Skocz do zawartości
Nerwica.com

Pod Trzeźwym Aniołem


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

To raczej różnica perspektywy...zupełnie inaczej patrzy na to osoba "czysta" która nigdy z alko problemem nie miała,inaczej się patrzy jeśli ma się z owym nałogiem problem i walczy,także czasem o kant d.. rozbić z niektórymi radami :pirate:

No i każdy jest inny,jeden silniejszą wole ma,drugi mniej,nawet czasem nałogowiec nałogowca ma ciężko zrozumieć,co dopiero osoba czysta.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Piję niemal codziennie, nie jakieś ilości do urwania filmu, ale to jakieś piwko, to jakaś miętóweczka z sokiem, rum do herbatki. A weekendu nie ma bez alkoholu. Pije na wszystko, głównie po to, żeby stłumić niewygodne myśli, ale bywa też jako nagroda np. "przeżyłam cały tydzień, trzeba za to wypić" ;P.

Mój chłopak też lubi wypić (mniej niż ja), ale twierdzi, że źle się po tym czuje i czasami odmawia sobie; jak na mój gust za długo, bo siada mu wtedy na psyche, a ja wiem, co to znaczy - lęki, brak wiary i ciągły niepokój o przyszłość, a nasz związek i bez takich rzeczy nie jest łatwy (bo na odległość). Bez przekonania zaproponowałam mu, żebyśmy nie pili, jak przyjadę do niego na święta, ale nie bardzo mu to przypadło do gustu, mówię, to nie pijmy do świąt- "nie dam rady". No i ja też bym tak naprawdę nie dała rady :| właściwie wyznałam mu, że czasami mam ochotę upić się do momentu, aż będę miała dość, nie, ze będę śpiąca i grzecznie pójdę spać, tylko naprawdę będę miała dość. Wstyd mi za to wyznanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

coma, nie chodzę, nie chodziłam i nie rozważam takiej opcji. Póki co nie uważam się za stricte alkoholika, co najwyżej za obciążoną genetycznie osobę mającą skłonność do tegoż. Czasami tylko jest mi z tym niefajnie, czasami trudno mi się przyznać. Ale w gruncie rzeczy jestem jak nałogowy palacz papierosów, który mówi "po co mam rzucać, skoro to lubię". Kiedyś moim ulubionym serialem były "córki mcleoda" :smile: i tam główne szlachetne bohaterki po ciężkim dniu na farmie zawsze popijały piwka, tak sobie myślałam, takie pozytywne bohaterki piją codziennie, to przeciez nie alkoholizm i też mogę ;P (wiem, ze porównywanie życia do serialu jest infantylne..)

Kalebx3, serdeczne gratulacje wytrwałości

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

brum, nie chcę się mądrować, ale ja też tak myślałam jeżeli chodzi o narkotyki, obudziłam się jak już byłam na dnie i zastanawiałam się kiedy to się stało :shock: wyglądasz na osobę potrzebującą pomocy, sam fakt ze piszesz w tym wątku jest dowodem, ale poki sie nie przyznasz do problemu to terapia nie ma sensu, boje sie ze obudzisz sie jak bedzie juz za pozno :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kasiątko dziękuję.

Wiecie , tak sobie myslę ,że gdyby teraz przyszło na mnie jakiekolwiek wielkie cierpienie ( wypluć) ,nie mógł bym już szukać złudnego "ratunku" i ulgi w tym trucicielskim płynie. Dobrze już mi się w deklu poprzestawiało :D . Jednak cały czas uważam na siebie w tym względzie , szczególnie na miny w postaci tortów nasączonych alko i cukierków z tym syfem .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wiesz, co mnie w moim zachowaniu zaniepokoiło? ostatnio zauważyłam, ze stojąc w kolejce do kasy i patrząc na półki z alkoholami zastanawiałam się, kiedy ostatnio w tym akurat sklepie u tej ekspedientki kupowałam jakieś piwka czy małą wódeczkę i czy jak teraz kupie, to ona skojarzy, że tak często kupuję alkohol. Głupie to. A że piszę tu, w tym wątku i w ogóle na forum, jakieś takie bliskie mi tematy, a zwykle nie ma z kim szczerze pogadać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

