Skocz do zawartości
Nerwica.com

Faceci którzy nigdy nie byli w związku i prawiczki. Szanse ?


d65000

Rekomendowane odpowiedzi

Słuchali i patrzyli na zegarek. Potem brali kase.

Trzeba bylo isc na NFZ... i nie do psychologa a psychoterapeuty. Moja psycho tez raczej sluchala tego co mam do powiedzenia i nie obdarzala mnie "zlotymi radami" a jednak sporo wynioslam od niej bo sama do tego dochodzilam co powinnam ze soba zrobic. Zreszta Ty rad nie sluchasz... masz tu 322 strony rad. ... jestes radoodporny :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jakie rady??

- Bądź sobą, nie zmieniaj sie, jesteś super wartościowy

- Na każdego przyjdzie pora

- Wyjdz do ludzi

- Nic na siłe

 

Co to ma być powiedz ty mi...

jak napisałem, że chce mieć odwagę podejść do ludzi\dziewczyn na ulucy, w bibliotece czy gdziekolwiek by porozmawiać, poznać to usłyszałem "nic na siłe"... albo "masz za duże wymagania"... no ludzie. Paradoksalnie na pewno ktoś napisał zapewne "idz na miasto i podrywaj, zagaduj".

A druga sprawa, skoro twoja psycho też tylko słuchała to co za roznica czy to z NFZ czy prywatny(procz kasy). Jeden i drugi w *** leci. Mi taka "pomoc" nie pomaga.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bakus, Wg mnie dla Ciebie byłaby dobra terapia grupowa.

Wenlę akurat biorę od ponad roku i nic mi nie wypada z tego powodu ;)

 

Tak , kiedyś psycholog "czarowała " nade mną nazywając to hipnozą i nic to nie dało.

Myślę ,że masz wyobrażenie o hipnozie jakie kreują filmy, a to nie jest zgodne z prawdą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Psycholodzy to tylko słuchali co mam do powiedzneia. I nic wiecej nie robili z tym. Zadnych rad, nic... kompletnie nic. Słuchali i patrzyli na zegarek. Potem brali kase.

Na psychoterapii tak mi powiedzieli.

Cóż to za forma leczenia - tak samo jakbym poszedł do ortopedy z bolącą nogą i ten by mi się zakał przyzwyczaić...

 

I to kilku po rząd?

 

To jak znaleźć dobrego psychoterapeutę?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiola ja właśnie mam wrażenie, że tutaj nikt z was nie ma pojęcia o hipnozie a wiedze bierze z filmów... ktore mówią. że sie nie obudzisz, zmienisz w rosline czy będziesz biegać jak kurczak jak ktos bedzie Ci kazać... J wiem na czym to polega.

Byłem na terpaii grupowej i powiem szczerze, że widząc tych wszystkich wiekowych ludzi z problemami, ktorzy zmagali sie z nimi od dziecka mialem ochote sie zabić, w myśli że tak samo moge skończyć. Zresztą na trapii grupowej bylem najmlodszy i traktowali mnie jak gówniarza, ktory chce miec, skóre, fure i komóre a u boku blondyne-lachociąga. Ktoś w takim kontekście do mnie powiedział i wszyscy tą osobe poparli. Bo jak to... 20 lat i chce mieć zwiazek? Kompleks prawiczka? Gówniarzu do nauki.. coś na tej zasadzie. Dlatego pier*** terapie grupowe. Zresztą moja obecnosc tutaj tez nie jest dla mnie zdrowa, jak czytam o prawiczkach po 30 tutaj to strach przed tym, ze moge byc w takiej samej sytuacji jak oni mnie dobija bardzo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Budujesz labirynty nie szukasz wyjścia, przestań" to mi sie ciśnie cytując pewnego rapera ale żeby nie było sam to robie.

Jak tu o czymkolwiek myślec jak mijając znajomych rzuciłem nerwowe "siema" i zamiast z nimi pogadać odjechałem na swoim zjebanym rowerze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak pisałem, że chcialbym podchodzic do dziewczyn zeby je poznawac to uslyszalem juz pisalem co... gdzie tu sens.

 

Masz zmienic podejscie do zycia a nie zaczepiac dziewczyny na ulicy ..rany julek! :roll: Myslisz, ze nawet jakby udalo Ci sie jakims cudem wyrwac laske to wytrzymalaby z kims wiecznie narzekajacym dla ktorego cale zycie jest na nie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bakus,

Wiola ja właśnie mam wrażenie, że tutaj nikt z was nie ma pojęcia o hipnozie a wiedze bierze z filmów... ktore mówią. że sie nie obudzisz, zmienisz w rosline czy będziesz biegać jak kurczak jak ktos bedzie Ci kazać... J wiem na czym to polega.

