Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)


cicha woda

Rekomendowane odpowiedzi

Ok, zgadzam się co do tego, że lekarz nie może leczyć w taki sposób jaki pacjent uważa za najlepszy. Nie przepisze też czegoś, co mogłoby zagrażać, bo pacjent tego chce. Ale! nie może do niczego zmusić. Jeśli ktoś nie chce brać leków, to jest jego życie i jego prawo. I mówienie, że "nie wolno" nie słuchać lekarza jest tutaj po prostu nie na miejscu. Dla świadków Jehowy też niektóre czynności się zaleca, ale to oni decydują, bo to ich życie i wiara. Niektórzy mają takie, a nie inne przekonania i nie możesz im odbierać prawa do nich.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A co sądzicie na temat pstrykania w głowie? Czuje takie pstrykniecie w środku głowy na wysokosci uszu i potylicy tyle, że tak w środku centralnie glowy przy robieniu przysiadów a dokładniej przy wyproście. Co to może być?

Może to spinka do włosów?A tak bez żartów -stawiam na górny odcinek kręgosłupa.

Nie pyka ci ,nie boli nie czujesz ucisku.Może za długo przed komputerem siedzisz i się garbisz.

 

-- 08 maja 2013, 13:13 --

 

Proszę Was bierzcie leki to wtedy będę miał pracę-tak powiedział mój dobry znajomy po czym zaczął się śmiać.

Facet jest przedstawicielem handlowym w znanym koncernie produkującym psychotropy.Jeździ na różne sympozja ale przede wszystkim współpracuje z ordynatorami klinik neuropsychiatrycznych.

Wierzcie mi lub nie 90% psychotropów jest wprowadzana na rynek eksperymentalnie.Co to oznacza a to że leki są modyfikowane w trakcie ich produkcji.Mówi się że są udoskonalane.Lekarze często nie wiedzą co tak na prawdę dolega pacjentowi -mogą tylko obserwować jego zachowanie.Potem aplikują zestaw leków i czekają na efekty-zwykle efekty przychodzą po bardzo długim czasie lub w ogóle.

Bierzcie leki tak jestem ,,ZA'' i to bardzo ale pamiętajcie że leki tylko ,,usypiają chorobę'' więc dlatego często do nas wraca jak je odstawiamy.Kolega też by chciał żebyście brali leki najlepiej dużo i często -dzięki temu dostanie lepszy samochód służbowy i skończy budowę domu-chyba wiecie dlaczego.

Pozdrawiam Was ,,Zombiaki'' bo jestem jednym z Was.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Spinka nie :mrgreen: xD a górny odcinek kregoslupa ponoć ok bo tomograf miałam robiony głowy. Pytam bo to dość irytujace w traqkcie chodzenia nie mówiąc już o ćwiczeniach a w te dobre dni jestem aktywną osobą i dręczy mnie to "coś" i się zastanawiałam czy to może mieć coś wspolnego z kanałem słuchowym..ale lekarzem nie jestem -,- a że dzisiaj lepszy dzień to rozmyślać nie będę bo sobie znów wkręce coś poważnego ;p :)

 

Co do psychotropów też wolalabym ich nie stosować..ale niestety ratują mi czasami cenny czas..który trace podczas "złego samopoczucia" bo zagłusza te głupie lęki..ale póki co czeka mnie egzamin..cóż może kiedyś się zdecyduję na ostrą rywalizację z własną psychiką..:D póki co będę wspierać przedstawicieli koncernów farmaceutycznych :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Spinka nie :mrgreen: xD a górny odcinek kregoslupa ponoć ok bo tomograf miałam robiony głowy. Pytam bo to dość irytujace w traqkcie chodzenia nie mówiąc już o ćwiczeniach a w te dobre dni jestem aktywną osobą i dręczy mnie to "coś" i się zastanawiałam czy to może mieć coś wspolnego z kanałem słuchowym..ale lekarzem nie jestem -,- a że dzisiaj lepszy dzień to rozmyślać nie będę bo sobie znów wkręce coś poważnego ;p :)

 

Co do psychotropów też wolalabym ich nie stosować..ale niestety ratują mi czasami cenny czas..który trace podczas "złego samopoczucia" bo zagłusza te głupie lęki..ale póki co czeka mnie egzamin..cóż może kiedyś się zdecyduję na ostrą rywalizację z własną psychiką..:D póki co będę wspierać przedstawicieli koncernów farmaceutycznych :lol:

Chyba jako jedyna masz tu na forum poczucie humoru a to już bardzo dobrze :lol:

Wiem że większość z tu obecnych ma raczej wisielcze podejście do problemu-a ja pytam dlaczego?

