Skocz do zawartości
Nerwica.com

PAROKSETYNA (Arketis, ParoGen, Paroxetine Aurovitas, Paroxinor, Paxtin, Rexetin, Seroxat, Xetanor)


Ania

Rekomendowane odpowiedzi

19 godzin temu, Adwentystka napisał(a):

Ci co się lepiej czują nie zaglądają na forum.ja sama jak mam lepszy czas to nie myślę o forum,a trzeba dawać innym nadzieję.dzięki że przypomniałeś mi o tym

 

Tu Cię zaskoczę, mimo że u mnie w porządku, zaglądam regularnie 🙂 właśnie w takich celach, by być może jakimś oparciem dla ludzi, którzy jeszcze walczą i nie wyszli na prostą.

U mnie już kilka dobrych tygodni jest ok, owszem, mam pojedyncze dni które są do bani - wtedy wydaje mi się jakby świat się zawalał, bo jestem przyzwyczajona, że przecież ciągle było dobrze, ale trzeba wstać, otrzepać się i iść dalej, ważne jest by się nie załamywać.

Lęki to straszne dziadostwo. Walka z nimi jest bardzo trudna, bo to walka z samym sobą tak na prawdę.. Najgorsze jest to, że powielamy często te same błędy, dlatego zazwyczaj wpadamy w błędne koło i nakręcamy się jeszcze bardziej.

Może i z niewielkiego doświadczenia, ale wiem, że jeśli nie zajmujemy naszej głowy w żaden sposób, tylko siedzimy i czekamy na to co się wydarzy - lęki zawsze nas dopadną. 

Wiem, że niektórzy dalej toczą swoją walkę i czekają, aż wyjdą na prostą. Trzymam za Was bardzo kciuki, bo wiem, jak to jest przechodzić piekło w głowie czekając na efekty działania leków. Życzę Wam dużo siły, jeśli ktoś potrzebowałby pogadać, zapraszam ;) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Magdalenkaa napisał(a):

 

Tu Cię zaskoczę, mimo że u mnie w porządku, zaglądam regularnie 🙂 właśnie w takich celach, by być może jakimś oparciem dla ludzi, którzy jeszcze walczą i nie wyszli na prostą.

U mnie już kilka dobrych tygodni jest ok, owszem, mam pojedyncze dni które są do bani - wtedy wydaje mi się jakby świat się zawalał, bo jestem przyzwyczajona, że przecież ciągle było dobrze, ale trzeba wstać, otrzepać się i iść dalej, ważne jest by się nie załamywać.

Lęki to straszne dziadostwo. Walka z nimi jest bardzo trudna, bo to walka z samym sobą tak na prawdę.. Najgorsze jest to, że powielamy często te same błędy, dlatego zazwyczaj wpadamy w błędne koło i nakręcamy się jeszcze bardziej.

Może i z niewielkiego doświadczenia, ale wiem, że jeśli nie zajmujemy naszej głowy w żaden sposób, tylko siedzimy i czekamy na to co się wydarzy - lęki zawsze nas dopadną. 

Wiem, że niektórzy dalej toczą swoją walkę i czekają, aż wyjdą na prostą. Trzymam za Was bardzo kciuki, bo wiem, jak to jest przechodzić piekło w głowie czekając na efekty działania leków. Życzę Wam dużo siły, jeśli ktoś potrzebowałby pogadać, zapraszam ;) 

Dziękuję Magdalenka  w imieniu wszystkich walczących. Trochę wsparcia każdemu z nas się przyda a czytając pozytywne wiadomość zawsze człowiekowi lepiej na duszy się robi😊. U mnie ostatnie trzy dni były całkiem przyzwoite a to dopiero kończy się 3 tydzień na Seroxat. Pierwsze 2 tygodnie 20mg(koszmar) kolejny tydzień 30mg lęki się pojawiały ale już nie potrzebowałem wspomagaczy Benzo a od jutra wchodzę z 30mg na 40mg i mam nadzieję że nie będzie jazd takich jak pierwsze dwa tygodnie🫣. W każdym razie poprawa samopoczucia spora więc jestem dobrej myśli🙃

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 23.08.2024 o 14:30, Nieznany24 napisał(a):

W mojej przygodzie z mirtazapiną zadziałała jeszcze szybciej. Przy pierwszym podejściu to był niecały tydzień i czułem się rewelacyjnie. Niestety po krótkim czasie weszła w interakcje z Fevarinen (lekarz nie powinien łączyć razem tych dwóch lekarstw). Moj stan się pogorszył diametralnie do tego stopnia że nie byłem w stanie funkcjonować. Całkowite odstawienie Fevarinu i zastąpienie go Seroxatem do tego powrót do Mirty. 

 

W dniu 24.08.2024 o 15:50, AnnoDomino34 napisał(a):

o witaj w klubie, mi też lekarz nie powiedział nic o interakcji Fevarinu z innym lekiem co doprowadziło do stanów zapalnych i wylądowałem na sor, no i nagłe pogorszenie psychiczne, nie wiem czy psychiatra nie moze się doedukowac z czym i co nie wolno łączyć? ja nie czytałem bo uznałem że lekarz wie co robi.