 

Nie wiem jakie pojęcie mają inni więc mówię za siebie. Właśnie dlatego , że nie wierzę w "cuda" o których napisałeś wyżej , nie wierzę tez w to ,że po seansie hipnozy staniesz się nagle śmiałym, pewnym siebie i towarzyskim człowiekiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bakus, tylko pytanie czy sugestie hipnotyczne nie będą za sztuczna, tzn. że po takiej terapii będziesz pewny siebie, tylko że sztucznie. A potem np. po trzech miesiącach Ci ta sugestia minie (bo na całe życie to chyba Ci nie zostanie).

 

-- 21 wrz 2012, 17:14 --

 

Myslisz, ze nawet jakby udalo Ci sie jakims cudem wyrwac laske to wytrzymalaby z kims wiecznie narzekajacym dla ktorego cale zycie jest na nie?

niektórzy wytrzymują (znam takich). zresztą bakus na 99% jest mniej narzekający w realu, tu przyszedł same negatywy wylewać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Budujesz labirynty nie szukasz wyjścia, przestań" to mi sie ciśnie cytując pewnego rapera ale żeby nie było sam to robie.

.

:brawo: trafiłes w sedno :brawo:

 

@bakus ja Ci napisałam o optymizmie, że jest wyuczalny, miałeś konkretna radę. I że jako optymistka nie boję sie zdrady , porazki etc. I co ? jakieś wnioski ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na jakie podejście mam niby zmienić podejście do życia?? I jak to zrobić?? Na takie, że fajnie, że jestem prawiczkiem? Fajnie, że byłem popychadłem? Fajnie, że zawsze będę sam… ?? Fajnie, że siedzę w domu i nigdzie nie wychodzę… Fajnie, że mija mnie laska którą chciałbym poznać ale nie mam odwagi i to jest… fajne(?) Na jakie podejście?? I nie zapomnij dodać jak to zrobić.

Nie wytrzymałaby a wiesz dlaczego?? Nie dlatego, ze narzekam(bo jak inbvo zauważył w realu nie narzekam, raczej uchodzę za uśmiechniętego ale cichego i porządnego bez żadnych nałogów chłopaka), ale dlatego, że jestem nudny. Nie mam znajomych bo nikomu nie ufam, nie wychodzę z domu bo … nie wiem czemu. Ale przecież wy to potraficie zamiast prawdy bełkoty typu „kobiety takich uwielbiają, takich porządnych i fajnych”… a w realu latacie za facetami zupełnie innymi.

 

Wiola. Co się tak uczepiłaś tego?? Przecież Ci pisze, że mi nic nie pomaga… Nie chce być od tabletek wiecznie uzależniony, psycholodzy nic nie dają, terapie też nie. To co ja mam kurwa zrobić skoro hipnoza nie?

 

Inbvo, to nie polega na tym, że „TERAZ JESTEŚ PEWNY SIEBIE” i jesteś. Twoja niska samoocena jest efektem czegoś. Jest zbudowana poprzez doświadczenie życiowe.

Np. Ja nie wierze w siebie bo mi wmówiono, że jestem nieudacznikiem i nie poradzę sobie z niczym bez niczyjej pomocy. I to we mnie tkwi, chociaż udowodniłem sobie raz, że się inni mylili to w podświadomości mam to zakodowane… podczas hipnozy od mi zasugeruje, że jestem zdolny do wszystkiego i inni się mylili(czy inną sugestie mającą zastąpić tą będną pt’ Nie dam rady’ na „dam radę”

Strach przed podejściem do dziewczyn w moim przypadku jest taki, że boje się iż mnie wyśmieje, że zaraz przybiegnie chłopak który mnie pobije albo coś tam jeszcze… i to mnie powstrzymuje. To on mi zasugeruje iż lęk, strach mam zastąpić radością, czuje radość bo może poznam kogoś fajnego, a jeżeli mnie wyśmieje to jej strata.

Mój strach przed wyjściem z domu spowodowany jest tym, że boje się, że gdzie nie pójdę to zawsze znajdzie się palant, który będzie się chciał ze mną pobić. Spowodowany tym, że byłem bity jak byłem młodszy, nie dość, że przez matkę to jeszcze przez kozaków w gim i lic bo chcieli pokazac jacy są fajni. Wiem, że tak nie musi być i nie będzie ale podświadomie odczuwam ten strach i to sprawia, że nie mam ochoty gdziekolwiek isć. Co może zrobić hipnoterapeuta? Zniwelować ten strach, zastąpić myślą „trenowałeś 10 lat karate obronisz się – to prawda trenwalem)” albo po prostu inną sugestią.

