Skocz do zawartości
Nerwica.com

Strach przed schizofrenią


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Melissa .Oni wiedzą ze cos się dzieje z nimi nie tak ale nie są świadomi choroby .Wiadomo boją się bo ich świat się diametralnie zmienia ale nieczują się chorzy to świat jest chory wiesz co wyczytałem wypowiedz człowieka który jest chory i wie o chorobie prawie wszystko cytat"jeśli przyjdzie schizofrenia wszyscy ci to powiedzą a ty im nieuwierzysz" Zobacz to jest przeciwnie do nas, my wiemy ze coś jest nie tak i boimy się schizofreni...... i napewno jej niemamy.... jeszcze jedno kiedyś tez znalazłem coś że najpierw była nerwicą ble ble ble. Tylko ze lekarz na poczatku podejrzewał że to schizo tylko że bez ostrych stanów WIĘC WIDZISZ. JA ZACZYNAM SOBIE TO POWOLI UKŁADAĆ W GŁOWIE

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

uspokuj się i postara się urzyć logiki. Ja zrobiłem to tak starałem się wziąśc wszystkie za i przeciw. J logiczne rzecz biorąc nic mi niejest tylko ja staram się wmóić tę chorobę .....niepotrzrebnie...wysotrzyłem swoje zmysły do takiedo maximum że teraz mam za swoje

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

uspokuj się i postara się urzyć logiki. Ja zrobiłem to tak starałem się wziąśc wszystkie za i przeciw. J logiczne rzecz biorąc nic mi niejest tylko ja staram się wmóić tę chorobę .....niepotrzrebnie...wysotrzyłem swoje zmysły do takiedo maximum że teraz mam za swoje

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U większości ludzi występują rozmaite zaburzenia: emocji, osobowości lub psychiczne. Tylko że one się zawsze wykluczają tzn jeżeli masz zaburzne emocje jak w przypadku nerwicy to nie będziesz mieć zaburzeń psychicznych jak w przypadku np schizofrenii. Czyli konkluzja jest taka, że nerwica chroni przed poważniejszymi zaburzeniami takimi jak choroba psychiczna. Nie można mieć wszystkiego i tyle. Trzymaj się i poczekaj aż leki zaczną działać a wszystko się uspokoi. :)

Justynia- dokładnie tak samo powiedziała nam pani na terapi- ze te dwie choroby sie wykluczaja:))))) było sporo osob ktore bały sie ze zwariuja......

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U większości ludzi występują rozmaite zaburzenia: emocji, osobowości lub psychiczne. Tylko że one się zawsze wykluczają tzn jeżeli masz zaburzne emocje jak w przypadku nerwicy to nie będziesz mieć zaburzeń psychicznych jak w przypadku np schizofrenii. Czyli konkluzja jest taka, że nerwica chroni przed poważniejszymi zaburzeniami takimi jak choroba psychiczna. Nie można mieć wszystkiego i tyle. Trzymaj się i poczekaj aż leki zaczną działać a wszystko się uspokoi. :)

Justynia- dokładnie tak samo powiedziała nam pani na terapi- ze te dwie choroby sie wykluczaja:))))) było sporo osob ktore bały sie ze zwariuja......

