Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)


cicha woda

Rekomendowane odpowiedzi

Hej.

Postanowiłam tu napisać bo nie radzę sobie od tygodnia.

Potrzebuję odpowiedzi, która chodź troche odpędzi te myśli ode mnie. Mianowicie mam nerwicę z hipochondrią. Wszystko zaczęło się od prawdziwych dolegliwości, które zostały wykryte i doprowadzone do porządku (brałam silne leki, które odstawiłam..). Potem zaczęła się dopiero jazda.. Przesypiałam całe dnie..przestałam jeść..w końcu też pić..towarzyszyły mi bóle karku potylicy..ogólne osklabienie. To było miesiac troche ponad temu..wtedy też trafiłam na pogotowie..gdzie zrobili mi badania krwi..tomograf..badania okulistyczne..podali Mg i przeciwbólowe i wypuscili do domu. Tomograf oczywiscie nic nie wykazał..wykluczone zostało również zapalenie opon..badania krwi też w porządku..Dwa dni było dobrze i potem nawrót..Znów lekarz i po prostu zaczęlam brać codziennie Mg..było dobrze dwa tygodnie..w tym czasie poszłam też do psychiatry..miałam tylko kilka napadów paniki..które udało mi się samej opanować mówieniem, że to znam..że to tylko atak paniki nic groźnego (objawaiło się to jak u większosci przyspieszonym tetnem..uczuciem palenia w glowie itd). Jednak od tygodnia stale towarzyszy mi znów osłabienie..uczucie rozpierania w głowie osłabiony kark..jak opuszczam głowę w tył bądź w przód to przechyla mi się na lewą stronę. Nie wiem co mam myśleć. Neurolog mówi, że wszystko jest w porzadku jednak ja coraz bardziej panikuję. Po wykluczeniu już wszystkiego zaczynam wmawiać sobie SM. Nie umiem normalnie funkcjonować jestem wykończona psychicznie i fizycznie. Czeka mnie niedługo egzamin a ja nie jestem w stanie się uczyć. |Przez te dolegliwości. Chaotyczny ten post..jak każdy mój..ale to wszystko mnie już przerasta. Błagam powiedzcie jakie badania jeszcze mogę zrobić..albo co powinnam wiedzieć żeby się uspokoić..chcę chociaż mieć pewność, że to nerwica bo odchodzę od zmysłów ;( POMOCY!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć!

U mnie nerwica nie została poki co stwierdzona, dopiero nosze sie z zamiarem pojscia do psychiatry, ale jak to w moim przypadku bywa, odwlekam to przez caly czas.

Mozliwe, ze w swojej 'diagnozie' sie myle, bo u mnie bez paniki odczuwam czasem to wspomniane juz uczucie pieczenia w glowie i bol karku. Jestem natomiast bardzo nerwowy i byle, pierdola, a wybucham, to emocje ktore zżerają mnie od srodka i psychicznie i fizycznie. Ciezko z tym wytrzymac zarowno mi jak i mojemu otoczeniu. Z kolei jesli chodzi o strach, to zdarzalo mi sie wezwac dwa razy karetke odczuwając dusznosc, po czym zostalem odeslany z lekiem uspokajającym.

Dzis moja siostra slabiej sie poczula i to mnie przestraszylo. Tutaj pojawil sie jeden z objawow, mianowicie czasem gdy sie, nawet lekko zdenerwuje, nie odczuwając jakiegos ogromnego strachu, zaczynam sie caly trząść. Nie jest mi zimno i nie potrafie nad tym zapanowac, po prostu sie trzese mimo pozornego spokoju. Ma ktos cos podobnego?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do paniki na egzaminie - ja przed prezentacjami biore zazwyczaj benzo. Nie jakos duzo, na tyle zeby troche sie "ogarnac", nie miec ataku paniki - ale tez byc w stanie cokolowiek powiedziec. I poki co zawsze sie sprawdzalo, bylam w stanie logicznie myslec i zrobic prezentacje, wiec na egzamin tez moze by bylo ok?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

do tej pory moje leki glownie dotyczyly strachu przed tym ze zrobie cos sobie albo komus, ze zwariuje, ze zycie nie ma sensu itp... od wczoraj chyba meczy mnie grypa zoladkowa no i mama mnie nastraszyla ze dziwne ze ja jeszcze zyje bo tak zle sie odzywiam... teraz zastanawiam sie czy to nie jest cos powazniejszego niz tylko grypa... :( a juz rok bylo tak dobrze... czego to wrocilo? czy za kazdym powrotem jest gorzej? czy ktos tu z tego wyszedl? bo ja juz trace nadzieje na wszystko a mam mala coreczke... nie chce zeby nasza rodzina sie rozpadla przezemnie a wiem ze rujnuje wszystko w kolo...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ludzie Mg nie uleczy nerwicy, oczywiście jego suplementacja jest niepodważalnie ważna, ale tu są potrzebne leki.