 

Z ciekawości. Czy kupowaliście ten Fevarin z tymi lekami razem? Czy w aptece farmaceuta zwrócił na to uwagę? Bo też oni są specjalistami w tym zakresie i mają prawo w takiej sytuacji napisać raport i potem pokazać go lekarzowi. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, eleniq napisał(a):

 

 

Z ciekawości. Czy kupowaliście ten Fevarin z tymi lekami razem? Czy w aptece farmaceuta zwrócił na to uwagę? Bo też oni są specjalistami w tym zakresie i mają prawo w takiej sytuacji napisać raport i potem pokazać go lekarzowi. 

Tak, oba leki kupowałem razem i farmaceuta również nie zwrócił na to uwagi. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej! Ja nie pisałam tu gdzies od miesiąca. W sumie dla tych co nie w temacie to paro biorę 9 lat. Wcześniej 20mg. Teraz od 2 miesięcy 40mg. Ale też dużo pracuje nad soba. Mam dwie terapie i robie wszystko nawet jeśli nie czuje, że dam radę no i jakoś jednak daje ;)

Byłam w Polsce 2 tyg i mimo agorafobii i fobii przed ruchomymi schodami przelamywalam się i byłam w centrach handlowych nawet po 4 godz dziennie! Na schody ruchome w centrum handlowym weszłam 1 raz od 9 lat... zabawne ;)) i żeby nie bylo- co do schodow to paro wogole mi nie pomaga. Cała się robię na nich sztywna, ale już wiem, że to tylko myśli a nie realne zagrożenie i idę w to ;)

Wkoncu normalnie jem i to od miesiąca co jest sporym sukcesem, bo od lutego schudłam 9 kg... na wakacjach za to mogłam nadrabiać i każdy się dziwił, że tyle jem a jestem taka chuda ...heh...

Dalej czasem mam taki niepokoj, ale staram się w niego nie wczuwać, bo nie zrobił mi nic tyle czasu...

Czasem w sklepach też nadal czuje się nieswojo..Ale na wakacjach lotniska centra handlowe wyjazdy...wszystko dałam rade bez benzo a wzięłam ze sobą całe opakowanie w razie wu...

Chodziłam po 20k krokow dziennie i jakoś nie zemdlalam itp wiec glowa zakodowala, że chyba serio nie ma zagrozenia.

Jedyny minus to odcięcie pozytywnych emocji. Przy 20mg tego nie mialam...teraz czy radość czy ekscytacja są takie puste i stłumione. Nie potrafię już roześmiać się do lez.  Niby to nie jest groźne, ale jednak dokucza. Lekarz powiedział, że tak może być przy tej dawce I za jakiś czas mogę spróbować zejść niżej z dawka.

Mam jeszcze do tego spory niedobor zelaza a podobno zelazo jest potrzebne do produkcji serotoniny więc może to też ogólnie ma wpływ.

Nie wiem czy jeszcze coś może się zmienić po 2 miesiącach na tej dawce czy ten efekt co jest teraz to jest max z tej dawki.

Trzymam kciuki za wszystkich którym paro się jeszcze rozkręca. Wiem jakie to okropne uczucie...wierzę, że każdy z Was poczuje się wkoncu lepiej!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, AnnoDomino34 napisał(a):

u mnie zniszczył lęk i depresje, stare TLPD działają na wiele receptorów na raz nie są tak selektywne jak SSRI, pewnie dlatego, nawet dla lekoodpornych dają TLPD jako lek ostatniej szansy

To dobrze, dziękuję za info.Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, AnnoDomino34 napisał(a):

u mnie zniszczył lęk i depresje, stare TLPD działają na wiele receptorów na raz nie są tak selektywne jak SSRI, pewnie dlatego, nawet dla lekoodpornych dają TLPD jako lek ostatniej szansy

AnnoDomino34 dziękuję,we wtorek mam wizytę i zobaczę co zdecyduje lekarz .wczoraj wzięłam 60mg. Zamiast 80mg paro bo to strasznie dużo a nie pomaga,wciąż czuję niepokój.zero ulgi.jak nie lęk to niepokój

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Adwentystka napisał(a):

AnnoDomino34 dziękuję,we wtorek mam wizytę i zobaczę co zdecyduje lekarz .wczoraj wzięłam 60mg. Zamiast 80mg paro bo to strasznie dużo a nie pomaga,wciąż czuję niepokój.zero ulgi.jak nie lęk to niepokój

A pamiętasz w jakiej dawce brałaś,I po jakim czasie zaczął działać?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Adwentystka napisał(a):

A pamiętasz w jakiej dawce brałaś,I po jakim czasie zaczął działać?

