyne ktora ma bulimie i bardzo duzo opuszcza i taki chłopak tez, nie ma ich w szkole praktycznie a mimo to jakos potem przychdza i zaliczaja i nauczyciele ida im na reke , jest tez cos takeigo jak indywidualny tok nauczania

nauczuciele wiedza o twojej chorobie? gdyby wiedzieli ... zreszta teraz po ptokach ja zyje tylko do matury zeby jakos poszło ......... a potem dlugie wakacje .............................

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Xcarmen starsznei cio wspolczuje

mam w kalasie dziewczyne ktora ma bulimie i bardzo duzo opuszcza i taki chłopak tez, nie ma ich w szkole praktycznie a mimo to jakos potem przychdza i zaliczaja i nauczyciele ida im na reke , jest tez cos takeigo jak indywidualny tok nauczania

 

Poradze sobie , w koncu to moja wina. Sama sobie nawarzylam piwa to teraz musze je wypic. Przeciez to przez moje urojenia stworzylam sobie fobie szkolna... coz musze z tym zyc ... moje ambicje mnie zniszczyly ...

Zazdroszcze tym ktorzy moga zdawac mature w terminie. Kiedys myslalam ze powtarzanie klasy mnie nie dotyczy a teraz to jest dla mnei wielka tragedia ;/ nie wiem jak sie w tym odnajde ...

 

W kazdymbadz razie zycze wszystkim maturzystom dobrych wynikow i polamania piór;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli to będzie tzw. offtop to przepraszam ale jestem tak zdesperowana że pisze w pierwszym lepszym miejscu. Mam problem : Za miesiąc matura, uczyłam sie starałam a nagle miesiąc prze coś mi sie stało. Jestem zdenerwowana nie moge sie skupić czasami wręcz popadam w histerie. Juz tak sie kiedys czułam w gimnazjum. I niedawno wspomnienia z tego okresu wróciły za sprawą mojej kolezanki. Razem ze wspomnieniami z gimnazjum wróciły tez te stany które wtedy przeżywałam. Wiem że na branie lekarstw jest juz chyba za póżno bo one w większości działaja dopiero po kilku tygodniach a ja nie mam tyle czasu. Bardzo prosze o rade. To dla mnie bardzo ważne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Patrysssia , kurcze to slabiutko ale jesli juz jestes tak blisko to musisz jakos walczyc z tym i trwac rzeczywiscie leki teraz to nie jest dobry pomysl , zacznij sie uspokajac pij jakies ziolka moze zacznij brac lecytyne nie wiem relaksuj sie- wiem wiem to trudne sama pisalam mature w tamtym roku i tez mialam podobnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli to będzie tzw. offtop to przepraszam ale jestem tak zdesperowana że pisze w pierwszym lepszym miejscu. Mam problem : Za miesiąc matura, uczyłam sie starałam a nagle miesiąc prze coś mi sie stało. Jestem zdenerwowana nie moge sie skupić czasami wręcz popadam w histerie. Juz tak sie kiedys czułam w gimnazjum. I niedawno wspomnienia z tego okresu wróciły za sprawą mojej kolezanki. Razem ze wspomnieniami z gimnazjum wróciły tez te stany które wtedy przeżywałam. Wiem że na branie lekarstw jest juz chyba za póżno bo one w większości działaja dopiero po kilku tygodniach a ja nie mam tyle czasu. Bardzo prosze o rade. To dla mnie bardzo ważne.

Ktoś mnie wołał :P?

Również zdaję mature za miesiąc i jestem w podobnej sytuacji.

Gdybym nie poszedł do lekarza i nie dostał leków które mi pomogły chyba w ogóle nie podchodziłbym do matury w tym roku.

Więc radzę Ci, idź spotkaj się z psychologiem, pogadaj, może nie potrzebujesz jeszcze nawet leków.

Byle to był jakiś dobry psycholog, najlepiej chyba prywatnie, z szkolnym sobie daruj...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Troche sie boje psychologów. W mojej okolicy nie ma dobrych bo mieszkam w niezbyt duzym mieście. Jak moja koleżanka kiedys chodzila do takiej jednej pani to jedyne co jej powiedzieła to to że jej problemy wywodza sie z dzieciństwa. A na szukanie psychologów po innych miastach nie ma chyba czasu specjalnie.

Ale dzięki za zainteresowanie. Postaram sie coś jeszcze wymyslić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak moja koleżanka kiedys chodzila do takiej jednej pani to jedyne co jej powiedzieła to to że jej problemy wywodza sie z dzieciństwa.

 

bo tak jest czesto wiec czemu sie tu dziwic? to prawda moje problemy np takze wywodza sie z dziecinstwa..

Mysle zebys zrobila ten krok i poszla do psychologa pomimo , sprobuj przeciez zawsze mozesz w kazdej chwili zrezygnowac.. a taka wizyta na prawde pomaga takie wygadanie sie komus obcemu komus kto jest specjalista , od tego oni sa zeby nam zagubionym osobkom pomagac ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właśnie ja nie jestem zagubiona to jest duzo bardziej skomplikowane. A z ta pania psycholog to chodziło mi o to że ona tylko postawiła diagnoze na która zreszta moja kolezanka dawno wpadła ale jej nie pomogła rozwiązac problemu i stąd pewnie moje przeświadczenie że psycholodzy nie sa zbyt kompetentni.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×