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Meliska nie zwariujesz na pewno. Chociaż czasem będzie Ci się wydawało, że jest już blisko. Wiem, że to trudne ale wymyśl sobie jakieś zajęcie. Psychoterapia na pewno pomaga ale oprócz tego spróbuj terapii dźwiękowej tzn pokrzycz ze strachu to pomaga człowiek się zmęczy mózg dotleni. Bierz leki a kiedy Twój stan się wyrówna spróbuj skoncentrować się na życiu a nie na tym czy nerwica powróci. Można o niej zapomnieć ja miałam pierwszy atak 6 lat temu i po pół roku był spokój. Po roku zupełnie o tym zapomniałam a potem zaczęłam pracować z chorymi psychicznie i pojawiła się obsesja, że też jestem chora i byłam bliska obłędu ale już przechodzi i zamierzam znowu o tym zapomnieć. A przede wszystko żyć w zgodzie ze sobą. Nawroty pewnie będą się zdarzały ale każdy kolejny będzie słabszy bo wiesz już co się z Tobą dzieje jak reaguje Twój organizm i że to przejdzie. NIE ZWARIUJESZ POMIMO TO ŻE TERAZ MASZ WRAŻENIE ŻE KOMPLETNIE CI SIĘ MIESZA W GŁOWIE. 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Meliska nie zwariujesz na pewno. Chociaż czasem będzie Ci się wydawało, że jest już blisko. Wiem, że to trudne ale wymyśl sobie jakieś zajęcie. Psychoterapia na pewno pomaga ale oprócz tego spróbuj terapii dźwiękowej tzn pokrzycz ze strachu to pomaga człowiek się zmęczy mózg dotleni. Bierz leki a kiedy Twój stan się wyrówna spróbuj skoncentrować się na życiu a nie na tym czy nerwica powróci. Można o niej zapomnieć ja miałam pierwszy atak 6 lat temu i po pół roku był spokój. Po roku zupełnie o tym zapomniałam a potem zaczęłam pracować z chorymi psychicznie i pojawiła się obsesja, że też jestem chora i byłam bliska obłędu ale już przechodzi i zamierzam znowu o tym zapomnieć. A przede wszystko żyć w zgodzie ze sobą. Nawroty pewnie będą się zdarzały ale każdy kolejny będzie słabszy bo wiesz już co się z Tobą dzieje jak reaguje Twój organizm i że to przejdzie. NIE ZWARIUJESZ POMIMO TO ŻE TERAZ MASZ WRAŻENIE ŻE KOMPLETNIE CI SIĘ MIESZA W GŁOWIE. 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

meliska ja tez tak mam..i wiekszosc z nas jak podejrzewam..bardz latwo potrafie wmówic sobie chorobe. podejrzewam ze takze wmawiam sobie te ataki. bo np jak wem ze am wejsc do sklepu to mysle "cholera...zaraz zrobi mi sie słabo, na pewno zemdleje". i faktycznie robi mi sie słabo..trzba szpikowac podswiadomosc myslami" jest o. nic mi sie nie stanie" i isc do przodu. ( ja ak jeszcze nie potrafie;)) wrodzone mamy tylko 2 lęki- przed upadkiem i straszymi odgłosami:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

meliska ja tez tak mam..i wiekszosc z nas jak podejrzewam..bardz latwo potrafie wmówic sobie chorobe. podejrzewam ze takze wmawiam sobie te ataki. bo np jak wem ze am wejsc do sklepu to mysle "cholera...zaraz zrobi mi sie słabo, na pewno zemdleje". i faktycznie robi mi sie słabo..trzba szpikowac podswiadomosc myslami" jest o. nic mi sie nie stanie" i isc do przodu. ( ja ak jeszcze nie potrafie;)) wrodzone mamy tylko 2 lęki- przed upadkiem i straszymi odgłosami:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To nie psychoza - rownie dobrze moglabys sie martwic ze masz ucieta reke. W ogole nic Ci nie jest poza nerwica, ale ona sama potrafi sprawic ze wydajesz sie 'dziwna'. No bo czy nie jest dziwne, ze zdrowy czlowiek zamartwia sie do udreczenia, czy nie jest chory?

 

Oczywiscie wiem, jak to jest, bo sam mam taki sam problem... Pozdrawiam.

 

------------------

A ja znowu laze wsciekly:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To nie psychoza - rownie dobrze moglabys sie martwic ze masz ucieta reke. W ogole nic Ci nie jest poza nerwica, ale ona sama potrafi sprawic ze wydajesz sie 'dziwna'. No bo czy nie jest dziwne, ze zdrowy czlowiek zamartwia sie do udreczenia, czy nie jest chory?

 

Oczywiscie wiem, jak to jest, bo sam mam taki sam problem... Pozdrawiam.