w średniej dawce, nie pamiętam ile to było a potem w maksymalne, lek zaczął działać po 2 tyg, ale jak pamiętam miał mocne skutki uboczne. Plusem w tym starym leku było to, że działał na wiele receptorów, może dlatego był skuteczniejszy niż Paro. straszy się , że jest kardiotoksyczny, ja robiłem co miesiąc badania echo serca, EKG, i było oki,

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam szanowne grono po raz kolejny. Dziś mija 26 dzień terapii Seroxatem. Poprawa znacząca choć myślałem że po 3 i pół tygodniach będzie o wiele lepiej (nie narzekam).  6 dni temu przestałem palić papierosy i od 4 dni lęki minęły choć stan depresyjne typu kompletnie nic mi się nie chce nadal mi towarzyszą. Ale do czego zmierzam, dziś po 6 dniach bez papierosa wypaliłem jedną fajkę i zgadnijcie co… lęk wrócił. Utrzymywał się około godziny. Nie wiem czy nikotyna ma aż tak duży wpływ na stany lękowe czy to był zbieg okoliczności. W każdym razie definitywnie rzucam palenie i mam nadzieję że na zdrowie mi to wyjdzie😜

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bry wszystkim, przychodzę z małym zapytankiem. Kiedyś już pisałam, że nie jestem zwolenniczką leków (zwyczajnie się ich boję), no ale dopadło mnie ze dwa dni temu jakieś choróbsko.. Było to tylko ogólne osłabienie i ból gardła. Dzisiaj jednak po paru godzinach w pracy poczułam, że jest tylko gorzej. Doszedł katar i kaszel, no i ból głowy.

Pytanie, co mogę przez weekend sama zaradzić na te objawy, jakie leki mogę totalnie bezpiecznie przyjmować przy paroksetynie? Bądź jest coś czego wręcz nie powinnam brać podczas kuracji paro?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, acherontia styx napisał(a):

To akurat nie jest stan depresyjny tylko standardowe działanie uboczne leku. I może minie, najpewniej nie.

Polecam mimo wszystko nauczyć się odróżniać co jest objawem chorobowym, a co jest właśnie np. działaniem wynikającym z przyjmowanych leków, bo to bardzo ułatwia lekarzowi leczenie Was, bo nie pierwszy raz widzę, że ktoś działania uboczne leku podciąga pod chorobę podstawową. 

Paroksetyna ma to do siebie, że działa sedująco i stan pt. "nie chce mi się" jest stanem normalnym przy jej przyjmowaniu. Albo nauczysz się z nim żyć, albo będzie konieczna zmiana leku.

 

Z tym się zgodzę. Ten stan medycznie nazywa się astenią. Jest często spotykany u osób biorących leki z grupy SSRI/SNRI. Jednak nie musi występować u każdego. Są przypadki, że nawet bardzo wysokie dawki SSRI nie wywołują u kogoś takiego objawu. Jednak trzeba pamiętać, że jeśli jakiś objaw niepożądany danego leku nie mija albo przynajmniej nie słabnie i jest dla pacjenta trudny do zniesienia, to trzeba skonsultować z lekarzem w celu zmniejszenia dawki albo odstawienia/zamiany preparatu. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, acherontia styx napisał(a):

To akurat nie jest stan depresyjny tylko standardowe działanie uboczne leku. I może minie, najpewniej nie.

Polecam mimo wszystko nauczyć się odróżniać co jest objawem chorobowym, a co jest właśnie np. działaniem wynikającym z przyjmowanych leków, bo to bardzo ułatwia lekarzowi leczenie Was, bo nie pierwszy raz widzę, że ktoś działania uboczne leku podciąga pod chorobę podstawową. 

Paroksetyna ma to do siebie, że działa sedująco i stan pt. "nie chce mi się" jest stanem normalnym przy jej przyjmowaniu. Albo nauczysz się z nim żyć, albo będzie konieczna zmiana leku.


U mnie to występuje na każdym snri/SSRI.

To samo mam na dulo i paro. Nie występuje to od razu, zazwyczaj po paru miesiącach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Magdalenkaa napisał(a):

Bry wszystkim, przychodzę z małym zapytankiem. Kiedyś już pisałam, że nie jestem zwolenniczką leków (zwyczajnie się ich boję), no ale dopadło mnie ze dwa dni temu jakieś choróbsko.. Było to tylko ogólne osłabienie i ból gardła. Dzisiaj jednak po paru godzinach w pracy poczułam, że jest tylko gorzej. Doszedł katar i kaszel, no i ból głowy.

Pytanie, co mogę przez weekend sama zaradzić na te objawy, jakie leki mogę totalnie bezpiecznie przyjmować przy paroksetynie? Bądź jest coś czego wręcz nie powinnam brać podczas kuracji paro?

Polecam duuuzo herbaty z imbirem! Dla mnie to najlepsze co może być! Pije zawsze parę pod rzad i na drugi dzień jest o wiele lepiej. 

Ja podczas przeziębienia używam głównie tego plus krople do nosa, strepsils. Coś przeciwbolowego apap np. Jak już trzeba.

Zdrówka życzę! 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×