Prawda jest taka że jak się pozytywnie myśli ba albo chociaż stara pozytywnie myśleć połowa tych ,,świństw'' które sobie wmawiamy od razu zanika a z drugą połową można jakoś żyć :great:

 

-- 08 maja 2013, 16:18 --

 

Spinka nie :mrgreen: xD a górny odcinek kregoslupa ponoć ok bo tomograf miałam robiony głowy. Pytam bo to dość irytujace w traqkcie chodzenia nie mówiąc już o ćwiczeniach a w te dobre dni jestem aktywną osobą i dręczy mnie to "coś" i się zastanawiałam czy to może mieć coś wspolnego z kanałem słuchowym..ale lekarzem nie jestem -,- a że dzisiaj lepszy dzień to rozmyślać nie będę bo sobie znów wkręce coś poważnego ;p :)

 

Co do psychotropów też wolalabym ich nie stosować..ale niestety ratują mi czasami cenny czas..który trace podczas "złego samopoczucia" bo zagłusza te głupie lęki..ale póki co czeka mnie egzamin..cóż może kiedyś się zdecyduję na ostrą rywalizację z własną psychiką..:D póki co będę wspierać przedstawicieli koncernów farmaceutycznych :lol:[/quote

Często latasz samolotem?Niektórzy ludzie mają taką dolegliwość przy częstych zmianach ciśnienia.Ma to wpływ na trąbki słuchowe ,błędnik.Wtedy przy zwiększonym ciśnieniu krwi np.przy przysiadach wzrasta ciśnienie krwi które powoduje tzw.trzaski.

 

-- 08 maja 2013, 16:20 --

 

A co sądzicie na temat pstrykania w głowie? Czuje takie pstrykniecie w środku głowy na wysokosci uszu i potylicy tyle, że tak w środku centralnie glowy przy robieniu przysiadów a dokładniej przy wyproście. Co to może być?

 

Często latasz samolotem?Niektórzy ludzie mają taką dolegliwość przy częstych zmianach ciśnienia.Ma to wpływ na trąbki słuchowe ,błędnik.Wtedy przy zwiększonym ciśnieniu krwi np.przy przysiadach wzrasta ciśnienie krwi które powoduje tzw.trzaski.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Chyba jako jedyna masz tu na forum poczucie humoru a to już bardzo dobrze

Wiem że większość z tu obecnych ma raczej wisielcze podejście do problemu-a ja pytam dlaczego?

Prawda jest taka że jak się pozytywnie myśli ba albo chociaż stara pozytywnie myśleć połowa tych ,,świństw'' które sobie wmawiamy od razu zanika a z drugą połową można jakoś żyć

 

Ogólnie jestem wesołą osobą..dzisiejszy dzień jak wspomniałam należy do lepszych w ostatnim czasie..ale też już potrafiłam tutaj panikować ^^ A od dwóch dni podchodzę z dystansem..i np już nie mam takiej obręczy na głowie :D Poskaczę..porobię z siebie głupka przed siostrą wymachując tyłkiem i śpiewając :yeah: i jest lepiej :D no poza pierniczonymi after zawrotami głowy.. :)

 

 

Często latasz samolotem?Niektórzy ludzie mają taką dolegliwość przy częstych zmianach ciśnienia.Ma to wpływ na trąbki słuchowe ,błędnik.Wtedy przy zwiększonym ciśnieniu krwi np.przy przysiadach wzrasta ciśnienie krwi które powoduje tzw.trzaski.

 

Nie latam w ogóle. Wręcz unikam bo się panicznie boję.. ato strzykanie jest od paru dni od jakiś dwóch tygodni też szumi mi w uszach ale nie calyczas. No i niestety dzisiaj strzykanie towarzyszyło już nie tylko przysiadom a mocniejszym krokom. Ale zaczęłam się zastanawiać nad tym czy nie sprawdzić jeszcze raz kregoslupa szyjnego bo ciężko mi siedzieć prosto..ciągle podpieram glowę bo nie jestem w stanie jej utrzymać..ale to ponoć normalne przy nerwicy..dlatego sama już nie wiem..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Chyba jako jedyna masz tu na forum poczucie humoru a to już bardzo dobrze

Wiem że większość z tu obecnych ma raczej wisielcze podejście do problemu-a ja pytam dlaczego?