 

------------------

A ja znowu laze wsciekly:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Napiszę Ci coś co powinno Cię uspokoić (sama czuję to samo więc wiem o co chodzi) i mam sporą wiedzę naukową na ten temat (miałam tego od cholery na studiach). U większości ludzi występują rozmaite zaburzenia: emocji, osobowości lub psychiczne. Tylko że one się zawsze wykluczają tzn jeżeli masz zaburzne emocje jak w przypadku nerwicy to nie będziesz mieć zaburzeń psychicznych jak w przypadku np schizofrenii. Czyli konkluzja jest taka, że nerwica chroni przed poważniejszymi zaburzeniami takimi jak choroba psychiczna. Nie można mieć wszystkiego i tyle. Trzymaj się i poczekaj aż leki zaczną działać a wszystko się uspokoi. :)

 

No ja nie wiem Justynia mi się teraz wydaje, że ja mam depresje, nerwice i schize, wcześniej wydawało mi się że mam dwubiegunówkę (depresję) a że nerwicy nabawiłam się w ost kl średniej, ale jak poczytałam trochę to widzę, że miałam ją wcześniej. Żadna z chorób nie pasuje do mnie definitywnie wygląda to tak jakbym z każdej miała coś. Jesteś pewna, że nie można mieć wszystkiego na raz, mnie mówiąc szczerze nie przekonałaś

 

Skąd wiecie, że nie można być świadomym że się ma schizofrenie, moim zdaniem to jakaś pomyłka nie wierzę, że oni są wszyscy nieświadomi swojej choroby, ja już sama nie wiem byłam już u psychiatry, psycholozki klinicznej... ja mam chyba jakiś bliżej niezidentyfikowany twór ech... sama już nie wiem jaki, mam nadzieję, że się tego w końcu dowiem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ze schizofrenia wiaza sie skomplikowane urojenia. Oczywiscie, ze schizofrenicy miewaja swiadomosc choroby - jak juz sie podlecza. W ogole schizofrenik moze przy odpowiedniej dbalosci o zdrowie czesto byc zupelnie normalnym i 'zdrowym' czlowiekiem.

 

Ale ta choroba w duzym stopniu polega na wytworzeniu sobie swojego wlasnego obrazu swiata. Takiego w ktorym np jest sie powiernikiem jakiejs wielkiej tajemnicy, czy przesladowanym przez sluzby specjalne. Wtedy nie ma mowy o swiadomosci choroby. Proponuje przeszukac internetowe wspomnienia wyleczonych schizofrenikow - sa pamietniki itp.

 

I nie chodzi tu o zwykla wiare w niezwykle rzeczy - tylko o zupelnie inny obraz swiata.

 

Na przyklad - ostatnio czytalem sobie komiks o zwierzakach-cyborgach, eksperymentalnych zolnierzach. Wiem, ze prowadzono badania nad zdalnym sterowaniem zwierzetami przy pomocy wprowadzonych w mozg elektrod (Delgado i inni). Dosc udane badania. Pomyslalem sobie, ze byc moze i wojsko sprobowalo wykorzystac tego typu rzeczy. W tym momencie mnie zmrozilo i zaczalem sie zastanawiac (tez boje sie schizofrenii) czy nie mam urojen przesladowczych.

 

No, chyba nie mam.

 

Bo gdybym mial, to z miejsca uwierzylbym ze jestem sledzony przez szczury piwniczne i ze ladujace na moim parapecie golebie przekazuja to co widza do jakiejs centrali.

 

Nie mialem nikogo chorego psychicznie w rodzinie, ale znalismy kiedys czlowieka ktory zachorowal. To z tymi zwierzakami bardzo trafiloby mu do przekonania. Biedny czlowiek.

