Skocz do zawartości
Nerwica.com

Justynia

Użytkownik
  • Postów

    20
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Justynia

  1. Wiecie co ciężko jest czasem być mało nerwowym jak się mówi swojemu mężowi że jest duża szansa na ciążę a on idzie obojętnie do łazienki a potem spać. Naprawdę ciężko....
  2. Moja rodzina też mnie nie rozumie. Mama twierdzi, że wymyślam sobie żeby zwrócić na siebie uwagę i że jak będę miała więcej obowiązków to nie będę miała czasu na zajmowanie się pierdołami. To boli. A mąż twierdzi że jestem zupełnie zdrowa przecież pracuję zajmuję się domem i w ogóle radzę sobie. Trochę przykro że nie mam się komu wyżalić.
  3. Też boję się zajść w ciążę bo nie wiem jak będzie ale pociesza mnie jedno moja mama i jeszcze parę kobiet, które znam dokuczało to samo a po ciąży jak ręką odjął. Mam nadzieję że u mnie i u Was będzie tak samo. Pozdrawiam mamusie, brzusie i dzidziusie.
  4. Dzięki za miłe słowa. Mam nadzieję że wreszcie mi przejdzie bo strasznie ciężko się oddycha i w ogóle nic się nie chce.
  5. Ja mam lęk wysokości, otwartej przestrzeni, przed tłumem, na moście ale to jest do przeżycia po prostu unikam takich miejsc. Kiedyś miałam takie lęki, że w ogóle nie wychodziłam z domu. Serce waliło jak młot, nie mogłam mówić, spać i bałam się że zwariuję. Ostatnie ataki dotyczyły choroby psychicznej i zresztą do tej pory mnie to łapie a zwłaszcza jak mam matrixa. A tak w ogóle to sama się napędzam i np. jadę autobusem i patrzę na wysoki budynek to sobie wyobrażam jak tam musi być na górze i czuję jak mi serce zaczyna migotać i albo się czymś zajmę albo mam atak paniki. Albo teraz w zimie nie lubię sztucznego światła na ulicach bo mi się wszystko wydaje nierealne i jak zaczynam o tym myśleć i np. oglądam swoje ręce to za chwilę mam atak.
  6. A ja kurde nie mogę rzucić chociaż czasem o tym myślę, w końcu czas byłoby się wziąć za zmajstrowanie bobasa. Na razie jednak brak mi motywacji (zmarszczki i żółte zęby jakoś na mnie nie działają). A w nerwicy ani mi to nie pomaga ani nie przeszkadza, chociaż jak długo nie palę to mam nieprzyjemny głód papierocha. Póki co to sobie nie odmawiam i tak mam w życiu mniej przyjemności niż zdrowi, ale z umiarem i słabiutkie.
  7. Wielkie dzięki staram się ale nie mogę iść na zwolnienie w pracy (bleeee).
  8. Trochę się podłamałam bo jestem przeziębiona (dość mocno) i jakoś tak poczułam się gorzej tzn mam delikatne lęki jestem poddenerwowana, płaczliwa. Czy też tak macie?
  9. No i czasem wkurzam się na siebie, że w czasie imprezy wszyscy się bawią a ja siedzę jak na jeżu bo mam zły dzień i mam taki sztuczny uśmiech przyklejony do twarzy a wszyscy tańczą śpiewają wtedy im zazdroszczę tej beztroski. Ale tłumaczę sobie to tak,że gdyby to ich spotkało to pewnie by dawno zwariowali, zabili się itd. a spotkało to mnie bo jestem silniejsza i sobie poradzę to taki mój krzyż i tak go sobie niosę powoli do przodu.
