Skocz do zawartości
Nerwica.com

Jestem w potrzasku, myśli samobójcze, brak wyjścia? Ojciec tyran


majowa12345

Rekomendowane odpowiedzi

Mieszkalam z rodzicami (w miasteczku, w ktorym jest moja praca). Z ojcem, który doprowadza mnie do obłędu. To potworny czlowiek. Obniżył moje poczucie wlasnej wartości do zera.

Miałam już przez niego myśli samobójcze. 

Dostałam naprawdę dobrą pracę, na caly etat, i na stałe umowę o pracę (do tej pory mialam nieambitne, niesatysfakcjonujące prace na umowy zlecenie i stycznosć z mobbingiem. Za to obecną pracę bardzo lubię i nie chcę jej zmieniac). Nie chcę wchodzić w szczegoly, nie pytajcie proszę o to, o zawód itp. po prostu satysfakcjonuje mnie i wiem, że lepszej nie znajdę. Przez wspolpracownikow jestem dobrze traktowana itd. 

 

Praca mieści się w malutkim miasteczku. 

Do tej pory miałam mozliwość ucieczki od niezrównowazonego ojca i mieszkania poza miasteczkiem u dalszej rodziny. Mieszkalam u nich kilka miesięcy i odżyłam psychicznie. Chodzilam na terapię. 

Do pracy dojezdzałam 40 km busem. 

 

Problem polega na tym, że tego transportu od nowego roku już nie będzie. 

Jestem zrozpaczona, bo to oznacza mój powrót do rodziców. 

Nie będzie mnie stać na wynajem. Patrzyłam na ogloszenia. Cale mieszkania to koszt okolo (minimum!) 1500 zł. wynajem i ok 500 czynsz plus opłaty. A gdzie jedzenie? A gdzie kupić coś sobie? 

W tej małej mieścinie nie widzialam zadnego ogloszenia wynajmu samego pokoju. Tylko całe mieszkania. Ale tak jak mówię nie będzie mnie na to stać. 

 

Nie mam prawa jazdy. I nie namawiajcie mnie, proszę. Mam ogromne lęki i nie zrobię prawa jazdy chocby nie wiem co. Nie widzę siebie za kierownicą. Nie umiałabym się skupić  na drodze. 

 

Nie widzę wyjścia z tej sytuacji.

Płaczę od kilku dni. 

Wymiotuję z nerwów. 

Trzęsę się. 

W pracy myślę o powrocie do domu rodzinnego iz nerwów zasłabłam. 

Cala terapia,cala praca nad sobą idą na zmarnowanie. 

Od kilku dni mam myśli samobójcze. 

Nie wiem co mam zrobić. Błagam doradzcie mi.

 

 

Nie chcę rezygnować z tej pracy.

 

Myślę o tym, zeby zapisac się do psychiatry i zglosić po leki uspokajające. 

Nie wiem, moze wyciszą mnie i może dzięki nim zniosę kontakt z ojcem??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@majowa12345 skonsultowanie się z psychiatrą i wzięcie leków na uspokojenie to dobry pomysł, żeby wyciszyć te myśli s... i nerwowe reakcje. Niestety nie zmienią one domowej atmosfery ani charakteru ojca (może to jemu jakiś lek by się przydał). Taka sytuacja jest trudna i właściwie niewiele tu można poradzić - rozumiem, jak można się czuć z ojcem tyranem, bo miałem kiedyś podobną sytuację.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, majowa12345 napisał:

Myślę o tym, zeby zapisac się do psychiatry i zglosić po leki uspokajające. 

Nie wiem, moze wyciszą mnie i może dzięki nim zniosę kontakt z ojcem??

 

Uważam, że jest to bardzo rozsądne rozwiązanie w takiej sytuacji. Z doświadczenia chcę ci powiedzieć, że skoro już jakby psychika daje ci sygnał, by coś z tym zrobić, to rób to teraz, bo jak sobie nie pomożesz w odpowiednim czasie to może ci być tylko coraz ciężej. Psychiatra na pewno coś ci przepisze, ponieważ myśli samobójcze jakie by nie były wymagają specjalistycznego leczenia. Leki tak naprawdę pomagają nie tylko wyciszyć dezorganizujące myśli, ale też brane regularnie mogą ci pomóc przywrócić tym samym racjonalne myślenie, spokojny sen i zebranie sił na pokonywanie trudności dnia codziennego, jak np. stresu w pracy. Prawa jazdy wcale nie musisz mieć, też ważne byś miała świadomość swoich ograniczeń, to daje poczucie wewnętrznego spokoju. 

