Skocz do zawartości
Nerwica.com

Fobia społeczna!


Pustka

Rekomendowane odpowiedzi

gosiaczek1985,

Skąd wiesz,czy ludzie wiedzą,co jest w twojej głowie?

Piszesz,że ludzie odbierają Cię za dziwaka,czasem Ci to mówią..Ile osób Ci tak powiedziało?

A może ci ludzie to jedna,albo dwie osoby a Ty już sobie wkręcasz,że ludzie tak Ciebie odbierają?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie potrafie wyjsc z tej fobii :/ , zycie mi przelecialo miedzy paluchami i lipa....dalej w miejscu,Nie wiem co sie musi wydarzyć, zebym stanąl na nogi ? Chyba zaczne żreć lekarstwa na siłe - chce nieco pożyc sobie :/ , teraz to wegetacja.Mam taką fobie, strach z domu za dnia , wyjsc na miasto, mijać ludzi....,, wejsc swobodnie do sklepu wiekszego - i tak od lat...o fuck.Nie zale sie - opowiedzialem tylko kawaleczek o mojej fobii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To moze cos od siebie tez cierpie na fobie spoleczna probowalem wszystkiego niestety zaden ssri nie pomaga pomagaja benzo najbardziej clon :/ niestety po wielu latach lykania roznych lekow wracam do serty ktora nie powoduje przynajmniej tej cholernej sennosci i tycia i mozna jako tako.funkcjonowac

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie

 

Nie zgodzę sie z częścią z was .. że fobię można zwalczyć tylko lekami..

 

Fobia to tylko albo aż zaburzenie..nie urodziliśmy się z nią nie jest nam dana jako coś stałego... Tak samo jak nabyliśmy ją uważam że można się jej pozbyć.. leki to środek tylko doraźny... w skrajnych wypdakach ale po co zagłuszać lęk? Po co zamiatac go pod dywan?

Na swoim doświadczeniu widzę ale też osób które poznałam na forach o tematyce fobi społecznej .. że tylko zwalczanie problemu własnie problemem...daje efekt ..Lęku przed ludźmi nie da sie zwalczyć uciekaniem przed nimi, zamknięciem sie w domu .. a tylko wychodząc im na przeciw.. Terapia szokowa trochę.. oszczędza wielu lat terapii na kozetce itd:) Już jestem bardziej za terapią grupową żeby swój strach konfrontować .. I to na prawdę o ile na poczatku jest cieżko..to z czasem okazuje sie że sytaucje ktre np pół roku były nie do przejscia dziś nie zwracamy na nie zupełnie uwagi...Oczywiście są gorsze chwile i lepsze ale najgorsze co można zrobić to mówic ze nic sie nie da zrobić... widziałam ostatnio zdjecie gdzieś w sieci gdzieś jak stoii koń przywiązany do krzesełka... ipod tym podpis.."... Bywa że więzy które powstrzymują nas od bycia wolnym to tylko kwestia psychiki .."

 

Pozdrawiam serdecznie

Ta optymistka:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przez ostatnie pół roku zmieniłem moje myślenie i fobia społeczna spadła o 40% ;) Wszystko to niska samoocena,poczucie gorszym od innych.Jednak wychodzenie na chama do ludzi bez odpowiedniego przygotowania,poznanie technik radzenia sobie ze lękiem,bez pracy zmiany myślenia jest bez sensu.To nic nie zmieni lek i tak będzie ,bo my dalej tkwimy w swoich błędnych myslach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fobia to tylko albo aż zaburzenie..nie urodziliśmy się z nią nie jest nam dana jako coś stałego...

 

No pewnie, że się z nią nie urodziliśmy. Naturalnym stanem psychiki jest co najmniej spokój. Można powiedzieć, że sami sobie po części zrobiliśmy krzywdę będąc lękowcami. A wszystko przez zbędne, analizowanie wszystkiego, często w wyolbrzymiony, nie prawidłowy sposób.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście że rzucać w bardzo silnie stresujące sytuacje społecznie nie byłoby najlepszy sposobem .

 

u mnie to było tak ze zaczęłam chodzić na kursy powoli powolutku.. krok po kroku na początku pamiętam do dziś.. jak czułam jak pot spływa mi po plecach bo ktoś siedzi za mną a ja mam problem żeby sie poruszyć..że czuję sei obserwowana co ktoś pomyśli, że na pewno ludzie widzą moją blokadę.. a dzisiaj sobie myślę.. że ja nie jestem i nigdy nie byłam pępkiem świata dlaczego nam sie wydaje że inni nie mają co robić tylko na nas sie koncentrować..

I tak stopniowo było coraz lepiej nie od razu nie na drugi dzień.. ale z czasem zouwazyłam że pewne blokady puściły same.. naturalnie.. jakby samoistnie .. kiedy zaczęłam być aktywna..Im bardziej sie skupiamy na działaniu nawet początkowo bardzo bolesnym tym bardziej nie skupiamy sie na myśleniu a na działaniu..

To już zalezy od nas samych jakie to beda działania... dla jednego to będzie pójście do sklepu , kupienie czegoś, dla kogoś podjecie pracy, czy jakis kurs jak w moim przypadku od tego zaczęłam...Wiele było takich sytuacji w których przełamywałam siebie zreszta tak jest do dziś.. ale bywają momenty olbrzymiej satysfakcji kiedy coś sie uda...

