Skocz do zawartości
Nerwica.com

jak sobie radzić? Jak pomóc osobie chorej na nerwicę?


Gość lizka22

Rekomendowane odpowiedzi

Hej, jestem tutaj nowa. Trafiłam do Was za pomocą powiązan z lekiem lexotan (3mg). U mojego narzeczonego zdiagnozowano nerwice wegetatywna po serii badan i wycieczek po lekarzach. Bole w okolicach serca wystraszyly mnie porzadnie na tyle ze dwa tygodnie temu wyladowalismy na pogotowiu. Okazalo sie ze wszystkie zrobione badania sa jak najbardziej w porzadku a lekarze po kolei rozkladali rece zwalajac wine na stres w pracy i bole na tle nerwowym. Dali mu persen i powtorzyli serie badan i przeswietlen. Ale bole w okolicy klatki piersiowej sie nasilaly, do tego doszlo dretwienie lewej reki. No i zapodali mu lexotan a potem sedam - oba go okrtnie zmulily:(

 

Bardzo sie o niego boje bo moj Krolewicz nie dopuszcza mysli ze to choroba umyslu. Bral lexotan dopoki nie dowiedzil sie ze to psychotrop. Teraz odstwil i dostal na plecach wylewu podskornego - taki siniak ogromny powieksza sie z dnia na dzien:( Poza tym po odstaiweniu pojawilo sie mnostwo efektow ubocznych o ktorych juz u Was poczytalam (wszystko sie zgadza).

 

Ale najgorsze jest to ze za 9 dni mamy slub a on bardzo cierpi i nie chce slyszec o terapii...:(Macie jakis pomysl jak mu pomoc?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zmusić nikogo do niczego nie zmusisz. Możesz co najwyżej próbować przekonać go że psychiatra to lekarz jak każdy inny i to żaden wstyd skorzystać z jego pomocy. Wogóle to musisz przekonać go że potrzebuje pomocy i że te bóle mogą minąć jeśli zacznie leczyć ich przyczynę - nerwicę. Jeśli to nic nie da musisz cierpliwie czekać aż sam się zmęczy tymi bólami i zdecyduje pójść do psychiatry.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Podpisuję się pod radami peace-b. A poza tym życzę szczęścia na nowej drodze życia, aby była wypełniona miłością i wzajemnym szacunkiem. Niestety nerwica ma to do siebie (o czym już zapewne przeczytałaś na forum), że nie leczona odpowiednio powraca jak bumerang. Na początek spróbuj chociaż namówic narzeczonego na wizytę u lekarza ogólnego w przychodni. Jak powie, że ma zdiagnozowaną nerwicę, z pewnością dostanie jakieś skuteczne leki antydepresyjne. Powinien oczywiście poinformowac lekarza o branych wcześniej lekach. Doskonale wiem, jak łatwo powiedziec, że nic na siłę, że nie można nikogo do niczego zmusic, a jednak trudno patrzec gdy najbliżsi robią sobie kuku (moi rodzice są alkoholikami i nie chca się leczyc, bo nie widzą problemu :cry: ). Obie dźwigamy to brzemię większej świadomości i przypuszczam, że nadal będziesz próbowac. Miejmy nadzieję, że twój narzeczony trafi na lekarza, który bez owijania w bawełnę powie jednoznacznie: "to nerwica, ja nic nie mogę zrobic, tą chorobę leczy się u psychiatry", i w końcu sam zrozumie....

Pozdrawiam i trzymam kciuki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuje pięknie I.K i peace-b za słowa otuchy. No i za zyczonka, ktore naturalnie raduja serduszko!!!

A sprawa o tyle sie wyjasnila ze udalismy sie do lekara ogolnego w jego poradni rodzinnej i ten zlekcewazyl problem przepisujac lexotan i nie wskazal zadnej dalszej drogi leczenia. Bral wiec leki bez zastanowienia przez 2 tygodnie a gdy te teraz sie skonczyly i odstawil - bole i dretwienie reki wrocily. Udalismy sie wiec do innego lekarza rodzinnego, ktory stwierdzil ze to nerwioca wegetatywna i zalecil ... zmiane pracy i kierownika:( Od tamtej pory nic sie nie zmienilo, praca jak stresujaca byla taka jest. Jak bral leki - bylo ok i przestalismys ie martwic. Ale przeciez nie jmoze brac lekow do konca zycia :(

