Skocz do zawartości
Nerwica.com

Jak się w społeczeństwie postrzega ludzi biednych?


Gość Bonus

Rekomendowane odpowiedzi

A czy Ty rozumiesz to, że to sa normalne, życiowe tematy, które dotyczą wielu ludzi? Jakim prawem ktoś tutaj ingeruje w moje tematy, które mam prawo zakładać?

To jest "czepianie się" kogoś z czystej złości i, żeby kogoś tu, na forum gnoić, a ja sobie na to nie pozwolę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A czy Ty rozumiesz to, że to sa normalne, życiowe tematy, które dotyczą wielu ludzi? Jakim prawem ktoś tutaj ingeruje w moje tematy, które mam prawo zakładać?

To jest "czepianie się" kogoś z czystej złości i, żeby kogoś tu, na forum gnoić, a ja sobie na to nie pozwolę.

Czyli zakładasz swoje tematy aby inni przytakiwali tobie albo zachwycali się nad głębią Twoich przemyśleń.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Komunizm, miał wiele wad ,ale miał tę zaletę , że ludzi w wieku produkcyjnym i niezaradnych życiowo nie wykluczano poza nawias społeczeństwa. Zawsze mieli ten etat w fabryce, na sprzątaniu ...nie mieli depresji z braku pracy.

Ktoś pisał , że nie można zwalać całej winy na rodzinę fakt. Jednak z drugiej strony kapitał jaki daje rodzina ma ogromny wpływ na życie dziecka. Wzorce rodzinne, zachowania wszystko to wpływa. Jeśli taki ktoś nie dostanie wzorców, nie pójdzie po pomoc psychologiczną, nie spotka innych ludzi co mu pokaża inne wzorce to zapewne podzieli schematy rodzinne. I czy to jego i tylko wyłącznie jego wina to bym nie powiedziała.

 

Sama za różowo nie miałam w rodzinie. Od zawsze poczucie bycia nie widzialną, nikomu niepotrzebna, wokół awantury. Zamknęłam się w sobie,odizolowałam od świata ,poczucie wartości niskie. Spieprzyłam wiele rzeczy. Stany depresyjne miewałam, różne inne myśli też. Nie wzięłam się w garść i czarno siebie widzę w przyszłości...choć do 30stki trochę jest,ale to przeraża. Nigdy nie byłam żywa,pewna siebie, nie umiałam walczyć i przepychać się o swoje.Może gdybym miała inny umysł. Lecz nie mam postawy roszczeniowej , że mi się Broń Boże coś należy,o nie.Po prostu mam wrażenie zmarnowanego życia. Choć wielu ludzi pracuje w fabrykach, sklepikach za minimalną czy ich należy nazwać nieudacznikami?

Tylko ci ludzie mimo wszystko jakoś funkcjonują, a ja mam wrażenie braku kontroli nad życiem ,emocjami ciągle. Sama nie wiem mam tak od zawsze.

Sama nie wiem czy urodziłam się taka nieudaczna społecznie, czy tak widzę wszystko w czarnych barwach.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie, to nie jest tak i nie można tutaj mylić pojęć.

Każdy na forum dyskutuje na wszystkie tematy, które dotyczą życia. Skoro jest to forum na którym można sobie prowadzić dyskusje na wiele, różnych tematów, to każdy ma do tego prawo.

 

A jeżeli ktoś mnie tu źle odbiera i krytykuje za to, że jakiś temat poruszam, to już nie jest moja wina i nic poradzić na to nie mogę.

Ale "nieszanowanie się" i obrażanie na publicznym forum nie może być tolerowane.

W Internecie też musi panować zgoda i poszanowanie.

A głupie i bezpodstawne opinie mnie naprawdę nie obchodzą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tylko że ja nic złego ani nie napisałem, ani nie zrobiłem.

I tu nie chodzi o to, żeby nie posłuchać innych, tylko ja sobie nie mam nic do zarzucenia, a to, że ja zostałem tu źle przez kogoś odebrany i ktoś tego nie chce zrozumieć, to nie jest moja wina.

Ja przedstawiłem coś z mojej sytuacji, jaką miałem w domu, u ojca i matki, że nie mam dobrego ojca i matki, to jeszcze zostałem za to obrażony i skrytykowany, bezpodstawnie.

To kto tu ma racje? Ja bym nie oceniał kogoś jeżeli kogoś nie znam bliżej, bo mógłbym się nie raz w tej ocenie pomylić.