 

Ale my, nerwicowcy, mozemy sie oczywiscie bac, czy przypadkiem nie mamy urojen przesladowczych i testowac, czy na pewno nie slyszymy glosow. Nasze prawo:D

 

Aha - ciekawa rzecz - wiekszosc schizofrenikow ma klopoty z rozpoznawaniem zapachow. Jesli umiecie odroznic zapach pizzy i pomaranczy, to raczej nic wam nie dolega:) A jesli nie umiecie, to tez nic nie znaczy:)

 

Zrodlo - http://www.schizophrenia.com/New/Dec2003/smelltest.htm

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nonenow niedługo zostaniesz ekspertem od tej choroby.Moze juz jestes?No tak własnie jest.Jedni boja sie wystapien publicznych ,inni jazdy autobusem a ty "wkreciłes sobie"lęk przed schizofrenią.To typowe ,chociaz bardzo meczace, w nerwicy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, duzo czytam na ten temat:) To, ze tak powiem, normalne w tej nienormalnej sytuacji.

 

Ale podejrzewam, ze to tylko czesc mojego problemu. Wkrecilem sobie lek przed schizofrenia, ale gdybym go nie mial, pojawiloby sie pewnie cos innego. Mam nadzieje ze kiedys uda mi sie tak przebudowac, zeby nie wpadac w takie cykle.

 

Z drugiej strony - nie moge chyba narzekac. Bo bywalo gorzej, wiele osob miewa znacznie gorzej. Ja zyje normalnie, tylko nieco mniej wygodnie - z powodu tego dokuczania sobie.

 

A jak mam cos do roboty, to w ogole nie pamietam ze mam schizofrenie, raka, tetniaka mozgu, hiv itp:)

 

Pozdrawiam.

 

Aha - naprawde wierze w to, ze to wszystko kiedys nam przejdzie. I moze daje nam to wiecej sily na przyszlosc, niz sie spodziewamy? Mi sie przydarzyla jedna realna, bardzo zla rzecz. I zadzialalem dokladnie tak jak powinienem, mysle ze moge byc tu z siebie zadowolony. Nie przyszlo mi nawet do glowy, zeby sie zalamac, bo sporo juz przetrenowalem na sobie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nonenow problem nie leży w tym, że ja sobie wkręciłam lęk przed schizą, czy że się jej boje, chociaż w jakimś stopniu chyba tak bo ostatnio czytałam na jej temat i wydawało mi się jakbym w dużej części czytała o sobie, w dużej ale nie 100%, zresztą tak samo jest z depresją i nerwicą, więc więcej starałam się nie czytać bo boję się że wkręcę sobie coś czego nie mam niech do tego dochodzi lekarz a nie ja mam nadzieję, ze oni potrafią rozróżniać choroby (potrafią czy zdarzyło się wam, że się drastycznie pomylili?) w każdym razie mnie po prostu zmroziło bo nie utożsamiałam się dotąd ze shizą a i mało kto zauważył coś niepokojącego w moim zachowaniu (chociaż zdarzyły się takie osoby) że uważały że jestem chyba zbyt nerwowa i że za bardzo biorę wszystko do siebie, ale nawet jeżeli by się okazało, że mam shizę to ja wyglądam i zachowuję się w tej chwili zupełnie normalnie i nikt z was by mnie o nic nie posądził czy się nawet nie kapnął, że ja w ogóle choćby depresję mieć mogę

No już sama nie wiem ale psychiczne mam straszną huśtawkę i większość czasu źle się czuję wszystko mnie przytłacza nic mi się nie chce

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Boje sie,za mam schizofrenie...zamyslam sie,nie wiem co mowie,ciagle placze i boje sie wyjsc z domu,tylko bym spala i nasluchiwala czy cos nie stuknie,nie pisnie.Co ze mna?Biore juz 4 miesiac seroxat i nagle dostalam takich jazd.Boje sie,ze dostane schizofrenii

