Skocz do zawartości
Nerwica.com

WENLAFAKSYNA (Alventa, Exyven, Efectin ER, Efevelon SR, Faxigen XL, Faxolet ER, Lafactin, Oriven, Prefaxine, Symfaxin ER, Velaxin ER, Venlafaxine Aurovitas/ Bluefish XL, Venlectine)


Miss Worldwide

Rekomendowane odpowiedzi

Jazdy na metylo? No co ty .

Metylo to "ołów w dupie " w najlepszym wydaniu. Dopiero po metylo naprawdę mi sie poprawiło. Kiedys to była masakra, teraz jest o wiele lepiej , a już na pewno znośnie. Polecam!

 

-- 29 gru 2012, 14:28 --

 

A co to jest LPP?

wyrażaj się jaśniej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

elfrid, tak boję się tego związku, bo jednocześnie pomaga i szkodzi, no ale póki co jestem skazany na tego bluesa :D

 

-- 29 gru 2012, 14:57 --

 

to jak droga przez dżunglę, nigdy nie wiesz na co nadepniesz, ale wiesz, że musisz iść naprzód

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tańczący z lękami, no i lepiej też zweryfikować jak leki działają w sytuacjach bardziej stresowych typu nowa praca, rozmowa kwalifikacyjna itp. Może wspomóż się benzo na tą zacną okoliczność. Zawsze możesz, nie rezygnując z obecnego związku, dołożyć jakiś stabilizator.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

benzo biorę b. rzadko, ale jak dojdzie do rozmowy kwalifikacyjnej, to pewnie nie pogardzę :D Może lamotrygina, podobno troszkę przeciwdepresyjnie działa, ale póki co czuję potrzebę ruchu w ssri/snri (zwiększenie dawki lub wymiana na wenlę), bo deprecha depcze mi po piętach...Mam nadzieję, że przyszły rok będzie lepszy od tego :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak jeszcze z ciekawości - czemu z nich zrezygnowałeś skoro pomagały? W jakim sensie "innym profilu niż metylo". A na karbamazepinie miałeś jakieś dokuczliwe uboki?

 

Elfrid , odpowiem Ci na to pytanie , ale teraz nie mogę...obowiązki domowe ,żona , dziecko...rozumiesz.Ciężko w takich warunkach sie skupić. Jak jesteś kawalerem , to ciesz sie wolnością puki jeszcze masz po temu czas :smile:

Nara.

 

-- 29 gru 2012, 20:30 --

 

Elfrid ,

karbamazepinę wziąłem pierwszy raz w 1994 roku. Po miesiącu brania dawek 200-400mg podziałała na mnie wybitnie superfajnie . Byłem po niej wyluzowany i pełen radosnego spokoju,,, ale po paru miesiącach " euforia " znikla, jadłem jej więcej licząc na początkowe efekty ,ale one już nigdy mnie nie odwiedziły. praktycznie nic mi ta Carba nie dawała. Nie bylo wtedy jeszcze SSRI , więc dawał znów za niezbyt fajne TRójpierścieniowce z Amitryptyliną na czele i benzo ;)

Trzy lata temu znów spróbowałem , nawet wyciszyła , to znaczy nie reagowałem tak wybitnie emocjonalnie na rożne wkurwiające codzienne akcje,,,ale ( znowu te ale ,częsty objaw przy tego typu lekach), dostalem po roku brania zapalenia nerwów obwodowych. Tak mnie nogi naparzały ( potworne gorąco) i bolały ,że silą rzeczy musiałem odstawić ,,,i objaw przeszdł.

Wziąłem sie Lamotryginę( po drodze były też inne stabilizatory ,ale jak dla mnie sam syf niewarty nawet wspomnienia), ta okazała się strzałem w 10. Uboki tylko na początku , a potem naprawdę kapitalne połączenie z Paro. A po miesiącu...

Poczułem wewnętrzny spokój , bylo dobrze ,chociaż maxymalnie brałem 100mg ,ale najczęściej 50-75mg.

Teraz niestety całe opakowanie zostawilem u Rodziców ,i czwarty dzien bez Lamo ,,,to kurwica za mna chodzi , chociaż Bogu dzięki mam jeszcze Metylo . Te wszystko i wszystkich przeskoczy , "obskoczy i naskoczy".

Tak więc jakoś trwam i nie moge narzekać , hujowych chwil coraz mniej , a lepsze ,,,cóz bywają. Żadnej rewelacji ,ale bez tych proszków to bym się zesrał...pod siebie ma się rozumieć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

...ale depas pewnie nie jest w stanie nawet powiedzieć co mu nie pasuje w sertralnie, on po prostu chce spróbować czegoś nowego

 

Zgadza się, nie potrafię powiedzieć co mi nie gra w sertralinie, powiem więcej, nie wiem nawet czy to sertraliną jest w ogóle coś nie tak. Biorę 4 bardzo różne leki i niemożliwym jest właściwie ocenić który dokładnie co i jak robi, moje samopoczucie to chyba wypadkowa wzajemnego na mnie i siebie nawzajem oddziaływania niżej podpisanych substancji. Ale, jak już wspomniałem w innym poście do Ciebie, "coś" nie gra i jest jakiś niedosyt (od zawsze), dlatego chcę/potrzebuję wypróbować lek z którym nie miałem jeszcze styczności.