A pisać i krytykować kogoś, jest zawsze łatwo, ale nie tędy droga.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szanujmy się wzajemnie na forum i zero obrażania kogoś, tym bardziej że ktoś może nie mieć racji w swojej ocenie. Warto o tym pamiętać. Myślę, że MODERATORZY i ADMINISTRATORZY tego forum wezmą to pod uwagę i sami będą przestrzegali tych zasad? Ja sobie nie życzę tutaj krytykowania mnie na podstawie czyichś, głupich domysłów. Ja sam wiem, jak mam postępować i robię to dobrze. No ale, pewnie ktoś mnie za to skrytykuje?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bonus, nie zauważyłem żeby ktoś skrytykował Cię za to jakich masz rodziców tylko za to, jak wiele uwagi temu poświęcasz. Jeśli piszesz o takich rzeczach publicznie to musisz liczyć się z tym, że komentarze innych nie zawsze będą takie jakbyś chciał. To nie ma nic wspólnego z brakiem szacunku ze strony innych userów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

[videoyoutube=fS8O97U4_jc][/videoyoutube]

Młody Berkowicz prawdę Wam powie :D

 

carlosbueno, a Ty ciągle z ta płacą minimalna :P Skoro taka dobra, to może podniesmy do 5000 zł ? A może do 10 000 zł od razu ? Zrozum, że jeżeli Twoja praca dla pracodawcy jest warta dajmy na to 1800 zł, a Ty zechcesz ustalić place minimalna na poziomie 2000 zł, to oczywistym będzie, że owy przedsiebiorca, nie piszący się na bycie filantropem, prędzej wyjebie Cię na zbit ryj, zatrudniajac takiego, ktorego praca jest tyle warta, niż da Ci upragniona podwyżkę.

 

Zeby w Polsce ludzie byli bogatsi należy:

 

1. Radykalnie obniżyć podatki. Zlikwidować dochodowy, CIT, zmniejszyc akcyzę na paliwa, energie elektryczna itd.

2. Zdjąć wiekszosc regulacji, utrudniajacych działanie szkodliwych przepisów biurokratycznych.

3. Prowadzić sensowna politykę względem imigrantów zarobkowych.

 

W wyniku powyższego odblokje się narodowy potencjal ekonomiczny, a do Polski nakurwi dziesiątek tysięcy zagranicznych inwestorów, marzacych tylko o tym by z racji korzystnego systemu podatkowego właśnie tu moc cos wyprodukować, po czym na cały swiat sprzedać. Za sprawa bezwzglednej konkurencji miedzy pracodawcami, place będą naturalnie wzrastaly, a ceny produkowanych produktow znaczaco spadały - deflacja. Ludzie nie oddający już ponad 50% swoich dochodow aparatowi państwa będą szczęśliwisi, a w kraju będzie żyło się lepiej. Zapanuje powszechny dobrobyt, dobrostan - miód, cud, malina ;)

 

Ale zeby tak się stało, najpierw trzeba wyrwać Polske z rak rozmaitych starych rodzin: bezpieczniackich watah, finansowych grandziarzy, obcych wywiadów, a także ich agentów, kolaborantow oraz jawnych zdrajców stanu - innej drogi nie będzie :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bonus, nie zauważyłem żeby ktoś skrytykował Cię za to jakich masz rodziców tylko za to, jak wiele uwagi temu poświęcasz. Jeśli piszesz o takich rzeczach publicznie to musisz liczyć się z tym, że komentarze innych nie zawsze będą takie jakbyś chciał. To nie ma nic wspólnego z brakiem szacunku ze strony innych userów.

Mi chodzi o to, że ja zostałem tutaj krytykowany nie tylko za to, co napisałem na temat moich rodziców, ale w ogóle, że zakładam tematy, które są normalnymi tematami i, które mam prawo zakładać. Ktoś tutaj się tego czepia i ma jakieś pretensje i jest to niesłuszne. Bo ja się nikogo nie czepiam, kto dyskutuje na jakieś tematy i nie mam do nikogo o to pretensji.

To jaki to jest szacunek do mnie?

Co do historii na temat mojego życia i mojego ojca i matki, to pisanie o czymś, co u kogoś się wydarzyło w życiu nie jest zabronione publicznie, jeżeli jest to w danym temacie.

