Skocz do zawartości
Nerwica.com
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki które...
Znajdź wyniki...

lottomat

Użytkownik
  • Zawartość

    43
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

  1. Latwo powiedziec nie dostac milosci. Mi nie chodzi o milosc juz. Mi chodzi o to ze mnie oszukala, wykorzystala. Ona nie pracuje i grozi ze bedę ją i tak utrzymywal. Ja pracuje cięzko a ta siedzi w domu i jej odpala z nudow. wprowadzila wojskową szkole w domu, dzieci na bacznosc stoją prawie. Mną też pomiata jak uczniakiem. I co mam zrobic? Na policje pojsc? Gdzie tu widzisz parabole do braku milosci czy oczekiwania uwielbienia? Poza tym uwazam, ze powinniscie wielbic swoich facetow jesli zaslugują, tak samo jak oni was kiedy zaslugujecie. To jest zdrowe, wzmacnia relacje, podnosi samoocene malzonków. Roszczeniowosc jednego z malżonkow albo obydwojga nie pomaga budować. No i rozmowa, rozmowa i rozmowa. Ja z nią nie rozmawiam, ja otrzymuje polecenia co mam robic. Ona nie umie przeprosic, podziękowac czy poprosic o cos. Ona rozkazuje i wydaje polecenia. Pewnie odbilo jej od siedzenia w domu ale czy ja mam to znosic? Jest dorosla, wie co robi. Jest rownouprawnienie od tylu lat.Kobiety walczyly o wiecej przywilejow a teraz okazuje sie, ze jedna taka nie ogarnia i liczy ze to facet bedzie ją naprawial.
  2. Oczywiscie ze wina jest po obydwu stronach, wybielanie sie nie ma sensu. Ja pisze co ja widze. Zastanawialem sie czy to byla moja niedojrzalosc, ze tak mnie mocno zabolala groźba rozwodu czy moze kazdy by tak to odczul. Mi do glowy by nie przyszlo coś takiego, dlatego uderzenie bylo tak silne. Potem byly jeszcze inne groźby kiedy cos chciala wymusic na mnie ale wtedy zaczela juz sie wojna podjazdową. Ona grozi ja ją ponizam i wyzywam itd itd. Starcilem do niej szacunek. Moja wina jest tylko to, ze zgodzilrm sie na 2 dziecko wbrew sobie. Gdybym wtedy sie rozszedl, to bym byl szczesliwy i alimenty tylko na 1 dziecko. Nie wierzylem ze są kobiety tak podle i zaklamane. teraz juz wiem ze są i jest to ogromna czesc calosci. Bardzo ciezko spotkac bratnią dusze.
  3. Przyslowia wiadomo, kazdy zna. Tylko sie je lekcewazy, bo kto uwierzy ze to na niego trafi. Zresztą podszkolilem sie w temacie ostatnio.
  4. Ta relacja nie miesci mi sie w glowie. Bylismy przyjaciolmi do momentu kiedy mi postawil ultimatum z rozwodem. Przezylem to mocno, ja bylem zakochany. I nagle dostalem z liscia od osoby, ktora wybralem na małzonkę. Dla mnie to byl poziom zdrady i zwiazek sie powoli konczyl, wycofywalem sie. A teraz mam poczucie ze od poczatku grala by mnie omamić i uwiązac na dzieci. Dobijala do 30tki, czyli. za rok dwa skonczyly by sie randki i szansa na normalnego faceta. Po tylu latach widze tą inscenizacje. Glupi bylem bo uczucia przeslonily red flagi.
  5. Jest równouprawnienie juz od wielu lat. Nic takiego nie napisalem.
  6. 30 lat to mielismy dawno temu. Odpowiedzialnosci ludzie sie uczą caly czas. Ja moge byc odpowiedzialny za siebie i dzieci ale nie za nią. Dla mnie szantaż czy rozne groźby w malżenstwie to dyskwalifikacja tej kobiety. Nie wyobrazam, sobie zmuszac zony szantazem by robila to co ja chce, to wychodzi poza moje standardy. Oczywiscie trzeba rozmawiac i negocjowac, a wtedy zrezygnowac z czegos by zachowac relacje. Tak czy nie?
