Skocz do zawartości
Nerwica.com

SERTRALINA (ApoSerta, Asentra, Asertin, Miravil, Sastium, Sertagen, Sertralina Krka, Sertranorm, Seraloft, Stimuloton, Zoloft, Zotral)


shadow_no

Czy sertralina pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?  

104 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy sertralina pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      60
    • Nie
      27
    • Zaszkodziła
      17


Rekomendowane odpowiedzi

"Lek wchłania się powoli po podaniu doustnym, osiągając maksymalne stężenie we krwi po 5–6 godzinach od chwili podania." (wiki)

 

Więc jak już masz się czuć najbardziej pobudzona to po 5-6 godzinach, a nie po 2-3 :)

 

"Odpowiedź" organizmu nie musi wiązać się z osiągnięciem Tmax, który jest też wielkością uśrednioną, a indywidualne parametry biodostępności wykazują duże wahania. Można więc dostać kopa w innym terminie. Pomijając już fakt, że w grupach placebo ludzie dostają "kopa" od "niczego" więc reakcja na substancje czynną tym bardziej może być silnie skorelowana ze stanem psychicznym pacjenta.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja mam dziś bardzo duży fuck-up. Wczoraj mąż powiedział żebym przyjechała do niego do pracy i pojedziemy od razu na działkę. Tak sie zestresowałam, że muszę jechac w miejsce, do którego nie jeździłam od dawna, że cały wieczór był w napięciu i złym samopoczuciu. Obudziłam się o 4 rano, o 5 doszłam do wniosku, że jak teraz nie wyjdę do nie pojadę. Pojechałam i czekałam 1,5h pod jego pracą, bo o 7 kończył. Teraz cały czas spięcie, drżenie, jedna wielka dupa... Już było tak dobrze, a tu taka obsuwa. Jestem załamana i nie wiem co mam robić. Oczywiście na terapii wczoraj troche się okazało, że to nie do końca lęk, ale też złość. Jednak nie zmienia to faktu, że dzień 27 a tu coś takiego. Jest mi okropnie :(.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

inez3 dzisiaj, 11:42

Oczywiście na terapii wczoraj troche się okazało, że to nie do końca lęk, ale też złość. Jednak nie zmienia to faktu, że dzień 27 a tu coś takiego. Jest mi okropnie .

 

 

Ja w 27 dniu to już byłam na 100 mg, największe napięcia , drżenia, zalęknienia, jakaś nieobecność miałam na niższych dawkach. Miałam już tego dosyć, lekarz delikatnie zagadywał o 75 , bo wiedział że boję się większych dawek, ale ja przeszłam po 50 prawie od razu na 100 ( 3 dni na 75) i to się okazało najlepsze co wtedy zrobiłam, zniknęły lęki, było na pewno złe samopoczucie ( drażliwość, napięcie, pocenie się, ale nie lęk) ale do zniesienia, mogłam jakoś funkcjonować , Potem było coraz lepiej aż do niedawna, poczułam się gorzej ale ma to swoją przyczynę. Ale wiem ,że niektórym wystarcza przez cały czas 50 mg, a nawet 25 mg.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nobody25 48 minut temu

Czy brał ktoś z was lek i występowało wzmożone łaknienie? domyślam się że ono nie zniknie... ?

 

 

 

Też miałam czasami na początku terapii, takie dziwne uczucie głodu, teraz takiego ssania w żołądku nie czuję, ale wieczorem, kiedy samopoczucie jest lepsze ciągnie mnie do wciągnięcia czegoś dobrego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy brał ktoś z was lek i występowało wzmożone łaknienie? domyślam się że ono nie zniknie... ?