Prawda jest taka że jak się pozytywnie myśli ba albo chociaż stara pozytywnie myśleć połowa tych ,,świństw'' które sobie wmawiamy od razu zanika a z drugą połową można jakoś żyć

 

Ogólnie jestem wesołą osobą..dzisiejszy dzień jak wspomniałam należy do lepszych w ostatnim czasie..ale też już potrafiłam tutaj panikować ^^ A od dwóch dni podchodzę z dystansem..i np już nie mam takiej obręczy na głowie :D Poskaczę..porobię z siebie głupka przed siostrą wymachując tyłkiem i śpiewając :yeah: i jest lepiej :D no poza pierniczonymi after zawrotami głowy.. :)

 

 

Często latasz samolotem?Niektórzy ludzie mają taką dolegliwość przy częstych zmianach ciśnienia.Ma to wpływ na trąbki słuchowe ,błędnik.Wtedy przy zwiększonym ciśnieniu krwi np.przy przysiadach wzrasta ciśnienie krwi które powoduje tzw.trzaski.

 

Nie latam w ogóle. Wręcz unikam bo się panicznie boję.. ato strzykanie jest od paru dni od jakiś dwóch tygodni też szumi mi w uszach ale nie calyczas. No i niestety dzisiaj strzykanie towarzyszyło już nie tylko przysiadom a mocniejszym krokom. Ale zaczęłam się zastanawiać nad tym czy nie sprawdzić jeszcze raz kregoslupa szyjnego bo ciężko mi siedzieć prosto..ciągle podpieram glowę bo nie jestem w stanie jej utrzymać..ale to ponoć normalne przy nerwicy..dlatego sama już nie wiem..

Zrób sobie rtg odcinka A kręgosłupa -może masz jakieś zwyrodnienie albo po prostu wadę postawy o której nie wiedziałaś.Trzaski nie sądzę żeby to miało coś wspólnego z nerwica -to raczej jakieś mechaniczne uszkodzenie.Ja też miewam takie trzaski jak mi uszy zatyka i staram się je odblokować zatykając noc i dmuchając powietrze ale to podobno tak ma być.Co do szumu w uszach-zmierz sobie ciśnienie krwi -zobacz czy jest w normie zwróć też uwagę na tętno 80/120 tętno 72 to idealne ale oczywiście mogą być odchyłki :zzz:

 

-- 08 maja 2013, 21:30 --

 

 

Chyba jako jedyna masz tu na forum poczucie humoru a to już bardzo dobrze

Wiem że większość z tu obecnych ma raczej wisielcze podejście do problemu-a ja pytam dlaczego?

Prawda jest taka że jak się pozytywnie myśli ba albo chociaż stara pozytywnie myśleć połowa tych ,,świństw'' które sobie wmawiamy od razu zanika a z drugą połową można jakoś żyć

 

Ogólnie jestem wesołą osobą..dzisiejszy dzień jak wspomniałam należy do lepszych w ostatnim czasie..ale też już potrafiłam tutaj panikować ^^ A od dwóch dni podchodzę z dystansem..i np już nie mam takiej obręczy na głowie :D Poskaczę..porobię z siebie głupka przed siostrą wymachując tyłkiem i śpiewając :yeah: i jest lepiej :D no poza pierniczonymi after zawrotami głowy.. :)

 

 

Często latasz samolotem?Niektórzy ludzie mają taką dolegliwość przy częstych zmianach ciśnienia.Ma to wpływ na trąbki słuchowe ,błędnik.Wtedy przy zwiększonym ciśnieniu krwi np.przy przysiadach wzrasta ciśnienie krwi które powoduje tzw.trzaski.

 

Nie latam w ogóle. Wręcz unikam bo się panicznie boję.. ato strzykanie jest od paru dni od jakiś dwóch tygodni też szumi mi w uszach ale nie calyczas. No i niestety dzisiaj strzykanie towarzyszyło już nie tylko przysiadom a mocniejszym krokom. Ale zaczęłam się zastanawiać nad tym czy nie sprawdzić jeszcze raz kregoslupa szyjnego bo ciężko mi siedzieć prosto..ciągle podpieram glowę bo nie jestem w stanie jej utrzymać..ale to ponoć normalne przy nerwicy..dlatego sama już nie wiem..

Zrób sobie rtg odcinka A kręgosłupa -może masz jakieś zwyrodnienie albo po prostu wadę postawy o której nie wiedziałaś.Trzaski nie sądzę żeby to miało coś wspólnego z nerwica -to raczej jakieś mechaniczne uszkodzenie.Ja też miewam takie trzaski jak mi uszy zatyka i staram się je odblokować zatykając noc i dmuchając powietrze ale to podobno tak ma być.Co do szumu w uszach-zmierz sobie ciśnienie krwi -zobacz czy jest w normie zwróć też uwagę na tętno 80/120 tętno 72 to idealne ale oczywiście mogą być odchyłki :zzz:

problemy z ciśnieniem krwi:

-szumy uszne

-zawroty głowy

-zmęczenie

-senność

-kołatanie serca

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej.

