Skocz do zawartości
Nerwica.com

Samotność


ixi

Rekomendowane odpowiedzi

Kestrel, jak to gdzie? najlepiej tam, gdzie chodzą ludzie o podobnych do Twoich zainteresowaniach ;p

ja jestem dzieckiem internetu, więc najłatwiej mi szukać tutaj ;) ale nic nie stoi na przeszkodzie, żeby pójść na jakiś zlot dla mangozjebów, zapisać się na kurs języka czy wspinaczki albo do jakiegoś studenckiego klubu.

 

z tym chodzeniem do klubu nie po to, żeby poznawać facetów, miałam na myśli raczej to, że po chłopakach poznanych w klubie też możnaby się spodziewać typu podrywacza i nie wiem, czy dziewczyny traktują takie znajomości poważnie.

 

edit: jeśli jest tu dziewczyna, która w klubie poznała miłość swojego życia, nawołuję do opowiedzenia swojej historii :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kotyk, Co do internetuf,w sumie jakiś czas temu pobieżnie "szukałem" w sieci właśnie,i niestety w celach matrymonialnych,jeżeli chodzi o sieć,poniosłem sromotną klęskę,obecnie spasowałem :P (Ale czemu,to sam nie wiem,może za łatwo odpuszczałem,może styl pisania/morda/pierdyliard innych czynników nie te jak trza),dlatego internety i działalność matrymonialna - zwątpiłem,mimo uzależnienia od internetu i szukania (przeszło pół roku) -

KgL2jzI.gif

Ok,koniec bólów dupy (Bo i tak to nic nie da),Już poza programem jestem aspołeczny,odizolowany,ludzi mam za coś czego nienawidzę i nie trawię,znajomi,nie mówiąc o już o czymś więcej wydają się kosmosem nie do osiągnięcia :P.

A może wypadałoby tryhardować?

Who knows.

 

 

z tym chodzeniem do klubu nie po to, żeby poznawać facetów, miałam na myśli raczej to, że po chłopakach poznanych w klubie też możnaby się spodziewać typu podrywacza i nie wiem, czy dziewczyny traktują takie znajomości poważnie.

Klubensy to raczej właśnie miejsce,by się nawalić,wytańczyć,wybawić i porobić głupoty,niźli miejsce na szukanie partnera/ki.

Jednak,życie pisze nieprawdopodobne scenariusze czasem, i wszystko możliwe :pirate:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi też się nie udało przez internety,ale generalnie w ogóle mi się nie udaję,kobiety czuję gardzą takimi facetami jak ja i mogę pisać po portalach i chodzić na kurse tanca,to nic nie da.Dlatego daje sobie z tym spokoj powoli,chce się skoncentrować na studiach i jakoś sobie żyć chociaż na tych studiach też tragedia jest ale może jakoś się to jeszcze naprawi...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kestrel, no to mówię, znajdź jakieś zagubione otaku i ustawcie się na wspólne oglądanie animców. i to nie jest żart bynajmniej, może zadziałać ;)

a tak naprawdę dla mnie najlepszą taktyką jest nie szukać. nie spodziewać się, nie oczekiwać, nie rozmyślać o tym, nie ponaglać, nie wyprzedzać faktów. przynajmniej nie ma potem rozczarowań..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja chyba jakoś nie mogłam trafić na kogoś, kto by mi tak naprawdę odpowiadał. A jak już jakaś osoba odpowiadała, to zwykle nie była mną zainteresowana.

 

-- 22 lis 2013, 22:10 --

 

Kestrel, no to mówię, znajdź jakieś zagubione otaku i ustawcie się na wspólne oglądanie animców. i to nie jest żart bynajmniej, może zadziałać ;)

a tak naprawdę dla mnie najlepszą taktyką jest nie szukać. nie spodziewać się, nie oczekiwać, nie rozmyślać o tym, nie ponaglać, nie wyprzedzać faktów. przynajmniej nie ma potem rozczarowań..