Napisałem o mojej sytuacji, bo tak po prostu jest i wcale nie oczekiwałem tutaj jakiegoś krytykowania głupiego i bezpodstawnego oceniania mnie, tylko zwyczajnego zrozumienia i szanowania się na forum.

Jak ktoś tu coś inaczej odbiera i nie ma w tym racji, to co ja mogę na to komuś poradzić? Rozumiem, że forum jest publiczne i każdy ma prawo do własnej opinii, ale w sposób kulturalny i z szacunkiem.

Szkoda, że ktoś o tym zapomniał na forum. Dla mnie, jeśli kogoś się na forum publicznym obraża w perfidny sposób, żeby zrobić komuś na złość i nie szanuje się kogoś, to podchodzi to pod przemoc internetową, a to już poważny problem.

 

Słyszał ktoś o współczesnej przemocy internetowej?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja to wyczułem, że nie było jakiegoś szacunku do mnie ze strony kilku użytkowników, a już na pewno nie było zrozumienia.

Bo ktoś z użytkowników, w jakiś chyba oburzony sposób i z pretensjami się do mnie zwrócił, jakby mnie znał, bo ja coś źle zrobiłem, zakładając tematy. Nie jest moja wina, że komuś są obojętne jakieś tematy. To niech nie czyta i będzie dobrze.

Ktoś też napisał "najpierw należy zacząć od siebie". Ale co zacząć? Akurat mnie to nie musi dotyczyć, bo ja już od dawna mam normalne i właściwe postępowanie i nie będę się wdawał w długie i niepotrzebne dyskusje w dziale, który jest nie na temat.

 

Ja nikomu na forum niczego nie narzucałem, nie ingerowałem w tematy i nadal tego nie robię, i to jest szanowanie użytkowników.

I chciałbym oczekiwać za to wdzięczności. Tyle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szkoda, że ktoś o tym zapomniał na forum. Dla mnie, jeśli kogoś się na forum publicznym obraża w perfidny sposób, żeby zrobić komuś na złość i nie szanuje się kogoś, to podchodzi to pod przemoc internetową, a to już poważny problem.

Czyj problem ? :D Obrażającego ludziów hejtera, czy może jednak owych osób - bez jakiegokolwiek dystansu do siebie - zbyt poważnie traktujących to co się na ich temat wypisuje w internetach ? :P

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I chciałbym oczekiwać za to wdzięczności.

:uklon::uklon::uklon::uklon::uklon::uklon::uklon::uklon::uklon::uklon::uklon::uklon::uklon::uklon::uklon::uklon::uklon::uklon::uklon::uklon::uklon::uklon::uklon::uklon::uklon::uklon::uklon::uklon::uklon::uklon::uklon::uklon::uklon::uklon::uklon::uklon:

 

Ja to wyczułem, że nie było jakiegoś szacunku do mnie ze strony kilku użytkowników, a już na pewno nie było zrozumienia.

xD

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A dlaczego ja miałbym traktować nie poważnie tematów, które zakładam i na których się wypowiadam?

Ważne jest to, że wypowiadając się na różnych tematach, ja nikogo nie obrażam, a już na pewno nie robię tego perfidnie i nie szanując kogoś.

To źle, że ja się broniłem przed niesłusznym krytykowaniem mnie?

Bo tak naprawdę, to już od dawna ktoś tu na forum coś do mnie ma i tylko czeka, żeby w jakimś temacie się uczepić i niemiło potraktować.

 

A ja nie chce na forum takiej atmosfery, żeby ktoś się czepiał tematów i miał z tego satysfakcję.

Ja nie będę tolerował "złego traktowania mnie" za tematy, które zakładam, bo mam do tego prawo, jak każdy na tym forum.

 

Myślę, że to jest zwykła i głupia złośliwość w moim kierunku, a to jest niedobre.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Ja nikomu na forum niczego nie narzucałem, nie ingerowałem w tematy i nadal tego nie robię, i to jest szanowanie użytkowników.

I chciałbym oczekiwać za to wdzięczności. Tyle.