Postanowiłam tu napisać bo nie radzę sobie od tygodnia.

Potrzebuję odpowiedzi, która chodź troche odpędzi te myśli ode mnie. Mianowicie mam nerwicę z hipochondrią. Wszystko zaczęło się od prawdziwych dolegliwości, które zostały wykryte i doprowadzone do porządku (brałam silne leki, które odstawiłam..). Potem zaczęła się dopiero jazda.. Przesypiałam całe dnie..przestałam jeść..w końcu też pić..towarzyszyły mi bóle karku potylicy..ogólne osklabienie. To było miesiac troche ponad temu..wtedy też trafiłam na pogotowie..gdzie zrobili mi badania krwi..tomograf..badania okulistyczne..podali Mg i przeciwbólowe i wypuscili do domu. Tomograf oczywiscie nic nie wykazał..wykluczone zostało również zapalenie opon..badania krwi też w porządku..Dwa dni było dobrze i potem nawrót..Znów lekarz i po prostu zaczęlam brać codziennie Mg..było dobrze dwa tygodnie..w tym czasie poszłam też do psychiatry..miałam tylko kilka napadów paniki..które udało mi się samej opanować mówieniem, że to znam..że to tylko atak paniki nic groźnego (objawaiło się to jak u większosci przyspieszonym tetnem..uczuciem palenia w glowie itd). Jednak od tygodnia stale towarzyszy mi znów osłabienie..uczucie rozpierania w głowie osłabiony kark..jak opuszczam głowę w tył bądź w przód to przechyla mi się na lewą stronę. Nie wiem co mam myśleć. Neurolog mówi, że wszystko jest w porzadku jednak ja coraz bardziej panikuję. Po wykluczeniu już wszystkiego zaczynam wmawiać sobie SM. Nie umiem normalnie funkcjonować jestem wykończona psychicznie i fizycznie. Czeka mnie niedługo egzamin a ja nie jestem w stanie się uczyć. |Przez te dolegliwości. Chaotyczny ten post..jak każdy mój..ale to wszystko mnie już przerasta. Błagam powiedzcie jakie badania jeszcze mogę zrobić..albo co powinnam wiedzieć żeby się uspokoić..chcę chociaż mieć pewność, że to nerwica bo odchodzę od zmysłów ;( POMOCY!

 

Kochana, nie jesteś sama. Z tym, że mi już minęła faza chodzenia po lekarzach, bo chyba naprawdę uwierzyłam, że fizycznie nic ze mną nie jest (wydałam setki złotych na zupełnie niepotrzebne badania które nic nie wykazywały). Z tym, że mnie 90% (poważniejszych, bo w innych nie biorę) razy pomaga Afobam. Gdyby nie on to moje życie byłoby pewnie dosyć koszmarne, wzywałabym pogotowie co najmniej raz w tygodniu (już zresztą wzywałam). Gorzej, że nieostrożnych uzależnia i trzeba naprawdę uważać, żeby nie brać kiedy tylko przyjdzie ochota. Zawsze sobie powtarzam, że jeśli te objawy (z reguły podobne, większość ludzi rozpoznaje u siebie, kiedy zaczyna mu się atak) przechodzą po leku, który działa tylko na umysł, to nie może być mi nic prawdziwego i staram się przypominać to sobie przy każdym ataku jeszcze zanim posunę się do wzięcia go. Choroby też sobie wkręcałam... "miałam" już wszystko, włącznie z SM i nieuleczalnymi rakami. Nie zachęcam cię do brania leków, szczególnie, że nie wiem, ile masz lat, ale mi niestety tylko to połączone z wielkim staraniem pracy nad samą sobą pomaga... Postaraj się nie czytać NICZEGO związanego z chorobami w internecie, choćby nie wiem jak cię kusiło i koniecznie odwiedź dobrego lekarza dla nas, czyli tego od duszy :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pozytywne myślenie jest podstawą walki z ,,chorobami duszy''.Wiem nie jest to łatwe ale co Wam pozostało.

Większość z nas ma te choroby nabyte w trakcie jakichś negatywnych przeżyć,traumy etc.

Jakby tak przestać narzekać,smucić,mędzić -(być może mu Polacy mamy po prostu gen narzekacza,sknery,smutasa) -to być może udało by się wygrać!!

Zacznijcie się po prostu uśmiechać do siebie i do innych.Zakochajcie się znowu w życiu bo jest piękne ,zakochajcie się w kimś wartościowym a wtedy wszystko się zmieni.