boje sie ze obudzisz sie jak bedzie juz za pozno

u zdecydowanej wiekszości ludzi mających wiekszę lub mniejsze problemy z nadmiernym piciem alkoholu , każdy z nich budzi sie ZA-PÓZNO. Myślę sobie ,że takie są prawdidła tej choroby . No bo jeśli picie jest bezkarne i przynosi ulgę , luzik i niekłananą przyjemność , oraz jest "wysmienitym " reduktorem całodziennego stresu po męczącym dniu,,, to po co przerywać picie . Dopiero porządna wywrotka (w owe " ZA-PÓŻNO ) może coś w nieszczęśniku zniewolonym obudzić, aby wziął się za leczenie swojej choroby - nałogu.

Dzięki Brum .

Obyś tez kiedyś umiała to napisać" nie pijętyle to a tyle lat '',,, tego Ci życzę od siebie.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

brum, rozumiem, widzisz, sama sobie zdajesz sprawę, ze są jakieś sygnały które Cie niepokoją, widać ze gdzies tam zdajesz sobie sprawę z problemu tylko trudno Ci sie do tego przyznać, to nie jest niczym złym, kazdy popelnia blędy, ma jakies slabosci, tzw. ciemną stronę. Pytanie tylko co zrobisz z tymi błędami, czy wyciągniesz z nich lekcje czy bedziesz w to dalej brnąc.

 

-- 28 lis 2013, 13:32 --

 

Kalebx3, tak , masz rację :) dlatego tez napisalam, ze przekonywanie do terapii nie ma sensu, kazdy musi to przerobic sam

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ale co jest tą wywrotką? przykre rzeczy związane z piciem i późniejszy wstyd to już było (ale to było duże okazyjne picie), oglądanie pijackich wyczynów w domu za dziecka, też było. Najlepiej mi jak sobie siedzę w domku popijać piwka, słuchać muzyczki takie tam. Samej, ew. z moim facetem. Nie ma wyjść jakiś i picia podejrzanych trunków z meliniarzami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kalebx3, a jakie Ci jeszcze pozostały? z nimi też napewno sobie poradzisz

Pozostały mi jeszcze Tramale ścierwo . Jakoś sobie z tym radzę z wiekszymi lub mniejszymi efektami . Najdłuższa przerwa od tego syfu ( jak jestem uzależniony dwa lata już ) to 104 dni. A tak to jednorazowe wpady co miesiąc , dwa .

To ,że uda mi sie z to Zwyciężyć nie wątpię nawet prze chwilę.Prędzej czy pózniej.-Nie czuje się dobrze w roli niewolnika.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Brum , ile masz lat , jak długo piszej w sposón niebezpieczny ?

Nie ma wyjść jakiś i picia podejrzanych trunków z meliniarzami.

I oby Ci tak zostało ?

Jednak nie bądż pewna ,że 20- 30 lat nie dojdzie do takich wycieczak , jak będziesz piła.

Ja zawsze mówiłem sobie ,że się nie napiję denaturatu , jak mój sąsiad (który już tylko to pił ). Jednak , któregoś dnia na mega kacu, gdbybym miał pod ręką denaturat napiłbym się na bank . Ale wtedy nawet akurat nawet sąsiad nie miał tego "ratunku".

 

-- 28 lis 2013, 13:43 --

 

oj, musze zbierac sie do pracy,

A na czym TA PRACA miała by uCiebie polegac ?

Na tym ,że dziś znowu po d wieczór wypijesz swoja dawkę znieczulacza?

DECYZJE I FAKTY SIĘ LICZĄ!!!

podejmnij decyzje : Odwyk , AA , Terapia , anticol ,etc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

brum, i tu pojawia się pułapka, myslisz, że ja chodziłam po bajzlach żeby ćpać? też ćpałam kulturalnie, w zaciszu domowym, miałam kasę na ćpanie, nie brałam podejrzangego towaru a i tak obudziłam się w czarnej dupie... cpanie i picie w dzisiejszych czasach troche sie zmieniło, nie trzeba byc meliniarzem zeby miec problem, ludzie cpają i piją a potem idą w garniturku do pracy udając wzorowych obywateli i normalych ludzi bez problemu.. do czasu ;)

 

-- 28 lis 2013, 13:53 --

 

Kalebx3, a jakie Ci jeszcze pozostały? z nimi też napewno sobie poradzisz

Pozostały mi jeszcze Tramale ścierwo . Jakoś sobie z tym radzę z wiekszymi lub mniejszymi efektami . Najdłuższa przerwa od tego syfu ( jak jestem uzależniony dwa lata już ) to 104 dni. A tak to jednorazowe wpady co miesiąc , dwa .

