Mój dzisiejszy dzień

mialabym dobry w miare dzien,ale moj maz znow mnie zdolowal na wieczor. nie wiem,czy on to specjalnie robi jak mi jest lepiiej? czy mu pasuje jak chodze rozbita?

-- 15 gru 2012, 21:57 --

Lady Em., znam to. on teraz cwiczy,,ja pisze i tel. ogladam( TLC) niby razem ale osobno

Bardzo prawdopodobne, że w końcu trafiłam na źródło mojego złego stanu psychicznego i fizycznego. Odebrałam wyniki tsh i okazało się, że mam niedoczynność tarczycy (ponad 10 uIU/ml ), czyli może jednak to nie jest nerwica lękowa:) Trochę mnie to dziwi, bo robiłam badanie w tym kierunku jakieś 5-mcy temu i wyszło mi ledwo ponad normę.

Ale jest trop, jest trop.

Lady Em., fatuma03, przechodzicie przez kolejne fazy związku. Poza tym zima nie jest sprzymierzeńcem "kwitnienia"relacji międzyludzkich. Czasem też dobrze tak pomilczeć lub zagłębić się w swoich potrzebach będąc obok siebie. Kochane moje, miłość to nie patrzenie, bezustanne, sobie w oczy, a umiejętność bycia razem z zachowaniem niezależności. Na pewno to wiecie, ale czasem zapominamy o tym....

Jeśli się lubicie, chcecie się spotykać ze sobą, nie męczycie się wzajemnie, wszystko jest OK

cutmyheadoff, mi muwili ze dzieci nie bede miecc przez niedoczczynnnos c tarczycy. i co,teraz mam i sa moim sskarbemmm. zadnych problemow nnie bylo. wreccz przeciwnie. tylko to nie mialoo zwiiazku z nerwica

fatuma03 Dla mnie najbardziej uciążliwym problemem jest to co dzieje się z moją głową, a raczej w niej, przez co nie mogę normalnie funkcjonować.

witam wszystkich wstalam z delirka ale mam nadzieje ze po tablettkach mina. rece mam jakos sztywne,nie wiem od czego

Snejana, odzywalam się, ale on tylko "mhm"...

jasaw, hmm.. Nie powiem, pocieszylas mnie dziękuję cieplutka duszyczko

Obudziłam się, ale jakoś nie mam ochoty wstawać z łóżka. Będę musiała, zaraz idę sie wykąpać...

Śniło mi sie ze byłam w psychiatryku

Obudziłem się z lekką telepawką i niepokojem, to pewnie przez to że wczoraj afobamu nie brałem i dzisiaj zrobię wszystko żeby też nie brać. Zawsze to dwa dni przerwy.

Lady Em., fatuma03, przechodzicie przez kolejne fazy związku. Poza tym zima nie jest sprzymierzeńcem "kwitnienia"relacji międzyludzkich. Czasem też dobrze tak pomilczeć lub zagłębić się w swoich potrzebach będąc obok siebie. Kochane moje, miłość to nie patrzenie, bezustanne, sobie w oczy, a umiejętność bycia razem z zachowaniem niezależności. Na pewno to wiecie, ale czasem zapominamy o tym....

Jeśli się lubicie, chcecie się spotykać ze sobą, nie męczycie się wzajemnie, wszystko jest OK

Nie mam z tym obecnie do czynienia, ale to święta racja

Tyle, że młodzi muszą się tego nauczyć.

chcialabym zeby maz zrozumial choc troche moja chorobe. wtedy prrzypuszczlnie nie byloby tylu zgrzytow

fatuma03, niech zacznie od zrozumienia Ciebie...

omeeena, no wlasnie. zeby tylko chcial. ale wydaje mi sie ze w dwoch roznych jezykach mowimy

omeeena, no wlasnie. zeby tylko chcial. ale wydaje mi sie ze w dwoch roznych jezykach mowimy

syty głodnego nie zrozumie

omeeena, no wlasnie. zeby tylko chcial. ale wydaje mi sie ze w dwoch roznych jezykach mowimy

To niestety niemal norma, nie tylko między partnerami...

fatuma03, miałam to samo rok temu z moim chłopakiem. Zrozumiał dopiero gdy było juz bardzo zle, a mianowicie po próbie samobójczej... a to wielki błąd, bo może obeszło by sie bez tak drastycznych kroków gdyby KTOKOLWIEK mnie zrozumiał z moich bliskich...

nietrudno o załamanie gdy w nikim nie ma sie wsparcia...

Lady Em., u mnie niestety nawet proba samobojcza nie pomogla

Mało kto rozumie, że próba samobójcza może być wołaniem o pomoc. W 99% pierwsze co przychodzi na myśl to "psychol", "wariat" i inne rzeczy tym podobne.

Cały tydzień roboczy to przysłowiowe "dwa kroki naprzód", a weekend "krok w tył". I ten krok w tył wraz z objawami, bólami odbieram jako mocne załamanie formy. Wszak mózg wyparł już z pamięci najmocniejsze okresy złego samopoczucia i nie ma jak porównać.

fatuma03, no co Ty? co za gość, jak można nie pomoc chorej zonie i jeszcze ja wyzywać od najgorszych, no chyba bym zabiła

zubryk, no wlasnie. psycholka. nanlepiej do psychiatryka zamknac. bo pomoc? po co. lepiej niech innii sie martwia. mialam kilka prob,myslalam ze ktos zrozumie ze potrzebuje pomocy,ze nie daje rady. ale sie pomylilam

-- 16 gru 2012, 14:22 --

Lady Em., widzisz,i takk bywa. czasem to az szkoda mi slow

zubryk, u mnie też było to wołanie o pomoc... Próba uświadomienia ze mam problem. Dotąd nikt nie brał na poważnie moich problemów...

fatuma03, a nie próbowałaś go namówić na jakąś wizytę u psychologa? Żeby pomógł mu zrozumieć Twój problem? Może on zwyczajnie nie wie jak Ci pomóc?

Coraz trudniej przetrwać ten dzień bez afobamu...

haribo190, dasz rade, trzymam kciuki a czemu tak właściwie?

Lady Em., w weekendy staram się nie brać afobamu, w tygodniu nie jestem w stanie bez niego funkcjonować, jak siedzę w domy tak jak dziś to próbuje przynajmniej przez te dwa dni bez tabletek sobie radzić

haribo190, a czego teraz sie boisz?

Lady Em., on nawet nie chce o tym slyszec. jemu samemu by sie przydala pomoc bo jest nerwowy strasznie. ale on mysli ze do psychiatrry tylkko czubki chodza