Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)


cicha woda

Rekomendowane odpowiedzi

Czy wszyscy tutaj chodzą do psychiatry? Ja nie byłam.. Opuściłam dzisiaj szkołe.. Nie umiałam usiedzieć, płakać mi się chciało, że wiecznie mam w sobie lęk i widze tych ludzi jak przez mgłe :( Taki pierwszy atak miałam chyba 2 miesiace temu, myślałam że zaraz zemdleje ( w szkole ) i poszłam do domu.. myślałam, że jakoś sama sobie poradzę, ale nie mam już siły udawać, że żyje normalnie. Muszę coś wkońcu zrobić. Najgorzej, że moi rodzice nie mają pojęcia co przechodzę, a jak im mówie ze mam nerwice lękową to oni mówią, że to normalne, że to przejściowe, szkoła i wgl, ale tak NIE JEST, bo wiem ze cos jest wiecznie nie tak :( Czy psychoterapia dużo daje? Wylecze się z tego całkowicie? Słyszeliście o innych co się wyleczyli? :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ineslatika, leć do psychiatry póki czas i koniecznie terapia...ja jestem w takim stanie że prawie wcale nie wychodze z domu i do tego silna depresja.Staram sie o przyjęcie do szpitala na zamkniety bo jestem juz tą sytuacja wykończona,pomimo ze przyjmuje leki i jestem cały czas w terapii :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam do was pytanie

 

mam nerwice lekowa , jak dopada mnie atak to czuje jak bym mdlala , kreci mi sie w glowie , mam dusznosci itp , najbardziej dziala na mnie przychodnia dziecieca , tam tylko wchodze i juz od progu mnie scina z nog ,,,,

 

A wlasnie corka mi zachorowala i mam tam dzis isc ok 17 , i juz od rana zle sie czuje , jak ktos by mnie mlotkiem walil po glowie , slabo mi ciagle i boli tyl glowy , jak sobie z tym poradzic , mam zawsze validol ze soba , ale on na mnie tam nie dziala ,,,, jak mam tam wytrwac ?

 

I jeszcze inne pytanie czy mozna zemdlec przy ataku nerwicy lekowej ? bo tego boje sie najbardziej , ze corka bedzie plakac , syn sie wystraszy a ja im nie pomoge

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Można zemdleć, np. wtedy kiedy mózg nie radzi sobie już z poziomem stresu.

 

Nie licz na trafną poradę z internetu, zwłaszcza na forum, gdzie takich "porad" może być 30, a każda inna. Nie męcz się z nerwicą, idź do poradni zdrowia psychicznego i zacznij się leczyć. Im szybciej tym lepiej, może uda Ci się uniknąć mdlenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ineslatika ja nie chodzę do psychiatry czy do psychologa (póki co i mam nadzieję, że nie będę musiała:)) jestem pod opieką neurologa, który zdiagnozował u mnie zaburzenia lękowe. Oczywiście wcześniej szereg badań, które wychodziły dobrze a ja nadal wmawiałam sobie że coś jest nie tak. Borykam się z tym od kilku lat podejrzewam, ale dopiero w grudniu 2012 roku zaczełam leczenie bo już nie dawalam rady, ataki paniki były coraz cieższe i częstsze. Obecnie po 4 miesiącach mogę szczerze powiedzieć że czuję się lepiej oczywiście pracuję nad sobą!!!!bo jednak ciągle gdzieś w głebi jest ta myśl....że ona znów sie odezwie:((( Uważam że powinnaś pojśc do lekarza, szkoda marnować sobie życia, ja żałuję bardzo że nie wziełam się wcześniej za nią!!!

Wytrwałości i pozdrówka:) :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam pytanie, czy ktoś z Was miał przy nerwicy problem z przełykaniem? Od trzech dni strasznie boli mnie gardło nie boli jak np. przy anginie czy zwykłym bólu gardła, czuję raczej taki ucisk jakby jedzenie nie mogło przejść, a dzisiaj dodatkowo boli w klatce, głównie jak przełykam jedzenie, mniej jak piję. Boję się że to zwężenie przełyku albo cholera wie co innego :-(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zemdlał ktoś przy ataku paniki?

 

Mój znajomy miał atak paniki i zemdlał.

Teraz kiedy czuje, że pojawia się mu nerw to głownie boi się kolejnego omdlenia i przez to nakręca się jeszcze bardziej.

Miał po tym jakieś powikłania? Nic mu sie nie stało?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam pytanie, czy ktoś z Was miał przy nerwicy problem z przełykaniem? Od trzech dni strasznie boli mnie gardło nie boli jak np. przy anginie czy zwykłym bólu gardła, czuję raczej taki ucisk jakby jedzenie nie mogło przejść, a dzisiaj dodatkowo boli w klatce, głównie jak przełykam jedzenie, mniej jak piję. Boję się że to zwężenie przełyku albo cholera wie co innego :-(

 

 

Najlepiej idź do lekarza i się przebadaj, to Cię uspokoi. Moja znajoma też miała lęki związane z połykaniem, ale ona szybko zadziałała i psychoterapia jej pomogła.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zemdlał ktoś przy ataku paniki?