Pamiętajmy ze te blokady te wszystkie straszne relane sytuacje.. to są twory naszego umysłu...pozwalamy im na to by nas żywiły...ale można na nie zwracac uwagi wtedy och nie karmimy...tak obrazowo mówiąc:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fobia to syf i zmarnowane zycie :/:/ chyba ze znajdzie sie kogos kto nas zaakceptuje z ta choroba w 100% ale ciezko kogos takiego zaakceptowac

I tak i nie... z jednej strony dobrze mieć z kim pogadać, kogos z tzw swojej bajki... ale z drugiej nie jest dobre tylko w drugiej osobie dopatrywać się swojego 'uleczenia'... to już w teorii sprawia uzależniamy sie od kogoś...że wyleczenie się wyjście z nerwicy odpowiedzialność za to przenosimy na kogoś innego zamiast na siebie.. zamiast na prace nad sobą.a stad bycie z kimś to moim zdaniem może być tylko środkime doraźnym ..Ktoś nie załatwi za nas swoją obecnością naszych prpblemów ze sobą.. predzej czy później uważam ze to doprowadzi do toksycznej relacji...

Obecnie sama nie mam najlepszego etapu w życiu ale cały czas wierzę jestem pewna zdaje sobie sprawę ze praca nad sobą leży tylko po mojej stronie...Oczywiście otoczenie jest bardzo wazne.. bo jednak sa ludzie wśród których czujemy sie lepiej.. latwej sie integrujemy..i to na pewno ma wpływ na stany lękowe..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Można powiedzieć, że sami sobie po części zrobiliśmy krzywdę będąc lękowcami.

Tylko po czesci, bo nie mielismy wplywu na to jakie mechanizmy przyjmie nasz umysl do walki w sytuacjach w ktorych sobie nie radzilismy. Nie mielismy tez wplywu na to, ze urodzilismy sie bardziej wrazliwsi.

To raczej nasi najblizsi zawiedli, my sie tylko bronilismy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Można powiedzieć, że sami sobie po części zrobiliśmy krzywdę będąc lękowcami.

Tylko po czesci, bo nie mielismy wplywu na to jakie mechanizmy przyjmie nasz umysl do walki w sytuacjach w ktorych sobie nie radzilismy. Nie mielismy tez wplywu na to, ze urodzilismy sie bardziej wrazliwsi.

To raczej nasi najblizsi zawiedli, my sie tylko bronilismy.

 

Ciekawa uwaga ale ja mam jeszcze inne teorie, nie mówię, że jednoznacznie z nimi się utożsamiam. Wszystko zależy od punktu widzenia.

 

Pierwsza z teorii głosi, że sami to sobie zrobiliśmy nie właściwie reagując, druga mówi, że to inni nam to zrobili, poprzez nie właściwe zachowania wobec nas, które przyczyniły się do powstania zaburzeń. Czyli zachowania, które jak najbardziej są ludzkimi. A konkretnie: dyskryminacja wobec inności, wobec słabości psychicznej, fizycznej. Skłonności do ośmieszania innych, szykanowania, drwin, dręczenia, agresji, zaszczepiania poczucia winy, odtrącania przez grupę. Takie zachowania są wyraźnie widoczne w szkole. Nic dziwnego, że u jednostek wrażliwszych czy słabszych pojawiają się lęki, nerwice i fobie.

 

I teraz teoria która broni ludzi. Ludzie są kierowani tymi mechanizmami zachowań, wolna wola to mit, część cech mamy od urodzenia, część nabywamy nie zależnie od nas, mamy też inne dobre cechy, jest ich całe mnóstwo, jesteśmy po prostu ludźmi. Więc nie może tu być mowy o czyjejś winie.

 

Ja chyba jestem najbliższy tej ostatniej teorii, gdzie nie można nikogo obwiniać, tak już po prostu jest ;) Choć śmiało można jeszcze inne teorie snuć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich , ja tez cierpie na te fobie, no moze nie tak ze z domu nie wychodze, ale mam jakies elementy fobi spolecznej np:nie lubie jak ktos na mnie patrzy jak jem, ale tylko ktos z kim umowilam sie pierwszy raz, nigdy wczesniej tego nie mialam, bylam bardzo towrzystka , teraz mniej xhce mi sie rozmawisc z ludzmi, stresem okropnym byloby dla mne isc np na randke, mam tez hippchondrie I nerwicw lekowa I wierzcie mi chipochondria jest gorsza od fobii, no I oczywiscie facet tez moj nie wytrzymal ze mna I tak zostalam sama., a wzystko sie zaczelo 2006 roku pierwszym atakiem lekowym, oczywiscie myslalm ze umieram, jesli ktos by mi kiedys powiedzial ze mozna miec fobie nerwice itp to bym go wysmiala, ale teraz wiem dlaczego nikt z rodzinny mnie nie rozumie, tylko ktos kto tez to ma zrozumiem.Dlatego uwazam ze ludzie ktorzy nie wychodza z domow powinni sie umwaic z ludzmi ze swoich miast z tymi samymi dolegliwosciami , zaprzyjaznic spotykac, jesc w knajpach, wychodzic razem a nie siedziec przed komputerem.pozdrawiam wszystkich, , ja chetnie bym pomogla komus z mojego miasta, zeby wyszedl z domu , do resteuracij itd, szkoda zycia marnowac , kazdy by wiedzial co mu jest to wtedy byloby po fobii nikt by sie nie przejmowal jakims durnym ocenianiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

FS można w większości przypadków wyleczyć (z pomocą pacjenta, a właściwie tylko jego) - chodzi tylko i wyłącznie o częste spotykania się z ludźmi, nawet mała grupa tych samych osób do której ma się zaufanie jest dużym krokiem do zniesienia problemów psychosomatycznych FS/Nerwicy. Są osoby, które "odżyją" z 10% do 50%, a są i takie, które z 10% dochodzą do 90% (rzadko, ale...), % tutaj w uproszczeniu ukazują poprawę. Główną podstawą fobii społecznej, jest tak naprawdę nieśmiałość. Główną, ponieważ ciężko zdefiniować to do jednego terminu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×