Martwie sie tym bardziej ze sytuacje stresowe dopiero przed nami a apogeum nastapi juz ... 7 pazdziernika ....a ja sie po prostu boje o jego zdrowie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

karmelek niestety jeżeli stresujące sytuacje w pracy Twojego przyszłego męża się utrzymują to przynajmniej do puki nie miną nie powinien on przerywać farmakoterapii. Może się niestety okazać że będzie ona konieczna przez dłuższy okres czasu (kilku lat). Wszystko zależy od warunków zewnętrznych które to - jak wygląda - najsilniej wpływają na nerwicę u niego :(

 

PS> dokładam się do życzeń od I.K.! :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To tylko moja prywatna opinia, ale największy nacisk kładę na psychoterapię a farmakologię uważam za pomocną tylko na początku 9tzn przez kilka pierwszych miesięcy ;) ). Niestety z tego co piszesz twój narzeczony prędzej będzie łykał pigułki latami niż zgłosi się do psychologa aby poszukiwac metod radzenia sobie z napięciem i niepokojem (także wewnętrznym). A odnośnie samych leków obecnie dostępnych jest wiele antydepresantów (wszystkie to leki psychotropowe = psychoaktywne, bo budzi to mieszane odczucia - o ile nie są ziołowe czy homeopatyczne), które nie uzależniają. O taką informajcę należy poprosic lekarza, bo niestety wielu przepisuje nadal benzodiazepiny, pomimo dowiedzionych dzałań niepożadanych, a kwestia "dawki uzależniającej" jest sporna, gdyż inna w kazdym przypadku.

Reasumując, są leki bezpieczne, jednak trzeba świadomie (czyli z odpowiednią wiedza) podejmowac farmakoterapię, aby nie pogorszyc swojego stanu. Jednak nadal mam nadzieję, że twój partner kiedyś zrozumie, że aby skutecznie się wyleczyc z nerwicy (a nie tylko złagodzic i stłumic objawy) konieczna jest psychoterapia. I za to właśnie będę trzymac kciuki :D Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kilka lat? Czy to nie grozi uzaleznieniem?

A nie ma innego sposobu?

A może ja moglabym jakos pomoc?

A terapia?

O rrety, teraz dopiero sie martwie:(

Ale ciesze sie ze jestescie i podnoscicie na duchu!!

Jedyny sposób to farmakoterapia + koniecznie spychoterapia (aby móc za jakiś czas odejść od farmakoterapii). Uzależnienie? Zależy od jakich leków - niektóre psychotropy uzależniają inne nie ale nawet te które uzależniają da się odstawić tyle że trwa to około 2 do 3 miesięcy. Oczywiście że możesz pomóc - sama Twoja obecność go wspiera, ma facet stresującą pracę więc koniecznie zadbaj aby w domu miał relaks, dużo ciepła i spokoju.

 

Pozdrawiam :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam.

 

Długo szukałam informacji na temat obecnego zachowania mojej córki [nastolatki] i znalazłam to forum. Mam nadzieję, że pomożecie mi zorientować się co się dzieje. Mam zamiar iść do psychologa, ona jednak zapewnia, że wszystko jest w pożądku. Będę ją namawiać, ale najpierw chciałabym się czegoś więcej dowiedzieć.

 

Mówiąc ściślej córka od kilku tygodni/miesięcy bardzo się denerwuje. Nie potrafię z nią rozmawiać, ale widzę, że coś jest nie tak. Zauważyłam, że często trzęsą jej się ręce, płacze bez powodu (ocywiście kiedy pytam zaprzecza). Jeszcze przed wakacjami była wygadaną dziewczyną, miałam z nią świetny kontakt mimo że przechodziła tzw. "trudny wiek". Coraz bardziej się oddalamy. Chcę to zmienić, ale ona nie pozwala do siebie dojść. Wiem, że denerwowaniu się towarzyszy jej ból nóg. Nieraz też w okolicach mostka. Chorowała na anemię (z niedoboru), ale już ponad miesiąc wyniki są lepsze. Ale raczej to nie ma nic wspólnego z tą sprawą. Kiedyś też skarżyła się na chwilowe duszności z przyspieszonym biciem serca. Mówiła, że czuje jakby jej coś "stanęło" w przełyku i nie mogła złapać powietrza przy czym serce kołotało, czuła je. Do tej pory mówi o bólu pod żebrami (nie wiem jak to dokładniej wygląda, ale ona to tak opisuje). Lekarz rodzinny mówi, że to może być normalne, ponieważ ona cały czas rośnie. Jednak wydaje mi się, że on nie ma zupełnej racji.