PS Piszesz często że fluoksetyna jest potrzebna Tobie do aktywizacji i poprawiania napędu. Czemu nie spróbować sertraliny w takim razie? Z SSRI ma najbardziej aktywizować, działa też przeciwlękowo i napewno na niej nie utyjesz. Nie bez powodu jedna z nazw handlowych sertry to Stimuloton. Gdybyś się kiedyś zdecydował, koniecznie daj temu lekowi przynajmniej miesiąc, inaczej odstawisz po 2 tygodniach czując że sztucznie nakręca. Ja tak miałem, ale to ustabilizowało się i gdyby nie złożoność moich niedomagań, powiedziałbym że jest sertra dla mnie optymalna. Pozdro.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy zwiekszające się libido i znowu odczuwalny orgazm to znak, że 300mg się wkręca na dobre? Pierwszy raz od 3lat na SSRI powrócił mi taki rodzaj orgazmu jaki miałem przed braniem SSRI. :D Jestem ciekaw co będzie dalej jeśli chodzi o lęki depresje i jak w tym wzgledzie sprawują się dawki 375mg-450mg, ale powoli. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kalebx3, to po co chcesz zmieniać lamo na topiramat on na pewno ma więcej skutków ubocznych niż lamotrygina, która pod względem side effects jest chyba perełką wśród leków przeciwpadaczkowych, bo ma ich relatywnie nie powodować. Ja obniżyłem trochę dawkę topi i jest lepiej, spokój pozostaje ale bez zglebowania intelektualnego i uczucia strucia. Zobaczymy jak będzie.

 

depas, w takim razie nie boisz się, że z tej kombinacji czterech leków odstawisz akurat ten najbardziej właściwy i wszystko poleci jak domek z kart (czego oczywiście Ci nie życzę)? Fakt, że zawsze możesz wrócić do sertry, ale zanim cztery leki znowu tak zatrybią może minąć więcej czasu. Ja bym nie igrał z ogniem.

Tak wiem, że jest jeszcze sertralina. I mam ją na uwadze. Podobnie mam na uwadze moklobemid, klomipraminę i duloksetynę (jak potanieje). Ale nie chcę odstawiać działającej i skutecznej fluo. Uważam, że to bez sensu. Jeśli faktycznie trzeba będzie brać leki do grobowej dechy, to wolę mieć jakąś alternatywę na późniejsze lata. Wyznaję zasadę maxymalnego wykorzystania danego leku. Tak było z wenlą - zostawiłem ją dopiero gdy przestała działać w max dawce. Fluo biorę dopiero w dawce 20 mg. Poza tym w myśl powyższej zasady, jeśli pojawiają się jakieś uboki w stylu nadmiernego pobudzenia, warto dołożyć drugi lek, typu stabilizatora, a nie od razu zmieniać antydepresant. Uważam, że to właściwsza droga.

Zresztą powoli dochodzę do takiego wniosku, po dołączeniu topiramatu, że dla mnie optymalnym leczeniem (tzn. efekt najbliższy normalności) będzie jednak połączenie antydepresanta i stabilizatora. Z tego co pamiętam wenla też mnie nadmiernie aktywizowała, tylko tamto pobudzenie było przyjemne bo nie łączyło się z napięciem i stresem. Ale dla efektu normalności na pewno właściwsze byłoby dodanie stabilizatora również wtedy - co zresztą proponowała pani magik. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

elfrid, muszę przyznać że podziwiam taki stosunek do sprawy, myślenie o przyszłości. Być może masz zupełną rację i sertralina, jako dobry i sprawdzony przecież lek, powinna dla Ciebie zostać opcją na przyszłość, kiedy przestanie działać fluo.