 

Mysle, ze nie chodzi o wdziecznosc ale oczekujesz takiego samego traktowania ze strony innych tylko musisz wiedziec, ze odpowiadasz tylko za siebie a za innych juz nie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bonus, ale zauważ, że ludzie próbowali z Tobą konstruktywnie dyskutować ... - a już na pewno nikt Cię nie obrażał :P Heh, gdyby zaczęli wyzywać Cię dajmy na to od tych śmieci, debili, nieudaczników, ludzkich spierdolin - wtedy może i byłbym w stanie zrozumieć Twoje oburzenie ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, że ja odpowiadam za siebie, jak każdy człowiek na ziemi, ale jest wielu ludzi, którzy są w czymś bezradni i nie można takich ludzi zostawić samych sobie.

Nie można tego zrozumieć, że i jest wielu takich na tym forum, którzy potrzebują jakiejś pomocy i normalnego wsparcia, bo sobie w czymś nie radzą.

Tylko to jest takie mówienie z obojętnością komuś, "żeby ktoś robił co chciał, bo jest dorosły i sam za siebie odpowiada". Ja nie rozumiem takiego myślenia, żeby być obojętnym na los ludzi bezradnych, którzy z nie swojej winy cierpią.

Przez takie myślenie, właśnie jest w społeczeństwie dużo niesprawiedliwości.

 

Dziwię się, że tu, na forum są osoby, które mają takie myślenie wobec innych?

 

A co do tej sytuacji z "czepianiem się mnie", to mi chodzi, konkretnie o jednego z użytkowników, który w sposób niemiły mnie nazwał i zarzucił mi jakieś bzdury, o których nawet nie wie.

I to miało prawo mi się nie podobać, bo ja bym do niego w taki sposób nie napisał. I kilku innych użytkowników zaczęło się mnie też czepiać, zamiast się za mną wstawić. Bardzo nieładnie.

Ale nie ma co już ciągnąć tej niepotrzebnej dyskusji, bo tu i tak ktoś ma mnie gdzieś.

 

Ja wymagam jakiegoś poszanowania i dobrego traktowania mnie, bo ktoś inny też oczekuje tego samego.

I właśnie chodzi o wdzięczność.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powiem tak, w wielu sprawach się tutaj zgadzam, co do ludzi żyjących biednie, ale czy tak jest w każdej sytuacji?

Oczywiście, że każdy sam odpowiada za swoje życie i albo coś się wybiera dobrze, albo źle.

Zgadzam się, że niektórym ludziom biednym, którzy potrzebują jakiejś pomocy, bo sami sobie nie poradzą, należy pomagać i ułatwiać im normalne życie.

No ale też trzeba chcieć im pomagać, z własnej woli. Bo trzeba pamiętać o tym, że niektórzy ludzie biedni chcą coś w swoim życiu zmienić, wykazują duże chęci, ale nie mają na to możliwości, bo są bezradni.

I wtedy należy im w tym pomagać. Ale są tacy ludzie, którzy nie chcą sobie dać pomóc i są rzeczywiście biedni "na własne życzenie", z własnej winy, bo wybrali alkohol, towarzystwo i nie przejmowali się niczym.

I ja uważam, że tacy ludzie lubią swój "marny los", skoro nie zamierzają tego zmienić. Wtedy to jest ich sprawa, ale oni nie zdają sobie sprawy, że takie życie jest dla nich niedobre.

Z pewnych rzeczy trzeba sobie zdawać sprawę. Ja sam nie toleruję ludzi, którzy z własnej winy żyją gorzej, bo sami do tego doprowadzili złymi postępowaniami. Ale to jest inna sytuacja. Jeżeli chodzi o ludzi biednych nie z własnej winy, tylko z winy innych ludzi lub niesprawiedliwego losu, trzeba takim ludziom współczuć i ich wspierać.

Liczy się to, że oni żyją normalnie, chcą zmian, ale nie mają na to od nikogo szansy, bo los ich niesprawiedliwie potraktował.

 

Bonus, m.in chodzi o moralizatorski ton, nie każdy toleruje takie zachowanie, przykład posta z 1 strony tematu, nie można ( :mrgreen: ) w kółko pisać innym, co trzeba, co powinno się i co należy robić.

Jest to wkurwiające i nie bardzo rozumiem czemu jesteś zdziwiony takimi a nie innymi reakcjami użytkowników?

https://pl.wikipedia.org/wiki/Truizm z tym pojęciem też bym się radził zapoznać, jedna z użytkowniczek zwróciła już na to uwagę, ale nie poskutkowało, próbujemy dalej :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powiem tak, w wielu sprawach się tutaj zgadzam, co do ludzi żyjących biednie, ale czy tak jest w każdej sytuacji?