 

Ja bym dała dużo żeby w końcu ktoś mi przepisał jakieś dobre tabsy, chociaż od kilkunastu dni jest znośnie, nawet nudności przeszły (Boze, obym nie zapeszyła!)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Objawy niedoboru magnezu bardzo często myli się z objawami nerwicy. Więc ok, on nie leczy samej nerwicy, bo tu trzeba dużo samoświadomości i jednak zmiany nawyków myślowych, ale może pomóc z wieloma sprawami. Z dużą cześcią lęków, tachykardią, bólami, stresem, tikami. To strasznie dużo daje- In_Chains_Of_DD bierz koniecznie i do tego witaminy B.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wysłowiona masz w 100% rację i nie napisałam, że Mg jest placebo czy coś. Ja tylko chciałabym uzmysłowić, ze sam Mg nic takiego nie wskóra. Oczywiście pomoze, sama się go chwytałam, bo zmniejsza zmęczenie, a ostatnio czułam, że po prostu nie miałam na nic siły, a niestety praktyki w szpitalu wymagają dużych sił :)

 

Ja chyba nie w temacie co do benzo. Niestety jeżeli chodzi o leki to jestem świeżak, bo biorę tylko neurol. Czy benzo jest aż tak ogłupiający czy aż tak uzależniający, że to nie jest wyjście?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety - jest az tak uzalezniajace :-/

Ogolnie (jak dla mnie) dziala super, wystarczy wziac kawałek i ja po kilku minutach czuje blogi spokoj i relaks :) Niestety im czesciej sie bierze, tym zwieksza sie tolerancja i tym potem czlowiekowi brakuje "dawki". Z tego co slyszalam, wyjscie z uzaleznienia od benzo to istny koszmar (duzo gorszy niz to co przezywamy bez ich brania!). Dlatego ja staram sie ogaraniczyc do minimum i biore tylko kiedy naprawde musze (w czasie jakiegos ataku paniki czy przed wystapieniem publicznym/samolotem).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam!

Jest to mój pierwszy post na tym forum. Też mam stwierdzoną nerwicę od dwóch lat przez wielu lekarzy w tym kardiologa i psychiatrę. Miałem robione Ekg i Echo serca, które wyszły dobrze, kardiolog powiedział, że serce mam zdrowe. Ale ja ciągle doszukuję się chorób, nie wierzę, że jestem zdrowy fizycznie. Miesiąc temu dostałem silnego ataku lęku z wysokim tętnem i od tego czasu boję się czy nie mam częstoskurczu, boję się wysiłku, że właśnie dostanę tego ataku. Dodam, że od niedawna zacząłem chodzić na psychoterapię. Chciałbym się zapytać czy przy wysiłku w nerwicy można dostać częstoskurczu, i czy wy tak macie, a jeszcze tylko dodam, że kardiolog nazwał to tachykardią emocjonalną. Jak sądzicie, czy to nerwica?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj.Przy wysiłku zawsze następuje wzrost ciśnienia krwi i przyspieszenie tętna.Może ale nie musi wywołać częstoskurcz.Staraj się stopniowo podnosić tempo wysiłku.Raczej unikaj sportów siłowych np.siłownia,piłka nożna,sporty wysiłkowe.Spacery,lekki bieg,pływanie,rower-stopniowo zwiększaj tempo.