 

Mam raczej wahania łaknienia, ale napady wilczego apetytu się pojawiały jeszcze niedawno. Jest zatem szansa, że zniknie. Na marne pocieszenie mogę powiedzieć, że prawdziwy głód to ma się na mirtazapinie: można zeżreć grillowaną świnie razem z grillem. I tak co godzinę :)

 

Dziś miesiąc brania. Jest średnio, chyba nawet jakoś spadkowo. Nie poprawiam lorafenem, stąd mam pewnie i też mały problem odstawienny. Nadal się pocę, bolą mnie żebra, trawienny jak na huśtawce, nadal lękowo i depresyjnie, rano kaszel z odruchem wymiotnym. Teraz mam pietra, że serta nie zadziała przez te dwie przerwy. No i tak jak wyżej: apetyt spadł, z wyjątkiem apetytu na słodycze. No to jedziem dalej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nobody25 » dzisiaj, 15:54

Odstawiłem. Dla mnie zwiększenie łaknienia w ogóle nie wchodzi w grę, 3 dni temu poszedłem do dietetyka... no nic, trzeba zostać na chlorprotixenie...

 

 

 

Jeżeli dobrze tolerowałeś sertrę , oprócz tego łaknienia, to szkoda. Wierz mi, są o wiele gorsze skutki uboczne leków , a i trafić na w miarę dobrze tolerowany lek jest b. trudno. Zresztą skutki uboczne z czasem przechodzą. Nie wiem na co chorujesz, ale chlorprotixenie nie leczy depresji, nie wiem jak tam z innymi chorobami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiem, bo brałem już chyba wszystkie możliwe leki jakie oferuje psychiatria. Oprócz Klozapolu chyba.... Wiem, wiem, tyje się po mianserynie po mitrazapinie. Tylko ja miałem takie łaknienie jak po miansie, a mam sporą otyłość. Więc myślę że zrobiłem dobrze. Cierpię na nerwicę z zaburzeniami depresyjnymi i przewlekłą bezsennością i jeszcze tarczyca, przysadka itp itd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzień 28. Wczoraj bardzo przeżywałam ten mój wyjazd po męża. To było okropne uczucie i cała ta sytuacja. Dziś jest trochę lepiej, ale też sporo napięcia, ale może mniej lękowo. Sama już nie wiem... grrr...

 

Sertro, zacznij w końcu w pełni działać!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A u mnie dziś chyba pierwszy dzień na 125 mg kiedy udawało mi się zapomnieć o lękach. Oczywiście nadal są, ale nie dominują. Oby tak dalej. Niby po 10 dniach powinnam zwiększyć do 150 mg ale w sob. mam bardzo ważny dzień więc nie chciałabym się źle czuć, a wiadomo jak jest ze zwiększaniem dawki, tak więc raczej poczekam z tym do ndz.

 

Co do apetytu na sertrze, to dla mnie jedzenie mogłoby nie istnieć...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sertro, zacznij w końcu w pełni działać!

 

Z niecierpliwością czekam, aż w końcu nadejdzie ten dzień, cud, kiedy powiesz, że czujesz się znakomicie, cudownie i (o mamo!) wszystkie zaburzenia odejdą jak ręką odjął. Przecież ten cudowny lek nie może nie zadziałać, tyle psychiatrów go przepisuję, na wszystkie zaburzenia, to taki ponadczasowy lek. Musi zadziałać. Może 35, może 40 a może 50 dnia! Ale musi! Zoloft górą!

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak masz nadwagę to wydaje się to super, wiadomo ;) , ale to nie jest takie fajne, jak się nagle słabo robi, a potem sobie uświadamiasz, że jest 18:00 a ty zjadłaś 3 herbatniki i wafelka :P Albo stoisz przed lodówką, żołądek ssie i krzyczy żreć, ale głowa ma ochotę zwymiotować na widok tego żarcia... Gdyby nie mąż, to bym chyba nawet zakupów do domu nie robiła :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Heh, nie kumam tego. Jak jestem na rowerze nie mam żadnych objawów, lęki są gdzieś w tle. Wracam do domu, siadam i od razu czuje jakieś drżenia, niepokój itd. Tak jakbym nie mogła usiedzieć w miejscu. Nie jest to takie uczucie jak przed tygodniem, ale jest i bardzo mi to przeszkadza.

Fakt, jeszcze tydzień temu w ogóle na żaden rower bym nie poszła i w domu (samej) też była jakaś masakra, ale to cały czas nie jest komfortowe.