Wszystko w waszych rękach albo lepiej wszystko w waszych głowach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję wam za wsparcie :) Dzisiaj odwiedziłam swojego doktorka od duszy, który jest naprawde fantastycznym doktorkiem co prawda prywatnie ale wolę wydać na niego niż na kolejne bezsensowne badania :) Mam 23 lata :) Nie jestem za lekami ale wiem, że one mnie ratują w pewnych sytuacjach. Biorę seronil od dziś 20mg i doraźnie afobam.

 

Zawsze sobie powtarzam, że jeśli te objawy (z reguły podobne, większość ludzi rozpoznaje u siebie, kiedy zaczyna mu się atak) przechodzą po leku, który działa tylko na umysł, to nie może być mi nic prawdziwego i staram się przypominać to sobie przy każdym ataku jeszcze zanim posunę się do wzięcia go.

 

Autumn tu masz rację :) postaram sobie przypominać o tym za każdym razem kiedy będzie gorzej. Ostatnio panikowalam bo mialam nowe objawy..ale dzisiaj doktorek mi wytłumaczył, że jak już nauczyłam się opanowywać lęk..podczas ataku..i rozumieć, że właśnie nadchodzi to ten lęk próbuje mnie podejść z innej strony, której jeszcze nie znam i daje nowe objawy :) Jestem dobrej myśli. Coraz lepszej i świadoma również tego, że najwięcej daje terapia.

 

Rafal vel Nerw napisał(a):

julkaapril napisał(a):

Cytuj:

 

Chyba jako jedyna masz tu na forum poczucie humoru a to już bardzo dobrze

Wiem że większość z tu obecnych ma raczej wisielcze podejście do problemu-a ja pytam dlaczego?

Prawda jest taka że jak się pozytywnie myśli ba albo chociaż stara pozytywnie myśleć połowa tych ,,świństw'' które sobie wmawiamy od razu zanika a z drugą połową można jakoś żyć

 

 

Ogólnie jestem wesołą osobą..dzisiejszy dzień jak wspomniałam należy do lepszych w ostatnim czasie..ale też już potrafiłam tutaj panikować ^^ A od dwóch dni podchodzę z dystansem..i np już nie mam takiej obręczy na głowie Poskaczę..porobię z siebie głupka przed siostrą wymachując tyłkiem i śpiewając i jest lepiej no poza pierniczonymi after zawrotami głowy.. :)

 

 

Cytuj:

Często latasz samolotem?Niektórzy ludzie mają taką dolegliwość przy częstych zmianach ciśnienia.Ma to wpływ na trąbki słuchowe ,błędnik.Wtedy przy zwiększonym ciśnieniu krwi np.przy przysiadach wzrasta ciśnienie krwi które powoduje tzw.trzaski.

 

 

Nie latam w ogóle. Wręcz unikam bo się panicznie boję.. ato strzykanie jest od paru dni od jakiś dwóch tygodni też szumi mi w uszach ale nie calyczas. No i niestety dzisiaj strzykanie towarzyszyło już nie tylko przysiadom a mocniejszym krokom. Ale zaczęłam się zastanawiać nad tym czy nie sprawdzić jeszcze raz kregoslupa szyjnego bo ciężko mi siedzieć prosto..ciągle podpieram glowę bo nie jestem w stanie jej utrzymać..ale to ponoć normalne przy nerwicy..dlatego sama już nie wiem..

 

Zrób sobie rtg odcinka A kręgosłupa -może masz jakieś zwyrodnienie albo po prostu wadę postawy o której nie wiedziałaś.Trzaski nie sądzę żeby to miało coś wspólnego z nerwica -to raczej jakieś mechaniczne uszkodzenie.Ja też miewam takie trzaski jak mi uszy zatyka i staram się je odblokować zatykając noc i dmuchając powietrze ale to podobno tak ma być.Co do szumu w uszach-zmierz sobie ciśnienie krwi -zobacz czy jest w normie zwróć też uwagę na tętno 80/120 tętno 72 to idealne ale oczywiście mogą być odchyłki

 

problemy z ciśnieniem krwi:

-szumy uszne

-zawroty głowy

-zmęczenie

-senność

-kołatanie serca

 

mam niskie ciśnienie zazwyczaj ok 100/68 i puls 52 do 62 najwyżej jak się zdenerwuje to puls mam 80 xD heh taki ze mnie Zombie :lol:

 

Większość z nas ma te choroby nabyte w trakcie jakichś negatywnych przeżyć,traumy etc.