Oczywiście, że każdy sam odpowiada za swoje życie i albo coś się wybiera dobrze, albo źle.

Zgadzam się, że niektórym ludziom biednym, którzy potrzebują jakiejś pomocy, bo sami sobie nie poradzą, należy pomagać i ułatwiać im normalne życie.

No ale też trzeba chcieć im pomagać, z własnej woli. Bo trzeba pamiętać o tym, że niektórzy ludzie biedni chcą coś w swoim życiu zmienić, wykazują duże chęci, ale nie mają na to możliwości, bo są bezradni.

I wtedy należy im w tym pomagać. Ale są tacy ludzie, którzy nie chcą sobie dać pomóc i są rzeczywiście biedni "na własne życzenie", z własnej winy, bo wybrali alkohol, towarzystwo i nie przejmowali się niczym.

I ja uważam, że tacy ludzie lubią swój "marny los", skoro nie zamierzają tego zmienić. Wtedy to jest ich sprawa, ale oni nie zdają sobie sprawy, że takie życie jest dla nich niedobre.

Z pewnych rzeczy trzeba sobie zdawać sprawę. Ja sam nie toleruję ludzi, którzy z własnej winy żyją gorzej, bo sami do tego doprowadzili złymi postępowaniami. Ale to jest inna sytuacja. Jeżeli chodzi o ludzi biednych nie z własnej winy, tylko z winy innych ludzi lub niesprawiedliwego losu, trzeba takim ludziom współczuć i ich wspierać.

Liczy się to, że oni żyją normalnie, chcą zmian, ale nie mają na to od nikogo szansy, bo los ich niesprawiedliwie potraktował.

 

Bonus, m.in chodzi o moralizatorski ton, nie każdy toleruje takie zachowanie, przykład posta z 1 strony tematu, nie można ( :mrgreen: ) w kółko pisać innym, co trzeba, co powinno się i co należy robić.

Jest to wkurwiające i nie bardzo rozumiem czemu jesteś zdziwiony takimi a nie innymi reakcjami użytkowników?

https://pl.wikipedia.org/wiki/Truizm z tym pojęciem też bym się radził zapoznać, jedna z użytkowniczek zwróciła już na to uwagę, ale nie poskutkowało, próbujemy dalej :D

Ja powiem tak, mnie to akurat nie interesuje, że ktoś coś do mnie ma i jest mi to obojętne, całkowicie.

Nie będę na to zwracał uwagi, bo szkoda mojej energii i nie jedna osoba, niekoniecznie z tego forum, przyznałaby mi w tej sprawie rację.

Negatywne opinie innych osób również mnie nie ruszają.

Gdybym ja miał się przejmować głupimi, bezpodstawnymi opiniami na mój temat, ja bym dawno zginął.

Ludzie niektórzy zawsze się będą kogoś czepiali ze złości i będą o kimś źle mówili, i to się nigdy nie zmieni.

 

Ja już tu swoje powiedziałem i dla mnie sprawa jest jasna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tylko co mają powiedzieć ludzie, którzy trafiali na niedobrych rodziców, gdzie oni nie dbali o dobro dzieci, o ich przyszłość? Wtedy tacy ludzie mają na pewno w życiu trudniej, bo tu też są sprawy psychologiczne.

Dobra racjonalizacja pozostawania nieudacznikiem życiowym.

 

Wiadomo nie od dzis, ze wychowanie sie dzieci w rodzinie z problemem alkoholowym ma wplyw na dzieci w doroslym zyciu. Moze nie na wszystkie i w równym stopniu ale do kazdego nalezy podejsc indywidualnie. Jesli autor watku postanowil nieutrzymywac kontaktow z rodzicami to chyba musialo na nim wywrzec ogromy wplyw. Wazne aby sprobowal poprawic jakos swojego zycia i chyba nalezy bardziej okazac zrozumienie i wsparcie...

Tak, dlatego niech wrzuca wszystkich pokrzywdzonych do jednego wora i ustawą znosi ubóstwo. :lol:

Też jestem dzieckiem nadopiekuńczych rodziców, lecz tym faktem nie racjonalizuję swoich porażek życiowych. Wręcz przeciwnie, staram się zmienić swoje życie na lepsze i z tego tytułu nie roszczę sobie praw do większych przywilejów.

 

 

Obrażającego ludziów hejtera

Chyba Ty

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×