  10. Ja z moją nerwicą skończyłam studia, dostałam pracę i ciągle pracuję i wyszłam niedawno za mąż i staram się być normalną żoną i mam nadzieję postarać się o bobasa. Czasem jest bardzo źle w pracy nie mogę się skupić i mam ochotę uciec stamtąd i zakopać się pod kołdrą. Czasem mój mąż doprowadza mnie do szału i udaję przy nim, że jest dobrze bo głupio mi że znowu mam schiza. Postanowiłam niedać się nerwicy i żyć normalnie. Najgorzej usiąść i nic nie robić. Kiedy mam dużo zajęć to nie mam czasu myśleć o tym czy znowu mnie złapie czy nie. No i czasem posiłkuję się lekami kiedy mój stan ewidentnie się pogarsza. Od pół roku nie biorę leków, czasem jak jest bardzo źle to już już mam ochotę wziąć ale czekam i w końcu przechodzi. A jak nie przechodzi to biorę piguły i tłumaczę sobię że przejdzie. Nie pozwolę na to, żeby nerwica zmarnowała mi życie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!1
  11. Ja też tak miałam i mam czasem do tej pory ale odczuwam to raczej jak palenie skóry na plecach albo twarzy.
  12. Ja też tak miałam i mam czasem do tej pory ale odczuwam to raczej jak palenie skóry na plecach albo twarzy.
  13. Ja się czuję źle po alkoholu bo zawsze sobie myślę że jak znowu będę miała atak paniki to wezmę tabletkę a jak wypiję to już nie i będę się musiała męczyć. A poza tym po alkoholu łapią mnie jakieś gorzkie żale
  14. Ja się czuję źle po alkoholu bo zawsze sobie myślę że jak znowu będę miała atak paniki to wezmę tabletkę a jak wypiję to już nie i będę się musiała męczyć. A poza tym po alkoholu łapią mnie jakieś gorzkie żale
  15. Z nerwicowych kawałków mam taki: Jadę tramwajem na uczelnię, odprawiam modły, żeby tylko nie mieć ataku i nagle łapie mnie. Czuję że się duszę, nie mogę mówić, zaczynam się miotać jak wariatka a ten cholerny tramwaj stoi na światłach i ani drgnie. Ludzie zaczynają się mną interesować, starsza pani pyta namolnie czy wezwać pogotowie, ja nie chcę pogotowia więc pokazuję jej palcem na ulicy taksówkę. Starsza pani nadal upierdliwie pyta jak mam na imię (po cholerę jej ta wiedza?) ja nie mogę nic powiedzieć, pustka w głowie więc pokazuję jej panią która trzyma gazetę z Justyną Steczkowską na okładce. Pani patrzy rozgorączkowana i nagle wzrok jej pada na dziewczynkę, która trzyma w ręku książeczkę z bajeczką. Ja prawie umieram a szczęsliwa staruszka ( rozszyfrowując moją zagadkę ) krzyczy na cały tramwaj "Niech ktoś wezwie Calineczce taksówkę". Z perspektywy czasu rozbraja mnie to wspomnienie.
  16. Z nerwicowych kawałków mam taki: Jadę tramwajem na uczelnię, odprawiam modły, żeby tylko nie mieć ataku i nagle łapie mnie. Czuję że się duszę, nie mogę mówić, zaczynam się miotać jak wariatka a ten cholerny tramwaj stoi na światłach i ani drgnie. Ludzie zaczynają się mną interesować, starsza pani pyta namolnie czy wezwać pogotowie, ja nie chcę pogotowia więc pokazuję jej palcem na ulicy taksówkę. Starsza pani nadal upierdliwie pyta jak mam na imię (po cholerę jej ta wiedza?) ja nie mogę nic powiedzieć, pustka w głowie więc pokazuję jej panią która trzyma gazetę z Justyną Steczkowską na okładce. Pani patrzy rozgorączkowana i nagle wzrok jej pada na dziewczynkę, która trzyma w ręku książeczkę z bajeczką. Ja prawie umieram a szczęsliwa staruszka ( rozszyfrowując moją zagadkę ) krzyczy na cały tramwaj "Niech ktoś wezwie Calineczce taksówkę". Z perspektywy czasu rozbraja mnie to wspomnienie.