 

a mnie ta cholera złapała nagle..mieszkałam sama ale od paru miesięcy mieszkam z rodzinką znów (ale zaraz znów wybywam na studia) i po dwoch miesiącach mnie złapało..doktorek twierdzi, że to moje ambicje i perfekcjonizm mnie tak kopnął :D:D swoją drogą ma rację..zawsze chcę być najlepsza ale i nie potrafię być "zdrową egoistką" ..innymi..

Kurczę trzema jednak myśleć o własnej dupce ..może nie całkiem ale jak to ładnie własnie dr powiedział być "zdrowym egoistą"

 

Dzięki wam wielkie..słowa pomagają :) życzę miłego słonecznego dzionka :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chciałem powiedzieć że firmy produkujące tego typu medykamenty eksperymentują z nimi i z nami.Wiele firm farmaceutycznych wypuszcza na rynek jakieś nieprzetestowane wcześniej ,,piguły'' a potem obserwują ciebie,mnie i innych i cały czas manipulują w składzie tych leków.

Moje pytanie jest podstawowe: Czy leki w ogóle są potrzebne czy zaczynając je brać tak bardzo jesteśmy zdeterminowani aby wyzdrowieć że nawet jakby podali nam Wit.C to byśmy od razu poczuli się jak nowo narodzeni???

 

-- 09 maja 2013, 21:08 --

 

Po to one są żeby nam pomóc wrócić do normalnego życia. Inaczej się nie da. Nie jestem nastolatką,3 już mam przed sobą. Nie WOLNO rezygnować z leków które nam lekarz przepisał. One są po to żeby pomóc- nie zaszkodzić

 

fatuma03 owszem leki często są w stanie pomóc. Moi znajomi biorą benzodiazepiny bez psychoterapii, więc rozumiem podejście. Ale nie pisz ludziom, że czegoś nie wolno. Każdy powinien sam podjać decyzje o tym, czy chce brać leki, które nie są znowu tak mało inwazyjne. To nie jest decyzja ani Twoja, ani lekarza, tylko pacjenta. Niezależnie od jego stanu.

 

Rafal vel Nerw też trochę przesadzasz z tym "nigdy się nie uwolnisz". Chociaż ja jestem tu bardziej po stronie obozu "lepiej bez leków", to czasami inaczej się nie da. I znam też osoby, którym leki pomogły i odstawiły. Nie wpadajmy w skrajności.

 

NiedobrzeMi no to chyba się zgadzamy^^ Bierzcie magnez, ale nie opierajcie na tym swojego leczenia.

Wiecie ile Polacy wydają pieniędzy na niepotrzebne leki??Najwięcej w Europie ok 400 zł miesięcznie.I mówię tu o wszystkich lekach,suplementach,wspomagaczach etc.Sam mam pełną szafkę leków które użyłem raz może dwa a Wy-zajrzyjcie do swoich.Jeśli w wieku dwudziestu paru lat wydajesz 400 zł na leki i kilka stówek na terapię to jak będzie za powiedzmy 30 lat.

Leki na nadciśnienie ,prostatę,nerki,nerwicę,kataraktę -trzeba będzie brać pożyczki na leki.

W Anglii wszystko leczy się Apapem,w Hiszpanii czerwonym winem w Niemczech polopiryną w Boliwii maczetą a w Polsce piguły,chemia,nowe opakowania ,kolorowe,1000 firm z tego 500 z Rzeszowa.

hmmmm pomyślcie tylko .....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem nowa na tym forum i mało wiem na temat nerwicy lękowej, ale pewne jest, że zatruwa mi życie. Zawsze byłam nieśmiała ale dopiero na studiach zaczęło pojawiać się drżenie rąk, głowy, lub telepanie całego ciała(na laboratoriach, zwłaszcza z jednym specyficznym doktorem). Wiem, że nie mam powodów by tak reagować, w trakcie ataku wiem, że nic mi się nie stanie, a świat się nie zawali gdy zatrzęsą mi się ręce w trakcie obsługi galwanometru czy innego ustrojstwa :P Mimo to bardzo denerwuje mnie to, że nad sobą nie panuję. Nie chcę by moim życiem kierował stres.