 

Mój znajomy miał atak paniki i zemdlał.

Teraz kiedy czuje, że pojawia się mu nerw to głownie boi się kolejnego omdlenia i przez to nakręca się jeszcze bardziej.

Miał po tym jakieś powikłania? Nic mu sie nie stało?

 

Nic mu się nie stało. Tylko w głowie zalęgł mu się strach przed omdleniami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Map

 

Ja też miewam przy nerwicy problem z przełykaniem.Wtedy nie mogę nic jeść,chudnę,boję się że się uduszę,czuję taką gulę w gardle a do tego co drugą noc,gdy położę się spać mam problem z przełykaniem śliny.Muszę ją przełknąć wtedy gdy nie potrzebuję a nie mam tej śliny i nie mogę .Nakręcam się wtedy że się duszę i serducho zaczyna mi walić do 110.Masakra

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mono.o biorę Elicea 10mg doraźnie Atarax w czasie ataku paniki, i musze powiedzieć że jest poprawa, choć dziś np. mam taki "niespokojny dzień" ale wiadomo jak to bywa z tą chorobą są dni lepsze są dni gorsze, na szczęście tych lepszych jest więcej:)pzdr:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej, jeżeli chodzi o lęki to miałam je ale już przeszło polegały na tym że ja wogule bałam sie wychodzić w ludzi czy do sklepu czy na maiasto. Jeden przykład to taki. Spotkoałam się z koleżanka by pójść do kina gdy weszłyśmy było tyle ludzi, (Mi zaczeło kręcić się w głowie,cała czerwona,dusznośći,wszystko zamazanę,nic wokoło nie słuszałam takie zachwianie a za razem zatrzymanie swiata nie wiem jak to opisać) No masakra jednym słowem a metoda na to to była tylko 1.uciec z tam tat na powietrze. Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie leczyłem tych napadów lękowych pomgł mi w ty mój chłopak moim zdanie te leki były spowodowane też tym, co przeżyłam w pezeszłości ale tym że dorosłam człowiek wkroczył na dorosłe życie walcząc o swoje np sprawy urzedowe,policja,sad itp jakos przeszły mi te leki ale i tak teraz mam jeszcze gorzej niz wtedy.Pozdrawiam:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam

sama do konca nie wiem, czy kwalifikuje sie do nerwicy lekowej. u mnie to wyglada tak, ze panikuje wtedy, kiedy jestem sama. z reguly tak to wyglada, ze dobijaja mnie mysli, ze jestem sama (np. nawet wtedy, kiedy moj chlopak nie moze sie ze mna spotkac w danym dniu albo wieczorem). nie wiem, dlaczego. i to przewaznie chodzi wlasnie o partnera. wiem, ze mnie kocha i chce byc ze mna. nie mam wiec pojecia, skad to sie bierze. mam wtedy ochote gdzies biec, czuje niewyslowiony smutek, ale taki, ktory kaze mi cos robic. nie potrafie usiedziec w miejscu. musze gdzies wyjsc, cos zrobic, z kims sie zobaczyc, sama nie potrafie. moj facet wyjechal na urlop do PL do przyszlego wtorku. wczoraj byla masakra, ale dlatego, ze sie zjaralam a nie powinnam. dzisiaj po pracy tez chwile. wzielam prysznic i czuje sie troszke lepiej. nie wiem, co to i nie wiem, jak sobie z tym radzic :( to nie jest zwykla tesknota. czuje wtedy, jakbym za chwile miala stracic rozum i tylko Jego obecnosc moglaby mi pomoc sie uspokoic. a tu jeszcze tydzien :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

impermeable nie jesteś sama, ja właśnie też mam podobnie jak Ty. Kiedy zbliża się wieczór, samotność mnie dobija, już myślę po południu, że wieczorem będę czuła się koszmarnie, ta samotność mnie przeraża. Od razu coś mi jest... jakieś różne objawy. Ostatnio miewam różne kłucia, a to serca, a to u góry nad sercem, a to po prawej stronie. Są to niby nerwobóle psychogenne - możliwe, ale za każdym razem kiedy mnie to dopada wpadam w panikę, ponieważ boję się, że to zawał...

Jestem szalona prawda???