  7. Gdyby ona postawila przed slubem ze chce 2 albo 3ke a ja bym sie zgodzil a potem wykręcil to jest to zwykle oszustwo matrymonialne. Nic nie mowila, sprawa wyszla dynamicznie i nie uwazam, by szantaz w malzenstwie byl zdrowy. Nie rozpoznalem toksyka, ktory chcial mnie na dzieci zlapac. Gdybym wtedy byl taki madry jak teraz to bym ją pożeganal po 1szym spotkaniu z jej matką. Jej matka popracowala kilka lat a potem poszla na rente i siedziala w domu. Zona powtarza schematy rodzinne. Ode mnie tez wymaga, by kasa byla na koncie ale rownoczesnie mam cale dnie bawic sie z dziecmi. Jej ojciec byl strozem na nocki pracowal, wiec sie nimi tez zajmowal.
  8. Ja uwazalem, ze zaufanie jest najważniejsze no i jesli kobieta ma prawie 30lat to wie co robi i mowi. Facet to nie ojciec, ktory pokrzyczy za zbite talerze a potem wybaczy, poglaska i zdejmie kare na TV. przed ślubem bylo tylko ogolnie ze dziecko i tyle. Przez 3 lata maly sie chowal bylo super az nagle wyskoczyla, ze rząda ode mnie by mial rodzenstwo. Co innego gdyby ustslone bylo 2 dzieci rok po roku, i np. ja bym oszukal. Z perspektywy czasu widze ze jej odbilo siedzenie 11lat w domu, sama chciala a teraz na żale ze tyle siedzi. Wiecie co, nam facetom nikt nie tlumacxy ze kobiety to niedojrzale dzieci, ktore tylko udają ze wiedzą co mówią i robią. Ja dlugo testowalem laski i wybralem najbardziej ogarniętą. Powtorze jest rownouprawnienie, kobiety mają te same prawa i obowiązki a problem pojawia sie, to np. wy piersze co to szukacie odpowiedzialnosci w facecie. Gdgby byl partiarchat to slowa bym nie powiedzial, bo cala odp. by spadala na mnie.
  9. Pierwsze dziecko wyczekane i wykochane. Mowilem jej ze nie umiem miec wiecej dzieci, nie nadaje sie na ojca, jedno dziecko to max na jaki jestem w stanie poswiecic uwage. Nie sluchala, straszyla ze to krzywda dla syna, musi miec brata. Jak nie ze mną to sie rozwiedzie i ktos inny jej zrobi dziecko. Bylem w szoku ale zaczalem sobie wmawiac, ze pewnie wie co robi skoro tak naciska. Bylo ciezko, klotnie i walki. Planowany rozwod za 3 lata. Ona nagle zaczela sie przymilac i chciala sexu. Mowila ze nie plodna i zaszla z 3m dzieckiem. Teraz smieje mi sie w twarz, ze bede ja utrzymywac. O takich historiach czytalem w necie, nie spodziewalem sie ze kobiety są tak perfidne. Chce rozwodu ale obawiam sie, ze mnie pusci z torbami i odetnie od dzieci. Szukalem milosci i ciepla ktorego nie mialem od matki. A mam pieklo na ziemi.
  10. Ja bylem tresowany by wykonywać to co rodzice chcą ale nie mowią.Ja musialem sie nauczyc czytac mimike i zachowanie by nie drażnic innych. Milosci pochwal a ani zwyklych rozmow nie bylo. Jak sie matka najyeballa to czasem jej sie zebralo na uczucia, obrzydliwe wspomnienia. Nie jestes jedyna
  11. Często spotykane, laska ma problemy emocjonalne. Enrike teraz zauwazyłem, ze pisales o myślach samobojczych. Trzymaj sie z daleka od niej. Chyba ze masz plan w koncu stac sie twardym facetem, to poćwicz na niej trzymanie emocji na wodzy.Poczytaj o pump&dump. Wiesz facet, ktory zako/cenzura/e sie w pierwszej lepszej dziuni bedzie cierpial dlugo, to samo nie minie z wiekiem
  12. Po co ona sie kręci w pobliżu? IMO karmi sie tym i tylko tego chce, miec swiadomosc ze moze go miec na skinienie palca. Gdyby nic nie chciala to proste, staralaby sie nie zbliżać by unikac niezręcznych sytuacji. Tak sądze.
  13. Ja bym zapytal co jest grane, jesli rzeczywiscie łapie ją na gapieniu sie na niego i nie jest to urojenie. Ja bym wyczyscil sytuacje i pogadal z laską. A tak to zycie w świecie "co by bylo gdyby" traci sens. facet powinien miec jaja by to wyjasnic a nie zamykac sie i obrażać.
  14. Pisze ze za nim chodzi. Jak ja zrywalem z dziewczyna to z reguly sie unikalismy. Dlaczego ona go nie unika?
×