Skocz do zawartości
Nerwica.com

Brak dziewczyny 22 lata ciągle sam


Rekomendowane odpowiedzi

Dużo przydatnych jak i tych głupich rad się tu pojawiło ale przede wszystkim problem to jest z Twoją osobą. Jestem w tym samym wieku co Ty, od roku jestem singlem po 4 letnim związku.

Napisałeś o sobie w taki sposób (zainteresowania: słuchanie muzyki, podróże jak się zachce 😆)... Czy Ciebie zainteresowała by dziewczyna która tak by Ci się zaprezentowała? Przede wszystkim skup się na sobie, brakuje Ci dojrzałości do poważnego związku (wnioskuje z postu), zainwestuj w siebie, pasje. Stwarzasz wrażenie osoby, która nie kocha samego siebie a bez tej podstawowej miłości nie pokochasz kogoś zdrowo. 

Odnośnie portali randkowych, korzystam - nie dla zabawy a dla poznawania rzeczywiście wartościowych i ciekawych osób i naprawdę odpowiednia prezencja siebie poprzez wiadomość gwarantuje praktycznie odzew także nawiązując do początku mojego wywodu spróbuj popracować nad pasjami. Nie musi być to wyjątkowa pasją na tle innych ale żeby Twoje zaangażowanie w nią było tym czymś... 

A słuchanie muzyki jak to robi każdy z nas jest czymś co praktycznie nie wymaga wkładu własnego oprócz włączenia internetu i odpalenia playlisty.

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 13.04.2023 o 05:22, Mateusz987 napisał:

Dużo przydatnych jak i tych głupich rad się tu pojawiło ale przede wszystkim problem to jest z Twoją osobą. Jestem w tym samym wieku co Ty, od roku jestem singlem po 4 letnim związku.

Napisałeś o sobie w taki sposób (zainteresowania: słuchanie muzyki, podróże jak się zachce 😆)... Czy Ciebie zainteresowała by dziewczyna która tak by Ci się zaprezentowała? Przede wszystkim skup się na sobie, brakuje Ci dojrzałości do poważnego związku (wnioskuje z postu), zainwestuj w siebie, pasje. Stwarzasz wrażenie osoby, która nie kocha samego siebie a bez tej podstawowej miłości nie pokochasz kogoś zdrowo. 

Odnośnie portali randkowych, korzystam - nie dla zabawy a dla poznawania rzeczywiście wartościowych i ciekawych osób i naprawdę odpowiednia prezencja siebie poprzez wiadomość gwarantuje praktycznie odzew także nawiązując do początku mojego wywodu spróbuj popracować nad pasjami. Nie musi być to wyjątkowa pasją na tle innych ale żeby Twoje zaangażowanie w nią było tym czymś... 

A słuchanie muzyki jak to robi każdy z nas jest czymś co praktycznie nie wymaga wkładu własnego oprócz włączenia internetu i odpalenia playlisty.

Pozdrawiam.

Odnosząc się do swojego tematu, może i jestem nie dojrzały ze względu na ten post, który udzieliłem, ale patrząc na wiele związków w tych czasach to kto jest niedojrzały skoro nie jedna dziewczyna/kobieta jest tutaj w Polsce 

"samotną matką" przez właśnie niedojrzałych facetów do tych spraw, więc w tej kwestii mogę zatwierdzić, że ja nie jestem przypadkiem tego gościa, co miał wiele byłych z czego niektórymi mam dzieci, a tutaj wydaje mi się że nie moja dojrzałość jest moim problemem tylko moje niskie poczucie własnej wartości ze względu na liczne odrzucenia. Poznawanie nowych osób (w tym dziewczyn), jak dla mnie to jest też normalna potrzeba wielu chlopaków tak samo mogę powiedzieć o dziewczynach co też mają chęć z kimś iść na randkę, bądź poznać nowych znajomych bo człowiek jest stworzony do bycia w stadzie, a nie w odosobnieniu ( zależy od tego czy ta osoba akceptuje to i czy dla niej taki model życia jej pasuje czy nie). Ja żyje jako singiel nie dlatego, że tak chce, ale z konieczności/przymusu i nie poznaje nowych osób jak to nieliczni mają do tego zdolnosć

Ja na tą chwilę obecną zapisałem się na psychoterapię w celu przepracowaniu różnych problemów i wrócić do normalności, co dla mnie zadaniem jest wręcz trudnym.

