Skocz do zawartości
Nerwica.com

Zaburzenia odżywiania (anoreksja, bulimia)


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Głosy mi mówią, że nie mam jeść. Ja już nie wiem, co się dzieje. We wtorek byłam u lekarki i poprosiłam jeszcze raz o zapisanie mnie na listę w kolejce na terapię.

Kochana ale parę postów wyzej napisałaś to zdanie. Może te głosy milkną i się pojawiają ale trzeba czasu na zadziałanie leku. Wytrzymaj troszkę wiem że nie jest łatwo ale warto spróbować

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po abilify dużo osób ma jadłowstręt, ja czegoś ostatnio nie miałam, teraz nie mam ochoty na żadne jedzenie, a jeszcze parę dni temu lubiłam jeść wybrane potrawy. A teraz mnie odrzuca od jedzenia, jakiegokolwiek, nawet od tego, co lubię, to jest skutek uboczny tego leku i nie wiem, czy ja tak dalej chce.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czuję się tak, jakbym nie mogła kierować swoim życiem. Jedzenie decyduje o wszystkim.

A dziś jeszcze ktoś zarzucił mi na forum, że wmawiam sobie problemy i bez diagnozy, to sobie mogę. Jestem wkurwiona, a zarazem mam mega doła. Wiem, że to może też marny powód, ale zawsze spotykam się z niezrozumieniem. Ja mam w domu zakaz posiadania problemów, więc jak ktoś mi jeszcze wmawia, że ja sobie wmawiam.......wszyscy mnie zbywajcie.

Musiałam jeszcze dzisiaj spędzić tak cholernie długi czas w towarzystwie ludzi. -.-

 

Nduvjhbuiwdionsdlinad, przepraszam, wszystko, co piszę nie ma kompletnie żadnego sensu. Chcę umrzeć. Tu, teraz, zaraz.

 

Przepraszam, naprawdę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

claustrophobic, rozumiem co czujesz, ponieważ w domu ciągle słyszę, że moja anoreksja to przykrywka i wmawianie sobie niepotrzebnych problemów...

Nie przepraszaj, przecież możesz tutaj pisać o swoich problemach i żalach. Myślałaś nad wizytą u lekarza bądź psychologa?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

claustrophobic, ja też w domu spotykam się z niezrozumieniem. Często mówią mi, że moja bulimia to nie bulimia :roll: no ale tylko ja wiem co się ze mną dzieje i jak się czuję. 10 kwietnia idę pierwszy raz do lekarza, może rodzina będzie na mnie poważniej patrzeć kiedy będę miała diagnozę :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

freya, ja nawet nie powiedziałam rodzicom o obsesji z odchudzaniem, bo reakcja mogłaby mnie przerosnąć. Nie chcę już chodzić do lekarzy. Przynajmniej na jakiś czas. Choć wiem, że powinnam i czasem w sumie wyrzuciłabym z siebie pewne sekrety. Po prostu...przeszłam rok temu, z ostatnim lekarzem, koszmar i czuję się niewarta pomocy. Wspominałam jej, że mam problem z jedzeniem, dokładnie w ten sposób to ujęłam w rozmowie, ale ona to miała w nosie i nie rozwijała tematu. Fakt jest taki, że ja nie jestem wychudzona. A jak założę workowate rzeczy, to już w ogóle wyglądam....nie wzięła mnie na poważnie, przez co czułam się jeszcze gorzej. Wiesz, ktoś stwierdził, że wyglądasz zdrowo, a mnie od razu głos w głowie mówi, że to obraza i jestem obrzydliwa.

Ta choroba to jakaś masakra. Jak to jest, że ja wcale nie widzę żebym schudła, nawet jeśli ubrania na mnie wiszą? Dlaczego ja nadal wierzę w to, że po prostu się rozciągnęły?

 

MamSwojePoglady, to życzę powodzenia! Mam nadzieję, że trafisz na dobrego lekarza, bo w dzisiejszych czasach niełatwo takiego znaleźć. I powrotu do zdrowia. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

claustrophobic, wahania wagi i towarzyszące im komentarze, doprowadzają mnie do załamania nerwowego. Nienawidzę jak ludzie obserwują jak spożywam posiłki. Nie potrafię już spojrzeć na jedzenia bez zbędnych wyrzutów sumienia. Czy to się kiedyś skończy?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja chciałabym wiedzieć dlaczego zaburzenia odżywiania typu anoreksja i bulimia wzbudzają tyle kontrowersji. W sensie....nikt się tak nie 'ekscytuje' osobami otyłymi, chociaż nadwaga stała się już gigantycznym globalnym problemem, a zdrowie w tym przypadku też jest bardzo zagrożone. Mam wrażenie, że dla wielu, to bardziej naturalne, kiedy jesz syf bez opamiętania, niż zdrowe odżywianie. My oczywiście wpadłyśmy w skrajność, ale mnie to nadal wkurza. I w związku z tym, to przekonanie, że ktoś nie może nie odczuwać przyjemności z jedzenia. Dlatego uważają, że swoją 'wymyśloną' chorobą chcemy zwrócić na siebie uwagę. I tylko o to nam chodzi.