To ,że uda mi sie z to Zwyciężyć nie wątpię nawet prze chwilę.Prędzej czy pózniej.-Nie czuje się dobrze w roli niewolnika.

 

wiem że dasz radę, pokonałeś alko to leki też pokonasz

też mi nie odpowiada to zniewolenie, i takie uwikłanie w to wszystko,to że jakieś pierdolone substancje psychoaktywne przejmuą nade mną kontrolę, że mówią mi co mam robić, że dezorganizują moje życie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

brum, i tu pojawia się pułapka, myslisz, że ja chodziłam po bajzlach żeby ćpać? też ćpałam kulturalnie, w zaciszu domowym, miałam kasę na ćpanie, nie brałam podejrzangego towaru a i tak obudziłam się w czarnej dupie... cpanie i picie w dzisiejszych czasach troche sie zmieniło, nie trzeba byc meliniarzem zeby miec problem, ludzie cpają i piją a potem idą w garniturku do pracy udając wzorowych obywateli i normalych ludzi bez problemu.. do czasu

 

Trafiłaś z tym tekstem w 10. Brawo :brawo:

Zresztą kobiecy alkoholizm ,ma bardzo skrytą postać , delikatną , bardziej domową niz meliniarską . Dom pomimo tego picia jest utrzymywany w należytym porządku ,,,niby wszystko gra ,niby ,,,ale jak mądrze napisała Coma : DO CZASU>>>

Inna sprawa to musisz wiedzieć ,że alkohol o wiele szybciej niszczy kobiece ciała niż mężczyzn .Następuje mino wszystkiego z czasem wulgaryzacja życia codziennego , oraz (pewne jak w banku )kłopoty somatyczno- psychiczne.

I z czasem potrzeba więcej alkoholu dla tego samego efektu co na początku ,,,a i efekt ten juz daleki od początkowych euforii. Poza tym kace robią sie na tyle męczące coraz bardziej ,że trzeba klinowac ,żeby w ogóle zacząć dzień. To wszystko Cie czeka Brum , jeśli nie przestaniesz pić.

 

-- 28 lis 2013, 14:00 --

 

że dezorganizują moje życie...

FAKT .

Ja mam jeszcze Rodzinę , wiesz jak to pier_doli co niektóre jej aspekty i jak nie za bardzo wtedy można sobie poukładać różne plany . Ale to już inny temat, nie będę wjeżdzał z off-topem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No, więc dziś znów piję, jak zresztą prawie codziennie, chociaż jeden-dwa drineczki. Dziś mam takiego doła, że muszę się pożądnie na**bać. Nie poszłam na zajęcia. Mimo, że są to laborki i powinnam na nie iść, nie mając zwolnienia lekarskiego. Ech, nie jestem w psychicznym stanie, by tam iść. Płakałam dziś. Od czasu gimnazjum rzadko mi się to zdarza.

Idę kupić kolejna butelkę alkoholu (zawsze mam jakąś w zapasie, teraz mi się ostatnia skończyła).

Głupio mi, że piję. Mam ochotę przeprosić cały świat, ale co to da. Idę kupić kolejną butelkę, oderwać się od świata rzeczywistego - tak miło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

littleMi,

Idę kupić kolejną butelkę, oderwać się od świata rzeczywistego - tak miło.

Ja mam skutek odwrotny po alko jeśli spożywam go w samotności. Widzę wszystko jeszcze bardziej wyraźniej i bezwzględniej, że tak powiem. Oderwać się mogę tylko w odpowiednim towarzystwie, choć i tak przez cały czas spotkania/imprezy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×