I tak dalej i tak dalej. Strach przed otwarciem się na ludzi(to też dla mnie bardzo ważne, mnie zawodzili i ranili, on mi zastąpi tą myśl inną). Tak to mw dziła. A jak usuniesz przyczyny problemu to będziesz mógł sięgnąć szczytu.

 

 

Cudak, no dobrze i?? Nauczyłaś się optymizmu... ja też się chce go nauczyć poprzez hipnoze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jak inbvo zauważył w realu nie narzekam, raczej uchodzę za uśmiechniętego ale cichego i porządnego bez żadnych nałogów chłopaka
ha ha czyli trafiłem

 

Na jakie podejście mam niby zmienić podejście do życia?? Na takie, że fajnie, że jestem prawiczkiem? Fajnie, że byłem popychadłem? Fajnie, że zawsze będę sam… ?? Fajnie, że siedzę w domu i nigdzie nie wychodzę… Fajnie, że mija mnie laska którą chciałbym poznać ale nie mam odwagi i to jest… fajne(?) Na jakie podejście?? I nie zapomnij dodać jak to zrobić.
Nie - tym którzy Ci tak mówią chodzi o to, żebyś myślał że w końcu Ci się ułoży,że będziesz szczęśliwy, a przeszłość zostawiasz za sobą.

 

Na jakie podejście mam niby zmienić podejście do życia?? I jak to zrobić??
Właśnie: twierdzicie że powinien (ja zresztą też) zmienić podejście do życia: ok macie rację. Ale jak?

 

Nie wytrzymałaby a wiesz dlaczego?? Nie dlatego, ze narzekam, ale dlatego, że jestem nudny
Prawda jest taka że jak kogoś sobą zainteresujesz, to bycie "nudnym", mało przeszkadza. Tak samo jak i inne wady, bo nie ma ludzi bez wad. Tylko nie wiem jak to zrobić. (tego słowa "undny" używasz w stereotypowym znaczeniu: nudny = samotnik)

 

Co do hipnozy to rzeczywiście niewiele wiem, ale podobno sugestie mijają. Ale może hipnotyzer chociaż Ci powie przyczynę z podświadomości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przedewszystkim to chyba tak nie rozpaczać cały czas nawet jeśli tylko na forum bo prawda jest taka że to jest jak kropla drążąca skałe z całego tego wyrzucania z siebie złych emocji zrozumiałem że nic to nikogo nie obchodzi wręcz to jest dla innych wstrętne. Trzeba sie z tym pogodzić że jakbyśmy dziś mieli umrzeć to nikt by po nas nie płakał oprócz nadopiekuńczej matki. Miałem zioma jednego z lepszych zginął w wypadku rok temu był bardzo popularny znał mase ludzi i był bardzo lubiany przepadł jak śnieg po zimie i wszystko w tym temacie. My wszyscy jesteśmy egocentryczni to wygląda jak niedojrzałość dla tych co ich to gówno obchodzi no nic tak sie wtrącam bo mi sie nudzi a raczej nie bede miał innej lepszej możliwości komunikacji na teraz z nikim.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Prawda jest taka że jak kogoś sobą zainteresujesz, to bycie "nudnym", mało przeszkadza. Tak samo jak i inne wady, bo nie ma ludzi bez wad. Tylko nie wiem jak to zrobić. (tego słowa "undny" używasz w stereotypowym znaczeniu: nudny = samotnik)

 

Takie bzdury Ci nagadały zapewne babki i babki z tego forum. Jak siedzisz w domu i nic nie robisz bo jestes "nudny" to zadna sie tobą nie zainteresuje. Taki jest fakt. Ja jestes pełen energii, pelen pomyslow, umiesz zaskakiwac... jestes bombą, ktora zapewni emocje... jestes pociagajacy.

Zresztą nawet jak kogos zainteresujesz(a ja zainteresowalem), ale z racji swojego nudnego sposobu bycia jestem tylko kolega.

Nie wiem czy sugestie mijają. Moze mijają tak samo jak tym co po terapi są szczesliwi a rok poźniej wracają bo znowu ich depresja dopadla.

 

kajetanone czyli najlepiej stać się egiostami i samolubami :D Mieć wyjebane na wszystkich i wszystko...

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×