Spożywanie przy innych to najgorsze uczucie. Ta analiza w głowie, ten głos, który ci mówi najokropniejsze rzeczy. Zazdroszczę osobom, które pokonały chorobę. Nie wiem jak to zrobiły i nie wróciły do 'nałogu'. Że akceptują siebie i nie dążą do spełnienia absurdalnego celu jakim jest bycie coraz chudszym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

claustrophobic, mam podobnie jeśli chodzi o komentarze innych, że wyglądam świetnie, zdrowo i nie przypominam już kościotrupa. Szlag mnie trafia i roznosi mnie w środku. W głowie słysze: schudnij tak, żeby wzbudzać przerażenie.

Nawet jak moja waga odpowiadała wygłodzeniu czułam się gruba..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W sensie....nikt się tak nie 'ekscytuje' osobami otyłymi, chociaż nadwaga stała się już gigantycznym globalnym problemem, a zdrowie w tym przypadku też jest bardzo zagrożone.
claustrophobic, mylisz się. Być może dlatego, że nie należysz do tej grupy, ale faktem jest, że osoby otyłe wzbudzają równie wiele kontrowersji. A dodatkowo także wystawiane są na śmieszność...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nieidealna Też tak czuje. Wszyscy komentują jak dobrze teraz wygladam, ze przytylam zaczelam jesc i ze jest normalnie. Mi normalnie kojarzy sie z grubo. Waze juz 55kg przy 167cm, gdzie w zeszlym roku bylam tak chuda ze skóra mi prześwitywala. Mam wrażenie że ciągle tyje. Mialam kompulsy przez co zaczela sie bulimia, teraz mam na to leki ale jak sie objadałam tak dalej żre jak dzika.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

freya, pewnie masz rację. To jak pułapka. Niedługo, bo 2 lata.

 

nieidealna, dokładnie. Ale czasem dostaję też sprzeczne sygnały. Wczoraj na przykład obcy ludzie, z którymi musiałam spędzić cały dzień, wręcz błagali mnie żebym coś zjadła. Najpierw cały dzień patrzyli się na mnie jak na tłustą świnię (to była sesja zdjęciowa, gdzie w towarzystwie ślicznej modelki i tak czułam się mega niekomfortowo), a później oddawali mi nawet własne posiłki. Ja patrzyłam się na nich jak na debili, bo przecież widzą, że jestem obleśna. Więc pomyślałam :Chcą mnie utuczyć jeszcze bardziej!

A inaczej jest, kiedy jadę na Openera (festiwal muzyczny). Mój przyjaciel płakał widząc, że nic nie jem. Ale jak już nie chciałam go dłużej krzywdzić i czuć się winną, to dla świętego spokoju zjadałam miseczkę warzyw. Od razu zmieniało się nastawienie: no, to jesteś zdrowa, jesz normalnie! Tak jakbym przytyła 5kg na jego oczach.

 

nienormalna21, może i racja. Nie chciałam nikogo obrazić, czy umniejszać czyjeś problemy. Chyba niezależnie od wagi człowiek zawsze będzie się spotykał z krytyką i komentarzami. I to jest okropne.

 

creamy.gda, wystarczy, że zjesz coś przy innych, albo lekko przytyjesz i już według innych nie masz problemów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego ten glupi seronil nie dziala? Znowu mialam napad. Ale nie wymiotuje. Dodatkowym pomocnikiem w niewymiogowaniu są dlugie i szpiczaste sztuczne paznokcie. Boje się, ze sobie przebije przelyk wiec nie rzygam. Ale wpierdalam i tyje. To chyba nie ma sensu bo chodze coraz bardziej rozwscieczona i nie mam jak dac ujscia emocjom! :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja dalej mam tak, że jestem najedzona po dwóch kęsach, odkładam wtedy jedzenie i za 10 minut znowu próbuję jeść i potem znów odkładam, bo jestem najedzona. Ale w ten sposób zjadłam całą kolację, co prawda jadłam ją godzinę, ale zjadłam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nazywam się niewarto, dobre i to! pierwsze kroki na pewno będą najtrudniejsze...

ja się gubie... jestem na końcu drogi, która dla mnie trwała wieczność. podczas której byłam różnymi osobami, tak wiele się zdarzyło, a ja się dalej czuję jakbym była nic nie warto, uzależniona od jedzenia (w taki czy inny sposób). Jak w więzieniu. I jestem okropnie drażliwa, wszystko doprowadza mnie do szału, marze o byciu chudą, byciu lepszą, inną...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×