Skocz do zawartości
Nerwica.com

Pod Trzeźwym Aniołem


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Monika1974, na tym polega dowcip...nie da sie tak...umiar jest przeciwienstwem duzej ilości...

ale to było ulubione powiedzenie mojego kolegi...notabene zaszywal sie raz w roku :(

 

W kontekscie uzależnienia to tak, masz rację, nawalic sie jak szpadel raz w miesiącu jest lepiej niz pic codziennie 2 piwa...

bycie systematycznym nie słuzy w tym przypadku ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Alkoholizm na pewnym etapie picia jest choroba w ktorej trudno rozpoznac czy to jeszcze kontrolowane picie czy juz choroba, ja duzo imprezowalem i nie dostrzeglem u siebie symptomow prowadzacych do uzaleznienia, bylem juz alkoholikiem nie wiedzac o tym oczywiscie bylem przekonany ze nigdy sie nie uzaleznie bo mam silna wole i nie jestem taki jak te pijaki a po za tym mam w genach zakodowany umiar( moi rodzice nie pija) bylem na imprezach na ktorych pilem i jak juz mialem lekka faze opuszczalem kolejki albo pilem po pol kieliszka, pelna kontrola i dziwilem sie niektorym osobom jak oni moga wlewac w siebie ta wóde pomimo tego ze ledwo co kontaktuja. Po pewnym czasie stwierdzilem ze upijam sie na umor i uswiadomilem sobie ze jestem taki jak ci ktorzy pija wiecej niz zakladali ilosc spozycia alkoholu przed rozpoczeciem imprezy, wtedy to zrozumialem, granica pomiedzy jednym a drugim jest bardzo cienka. Teraz potrafie rozpoznac te symptomy ale jest juz za pozno, zaczelo zle sie dziac bojki policja kradzieze notoryczne urywanie filmu " to ja to zrobilem? co ty gadasz bede mial przeje..ne" Postanowilem wiec ze nie bede wiecej pil i niszczyl sobie dalej zycia, spojzalem na tych co pod sklepem zebraja na wino i powiedzialem sobie niee tak nisko nie upadne. Takze wzialem sie w karby i przestalem pic z dnia na dzien, nie pije 10,5 m-ca nie spotykam sie wogole z tymi "kolegami" ale nie ufam sobie w kwesti abstynencji wiec zapisalem sie na odwyk w osrodku zamknietym i mam nadzieje ze wytrwam, musze byc trzezwy zeby normalnie zyc, nie ma i nie bedzie juz kontrolowanego picia, to jest dozywotnia kontrola nad soba w abstynencji i nie tesknie za piciem moje zycie stalo sie o niebo lepsze i wierze ze bedzie jeszcze lepsze poniewaz musze sie uporac z jeszcze jednym uzaleznieniem...

 

-- 28 sie 2011, 00:20 --

 

"bedzie jeszcze lepsze ALE musze sie uporac z jeszcze jednym uzaleznieniem..."

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mój ojciec pije dużo i nie jest alkoholikiem, alkoholicy zazwyczaj piją vódkę.

ale bzdura :roll:

Alkoholikiem może być też ten co pije piwo czy wino. To wszystko to alkohol, nie ma tu żadnej różnicy.

 

[Dodane po edycji:]

 

 

Mój ojciec pije dużo i nie jest alkoholikiem, alkoholicy zazwyczaj piją vódkę.

znasz takie pojęcie jak wypieranie? Ja też twierdziłam kiedyś że mój ojciec nie jest alkoholikiem bo pije tylko piwo prawie codziennie, a rzadziej mu się zdarzało nawalić wódką tak że nie mógł trafić do domu.

I co to nie jest alkoholizm??

Jest jak najbardziej !

 

Osoba, która codziennie zmienia sobie świadomość, nastrój jakąś używką jest osobą uzależnioną.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A co powiecie na upijanie sie regularne od lat powiedzmy raz w tygodniu ? Ostatnio przeanalizowalem, ze na okolo 50 moich kolegow (studia, LO, podstawowka) z ktorymi mam jakis tam kontakt to co najmniej 20-25 upija sie raz albo dwa razy w tygodniu...(piatek-sobota).

 

Tutaj raczej nie moze byc mowy o uzaleznieniu fizycznym tylko chyba psychicznym ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Alkoholizm kojarzy się z degeneratami, a to kompletna bzdura mają problem z tym Ci którzy nie potrafią sobie bez przysłowiowego kopa poradzić,muszą sobie strzelic bo inaczej nie potrafią funkcjonować mój ojciec był alkoholikiem ...poza tym są różni alkoholicy Ci co upijają się do upadłego ale tez Ci co musza być lekko podchmieleni.Piją bo zapijają problemy stresy dla rozrywki a potem walą bo muszą ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Badziak właśnie to,że się nie przewraca to nie oznacza ,że nie ma problemu jesli nie potrafi bez przysłowiowej lufy poradzić sobie to ma problem niestety...

 

-- 24 wrz 2011, 23:03 --

 

a co myślicie o tym ,że dzieci alkoholików dziedziczą w genach skłonność do uzależnienia ??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

fiolka34, wiem, napisałam to. Zresztą skoro nie zatacza się po takiej ilości (dla mnie 3 piwa to dużo) to tym bardziej sugeruje, że zwiększyła się jej tolerancja na alkohol, co też niejako jest wyznacznikiem nałogu. Sama częstość picia świadczy już o tym, że jest alkoholiczką. :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a co myślicie o tym ,że dzieci alkoholików dziedziczą w genach skłonność do uzależnienia ??

 

To akurat juz jest dawno dowiedzione....nie mamy co myslec

skłonnosc do nerwic depresji tez jes dziedziczna.

SKŁONNOSC to jeszcze nie choroba

czesto potzrebny jest katalizator...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jedni piją drudzy nie,a ja miałam od groma powodów żeby popaść w alkoholizm i jakoś się nie uzależniłam ...

 

-- 24 wrz 2011, 23:52 --

 

Właśnie Badziak też tak myśle.

Mój ojciec pił nałogowo i z dnia na dzień powiedział ,że dosyć z tym i nie pije ani kropli od 5 lat wie doskonale czym by się skończyło jesli by ,,posmakowal,,kieliszeczek np.wina

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

fiolka34, bo nie alkoholizm sie dziedziczy tylko skłonność do uzależnien wszelakich

od zakupów, papierosów, drugiego człowieka, jedzenie, nie-jedzenia, sexu....

to ze teraz nie pijesz to niestety nie znaczy ze nie zaczniesz pic ....

takich gwarancji niestety nie ma

to tak jak z alergią...mozna jej dostac w 90 roku zycia :(

 

Jedni piją drudzy nie - to rzeczywiscie bardzo merytoryczny argument

a skoro jestes tu na tym forum...to jednak masz jakies problemy, mimo ze nie pijesz

a mnóstwo ludzi swoje problemy zapija....

bo kazdy ma problemy...ale nie kazdy sobie z nimi radzi....

a bezradnosc jest bardzo bolesna

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×