 

Jeśli chodzi o leki to staraj się unikać benzodiazepin, tylko zacznij od bezpieczniejszych doraźnych leków przeciwlękowych. Ja polecam hydroksyzynę. Lek ten jest bardzo bezpieczny, podaje się go dzieciom od 6. roku życia, osobom starszym, a nawet psom. Natomiast jeśli chodzi o leki do leczenia depresji czy zaburzeń lękowych to już wymagane jest zebranie specjalistycznego wywiadu lekarskiego i zalecenie zgodnie z nim odpowiedniego leku i innych metod leczenia psychiatrycznego, np. psychoterapii, przy czym szczególnie ci polecam psychoterapię na oddziale dziennym nerwic. Możesz też sprawdzić terminy leczenia NFZ na oficjalnej stronie rządowej: https://terminyleczenia.nfz.gov.pl/ 

 

Życzę Ci dużo zdrowia i pozdrawiam ciepło 🙂 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przede wszystkim na wstępie mocno Cię ściskam i rozumiem Twoje nerwy i ogromny stres. 
Piszesz, ze od nowego roku nie będzie już możliwości dojazdu do pracy. Skąd wiesz? Czy chodzi o to ,ze likwidowane jest połączenie transportu publicznego? Czy To jest pewne ? 
Jak na razie nastawiasz się na katastrofę, która jeszcze się nie wydarzyła i nie jest pewne czy tak się stanie, tak?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

38 minut temu, Gencjana napisał:


Piszesz, ze od nowego roku nie będzie już możliwości dojazdu do pracy. Skąd wiesz? Czy chodzi o to ,ze likwidowane jest połączenie transportu publicznego? Czy To jest pewne ? 
 

 

Tak, niestety będzie zlikwidowane to polaczenie na stałe, bo nie opłaca im się ten kurs o takiej porze, dla max 2 pasazerów. To juz niestety pewne. Pisalam maila do przewoznika, nic nie da się zrobić w tej sprawie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem juz zapisana do psychiatry.

Mam wizytę pojutrze.

 

Nawet nie wiem jak sie przygotowac i co mam powiedziec. 

 

Czy to nie irracjonalne powiedziec, ze tylko ze wzgledu na ojca i mieszkanie z nim mam mysli samobojcze, chęc do autodestrukcji, wahania nastroju, ze w sumie to ja nawet nie wierze, ze ta wizyta u lekarza mi pomoze? Ale idę tam, bo nie chcę się tak czuc a przeciez się nie zabiję. 

 

 

Ja juz trace nadzieje, ze bedzie ok. 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, majowa12345 napisał:

Jestem juz zapisana do psychiatry.

Mam wizytę pojutrze.

 

Nawet nie wiem jak sie przygotowac i co mam powiedziec. 

 

Czy to nie irracjonalne powiedziec, ze tylko ze wzgledu na ojca i mieszkanie z nim mam mysli samobojcze, chęc do autodestrukcji, wahania nastroju, ze w sumie to ja nawet nie wierze, ze ta wizyta u lekarza mi pomoze? Ale idę tam, bo nie chcę się tak czuc a przeciez się nie zabiję. 

 

 

Ja juz trace nadzieje, ze bedzie ok. 

 

U psychiatry najlepiej mówić wszystko i niczego nie ukrywać. U mnie to jedyny lekarz który wie chyba wszystko o mnie 🤔

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A czy te leki od psychiatry gdy bedą dobrze dobrane są w stanie mi pomoc w tej sytuacji jaką opisalam? 

 

Moze inaczej : na ile te leki są w stanie pomoc? W jakim zakresie? 

 

Złagodzą silny lęk czy weliminują go calkiem? 

 

Skoro będę musiala wytrzymywać w tym piekle, mam nadzieję, ze te leki mi pomogą. Jak na razie jestem roztrzęsiona, nadal nie przestalam płakać. Ciągle mam obrazy w glowie, ze wolalabym nie zyć niż znow być ofiarą ojca. 