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam

Mojego skromnego doświadczenia lek przed schizofrenią jest, czym zupełnie „normalny” ja tez przez to przechodziłem najpierw sobie wmawiałem ze mam depreche później hiperwentylacje tężyczkę później znowu cos innego i za każdym razem jak sobie cos wmówiłem towarzyszył temu lek i taki mini atak w Moim wypadku wyglądało to tak ze zaczynają mi drętwieć ręce nogi (mrowienie ust…mięsni twarzy) później, gdy to przemyślałem stwierdziłem ze to wszystko jednak na tle, lekowym, czyli nerwica wiec szukam w Inter …jak sobie radzić z lekiem w pewnym momencie wpadłem na strony o tematyce medytacji Religi wschodu itp. Interesowałem się tym wcześniej, gdy miałem Problemy ze bezsennością to sobie trochę pomedytowałem (wyrównywałem natłok myśli i po 30 min po medytacji zasypiałem spokojnie), gdy moje stany lekowe się nasiliły postanowiłem swoja wiedze na temat medytacji rozszerzyć wiec wpisuje w google medytacja wchodzę na stronę wikipedia medytacja i sobie czytam o zaletach ogólne informacje itd. Nagle dochodzę do takiego fajnego zdania „Nałogowe zainteresowanie mistycyzmem i pośrednio medytacją jest też obserwowane jako efekt postępującej schizofrenii.” Jak to przeczytałem to nagle szybkie bycie serca wstrząsy w klatce piersiowej i ogólny nasilony lek najgorsze, co mogłem zrobić w tym momencie to zacząć czytać o schizofrenii czytam przerażenie narasta nic mowie kur..nie czytam tego, bo oszaleje … natłok myśli kurde jestem chory interesuje się Religa wschodu stosuje medytacje schizofrenia przejebane wyląduje w wariatkowie, co z moja rodzina itd. Itp. … wieczorem, gdy Bralem kąpiel byłem jak w transie natłok myśli o schizofrenii i atak… skurcze mięsni mrowienie kołatanie serca o mało, co i bym się utopił w wannie  lek przed schizma minął mi po wizycie u Psychiatry opowiedziałem mu cały sytuacje i wszystkie moje dolegliwości a on na to proszę pana przecież my ze sobą rozmawiamy już od 30 min i nasza rozmowa przebiega całkiem normalnie jest logiczna i jakoś się dogaduje prawda?? Wiec spokojnie nie jest pan chory na schizm .. a to ze interesuje się pan medytacja itp. to cos bardzo fajnego mialem wrazenie ze lekarz, z którym rozmawiałem sam mam podobne zainteresowanie powiedział mi ze to super sprawa i ze bardzo pomaga w stanach lekowych tylko trzeba tym technika relaksacyjnym poświęcić dużo czasu, ale naprawdę warto… to mi wystarczyło wszystkie leki na temat schizofrenii ustąpiły i wierze tez w to ze ludzie chorzy na schizm nie SA świadomi swej choroby i im nie przychodzi do glowy mysli o tej chorobie aa i dobra rada dla nerwowców, która mi osobiście bardzo pomaga

Dla tych wszystkich, którzy wmawiaj sobie jakieś choroby

Tekst z filmy …chłopczyk boji się wizyty u lekarza dentysty panicznie boji się zastrzyku (schizofreni)

 

Po pierwsze, nie wiadomo, czy dostaniesz zastrzyk.

Więc nie przejmujmy się czymś, czego może nie być.;)

 

 

A to parę innych cytatów, które mi dodają otuchy: może pomogą w leku

 

,„kiedy wszystko, co znamy wszystko to, do czego jesteśmy przyzwyczajeni wszyscy ci, o których myśleliśmy ze nas nigdy nie opuszcza wszystko to odejdzie i nastanie nowe możemy tylko powiedzieć....Witaj”

 

Dobre w życiu jest to ze pamięta Sie tylko dobre rzeczy trzeba Sie, naprawde wysilic by przypomniec sobie złe

 

 

„musisz zaakceptować Zycie ----możesz polubić obecna sytuacje lub szaleć z rozpaczy do końca życia”

„Wiesz, jaki masz problem? Za dużo myślisz.Za mało pracujesz fiutem i jajami” :)

 

No i nie przejmowac się zbytnio sprawamy na które nie mamy wplywu

 

Melisa bez obaw do schizy ci daleko to najprawdopodobniej nerwówka nie myśl tyle polecam robienie czegoś to, odmozdza...:) I może zaparz sobie melisy to ci trochę uspokoi:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam nerwicowców!