Prawie każdy z nas nawet z tych ,,zdrowych'' ma nerwicę.Jedni po prostu o tym nie wiedzą -bo nie podchodzą emocjonalnie do życia a inni czyli zapewne tacy jak ty są bardziej podatni.Na pewno miałeś jakieś życiowe rozterki: nieudane związki,porażki edukacyjne,problemy rodzinne ,stres w pracy.Nerwicy się nie dziedziczy -nerwicę się nabywa.Gdzieś po drodze się zagubiłeś i ona cię dopadła.Wpadaj na to forum to zobaczysz że nie jesteś sam i że większość ludzi ma gorsze jazdy od Ciebie.Staraj się leczyć bez leków bo prawdą jest chociaż wiele osób zaprzeczy -jak raz weźmiesz i zadziałają -poczujesz się lepiej to już nigdy się od nich nie uwolnisz!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam dopiero 17 lat, ale miałem bardzo duże problemy rodzinne z ojcem, śmierć bliskiej osoby, przeprowadzka i wiele innych, z charakteru jestem bardzo nerwowy i za bardzo wszystkim się przejmuję. Mam nadzieję, że psychoterapia mi pomoże.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj.Przy wysiłku zawsze następuje wzrost ciśnienia krwi i przyspieszenie tętna.Może ale nie musi wywołać częstoskurcz.Staraj się stopniowo podnosić tempo wysiłku.Raczej unikaj sportów siłowych np.siłownia,piłka nożna,sporty wysiłkowe.Spacery,lekki bieg,pływanie,rower-stopniowo zwiększaj tempo.

Prawie każdy z nas nawet z tych ,,zdrowych'' ma nerwicę.Jedni po prostu o tym nie wiedzą -bo nie podchodzą emocjonalnie do życia a inni czyli zapewne tacy jak ty są bardziej podatni.Na pewno miałeś jakieś życiowe rozterki: nieudane związki,porażki edukacyjne,problemy rodzinne ,stres w pracy.Nerwicy się nie dziedziczy -nerwicę się nabywa.Gdzieś po drodze się zagubiłeś i ona cię dopadła.Wpadaj na to forum to zobaczysz że nie jesteś sam i że większość ludzi ma gorsze jazdy od Ciebie.Staraj się leczyć bez leków bo prawdą jest chociaż wiele osób zaprzeczy -jak raz weźmiesz i zadziałają -poczujesz się lepiej to już nigdy się od nich nie uwolnisz!!!!

Nie słuchajcie go. Bez leków się nie obędzie jak ktoś jest na prawde chory. Nie trzeba brac końskich dawek ale wizyta u psychiatry,psychologa... no i wzmocnienielekami. Po to one są żeby nam pomóc wrócić do normalnego życia. Inaczej się nie da. Nie jestem nastolatką,3 już mam przed sobą. Nie WOLNO rezygnować z leków które nam lekarz przepisał. One są po to żeby pomóc- nie zaszkodzić

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po to one są żeby nam pomóc wrócić do normalnego życia. Inaczej się nie da. Nie jestem nastolatką,3 już mam przed sobą. Nie WOLNO rezygnować z leków które nam lekarz przepisał. One są po to żeby pomóc- nie zaszkodzić

 

fatuma03 owszem leki często są w stanie pomóc. Moi znajomi biorą benzodiazepiny bez psychoterapii, więc rozumiem podejście. Ale nie pisz ludziom, że czegoś nie wolno. Każdy powinien sam podjać decyzje o tym, czy chce brać leki, które nie są znowu tak mało inwazyjne. To nie jest decyzja ani Twoja, ani lekarza, tylko pacjenta. Niezależnie od jego stanu.

 

Rafal vel Nerw też trochę przesadzasz z tym "nigdy się nie uwolnisz". Chociaż ja jestem tu bardziej po stronie obozu "lepiej bez leków", to czasami inaczej się nie da. I znam też osoby, którym leki pomogły i odstawiły. Nie wpadajmy w skrajności.

 

NiedobrzeMi no to chyba się zgadzamy^^ Bierzcie magnez, ale nie opierajcie na tym swojego leczenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wysłowiona, nie zgadzam się z Tobą. To nie powinna być decyzja pacjenta tylko właśnie lekarza. Pacjent sam sobie może krzywdę zrobić manipulując przy farmakologii. I zgadzam się z fatuma03, że leki są po to aby pomóc i jak mamy dobrego lekarza to jego się słuchajmy a nie sugerujmy tym co wyczytane gdzieś w internecie. Wiem, że wszyscy Polacy się znają na medycynie, ale bez przesady, to jest za poważna sprawa-leczenie psychiatryczne-żeby sobie lekami żonglować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×