 

Przyszły tydzień jest moim ostatnim tygodniem zwolnienia i się zastanawiam jak to będzie siedzieć w biurze i czy d radę. Jeszcze myślę sobie, że skoro z tygodnia na tydzień są zmiany to może będą wystarczające aby wrócić do roboty.

 

Hej, ponoc to jeden ze skutkow ubocznych dosyc uporczywych. Moze przejdzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z niecierpliwością czekam, aż w końcu nadejdzie ten dzień, cud, kiedy powiesz, że czujesz się znakomicie, cudownie i (o mamo!) wszystkie zaburzenia odejdą jak ręką odjął. Przecież ten cudowny lek nie może nie zadziałać, tyle psychiatrów go przepisuję, na wszystkie zaburzenia, to taki ponadczasowy lek. Musi zadziałać. Może 35, może 40 a może 50 dnia! Ale musi! Zoloft górą!

Czemu jesteś złośliwy? Nie czekam na cud tylko poprawę. Sertra mi już 2 razy pomogła tak jak i wenla i esci. To, że Tobie żadne SSRI nie pomogło, bo cię wykańczały skutki uboczne to już nie moja wina. Ja czekam, bo leki w końcu zaczną działać + terapia i własna praca.

Zmiana odkąd biorę sertrę jest, może nie taka jakbym chciała, ale jest. Może trzeba będzie dawkę zwiększyć?

 

-- Pn lip 03, 2017 8:51 am --

 

Zaburzenia nie odejdą, jedynie objawy tak btw.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Inez odpuść sobie Pana Ernesta00 (ewidentnie próbuje coś ugrać) u mnie 41 dzień mija, podobnie jak Ty miewam czasem wrzutki lęku ale staram się temu nie nadawać zbytniej uwagi (owszem irytuje mnie to chwilami bo chciałabym mieć od tego święty spokój no ale najwyraźniej poki co tak ma być). Powoli wraca też lepszy sen ... Inez będzie dobrze, spróbuj docenić fakt że jest lepiej i że te chwile słabsze mijają, zobacz jeszcze kilkanaście dni temu i dla Ciebie i dla mnie wycieczka rowerowa nie była możliwa, a teraz wsiadamy i jedziemy przed siebie ja wczoraj wykręciłam 35 km i 12 km spaceru ... :-) nie trać wiary ... proszę :-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Inez odpuść sobie Pana Ernesta00 (ewidentnie próbuje coś ugrać) u mnie 41 dzień mija, podobnie jak Ty miewam czasem wrzutki lęku ale staram się temu nie nadawać zbytniej uwagi (owszem irytuje mnie to chwilami bo chciałabym mieć od tego święty spokój no ale najwyraźniej poki co tak ma być). Powoli wraca też lepszy sen ... Inez będzie dobrze, spróbuj docenić fakt że jest lepiej i że te chwile słabsze mijają, zobacz jeszcze kilkanaście dni temu i dla Ciebie i dla mnie wycieczka rowerowa nie była możliwa, a teraz wsiadamy i jedziemy przed siebie ja wczoraj wykręciłam 35 km i 12 km spaceru ... :-) nie trać wiary ... proszę :-)

Dzięki Balladyna :). Nadziei nie tracę, ale już bym chciała tej normalności.

Zdecydowanie mam problem z akceptacją tego, że jeszcze to nie jest mój normalny stan i muszę przyznać, że i mnie już to wkurza i irytuje.

Za tydzień mam powrót do pracy i wizytę u lekarza. Zobaczymy co powie pan doktor.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie czekaj aż leki zaczną działać, ale z tego co piszesz sama działasz także to jest bardzo istotne. A leki jak zaskoczą to zaskoczą, jak będziesz tak wyczekiwać i się na tym skupiać to to przeoczysz. Bo Twoje zamiary przewyższą rzeczywistość i nigdy nie będzie dobrze, no chyba że leki zadziałają z taką mocą, że się ugniesz ;)

Moja złośliwość działa na Was szybciej niż sertra, to dobry znak, w końcu i sertra zadziała.

Niestety może być też tak, że jak nie zaskoczy to dużym winowajcom będzie lek który nasila zaburzenia i warto zastanowić się nad zmianą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie dziś ogromna senność - spałam 2 razy w ciagu dnia co mi się nie zdarzyło od nie pamietam kiedy. Dodatkowo cały czas drżenie i to wrażenie, że nie mogę ustać na nogach co wzmaga mój niepokój.