Kiedyś pisałem na tym forum przedstawiając od początku moją przygodę . Z moją przyjaciółka zwaną potocznie "nerwica" przyjaźnię się 4 latka i mogę na temat tej męczarni co nieco powiedzieć. Przeżyłem większość jej objawów począwszy od wysokiego cisnienia przeplatanego z biciem serca w rytmie techno house jak również wielkimi stanami lękowymi typu: zaraz umrę jestem ciężko chory. Kres stanów lękowych o śmierć nastąpił myślami typu " A huuuuuuuu niech tam umrę i będe przynajmniej miał święty spokój" a było to na maczu Śląska Wrocław w koszykówce mężczyzn. No i przeszło . Jak to przeszło to pojawiło się jak kolega wspomniał strach przed choroba psychiczną, zrobieniem komuś krzywdy (również kocham ludzi i im pomagam), że się dziwnie zachowam. Z nerwicą ukończyłem studia, ożeniłem się , teraz kończę studia podyplomowe. Pracę mam stresującą - gł. księgowy. Przez 3 lata z takimi ludźmi ja Wy mogłem jedynie rozmawiać na grupie wsparcie stworzonej na serwerze yahooo. Przez ten długi czas grupa sie praktycznie rozsypała cześć ludzi wyzdrowiała, natomiast druga część tak jak ja zdążyła się do nerwicy przyzwyczaić i nauczyć z nią żyć. na grupie któregoś dnia zgodnie doszliśmy do wniosku, że nerwica to głównie strach przed odpowiedzią na pytanie Co sie stanie jak?????????????

- jak zemdlejemy?

- zrobimy cos dziwnego

- nawet umrzemy

Boimy sie reakcji szeroko rozumianego otoczenia i na siłę próbujemy sobie coś wbić . To, że jesteśmy całkiem zdrowymi ludźmi doprowadza do tego, że cały czas myślimy o tym, popadamy w lęk i panikę przed jutrem, stresującymi chwilami, boimy sie publicznych przemówień, wypowiedzi.

Teraz żyję z natręctwami i z nimi walczę , bez leków . I tu chciałbym powiedzieć swoje zdanie na temat leków . Kochani nerwice trzeba leczyć u psychologa a dopiero jak jest dalej ciężko również u psychiatry ale lekami antydepresyjnymi, które po roku lub półtora nalezy odstawić . apeluje aby unikać niebieskich lub innych kuleczek co wspaniale działają. Pamiętajcie, że psychiatrzy to tez lekarze i mają interes w tym abyście jak najdłużej brali leki . Jak ja sie źle czuje ubieram dres i biegam do upadłego , chodzę na basen i gram w koszykówkę to jest najlepsze lekarstwo na podorędziu mam również VALIDOL -mentol uspokajający do ssania - dostępny bez recepty! Wspaniała rzeczą jest również to forum tu sie spotykamy , wymieniamy swoimi stanami , wspomagamy się - to tez bardzo, ale to bardzo pomaga. Należy systematycznie stawać na przekór swoich słabości - jeżdżąc autobusami, chodzić do kościoła, marketu itd. Chciałbym się także odnieść do tego czy nerwica jest choroba psychiczną - otóż uważam , że NIE, gdyż żaden lekarz - nawet sądowy nie wykryje jej u nas . A sam fakt , że nasi bliscy wmawiają nam, że nic nam nie jest, że sobie coś wmawiamy jest na powyższe dogłębnym dowodem . Uważam ponadto , że nerwica to przejściowy stan emocjonalny, który można całkowicie wyleczyć. Nerwice leczy psycholog a przy cięzszych stanach przy pomocy psychiatry. Na koniec chciałbym powiedzieć głowy do góry !!!! Damy i Dacie radę . na marginesie nerwica spotyka ludzi wrażliwych mądrych, wykształconych, z ambicjami , ludzi, którzy maja otwartą drogę do sukcesu tylko boją sie bardzo, że w tym sukcesie może cos im przeszkodzić tym czymś jest choroba, śmierć, zawał, kalectwo, choroba psychiczna.....Jesteśmy zdrowymi ludźmi tylko troszkę za bardzo sobie wkręcamy . pozdrawiam Wojtek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie etap strachu przed schizofrenią był kolejnym po etapie "Mam raka" To zadziałało w ten sposób, że gdy usłyszałam iż moje objawy mogą miec podloże emocjonalne przypomniałam sobie o natręctwach jakie męczyły mnie przez jakiś czas dwa miesiące wcześniej - wtedy postawiłam sobie diagnozę: Choroba psychiczna