W związku z tym udałam się do psychiatry, nie wiem sama czego oczekiwałam ale z wizyty wyszłam zawiedziona z receptą na xanax w ręku. Nie wiem co robić? Boje się uzależnienia, nie chcę się poddawać, chcę walczyć z tymi lękami zwłaszcza, że zawsze uważałam się za osobę silną psychicznie(a tu taki psikus), tym bardziej psychotropy wydają mi się ucieczką od problemów. Na pewno wybiorę się do psychologa, ale czy dobrze robię nie słuchając zaleceń psychiatry? Jeszcze pewnie pożałuje gdy znowu będę się trząść na laboratoriach w tym tygodniu...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

liley, to Twoja decyzja. Tutaj często toczą się dyskusje na ten temat i najczęściej zanjdują się wszystkie opinie, łącznie z tymi skrajnymi. Więc nie pytaj. Moja opinia jest taka, że masz motywację, masz dobre chęci, możesz sobie sama pomóc. Codziennymi ćwiczeniami, zapisywaniem lęków, pracą nad przekonaniami, działaniem, zmianą perspektywy i kto wie czym jeszcze. Jest mnóstwo sposobów, wystaczy poszukać w książkach. Widziałam ludzi po xanaxie, na których nie wpływał on zbyt dobrze. To jest dość mocna chemia. Jeśli masz wrażenie, że dałabyś radę popróbować choćby jeszcze innych rozwiązań, możesz czekać. Ale jeśli czujesz, że nie wytrzymasz, weź leki. Tylko nie poprzestawaj na tym- praca nad swoją psychiką to głównie zmiana schematów myślowych- ciężka praca:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W sumie to dokładnie takie samo mam zdanie, jedyne czego się obawiam to to, że mi się pogorszy a przecież podobno jest możliwość poprawy po terapii lekami. Nie jest jeszcze ze mną tak, że nie wytrzymam bez benzo, po prostu ten rok zaczął się dla mnie bardzo ciężko i mam dużo rzeczy na głowie. No nic, będę walczyć. Dzięki za odpowiedź ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja jak się nauczylam radzić z napadami ..to lęk się przeobrazil w nowe bóle somatyczne całkowicie nieznane..i byłam zmuszona wziąć w końcu Afobam, ktorego balam się brać na początku..teraz jest dla mnie ratunkiem jak się zaczyna natrętne myślenie :) pozatym codziennie Seronil 20mg :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

liley, to Twoja decyzja. Tutaj często toczą się dyskusje na ten temat i najczęściej zanjdują się wszystkie opinie, łącznie z tymi skrajnymi. Więc nie pytaj. Moja opinia jest taka, że masz motywację, masz dobre chęci, możesz sobie sama pomóc. Codziennymi ćwiczeniami, zapisywaniem lęków, pracą nad przekonaniami, działaniem, zmianą perspektywy i kto wie czym jeszcze. Jest mnóstwo sposobów, wystaczy poszukać w książkach. Widziałam ludzi po xanaxie, na których nie wpływał on zbyt dobrze. To jest dość mocna chemia. Jeśli masz wrażenie, że dałabyś radę popróbować choćby jeszcze innych rozwiązań, możesz czekać. Ale jeśli czujesz, że nie wytrzymasz, weź leki. Tylko nie poprzestawaj na tym- praca nad swoją psychiką to głównie zmiana schematów myślowych- ciężka praca:)

 

 

100 % racji, ja właśnie ostatnio te swoje schematy rozszyfrowuję, dobijają mnie one juz od dość dawna, należy poza nie wyjść...czasem mam właśnie takie chwile wolności, niezwykle cenne :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W sumie to dokładnie takie samo mam zdanie, jedyne czego się obawiam to to, że mi się pogorszy a przecież podobno jest możliwość poprawy po terapii lekami.

 

Może się pogorszyć, ale to po prostu kontroluj sytuację. I staraj się z niej wyjść. Rada ode mnie: czytaj, czytaj, czytaj. Ale pozytywne rzeczy, o rozwiązaniach:)

 

czasem mam właśnie takie chwile wolności, niezwykle cenne :)

 

Fajnie jest się uczyć i kopiować swoje nastawienie z takich momentów. Po prostu zapamiętujesz/zapisujesz jak się czujesz i starasz się "włączyć" tę perspektywę później:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jakie macie sprawdzone sposoby na spokojne zasypianie?Czy potraficie ignorować kołaczące serce?

Czy nerwica na wpływ na kondycję fizyczną?

 

-- 14 maja 2013, 21:22 --

 

Czy zdarza się Wam miewać ataki podczas prowadzenia samochodu?

 

-- 14 maja 2013, 21:23 --

 

Czy podczas ataków czujecie pełność brzucha i uczucie jakby serce biło właśnie w okolicach przepony?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rafal vel Nerw, atak może nastąpić w każdej chwili, na sen biorę hydroksyzynę a co do duszności i ucisku w żołædku to przy każdym ataku tak mam. Kołatanie serca,trzęsawka i napad lęku bez powodu ( jakby zaraz coś strasznego miało się stać ). Ja bynajmniej tak mam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jakie macie sprawdzone sposoby na spokojne zasypianie?Czy potraficie ignorować kołaczące serce?

Czy nerwica na wpływ na kondycję fizyczną?