Mnie racjonalne myślenie niestety nie rusza, owszem myślę w taki sposób czasami, ale i tak robię to co podpowiada mi nieracjonalna część mojej osobowości. Może to definicja głupoty właśnie..? :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niech ktoś mądry mi doradzi bo już sam nie wiem co robić... Chodzi o to że tak - brałem 300mg wenlafaksyny i kilka dni temu po raz pierwszy poczułem że wkońcu jakiś lek na mnie działa. Czułem się troszkę lepiej, lepszy nastrój, chciało się coś zrobić itd... Byłoby pięknie gdyby nie to że zrobiłem się też jakiś taki strasznie nerwowy, czułem się tak jakbym przeżywał jakiś duży stres chociaż oczywiście nic się nie działo. Wydaje mi się że czułem się lepiej przez ten dopaminowy wpływ wenlafaksyny który jak pewnie wiecie ujawnia się przy wyższych dawkach, a źle przez nadmiar noradrenaliny który chyba tak właśnie się objawia? Obniżyłem więc dawkę do 150mg i ta nerwowość powoli zanika lecz ten pozytywny efekt także. Sprawę dodatkowo komplikuje fakt że od jutra do zestawu miałem dodać Wellbutrin i właśnie boje się tego jaki będzie efekt? Niby Wellbutrin bardziej działa na dopaminę niż noradrenalinę w przeciwnieństwie do wenlafaksyny więc może będzie ok? Jak myślicie? Troche namieszałem ale chyba wiecie o co chodzi. Z góry dzięki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mvp95, mogłbyś też spróbować 225mg wenlafaksyny jeśli 300 to za dużo, albo 300 w dwóch dawkach podzielonych. Mam nadzieję że podziała na Ciebie pozytywnie wenla z Wellbutrinem, u mnie się ten zestaw niestety nie sprawdził - zbyt duża nerwowość i lęki. Ale ja często nietypowo reaguje na leki, także nie musi to być wymierne (i oby nie było).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Michuj, Dzięki, dużo wniosłeś do tematu... To może teraz naprawdę Ci mądrzy się wypowiedzą?

 

-- 30 gru 2012, 14:17 --

 

depas no luz, chyba będe musiał sam na sobie się przekonać jak działa... A wenlę właśnie brałem w dwóch dawkach podzielonych i to jeszcze w tych o przedłużonym uwalnianiu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mvp95, a co Ci da bełkot pseudonaukowy, który ni jak się do ma rzeczywistości, bo nawet lekarz będzie leczył metodą prób i błędów? :roll:

Ok forumowi psychiatrzy. Odpowiedzcie mi dlaczego wenla działa, natomiast cymbalta i anafranil (także wellbutrin i reboksetyna , będąc przy temacie noadrenaliny) nie działały?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej , ja bralam dlugo asentre , dawka nawet 200 dzialala po jakim czasie slabiej ale sie dobrze czulam, przestalam sie jej bac, bo straszliwie boje sie nowych lekow , a probowalam juz wiele :/ ostatanio moja dok. przepisala mi wlasnie wenlfaksyne - zamiennik oriven to koszt 3.75 zl , zaczelam brac i zaczela miec jeszcze wieksze doly i zaburzenia nastroju a dodatku zaczelam puchnac, zwiekszyl mi sie apetyt - po niecalych dwoch tyg , i juz go nie wezme, nie wiem co teraz wezme, na razie ratuje sie benzo - ale u mnie to juz uzaleznienie na maxa- bez tego chyba wyłabym i trzesla sie jak galareta

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej :-)

 

Streszczając, mam lekką sezonową depresję, ale to mi aż tak nie przeszkadza, idzie wiosna i jest coraz lepiej. Po za tym drobne problemy z cyklem snu(bo jak już się uda zasnąć to zero problemów) i ze stresem, przy jakichś ważniejszych wydarzeniach. Chcę iść do psychiatry, ale nie wiem jak to wygląda. Nie chcę brać antydepresantów, lekarz mi ich, że tak powiem nie wciśnie? Czytałem też, że osoba niepełnoletnia nie dostanie leków z grupy benzodiapein, to prawda? U lekarza NFZ nie liczę, na żadną terapię, z tego co słyszałem od wielu osób to praktycznie tylko wypisują recepty. Chciałbym dostać tylko coś z grupy benzodiapein żeby unormować ten sen i brać na jakieś stresowe sytuację, bo zawalam ważne sprawdziany nie przez brak wiedzy, a przez stres :-(

 

Co o tym myślicie, jak to będzie wyglądać?

 

Nie wiedziałem w jakim dziale to umieścić, jeżeli jest odpowiedniejszy, proszę o przeniesienie, pozdrawiam :-)

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a co jeszcze brales? Czy ja wiem czy natrectwa myslowe...taki chaos straszny ..duzo mysli...kazda krotka i chaotyczna...wiecznie zamyslony..non stop myslenie i przymus dzialania. Tak to bylo u mnie na ssri i jak bylem krotko na wenli to tez . Zauwazylem ze im silniejszy wychwyt zwrotny tym wieksze natezenie tych mysli. Na paroksetynie to gadalem ze soba w myslach:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

rps, a może bierzesz zbyt wysoką dawkę tej wenlafaksyny i dlatego tak Cię męczy? Zastanawiam się, bo ja zaczynałem od 75mg i było ok, pomogło szybko na lęk bez pogorszenia innych objawów, a na 150mg było już nieco gorzej - lęk się nie zmienił, a ja zrobiłem się bardziej nerwowy i spięty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×