 

Muszę jeszcze napisać, że na schizofrenię leczyły się moja ciocia i mama. W ogóle w mojej rodzinie od strony mamy występuje skłonność do różnego rodzaju zaburzeń, depresji... Sądziłam, że i na mnie 'przyjdzie pora' ... Tak bardzo bałam się, że stracę kontrolę nad sobą, albo że zrobię coś nieświadomie (np. krzywdę komuś) i nie będę o tym pamiętać..

 

Choroba mojej mamy była dla mnie bardzo ciężkim pzreżyciem.. Sama musiałam odwieźć ją do szpitala gdy nastąpił kryzys, nikt nie mógł zadecydować za mnie... Musiałam ją przekonać by podpisała zgodę (!) Tamte dni są dla mnie jak puzzle - nie umiem i nie chcę ich poskładać w jedną całość, nie chcę pamiętać chronologii wydarzeń, odwiedzin w szpitalu... i tych ludzi których tam widziałam...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cierpie na ten lek nieustannie.Wydaje mi sie,ze slysze glosy,ze ludzie dziwnie sie na mnie patrza,ze sie zachowuje nienormalnie.Siedze w domu i nieustannie drze przed schizofrenia.A najgorsze sa chyba noce.Nasluchuje,pije litry melisy,czuwam nie wiadomo na co...Serce wali,cialo drzy a ja wytezam wech i wydaje mi sie,ze czuje zapachy...Lekarze mowia,ze nie mam schizofrenii,ze to tylko nerwica lekowa ale ja nawet im juz nie ufam bo mimo chwil reemisji leki wciaz i wciaz wracaja.Przeklinam dzien,w ktorym dowiedzialam sie ze istnieja ciezkie choroby psychiczne :cry:

 

[ Dodano: Pią Paź 13, 2006 7:59 pm ]

Dla mnie to najgorszy lek,jaki istnieje.Lek,ze zaraz tutaj,w tej chwili zwariuje.Czesto budze sie w nocy i juz jestem przekonana,ze to moj koniec.Glowa pulsujeod naplywajacych mysli,a ja boje sie ze nad ranem bede juz w kaftanie lezec w psychiatryku z relanium w zyle...Boje sie chorob psychicznych tak panicznie,ze gdy tylko cos na ten temat przeczytam lub zobacze w TV jestem zrozpaczona i juz kolejne dni sie zastanawiam,czy ze mna wszystko w porzadku.Takze obrazy czy glosy wprawiaja mnie w niepokoj.Rysa na scianie albo cien czy okruch wprawiaja mnie w oslupienie:czy to omam czy jeszcze nie.Takze emocje staram sie miec na wodzy.Jak sie zasmieje spontanicznie,to juz zaraz pojawia sie lek czy to bylo odpowiednie do sytuacji.Psychiatra mi powiedziala,ze mam nerwice lekowa z napadami ale po tym co przezywam ja juz nie mam w to wiary.... :cry:

 

[ Dodano: Pią Gru 15, 2006 10:14 pm ]

