Skocz do zawartości
Nerwica.com

Zaburzenia osobowości (cz.I)


Słowianka

Rekomendowane odpowiedzi

Vi., przestań.

To moja wina, że Hania odeszła, przestań. Błagam.

To ja ją zraniłam, to na mnie się zawiodła, to JA zawsze wszystko pieprzę. Przestań błagam :why:

PRZEPRASZAM

 

Mam dość.

Pojadę do K pocięta jak szynka, trudno.

 

paradoxy, nie warto się mną przejmować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

chojrakowa, jak to się stało ?

Nic mi o tym nie wiadomo, a śledzę to forum często.

 

Powiedz o swoim wyobrażeniu ?

 

Nie pojedziesz do K. pocięta jak szynka.

Słyszysz ?

Nie pojedziesz, nie pozwalam !

 

 

BasiU, to jestnas dwójka na 2. [?):))

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Agnieszko, ja tez mam wrecz chora dume. Nawet nie wiesz jak ciezko przyznac mi sie do slabosci, do bledu. Ale to sie oplaca. Od tamtej rozmowy nie mialam juz tego uczucia w stosunku do mojej lektorki. Pomysl nad tym.

Nie wiem, moze faktycznie cos w naszej relacji jest nie tak, wiesz, moja terapeutka nie wiedziala najpierw, ze mam bpd, bo ja tez sama nie wiedzialam, a psychiatre po jednej wizycie skutecznie zmanipulowalam. Moze okazala mi na poczatku zbyt wiele ciepla? Czy to mozliwe? Nie wiem. :( Wiem tylko ,ze czytajac "Uratuj mniee" czytalam jakby o sobie... I ze od pierwszego spotkania ja pokochalam. :oops:

 

Aniu, uwierz mi, ze to nie jest dobry pomysl w Twojej sytuacji, sprobuj porozmawiac o tym z Sylwia, powiedz o swoich uczuciach. Zanim ja opuscisz - porozmawiaj. To moze duzo zmienic w Twoim postrzeganiu.

 

Krzysiu, ja tej ksiazki nie mam, bo mi ja pozyczyla moja terapeutka...

 

Basiu, to nie jest takie proste, kur.wa terapia zamiast skladac to tylko rozwala.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Asiu, ona wie co robić i terapeuci jeśli wiedzą, że sobie nie poradzą, że to nie ma sensu mówią o tym, jak moja była pani- pani Joasia.

 

Aniu, nie zrobisz tego, nie potniesz się !

Porozmawiaj z S. o tym wszystkim, może faktycznie ma napięte terminy.

 

Lubię jak się do mnie mówi Krzysiu, dzisiaj pan, pan ! co mnie ogromnie zakoczyło powiedział do mnie Krzyś ;]

 

Przez telefon, ale zawsze. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W przyszłym tygodniu do niej idę na ostatnią wizytę.

Odrzuciła mnie. To gorsze dla mnie niżby się zachowała jak terapeutka Asi. To horror. Nawet terapeutkę nie obchodzę.

Za późno, pojadę właśnie taka, zasłużyłam na to, tylko K nie zasłużył. Boże jak ja krzywdzę...

To, że Hani nie ma to moja wina. Skrzywdziłam ją.

Przede mną trzeba chronić ludzi widzicie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aniu, jak Ty niby skrzywdzilas Hanie, co Ty pleciesz???

A co do terapeutki to moja wyrzucila mnie kiedys z gabinetu po 20 minutach. :twisted: Wyobraz sobie jak sie wscieklam i co przezywalam... Oj sporo juz ze nia przeszlam, sporo... Albo jak na ponad miesiac mnie zostawila w wakacje z powodu urlopu...

 

[Dodane po edycji:]

 

Krzysiu, ja zamierzam ze swoja porozmawiac i powiedziec szczerze, ze chce zrezygnowac z terapii, bo nie jestem w stanie zniesc juz naszej relacji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widzicie, wszyscy się kiedyś (chyba) cięliśmy lub tniemy (ja mam blizny na przykład po tym, co zrobiłam na wakacjach tegorocznych), wszyscy nie umiemy sobie poradzić z emocjami, więc coś nas łączy. Myślę, że siedzenie samemu przytłacza nas, kiedy źle się czujemy, więc drogą elektroniczną możemy się zastanowić (choć to jest trudne) jak rozwiązać nasz problem. :-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

_asia_, ja bym nie przeżyła urlopu. Uznałabym to za zdradę, porzucenie. Tyle jej mówię, staram się zaufać... a ona ma wyjebane. Ok. Trudno, ludzie mnie tak właśnie traktują. Wiem, że jestem przewrażliwiona, ale nie umiem inaczej. Czuję się porzucona i wykorzystana i wiem, że się powtarzam ale to nadal boli.

Zraniłam Hanie, bardzo bardzo wierzcie mi, i to po części (bo mam nadzieję, że nie w całości) na pewno moja wina. Koszmarnie się z tym czuję, karałam się za to wiele razy i nic. NIC, zero zmian. Jestem szmatą. Mój ojciec keidyś wyzywał mnie od kur ew i dziwek, wtedy płakałam, teraz wiem, że miał rację. Swoją zasraną pijacką rację.

Poradziłam sobie tyle czasu, bez terapii też poradzę. Pierdole to.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aniu, ja tez myslalam, ze nie przezyje, to byl koszmar... Mialam mysli samobojcze, do tego stopnia, ze zglosilam sie do mojej dawnej psycholog, zeby moc z kims porozmawiac, bylam nie do zycia... Potem dlugo sie gniewalam na swoja terapeutke, ze mnie opuscila... Ale przetrwalam. Jak i kilka rownie bolesnych zdarzen. Ty tez bys przetrwala. Nawet nie wiesz ile mozna zniesc, gdy sie czlowiek do kogos przywiaze...

Cos Ty zrobila tej Haniu, bzdury pleciesz!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co tu się dzieje? To jakieś brednie. Przecież Ty Aniu, nic nie zrobiłaś Hani.... Dlaczego obwiniasz się o to, że jej tutaj nie ma? Jeżeli czuje potrzebę, aby odpocząć od forum... jeżeli po prostu nie czuje się na siłach by tutaj być to nie Twoja wina, ale wina choroby. Nie możesz się zadręczać, bo to w niczym Ci nie pomoże, wręcz przeciwnie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

chojrakowa, Aniu, przestań się zadręczać. Nie możesz się zadręczać wszystkim. Nie możesz się obwiniać o wszystko.

 

Dziewczyny, nie rezygnujcie z terapii.

Wszystkim nam jest ciężko.

Każdy z nas osobno walczy.

Nie poddawajcie się dziewczyny.

Nie torturujcie się psychicznie.

Nie możecie nosić na własnym karku ciężarów całego świata.

 

To mówiła mądralińska część mnie....

Mówiła to też do mnie, ale nie słuchałam :?

 

Jednak rozpoczynając terapię, powiedziałam sobie, że podejmuję ostatnią próbę.

Gdy się nie powiedzie, nic mnie już nie czeka. Pustka i ciemność.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×