 

Patrzyłam na internat w miasteczku ale nie ma szans na dostanie sie tam (wszystko sprawdzilam)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, majowa12345 napisał:

A czy te leki od psychiatry gdy bedą dobrze dobrane są w stanie mi pomoc w tej sytuacji jaką opisalam? 

 

Moze inaczej : na ile te leki są w stanie pomoc? W jakim zakresie? 

 

Złagodzą silny lęk czy weliminują go calkiem? 

 

Skoro będę musiala wytrzymywać w tym piekle, mam nadzieję, ze te leki mi pomogą. Jak na razie jestem roztrzęsiona, nadal nie przestalam płakać. Ciągle mam obrazy w glowie, ze wolalabym nie zyć niż znow być ofiarą ojca. 

 

Patrzyłam na internat w miasteczku ale nie ma szans na dostanie sie tam (wszystko sprawdzilam)

Dobrze dobrane leki pomogą. W jakim stopniu? Trudno powiedzieć bo każdy z nas jest inny. Tylko musisz wziąć pod uwagę że początki na lekach są ciężkie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 11.12.2022 o 20:48, majowa12345 napisał:

Nie widzę wyjścia z tej sytuacji.

Płaczę od kilku dni. 

Wymiotuję z nerwów. 

Trzęsę się. 

W pracy myślę o powrocie do domu rodzinnego iz nerwów zasłabłam. 

Cala terapia,cala praca nad sobą idą na zmarnowanie. 

Od kilku dni mam myśli samobójcze. 

Nie wiem co mam zrobić. Błagam doradzcie mi.

 

 

Nie chcę rezygnować z tej pracy.

 

Myślę o tym, zeby zapisac się do psychiatry i zglosić po leki uspokajające. 

Nie wiem, moze wyciszą mnie i może dzięki nim zniosę kontakt z ojcem??

Majowa12345, Pójście do psychiatry i branie lekarstw - moim zdaniem - nie jest to najlepsze wyjście w Twojej sytuacji. Sama wiem, jak to jest, gdy przebywanie w domu "boli", rozstraja nasze nerwy.

Ja wolałabym wynająć tylko jeden pokój w Twoim miasteczku lub blisko niego niż żyć w wielkim stresie z ojcem. Szkoda zdrowia. Będziesz miała "święty spokój". Twoje życie i zdrowie będzie takie, jakie chcesz żeby było. Będziesz niezależna. Poczujesz swoją wartość.

Czasami ludzie samotni, starsi szukają kogoś na mieszkanie, by mieć towarzyszkę do rozmowy. Bywa tak, że za niewielką pomoc takiej osobie (zakupy, wspólny spacer, itp.) za wynajęcie pokoju będziesz płacić mniej.

Z czasem poznasz chłopaka. We dwójkę żyje się łatwiej. 

Nie "pchaj się" w lekarstwa, by móc egzystować z ojcem. Zadbaj o siebie. Mamy tylko jedno życie. Warto go przeżyć tak, by było nam dobrze i byśmy byli szczęśliwi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Pysiamisia07 napisał:

Majowa12345, Pójście do psychiatry i branie lekarstw - moim zdaniem - nie jest to najlepsze wyjście w Twojej sytuacji. Sama wiem, jak to jest, gdy przebywanie w domu "boli", rozstraja nasze nerwy.

(...)

Nie "pchaj się" w lekarstwa, by móc egzystować z ojcem. Zadbaj o siebie. Mamy tylko jedno życie. Warto go przeżyć tak, by było nam dobrze i byśmy byli szczęśliwi.

Pysiamisia zgadzam się zupełnie.

 

Jeżeli autorka planuje napchać się lekami na uspokojenie, po to by znosić kontakt z ojcem to jest to błędne koło. Najgorsza z możliwych opcji. Prędzej czy później zamieni się w zombi.

6 godzin temu, majowa12345 napisał:

Złagodzą silny lęk czy weliminują go calkiem? 

 

Skoro będę musiala wytrzymywać w tym piekle, mam nadzieję, ze te leki mi pomogą. Jak na razie jestem roztrzęsiona, nadal nie przestalam płakać. Ciągle mam obrazy w glowie, ze wolalabym nie zyć niż znow być ofiarą ojca. 