Edytowane przez Daniello619

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Daniello619 napisał:

wydaje mi się że nie moja dojrzałość jest moim problemem tylko moje niskie poczucie własnej wartości ze względu na liczne odrzucenia.

Zgadzam się z tym, należy popracować poczuciem wartości, jak już troszkę się poprawi to i dziewczyna się znajdzie. Tak to mniej więcej działa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Dryagan napisał:

Zgadzam się z tym, należy popracować poczuciem wartości, jak już troszkę się poprawi to i dziewczyna się znajdzie. Tak to mniej więcej działa

 

Czyli jestem skazany na nieco dłuższą samotność 🤔

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 26.03.2023 o 15:09, Daniello619 napisał(a):

Hejka wszystkim
Wiem , wiem co chcecie powiedzieć że  już były te wątki  i tak dalej Ale myślę że chociaż znajdę gdzieś tu jakieś porady na ten temat a myślę że może znajdę jakąś wskazówkę dotyczącą mojego problemu
Gdyż mam 22 lata przez jakieś 5 lat nie całych jestem singlem nie mam dziewczyny i ciągła myśl mnie dokucza z tego powodu dlaczego nie mogę nikogo nawet poznać A próbowałem wielokrotnie poznawać poprzez portale społecznościowe , portale randkowe ale tam zazwyczaj jest brak odzewu A jak już będzie jakiś tam kontakt , znajomość to nawet Ani ta Ani tamta nie chce sie nawet spotkać
Czasami nawet hejt był z tego powodu ze napisałem albo usuwają mnie ze znajomych blokują i tak dalej
Były jakieś tam próby zapoznania w realu ale kończyło się fiaskiem i wymienianem masy wad na mój temat
Ja na swój temat mogę powiedzieć że mam 178 cm wzrostu waże 70 kg na co dzień jestem raczej pozytywnie nastawiony do ludzi
Nie mam pojęcia czy wymienianie cech coś by tu dało skoro I tak często jak kogoś poznaje przez internet bądź w realu to kończy się kolezeństwem i nic po za tym
Wcześniej jakoś tak nie zalezalo mi na tym ale później tak stwierdzilem ze skoro prawie nie mam znajomych bo każdy jest związku niektórzy to sie nawet zareczają nawet mają doznania seksualne A ja nawet nie mogę się z nikim umówić na głupią kawę albo gdzieś wyskoczyć żeby można było poznać jakąś
Już ciągle próby były spowodowane brakiem odzwewu albo odrzuceniem albo obietnicami które i tak nic nie skutkowały ze do spotkań nie dochodzilo
Jest mi z tego powodu smutno bo jak pokrywać jak pokazać że jestem fajnym gościem skoro I tak będą mówić że nie dobry
Fatalny do niczego itp. ( co nie znaczy że ja mam frustracje do dziewczyn ale odczuwam że one do mnie jak już padnie propozycja spotkania)
Już nie wiem co mam robić
Aktualnie pracuje w ochronie
Uczę się weekendo w szkole
Zazwyczaj co lubię robić na co dzień to grać w piłkę , od czasu do czasu wychodzę na lyzwy ,
Słuchać muzyki , Chodzić na spacery , Lubię też podrozowac od czasu do czasu kiedy mam ochotę
No nie wiem co tu jeszcze napisać
Na wszelkie pytania odpowiem
Chętnie poczytam na ten temat jakieś sugestie 
Pozdrawiam smile

 

Bycie singlem nie jest jakimś przekleństwem. Jesteś jeszcze młody, przyjdzie czas na poważne związki. Jeśli tak, jak mówisz, jesteś fajnym gościem, na pewno wpadniesz jakiejś dziewczynie w oko. Musisz trochę "odpuścić" i miłość sama przyjdzie do ciebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, sisi33 napisał(a):

 

Bycie singlem nie jest jakimś przekleństwem. Jesteś jeszcze młody, przyjdzie czas na poważne związki. Jeśli tak, jak mówisz, jesteś fajnym gościem, na pewno wpadniesz jakiejś dziewczynie w oko. Musisz trochę "odpuścić" i miłość sama przyjdzie do ciebie.