Zaczęłam znów pić kawę - przestałam, bo mi się wydawało, że to jeszcze wzmaga napięcie i niepokój (wcześniej piłam kilka dziennie). To też chyba dobry znak.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Inez3, u mnie dzisiaj też okropna senność i niskie ciśnienie. Dodatkowo mam drugi dzień okresu i czuję się bardzo osłabiona. Już zaczęłam główkować czy aby nie mam problemów z cukrem i dlatego taka narkolepsja mnie dzisiaj dopadła. Ponadto doszedł mi taki niepokój wewnętrzny, którego nie miałam od końca lutego, kiedy zaczęłam przygodę z paroksetyną a potem sertraliną. Nie wiem czy to okres tak mnie nastroił czy co?

 

Pozdrawiam ciepło

Mermaid

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

inez3 dzisiaj, 20:20

U mnie dziś ogromna senność - spałam 2 razy w ciagu dnia co mi się nie zdarzyło od nie pamietam kiedy. Dodatkowo cały czas drżenie i to wrażenie, że nie mogę ustać na nogach co wzmaga mój niepokój.

 

 

 

Myślę ,że jeszcze sertra się nie wkręciła jeszcze jak trzeba. Ja takie wrażenie , że mam słabe nogi, mam wtedy kiedy zaczynam terapię, albo zwiększam dawkę , bo wtedy jest większy niepokój, zalęknienie- nogi są wtedy jak z waty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie sertra się rozkręciła. Lęki coraz mniejsze. Właściwie często występują w chwili kiedy sobie o nich przypomnę. Np. dziś robiłam zakupy (sama!) i w środku ich robienia sobie zdałam sprawę gdzie jestem i co robię i dopiero doszedł do mnie lęk. Czyli działa to na zasadzie "coś ci za dobrze idzie... chyba o czymś zapomniałaś" :lol: Nie indukowany myślami, sam się nie pojawia. Co ciekawe zdecydowanie mniej go odczuwam poza domem.. W domu cały czas jest ten lęk wolnopłynący, choć oczywiście mniejszy. Zdecydowanie mniej się przejmuję co ludzie pomyślą, co jest super. Wcześniej takie sytuacje jak wypakowanie zakupów na taśmę, schowanie koszyka, odezwanie się do kogoś obcego wywoływały we mnie duży dyskomfort. Miałam wrażenie, że wszyscy się na mnie patrzą na zasadzie "co ona wyrabia?" mimo, że nie robiłam nic dziwnego (chyba :lol: ), a jak się odzywałam to zaczynałam dukać i mówić niewyraźnie i z tego powodu, zawsze mnie proszono o powtórzenie, co tylko pogarszało sprawę. Ogólnie myśli, że mówię albo robię coś głupiego nie zniknęły całkowicie, ale sertra sprawia, że się tym nie przejmuje. Czuję zdecydowanie, że jest to efekt farmakologiczny, coś jak po wypiciu alkoholu, tylko na trzeźwo ;) Oby tak dalej :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Heather, bardzo się cieszę z Twojej poprawy, na prawdę :). Mam nadzieję, że to się utrzyma i będzie tylko lepiej!

 

U mnie, nie wiem, robię wiele rzeczy sama, jeżdżę samochodem, chodzę po sklepach a i tak niemal bez przerwy napięcie, drżenie i takie tam. Wkurza mnie to, bo na prawdę robię wiele, a nie tylko czekam na działanie leku. Oczywiście, jeszcze tydzień czy dwa temu niektórych z wymienionych rzeczy bym nie zrobiła, ale... Właśnie, ale.

Dziś pojechałam samochodem pod pracę i nie było źle, ale jak do mnie zadzwonili z pytaniem czy wracam i jesli tak to mają dla mnie skierowanie do lek medycyny pracy to okropnie się zdenerwowałam, że to za tydzień. Pózniej jak sobie przemyślałam to już takiego lęku nie było. I tak to u mnie jest...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×