 

Proszę o ocenę całej sprawy. Chociaż wiem, że lekarzy tu raczej nie znajdę chciałabym się o tym więcej dowiedzieć. Czy takie dolegliwości mogą występować u tak młodej osoby?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mysle ze nie powinnas od razu proponowac corce psychologa, moze sie tego przestraszyla. zapytaj ja o jej dolegliwosci spokojnie a jak nie bedzie chciala rozmawiac to powiedz- dobrze kochanie teraz nie chcesz rozmawiac wiec powiesz mi jak bedziesz na to gotowa. mysle ze matka jest pierwsza osoba ktorej sie taKIE rzeczy mowi.corka nie moze tez czuc ze panikujesz, musisz byc opanowana. poza tym poczytaj troche o nerwicy i powiedz jej ze czasami rozne dolegliwosci wystepuja na tle nerwowym, moze ona sie boi ze to jakas powazna choroba (swoja droga to uwazam ze nerwica jest powazna choroba, w kazdym razie nie choroba ciala). a moze po prostu wydrukuj jej artykul o nerwicach i daj jej do przeczytania. moze to ja skloni do rozmowy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To nie było tak, że od razu zaproponowałam wizytę u specjalisty. Córka wie, że zawsze może do mnie przyjść z kazdym problemem. Próbowłam z nią rozmaiwać, dotrzeć do tego co ją dręczy. Moje próby niestety nic nie dawały. Powiedziałam jej, że jeśli nie może lub nie chce ze mną porozmawiać to może łatwiej będzie z kimś innym? Kimś, kto ją zrozumie i pomoże. Dałam jej czas na przemyślenia, nie naciskałam. Spytałam za jakiś czas czy się zastanowiła, a ona odpowiedziała, że narazie nie i zapewniałą że wszystko jest dobrze. Nie chcę ciągle mówić o tym samym żeby właśnie się nie zniechęciła. Ale w głębi boję się o nią i czuję, że nie mogę pomóc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj Elizo :D

Jeśli to nerwica, to nie wzięła się bez powodu.

Mam zamiar iść do psychologa, ona jednak zapewnia, że wszystko jest w pożądku. Będę ją namawiać, ale najpierw chciałabym się czegoś więcej dowiedzieć.

Nie chce Cię urazić, nie wiem czy dobrze to odczytuję. Czy nie jest czasem tak, że Ona uważa Ciebie za "silny i wymagający charakter", któremu Ona o "słabszym charakterze" nie potrafi sprostać ?

Jako matka chcesz jak najlepiej dla Niej, to nie ulega dla mnie wątpliwści. Ale może "za bardzo" Ją kochasz. Czy Ona nie czuje się trochę przez Ciebie przytłoczona, czy nie za bardzo ingerujesz w Jej życie ?

Możliwe, że podążam złym "tropem" i przyczyny trzebaby szukać o te kilka miesięcy wstecz od kiedy to się zaczęło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rzeczywiście napisałam wszystko tak jakbym była zbyt przejętą matką. Nie wkraczam w życie córki. Wiem, że już w tym wieku potrafi sama sobie poradzić. Nie jestem cały czas przy niej obecna, nie ograniczam jej. Wiem o co chodzi, bo są matki, które uważają, że dziecko jest najważniejsze i zbytnio się nim zajmują przytłaczając sobą jego prywatność, życie. Nie, ja nie jestem taka. Wiem jakie są granice.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A czy nie wydażyło się coś ważnego i traumatycznego (nieszczęśliwa miłość ? śmierć ukochanego dziadka ?) w Jej życiu tych kilka miesiecy temu. Może tam jest przyczyna

Całkiem możliwe, ale ja na to patrze z troche innej strony.

Do tego przemyślenia skłoniło mnie to zdanie

Nie jest taka jak niektóre nastolatki. Nie ugania się za ciuchami, chłopakami. Problemów z nią nigdy raczej nie miałam. Szybko rozwinęła sie emocjonalnie.

Nie żebym był jakimś specjalistą ale młodzi ludzie właśnie z takimi cechami, które wymieniłaś to najtrudniejsze przypadki - Indywidualiści. Jest duże prawdopodbieństwo, że twoja córka jest kompletnie zdrowa. Problem tkwi w niej samej. Coś ją przytłacza, coś irytuje do bólu a ona czuje się z tym bezsilna. Dlatego może płacze, stała się nieufna. Czegoś jej brakuje. Wg mnie ma wysoki potencjał psychiczny i nie umie sobie z nim jeszcze poradzić, nie potrafi tego kontrolować.