 

Jedyny sens brania leków widzę w tym, że mogą Ci się pomóc uspokoić i dać siłę do poszukiwania innych rozwiązań. Ale na pewno nie po to, żebyś lepiej znosiła siedzenie z ojcem, który wywołuje w Tobie tak skrajnie negatywne reakcje.

 

Spróbuj dać ogłoszenie do lokalnej gazety, popytać po znajomych, może znajomych z pracy czy nie znają kogoś kto miałby na wynajem mieszkanie. Czasem ludzie nie dają ogłoszeń o wynajem, tylko szukają przez znajomych,bo wolą wynająć komuś z polecenia niż zupełnie obcym ludziom. Nie poddawaj się.

 

 

Edytowane przez forget-me-not

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przede wszystkim nie panikuj, nie jesteś skazana na zamieszkanie z ojcem. Zdaję sobie sprawę, że znalezienie tej pracy dużo Cię kosztowało i jako osobie (prawdopodobnie) po traumie ważne dla Ciebie jest, że współpracownicy dobrze Cię traktują i jest tam pozytywna energia. Ale nie jest to jedyna dobra praca na świecie. Nawet jeżeli nie uda Ci się znaleźć mieszkania do końca grudnia, to nadal nie jesteś skazana na mieszkanie u ojca. Nie sądzisz, że znalezienie nawet gorszej pracy w miejscowości, w której mieszkasz nie jest lepsze niż zamieszkanie z nim ?

Rozważ też wariant tymczasowy. Możesz iść tymczasowo do innej pracy, a w międzyczasie szukać lokalu w tamtym mieście. Jak znajdziesz go w końcu, powiedzmy w lutym, to wrócisz do pracy, którą lubisz.

 

Pozdrawiam

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@majowa12345

Na Twoim miejscu spróbowałabym wszystkiego:

- dopytać w pracy czy znają kogoś, kto może chce wynająć pokój,

- wywiesić papierowe ogłoszenia w miasteczku pt. "wynajmę pokój" np. w sklepach miejscowych - jeśli to małe miasteczko - tam wiedzą najwięcej),

- udać się do miejscowego urzędu gminy i dopytać u nich o komunalne mieszkania, nawet w obniżonym standardzie, a w ostateczności - do kościelnych organizacji. Może są jakieś siostry, albo przy-kościelne mieszkania dla księżów i pogadać z nimi jaka jest sytuacja. A może jest jakiś dom seniora, centrum aktywności lokalnej? Tam albo mogą kogoś szukać, albo znają kogoś, kto zna kogoś.

A może lokalny motel, gospodarstwo, cokolwiek, kto szuka kogoś do pomocy np. na kilka (z góry określonych) godzin dziennie?

Albo znaleźć inną osobę (np. na Fb, ogłoszeniem), która też szuka i wynająć wspólnie, na pokoje?

 

Warto skupić się na tym czego potrzebujesz najbardziej, a z czego jesteś w stanie zrezygnować i wtedy tego szukać, aktywnie.

 

Najważniejsze - próbuj. Ale naprawdę to rób, by wiedzieć, że wykorzystałaś wszystkie opcje.

Jeśli je wykorzystasz - wtedy szukaj czegoś innego.

Powrót do żródła ognia jedynie Cię spali. Każda inna opcja jest lepsza.

Edytowane przez dobruszka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

W dniu 11.12.2022 o 20:48, majowa12345 napisał:

Myślę o tym, zeby zapisac się do psychiatry i zglosić po leki uspokajające. 

Nie wiem, moze wyciszą mnie i może dzięki nim zniosę kontakt z ojcem??

psychiatra to dobre rozwiązanie, są leki które obniżają lęk i możma zacząć żyć odważnie śmielej z duzym poczuciem sprawczosci. wybierz lekarza z dr. przed nazwiskiem.

terapia też pomoże. ale nigdy nie zatrzymuj sie na 1 lekarzu, bo patałachow jest masa. ludzie generalnie są słabi, tak jak ty i szukanie ponocy u lekarza ktory sam nie wie po co to robi nie ma sensu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×