Jak ja słyszę bzdury o tym, że miłość sama sie znajdzie to może jest bardziej stwierdzenie dla kobiet, a nie dla mężczyzn bo to oni najczęściej próbują zagadać do dziewczyny 

Przez ostatnie lata to żadna do mnie nie napisała w kontekście poznania mnie więc stwierdzenie, że miłość sama sie znajdzie dla mnie nie istnieje 

Dziewczyna nie spada facetom takim jak ja z nieba, więc lepiej tak tego nie określać 

Ja sam sie zastanawiam dlaczego innym sie udaje a innym nie 

Ja nie mam takiego seksapilu albo nie jestem samcem alfa o wręcz egzotycznej urodzie, żeby Tak się mną dziewczyny interesowały i tyle 

Ja cały czas jestem singlem i to mnie dobija 

A ci co mają albo byli w jakiejś relacji to nie zrozumieją tego co to znaczy być do tej pory wiecznie sam i tyle 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W obecnych czasach obydwie płcie mają przeje... Znam sporo naprawdę spoko koleżanekz pracy czy studiów, które też są od lat same. I tak samo kolegów, ktorzy również są samotni. Takie czasy, wszyscy albo zarobieni w robocie, albo przed netflixem albo siedzą w domu i zaleczają depresję. Prawdopodobnie nic z Tobą nie jest "nie tak". 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Cognac napisał(a):

W obecnych czasach obydwie płcie mają przeje... Znam sporo naprawdę spoko koleżanekz pracy czy studiów, które też są od lat same. I tak samo kolegów, ktorzy również są samotni. Takie czasy, wszyscy albo zarobieni w robocie, albo przed netflixem albo siedzą w domu i zaleczają depresję. Prawdopodobnie nic z Tobą nie jest "nie tak". 

Rozumiem i współczuję tym osobom, że muszą się z tym mierzyć, natomiast jak wychodzę na co dzień, albo do pracy, albo tak po prostu na dwór, to wszędzie widzę pary, przez co odczuwam trochę frustracje, że ja tak nie mam, pomimo ciężko mi jest do kogoś zagadać bo nie ważne jak bym to zrobił to nic z tego, a na portalach nie ma co próbować 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobrze rozumiem tę sytuację. Byłem samotny do 30 roku życia. O moich niepowodzeniach miłosnych i seksualnych możnaby nakręcić film. Do 30 roku życia nie byłem w żadnym związku.

 

Ostatecznie poznałem dziewczynę i ożeniłem się. Mamy dzieci, 15 lat po ślubie. Moja historia jest na pewno inna niż Twoja, ale i tak chcę napisać, że:

 

1. Desperacja jest złym doradcą. Ja wiele rzeczy zrobiłyby inaczej, w tym zapewne na nie ożeniłbym się akurat z tą dziewczyną.

 

2. Sądziłem, że moim problemem jest samotność i odrzucenie, a faktycznie moim problemem była depresja. Ale to zrozumiałem dopiero wiele lat po ślubie.

 

Piotrek 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam z powrotem 

Aktualnie jeśli chodzi o relacje damsko-męskie nadal się nic nie zmieniło wciąż jestem sam , ale po jakimś czasie zapisałem się do psychiatry , który przepisał mi leki i mogę powiedzieć , że czuję się trochę lepiej na tyle , żeby odpowiedzieć na spokojnie i bez użalania się .