 

-- 16 kwi 2013, 11:17 --

 

Też kiedy chłopak jest obok mnie nie czuję tego lęku. Ale jak spędzam wieczory sama to nie wygląda to dobrze...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam

sama do konca nie wiem, czy kwalifikuje sie do nerwicy lekowej. u mnie to wyglada tak, ze panikuje wtedy, kiedy jestem sama. z reguly tak to wyglada, ze dobijaja mnie mysli, ze jestem sama (np. nawet wtedy, kiedy moj chlopak nie moze sie ze mna spotkac w danym dniu albo wieczorem). nie wiem, dlaczego. i to przewaznie chodzi wlasnie o partnera. wiem, ze mnie kocha i chce byc ze mna. nie mam wiec pojecia, skad to sie bierze. mam wtedy ochote gdzies biec, czuje niewyslowiony smutek, ale taki, ktory kaze mi cos robic. nie potrafie usiedziec w miejscu. musze gdzies wyjsc, cos zrobic, z kims sie zobaczyc, sama nie potrafie. moj facet wyjechal na urlop do PL do przyszlego wtorku. wczoraj byla masakra, ale dlatego, ze sie zjaralam a nie powinnam. dzisiaj po pracy tez chwile. wzielam prysznic i czuje sie troszke lepiej. nie wiem, co to i nie wiem, jak sobie z tym radzic :( to nie jest zwykla tesknota. czuje wtedy, jakbym za chwile miala stracic rozum i tylko Jego obecnosc moglaby mi pomoc sie uspokoic. a tu jeszcze tydzien :(

 

Z tego co piszesz to nie ma raczej nic wspólnego z nerwicą lękową. Ew. Twój opis nie sugeruje tego. W nerwicy masz jakieś obawy, że np. zaraz zemdlejesz i nie będzie miał Ci kto pomóc, tracisz realnośc tego co się dzieje wokół Ciebie, boisz się panicznie o różnych godzinach i zazwyczaj jest to z czymś związane (ja np mam ataki jak jestem sama, ale nie w formie tęsknoty, to jest coś naturalnego)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam

sama do konca nie wiem, czy kwalifikuje sie do nerwicy lekowej. u mnie to wyglada tak, ze panikuje wtedy, kiedy jestem sama. z reguly tak to wyglada, ze dobijaja mnie mysli, ze jestem sama (np. nawet wtedy, kiedy moj chlopak nie moze sie ze mna spotkac w danym dniu albo wieczorem). nie wiem, dlaczego. i to przewaznie chodzi wlasnie o partnera. wiem, ze mnie kocha i chce byc ze mna. nie mam wiec pojecia, skad to sie bierze. mam wtedy ochote gdzies biec, czuje niewyslowiony smutek, ale taki, ktory kaze mi cos robic. nie potrafie usiedziec w miejscu. musze gdzies wyjsc, cos zrobic, z kims sie zobaczyc, sama nie potrafie. moj facet wyjechal na urlop do PL do przyszlego wtorku. wczoraj byla masakra, ale dlatego, ze sie zjaralam a nie powinnam. dzisiaj po pracy tez chwile. wzielam prysznic i czuje sie troszke lepiej. nie wiem, co to i nie wiem, jak sobie z tym radzic :( to nie jest zwykla tesknota. czuje wtedy, jakbym za chwile miala stracic rozum i tylko Jego obecnosc moglaby mi pomoc sie uspokoic. a tu jeszcze tydzien :(

 

Z tego co piszesz to nie ma raczej nic wspólnego z nerwicą lękową. Ew. Twój opis nie sugeruje tego. W nerwicy masz jakieś obawy, że np. zaraz zemdlejesz i nie będzie miał Ci kto pomóc, tracisz realnośc tego co się dzieje wokół Ciebie, boisz się panicznie o różnych godzinach i zazwyczaj jest to z czymś związane (ja np mam ataki jak jestem sama, ale nie w formie tęsknoty, to jest coś naturalnego)

 

no wlasnie... nic, tylko panika. wlasnie nie do konca mi pasowal ten caly opis nerwicy lekowej. ciekawe, co to moze byc. niedlugo zaczynam terapie, to sie dowiem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja mam paniczny strach przed szpitalami,klinikami generalnie lekarzami.

Moja trauma zaczęła się rok temu.Złamałem na nartach nogę w piszczelu i musiałem przejść operację (założenie śrub,drutu wewnątrz kości,znieczulenie od pasa w dół).Przed operacją jeszcze byłem ostry kot ale po to raczej zagubiony kociak. Strach że już nigdy nie będę biegał,szybko chodził i te wszystkie blizny,rurki w nogach,cewniki,morfiny,zastrzyki antyzakrzepowe.....

Teraz nawet jak idę z 5 letnią córką do lekarza puls mam 100 i bardzo się denerwuję.

Dzisiaj odbierałem jej wyniki i zaraz po wejściu przy recepcji już mnie telepało.Najgorsze jest to że za parę miesięcy czeka mnie operacja demontażu tego złomu z nogi-oczywiście w szpitalu więc cała procedura od nowa.

Nie wiem jak ja to przeżyję-mam nadzieję że Bóg mi pomoże...... :uklon:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×