  17. Meliska nie zwariujesz na pewno. Chociaż czasem będzie Ci się wydawało, że jest już blisko. Wiem, że to trudne ale wymyśl sobie jakieś zajęcie. Psychoterapia na pewno pomaga ale oprócz tego spróbuj terapii dźwiękowej tzn pokrzycz ze strachu to pomaga człowiek się zmęczy mózg dotleni. Bierz leki a kiedy Twój stan się wyrówna spróbuj skoncentrować się na życiu a nie na tym czy nerwica powróci. Można o niej zapomnieć ja miałam pierwszy atak 6 lat temu i po pół roku był spokój. Po roku zupełnie o tym zapomniałam a potem zaczęłam pracować z chorymi psychicznie i pojawiła się obsesja, że też jestem chora i byłam bliska obłędu ale już przechodzi i zamierzam znowu o tym zapomnieć. A przede wszystko żyć w zgodzie ze sobą. Nawroty pewnie będą się zdarzały ale każdy kolejny będzie słabszy bo wiesz już co się z Tobą dzieje jak reaguje Twój organizm i że to przejdzie. NIE ZWARIUJESZ POMIMO TO ŻE TERAZ MASZ WRAŻENIE ŻE KOMPLETNIE CI SIĘ MIESZA W GŁOWIE.
  18. Meliska nie zwariujesz na pewno. Chociaż czasem będzie Ci się wydawało, że jest już blisko. Wiem, że to trudne ale wymyśl sobie jakieś zajęcie. Psychoterapia na pewno pomaga ale oprócz tego spróbuj terapii dźwiękowej tzn pokrzycz ze strachu to pomaga człowiek się zmęczy mózg dotleni. Bierz leki a kiedy Twój stan się wyrówna spróbuj skoncentrować się na życiu a nie na tym czy nerwica powróci. Można o niej zapomnieć ja miałam pierwszy atak 6 lat temu i po pół roku był spokój. Po roku zupełnie o tym zapomniałam a potem zaczęłam pracować z chorymi psychicznie i pojawiła się obsesja, że też jestem chora i byłam bliska obłędu ale już przechodzi i zamierzam znowu o tym zapomnieć. A przede wszystko żyć w zgodzie ze sobą. Nawroty pewnie będą się zdarzały ale każdy kolejny będzie słabszy bo wiesz już co się z Tobą dzieje jak reaguje Twój organizm i że to przejdzie. NIE ZWARIUJESZ POMIMO TO ŻE TERAZ MASZ WRAŻENIE ŻE KOMPLETNIE CI SIĘ MIESZA W GŁOWIE.
  19. Napiszę Ci coś co powinno Cię uspokoić (sama czuję to samo więc wiem o co chodzi) i mam sporą wiedzę naukową na ten temat (miałam tego od cholery na studiach). U większości ludzi występują rozmaite zaburzenia: emocji, osobowości lub psychiczne. Tylko że one się zawsze wykluczają tzn jeżeli masz zaburzne emocje jak w przypadku nerwicy to nie będziesz mieć zaburzeń psychicznych jak w przypadku np schizofrenii. Czyli konkluzja jest taka, że nerwica chroni przed poważniejszymi zaburzeniami takimi jak choroba psychiczna. Nie można mieć wszystkiego i tyle. Trzymaj się i poczekaj aż leki zaczną działać a wszystko się uspokoi. :)
  20. Napiszę Ci coś co powinno Cię uspokoić (sama czuję to samo więc wiem o co chodzi) i mam sporą wiedzę naukową na ten temat (miałam tego od cholery na studiach). U większości ludzi występują rozmaite zaburzenia: emocji, osobowości lub psychiczne. Tylko że one się zawsze wykluczają tzn jeżeli masz zaburzne emocje jak w przypadku nerwicy to nie będziesz mieć zaburzeń psychicznych jak w przypadku np schizofrenii. Czyli konkluzja jest taka, że nerwica chroni przed poważniejszymi zaburzeniami takimi jak choroba psychiczna. Nie można mieć wszystkiego i tyle. Trzymaj się i poczekaj aż leki zaczną działać a wszystko się uspokoi. :)
×