 

-- 14 maja 2013, 21:22 --

 

Czy zdarza się Wam miewać ataki podczas prowadzenia samochodu?

 

Ja mam odwrotnie nie mam problemu z zasypianiem ..wręcz odwrotnie - ciągle śpię!

A czy ma wpływ na kondycję? Ja jestem osobą aktywną..biegam jeżdżę na rowerze fitness wszystko..i jak jest czas kiedy jest ok (bo ostatnio miewam takie pare dni trwające do tygodnia złego samopoczcia) to nie ma problemu z tym..ale po tych gorszych dniach..podczas których towarzyszy mi ciągły lęk i towarzyszace mu objawy somatyczne jestem wrakiem..i kondycja jest tragiczna kazdy wysiłek który próbuję wykonać na siłe żeby nie mysleć kończy się bólami i zawrotami głowy..męczy mnie nawet wchodzenie po schodach..czyli tak jakbym za każdym razem budowała kondycję od nowa..męczarnia ale sie nie poddam! :D

 

A co do samochodu to odkąd zaczęły mi się ataki przestałam prowadzić bo bałam się, że mnie zaatakują..teraz nauczyłam się żyć z nimi..tzn z samymi napadami, nie panikuję już..co potęgowało wszystkie objawy..więc wdsiadłam ostatnio w koncu za kólko niestety..mama musiała mi towarzyszyć obok ale to raczej jej osobista obawa o mnie ;p.. ja Zosia Samosia chciałam sama.. Czytałam, że niektórym się to zdarza np. podczas jazdy autostradą czy drogą szybkiego ruchu..ja np. wtedy jestem zrelaksowana..sama jazda autem mnie relaksuje..ale jak wiemy ataki przychodzą z nienacka więc nie wiadomo kiedy mogą nas zaskoczyć. Najwazniejsze żeby mieć świadomość, że to TO i nie panikować :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jakie macie sprawdzone sposoby na spokojne zasypianie?Czy potraficie ignorować kołaczące serce?

Czy nerwica na wpływ na kondycję fizyczną?

 

-- 14 maja 2013, 21:22 --

 

Czy zdarza się Wam miewać ataki podczas prowadzenia samochodu?

 

Ja mam odwrotnie nie mam problemu z zasypianiem ..wręcz odwrotnie - ciągle śpię!

A czy ma wpływ na kondycję? Ja jestem osobą aktywną..biegam jeżdżę na rowerze fitness wszystko..i jak jest czas kiedy jest ok (bo ostatnio miewam takie pare dni trwające do tygodnia złego samopoczcia) to nie ma problemu z tym..ale po tych gorszych dniach..podczas których towarzyszy mi ciągły lęk i towarzyszace mu objawy somatyczne jestem wrakiem..i kondycja jest tragiczna kazdy wysiłek który próbuję wykonać na siłe żeby nie mysleć kończy się bólami i zawrotami głowy..męczy mnie nawet wchodzenie po schodach..czyli tak jakbym za każdym razem budowała kondycję od nowa..męczarnia ale sie nie poddam! :D

 

A co do samochodu to odkąd zaczęły mi się ataki przestałam prowadzić bo bałam się, że mnie zaatakują..teraz nauczyłam się żyć z nimi..tzn z samymi napadami, nie panikuję już..co potęgowało wszystkie objawy..więc wdsiadłam ostatnio w koncu za kólko niestety..mama musiała mi towarzyszyć obok ale to raczej jej osobista obawa o mnie ;p.. ja Zosia Samosia chciałam sama.. Czytałam, że niektórym się to zdarza np. podczas jazdy autostradą czy drogą szybkiego ruchu..ja np. wtedy jestem zrelaksowana..sama jazda autem mnie relaksuje..ale jak wiemy ataki przychodzą z nienacka więc nie wiadomo kiedy mogą nas zaskoczyć. Najwazniejsze żeby mieć świadomość, że to TO i nie panikować :)

Ja z kondycją właśnie tak mam że jak jestem,,spokojny'' to mam siłę i maraton mogę biec ale w te ,,złe dni'' wejście na 3 piętro to na dwa razy z przystankiem wchodzę.Nienawidzę tego!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też tego nienawidzę..ale pocieszające poniekąd jest to, że nie tylko ja tak mam (oczywiście życzę nam żeby to przeszło :P ) .

A dziś np. miałam zamiar iść na rower w końcu po dwutygodniowej przerwie "słabości" a wstałam z tak silnym napięciem mięśniowym i drżeniem rąk, że jestem aż wku*wiona bo inaczej tego nie nazwę xD ale i tak pójdę tej su*e zrobię na złość :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×