Skocz do zawartości
Nerwica.com

eliza72

Użytkownik
  • Postów

    5
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez eliza72

  1. Dziękuję wszystkim za rady i najpierw sama wybiorę się do lekarza. Może on podpowie co dalej robić. Co do psychologa szkolnego to jest ostatnia osoba, do której można iść. Bardzo niekompetentna pani... Gdy ktoś do niej pójdzie z problemami, zaraz wie cała szkoła, a przede wszystkim nauczyciele. Niby mała szkoła, ale na takie stanowisko powinni przyjmować jak najlepsze osoby. Pozdrawiam.
  2. Rzeczywiście napisałam wszystko tak jakbym była zbyt przejętą matką. Nie wkraczam w życie córki. Wiem, że już w tym wieku potrafi sama sobie poradzić. Nie jestem cały czas przy niej obecna, nie ograniczam jej. Wiem o co chodzi, bo są matki, które uważają, że dziecko jest najważniejsze i zbytnio się nim zajmują przytłaczając sobą jego prywatność, życie. Nie, ja nie jestem taka. Wiem jakie są granice.
  3. To nie było tak, że od razu zaproponowałam wizytę u specjalisty. Córka wie, że zawsze może do mnie przyjść z kazdym problemem. Próbowłam z nią rozmaiwać, dotrzeć do tego co ją dręczy. Moje próby niestety nic nie dawały. Powiedziałam jej, że jeśli nie może lub nie chce ze mną porozmawiać to może łatwiej będzie z kimś innym? Kimś, kto ją zrozumie i pomoże. Dałam jej czas na przemyślenia, nie naciskałam. Spytałam za jakiś czas czy się zastanowiła, a ona odpowiedziała, że narazie nie i zapewniałą że wszystko jest dobrze. Nie chcę ciągle mówić o tym samym żeby właśnie się nie zniechęciła. Ale w głębi boję się o nią i czuję, że nie mogę pomóc.
  4. 15. Nie jest taka jak niektóre nastolatki. Nie ugania się za ciuchami, chłopakami. Problemów z nią nigdy raczej nie miałam. Szybko rozwinęła sie emocjonalnie. Stała się bardzo nieufna, nikomu nie chce opowiadać o swoich problemach a widzę że takie ma.
  5. Witam. Długo szukałam informacji na temat obecnego zachowania mojej córki [nastolatki] i znalazłam to forum. Mam nadzieję, że pomożecie mi zorientować się co się dzieje. Mam zamiar iść do psychologa, ona jednak zapewnia, że wszystko jest w pożądku. Będę ją namawiać, ale najpierw chciałabym się czegoś więcej dowiedzieć. Mówiąc ściślej córka od kilku tygodni/miesięcy bardzo się denerwuje. Nie potrafię z nią rozmawiać, ale widzę, że coś jest nie tak. Zauważyłam, że często trzęsą jej się ręce, płacze bez powodu (ocywiście kiedy pytam zaprzecza). Jeszcze przed wakacjami była wygadaną dziewczyną, miałam z nią świetny kontakt mimo że przechodziła tzw. "trudny wiek". Coraz bardziej się oddalamy. Chcę to zmienić, ale ona nie pozwala do siebie dojść. Wiem, że denerwowaniu się towarzyszy jej ból nóg. Nieraz też w okolicach mostka. Chorowała na anemię (z niedoboru), ale już ponad miesiąc wyniki są lepsze. Ale raczej to nie ma nic wspólnego z tą sprawą. Kiedyś też skarżyła się na chwilowe duszności z przyspieszonym biciem serca. Mówiła, że czuje jakby jej coś "stanęło" w przełyku i nie mogła złapać powietrza przy czym serce kołotało, czuła je. Do tej pory mówi o bólu pod żebrami (nie wiem jak to dokładniej wygląda, ale ona to tak opisuje). Lekarz rodzinny mówi, że to może być normalne, ponieważ ona cały czas rośnie. Jednak wydaje mi się, że on nie ma zupełnej racji. Proszę o ocenę całej sprawy. Chociaż wiem, że lekarzy tu raczej nie znajdę chciałabym się o tym więcej dowiedzieć. Czy takie dolegliwości mogą występować u tak młodej osoby?
×