Teraz lepiej będzie jak to powiedzieć że swojej własnej perspektywy ,otóż przez moje próby zagadywania do dziewczyn mógłbym dostrzec to , że mam bardzo złe przekonania na temat siebie przez to ,że nie byłem lubiany w czasie szkolnym nawet przez dziewczyny , które opisywały moją osobę bardzo złe po przez mój wygląd i nieśmiałość , pomimo poczucia akceptacji i chyba mi to uderzyło to w moje dorosłe życie 

Chciałem przekazać , że poprostu brak mi towarzystwa dziewczyn , żeby sobie zwiększyć prawdopodobieństwo poznania tej właśnie dziewczyny o którą tak pisałem 

Miałem różne myśli w głowie co z tym zrobić bo nie powiem , każda samotna osoba chciałaby się z kimś związać , doświadczyć tego , oczywiście ciągle pracować nad tym ,żeby było większe prawdopodobieństwo poznania kolejnych dziewczyn nie myśląc w ten sposób że nie ważne jaka napotkam to od razu zacznę myśleć że ta będzie moją drugą połówką, bo może okazać się po fakcie , że po krótkiej takiej znajomości można się rozczarować bardzo szybko dlatego pojąłem tą sugestię

Myślałem nad jakimiś kursami pewności siebie bądź podrywu , które pomogą mi się przełamać i żebym miał zdrowe przekonania na temat siebie , dziewczyn ogólnie relacji jak podejść do tego tematu .

Zapewne część napisze że to beznadziejny pomysł , ale nie myślę o tym kursie w ten sposób że od razu będę samcem alfa dla lgnących dziewcząt bo to oczywiście jest złe myślenie na temat takich kursów , ale żebym mógł w tym temacie iść z tym do przodu , cieszyć się tym procesem jednocześnie ogarniając siebie i swoje życie urozmaicić , żebym wrócił na odpowiednie tory 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Że tak odkopię stary post, bo mi się w oczy rzuciło.

 

W dniu 28.03.2023 o 12:23, Szczebiotka napisał(a):

Samobójca nie oznajmia ludziom że chce się zabić tylko to robi. 

 

Nieaktualne od dawna przekonanie ;)  które nie ma pokrycia w rzeczywistości.

Edytowane przez acherontia styx

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, acherontia styx napisał(a):

Że tak odkopię stary post, bo mi się w oczy rzuciło.

 

 

Nieaktualne od dawna przekonanie ;)  które nie ma pokrycia w rzeczywistości.

Być może. Ale znam wiele osób które mówią o tym a nie robią, i znałam dwie osoby które mówiły ciągle o planach na przyszłość, były wesołe i któregoś dnia po prostu ich już nie było.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, cynthia napisał(a):

Istnieje też szantaż emocjonalny. Niektórzy - co niestety miałam "okazję"  doświadczyć.. Ludzie grożą, że się zabiją, ale jakoś plany są jedynie formą owego szantażu.

To jedno, dwa, że są też demonstracyjne próby, które nie mają na celu rzeczywistego samobójstwa, co bardziej zwrócenie na siebie uwagi. Oczywiście nikt nie robi tego celowo, żeby zwrócić na siebie uwagę, ale taki jest ogólnie mechanizm. W szkołach często można to zaobserwować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o terapie to prawie rok i już straciłem trochę cierpliwości 

Może się jeszcze przekonam do psychoterapii a może nie 

Tak czyś jak ja wiem w czym mam problem i próbuje go rozwiązać niekoniecznie psychoterapią

Na szczęście leki mi działają to znak , że jest dobrze 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Daniello619 napisał(a):

Jeśli chodzi o terapie to prawie rok i już straciłem trochę cierpliwości 

patrząc na to jak długo prowadzone są terapie (3-5 lat) to ten rok nie jest w cale jakimś długim terminem. Może nie powinieneś się tak szybko zniechęcać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teraz, cynthia napisał(a):

Aby było widać rezultaty trzeba się trochę przyłożyć ;) i się nie poddawać.

Jak na razie nie pójdę na terapie bo raczej wiem w czym mam problem i chciałbym iść na kurs podrywu co pomoże mi się przełamać 

Jakie macie zdanie na ten temat czy zły czy dobry to wasza sprawa , ale czuję że mi jest to potrzebne 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×