Przerazajacy lek przed choroba psychiczna jest moim glownym objawem nerwicowym.Nie wspomne o somatyce,bo juz norma jest ciagle drzenie ciala,nudnosci,bole brzucha i walenie serca ale to moge nawet znosic byleby odeszly straszne mysli przed psychoza.Nie spie przez to pol nocy,codziennie strasznie sie boje,czy nie zaczne slyszec glosow albo widziec omamow.Unikam przebywania samej w domu,a nawet jak,to zagluszam cisze radiem lub telewizorem.Jak juz musi byc cicho (stad noce sa najgorsze),to wydaje mi sie ze cos mi brzeczy,pika za uchem,ze ktos powtarza moje mysli.Serce wali jak szalone,przed oczami mroki a ja przerazona,ze juz mam chorobe psychiczna.Cokolwiek uslysze,kazdy dzwiek wdziera mi sie w mozg swoja dziwnoscia i glosnoscia.To straszne,ze ani tabletki,ani nawet zaswiadczenie podbite przez lekarza (ze mam nerwice lekowa z napadami) nie moga mnie przekonac,ze to TYLKO nerwica.Ostatnie 3 miesiace leki mi odpuscily i pelna wiary i nowych sil cieszylam sie,ze juz wyzdrowialam,a od paru dni znowu.Pozostalo mi tylko czujne nasluchiwanie w ciszy z rozancem w reku.Horror.Prosze o jakies wsparcie slowem i przekonanie mnie,ze jestem zdrowa psychicznie... :cry::cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam!Jestem pierwszy raz na tym forum,ale wydaje mi się,że będe tu częstym gościem.Przedstawie Wam kilka faktów..

Mam 21 lat...

Odkąd pamiętam zawsze miałam rapla na punkcie swojego zdrowia.Miałam setki chorób,że aż wstyd mi wymieniać.Oczywiście nadal żyje więc jestem świadoma,że musiały być wymyślone...no ale..objawy zawsze były....

Trzy lata temu myślałam,że mam białaczkę bo co noc się pociłam...a to jest m.in jej objaw.Badania miałam..nic nie wykazały.

Rok temu w nocy dostałam ataku paniki.Przy każdej próbie zaśnięcia wybudzała mnie taka drgawka...która powodowała,że nie mogłam dalej zasnąć...odczuwałam straszny lęk,to było coś strasznego.Nie umiałam wytłumaczyć czym się denerwuje,czego się boję itp..W głowie miałam 1000 myśli na raz..to było straszne.Następnego dnia poszłam do lekarza rodzinnego. Wogóle nie potraktował mnie poważnie(troche mu się nie dziwie bo wie że jestem hipochondryczką)ale ja czułam się urażona.Zapisał mi 3 opak.Fluoneksetyny(1 dziennie-przez 3 miesiące) oraz Signopan(przez 2 tyg miałam go brać)Przez okres brania leków miałam może 2 razy takie ataki lęku,ale próbowałam się wtedy wyciszyć.Włączałam muzykę i starałam się wyluzować....po kilku tyg wszystko przeszło...aż do wczoraj...

Zauważyłam,że przed zaśnięciem jak już jestem w trakcie tzw.sennego odpływania to przed oczami (oczywiście zamkniętymi)ukazują mi się sceny z dzisiejszego dnia,z kim rozmawiałm,jakieś wątki z filmów...takie jakby roztargnienie myślowe)wydaje mi się,że kiedyś nie miałam czegoś takiego-albo nie zwracałam na to uwagi.Wogóle to ostatnio uzmysłowiłam sobie,że często w myślach komentuje wiele spraw np.co komu powiem jak się spotkam,co jeszcze dzisiaj będe robić itp....Kiedyś byłam spontaniczna..a teraz wszystko analizuje.Wczoraj weszłam do netu i wpisałam w google słowo -rozkojarzenie-..i m.in to objaw schizofrenii.

Serce zaczęło mi bić szybciej znowu napad lęku przed chorobą.Jeszcze jak przeczytałam że chory na schizofrenie ma niespójne myśli to miałam czarne wizje... :evil: Co o tym myślicie?!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×