Nienawidzę świąt. Odkąd moi rozwiedzeni rodzice zaczęli bawić się w nowe rodziny i nowe DOMY zostawiajac mnie na pastwę losu i mając mnie w dupie a wręcz uznając ze przeszkadzam w kreowaniu ich nowej rzeczywistości tułałam się zawsze nie mając nawet gdzie spędzić świąt. Dopóki byłam w związku otrzymywałam zaproszenie do domu rodzinnego owego partnera co było dla mnie zawsze bardzo miłe i z wielka wdzięcznością przyjmowałam zaproszenie wynagradzając im to prezentami i pomocą a nawet oddając pieniądze za koszty jedzenia. Teraz kiedy jestem sama jak palec, nie ubrałam nawet choinki. Chce żeby było już po świętach , po tym całym cyrku kolorowych lampeczek w centrum miasta, jarmarków, piosenek Mariah Carey w supermarketach. Nikt nie myśli o osobach samotnych, masz sie cieszyć i biegać kupować prezenty !