Nie szukałbym tutaj nerwicy (oczywiście nie znam więcej szczegółów). Raczej zainteresowałbym się jej gustem muzycznym, bo jak dla mnie muzyka to odzwierciedlenie człowieka. Książkami, które czyta, a nawet filmami, które ogląda. Wydaje się to banalne ale w tym jest zawarte wiele odpowiedzi, których szukasz. Chętnie ci pomoge ale musze mieć więcej informacji.

Jeszcze przed wakacjami była wygadaną dziewczyną, miałam z nią świetny kontakt mimo że przechodziła tzw. "trudny wiek".

Zrozumiała, że być wygadaną dziewczyną to coś nie dla niej. Nikt tego nie zmieni.

Wiem, że denerwowaniu się towarzyszy jej ból nóg

To zdanie rujnuje moją teorie ale próbuje dalej...

Lekarz rodzinny mówi, że to może być normalne, ponieważ ona cały czas rośnie. Jednak wydaje mi się, że on nie ma zupełnej racji.

Nowy lekarz, najlepiej specjalista. W takich sprawach ważna jest opinia różnych lekarzy.

 

Tak optymistycznie i jak zwykle wykluczam poważną chorobe. Odpowiedzi radze poszukać tam gdzie najciemniej...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Objawy córki nieco przypomninają mi moje. Cichy, spokojny...

Stała się bardzo nieufna, nikomu nie chce opowiadać o swoich problemach a widzę że takie ma.

Tak...ja nawet na forum nie podaje zbyt wielu danych osobowych. Powiem tylko jedno, trzeba starać z tego wyjść bo to może się pogłębiać jak u mnie. Dużym problemem na pewno są rówieśnicy, którzy po prostu często są...dzieciakami, a przynajmniej często tak się zachowują. Ją pewnie to denerwuje, nie lubi wygłupów(tzn. domyslam się po swoim przykładzie) i woli cisze i spokój, od szaleńczych zabaw w weekendy...Co może pomóc(mi po części pomogło) Znalezienie towarzystwa o podobnych zainteresowaniach(ja w sekcji karate spotkałem wiele eee..no "normalnych" osób, jeśli chodzi o liceum to raczej młodzież jest już kulturalna, gorzej w gimnazjum gdzie wszyscy są pomieszani i dzikusy przebywają w tym samym miejscu gdzie ciche myszki i to może powodować dodatkową nieśmiałośc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znam 10 latka który ma identyczne problemy jak Twoja córka :? W momencie rozpoczęcia roku szkolnego stany lękowe nasiliły się do tego stopnia,że nie mógł normalnie uczestniczyć w zajęciach lekcyjnych. Nie wiem czy istnieją granice wiekowe, których nie przekracza nerwica czy też depresja. Dla mnie to cholernie drazliwy i smutny temat.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja w tym wieku też "rosłem". ten wzrost trwał już chwilę a w trzy lata później okazało się że to nerwica. u mnie lekarze też nie widzieli problemu bo jakie w końcu problemu mają 15-latkowie, nie? i tak "rosnę" do dzisiaj a mam już swoje dziecko. więc może by pogadać z innym lekarzem. poza tym to nie jest łatwo dogadać się z młodą osobą która zaczyna szanować swoją indywidualnośc i niezależność. nie wiem czy to dobry pomysł ale możesz chyba spróbować sama pójść do specjalisty (psycholog chyba nawet szkolny) i opowiedzieć co i jak. a może cos podpowie. a te bóle często są efektem napięcia mięśni w wyniku stresu lub nerw. działa to mimo wolnie i bezwiednie. podobnie czesto z bólami w okolicach mostka lub "pod żebrami". u mnie zaczęło się niby wrzodami na żoładku. ciężki mi podpowiedzieć coś mądrego ale jak widzę tu pisze masa ludzi z róznymi problemami i róznym doświadczeniem więc może coś się uda.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

właśnie ciekawią mnie te bóle w okolicach lewej nerki, tak poniżej serca..gdzieś pod żebrami, na plecach..takie kłucia, szarpania, ogólnie niewiadomo co...

 

też wydaje mi się, ze to skutek napięcia mięśni..a że lewa strona jest mocniej ukrwiona, to i żywiej reaguje na stres..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję wszystkim za rady i najpierw sama wybiorę się do lekarza. Może on podpowie co dalej robić.

 

Co do psychologa szkolnego to jest ostatnia osoba, do której można iść. Bardzo niekompetentna pani... Gdy ktoś do niej pójdzie z problemami, zaraz wie cała szkoła, a przede wszystkim nauczyciele. Niby mała szkoła, ale na takie stanowisko powinni przyjmować jak najlepsze osoby.

 

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×