 

A książę/księżniczka sami zapukają do drzwi? :D Bez szukania mogłabym przeżyć bez żadnych doświadczeń chyba do emerytury:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zależy od miejsca, pracy, stylu życia. Jaką szanse na znalezienie kogoś bez szukania ma np. ktoś, kto calutki dzień pracuje przed kompem, nie ma z kim wyjść, itp. A jak jeszcze ma inną orientację, to już nie ma wyjścia, szukać musi. Chyba żeby wierzyć w te słowa: "nie szukajcie, a będzie wam dane" :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

( Dean )^2, Ale co nie bangla? twoje foty widziałem,dobrze wyglądasz nie w tym problem na pewno?

Stan majątkowy na pewno nie o to chodzi,problem w głowie?

kotyk, Może by zadziałało :P ,Jako tako życie raczej rozważam solo.

 

A książę/księżniczka sami zapukają do drzwi? :D Bez szukania mogłabym przeżyć bez żadnych doświadczeń chyba do emerytury:)

A z tym to się prezentuje upierdliwa zasada balansu....nie można zostać bezczynnym,ale też zbytnie staranie się nie przyniesie efektów,a tylko więcej rozczarowania i desperacji,jak mawia przysłowie - Nadgorliwość gorsza od faszyzmu :pirate:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zmęczona_wszystkim, 'nie szukanie' kandydata na partnera wcale nie oznacza całkowitego zaniechania zawierania znajomości. po prostu bez sensu jest przygladać się każdemu pod kątem 'czy chciałbym z nią być?', 'czy ona by ze mna chciała?'. w moim wypadku związki wychodziły 'same' ze znajomości, po których nawet bym się tego nie spodziewała.

 

kasiątko, to posiedź z nami..

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kotyk ma rację. wszystko przychodzi niespodziewanie, wtedy gdy w ogóle przestajemy się nad tym zastanawiać.

 

Tak, chyba w harlekinach:)

 

-- 22 lis 2013, 22:25 --

 

zmęczona_wszystkim, 'nie szukanie' kandydata na partnera wcale nie oznacza całkowitego zaniechania zawierania znajomości. po prostu bez sensu jest przygladać się każdemu pod kątem 'czy chciałbym z nią być?', 'czy ona by ze mna chciała?'. w moim wypadku związki wychodziły 'same' ze znajomości, po których nawet bym się tego nie spodziewała.

 

Rozumiem, tylko takie znajomości też trzeba skądś mieć. W moim przypadku nie poznałabym nikogo w inny sposób. Ile osób, tyle recept i sposobów:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość SmutnaTęcza
tylko takie znajomości też trzeba skądś mieć

I....*werble*,tu psicho pogrzebane w moim przypadku :P.

 

własnie, niektórzy nie sa w stanie zrozumieć, że niektórzy moga nie miec bliższych znajomych, z wielu zresztą różnych powodów.

Dokładnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie tak czasem że nie można,Raczej..nie wiem jak stworzyć okazje,czy ki pieron jak to zwać :P.

Zresztą tu też sporo zależy od tego w którą stronę zawieje pod moją zjebaną kopułą,Są dni że jestem mhrocznym lordem malkontentusem,są bardziej trzeźwe (realistyczne,nie chodzi o alko :P) i chciałoby się nawet gdzie wyleźć D: .

 

No cóż,to co dupę ratuje to własne hobby,nic więcej czasem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

własnie, niektórzy nie sa w stanie zrozumieć, że niektórzy moga nie miec bliższych znajomych, z wielu zresztą różnych powodów.

ale jakich?

Mi deprecha a potem zmiany po terapii wykosily wszystkich znajomych. Ja sie zmienilam...oni nie i nie zaakceptowali mojej zmiany wiec pozegnalam. Nie przeszkodzilo mi nic w poznaniu nowych ludzi ktorych uwazam za bliskich znajomych chociazby tu na forum

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja straciłem wszystkich w liceum, skonczylem lo dla dorosłych eksternistycznie. po studiach na fizyce zostal mi sie 1 dobry znajomek wszyscy we mnie wbili jak zachorowalem.. ekipa z dwoch for ktore adminowalem wbiła także.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×