Skocz do zawartości
Nerwica.com

Co zrobić by się nie zabić? Pomóżcie, bardzo proszę


mickey180

Rekomendowane odpowiedzi

oczywiście, pędź na terapię! Poważnie, dobry specjalista potrafi bardzo pomóc.

A samobójstwo? to odebrnie sobie jakichkolwiek szans na szczęście, które z pewnoścą spotka i Ciebie jeśli mu pozwolisz.

Wierzę w to. Kilka razy bylam blisko, teraz żyję i nie żałuję.:)

Żalowałabym gdybym to zrobiła. O lie można tam coś czuć poza bólem (po śmierci smobójczej).

Także głęboki wdech pełną piersi i do przodu przez życie.

Po drodze do miłego terapeuty;)

Wierzę, że będzie dobrze jeśli zechcesz. Uwież, bo wiara czyni cuda.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Samobójstwo - nie nie nie , to nie jest wyjscie !

Szybko pedz na terapie i nie czekaj i nie rozmyslaj , terapia to jedyna droga wyjscia z tej choroby lepsza niz nawet leki , jesli tyle juz przeszedles i jednak Bog nie chcial cie zabrac to znaczy ze dostales kolejna szanse i wykorzystaj to potraktuj to jako dar.

Nie czekaj tylko zapisz sie na terapie a samobojstwo odstaw na zawsze bo to nie jest zadne wyjscie a zycie przed toba caale zycie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przeczytamem parę ostatnich postów bakusa i widzę że mam z nim bardzo wiele podobieństw. Też jestem DDA też mam takie wymagania co do kobiet jak on. Też się boję samotności i jednocześnie boję sie ludzi.

Tak samo jak bakus nie uprawiałem seksu i zamierzam to robić tylko ze swoją przyszłą żoną o ile taką znajdę.

Niepalących dziewic wcale nie jest tak mało i zdarzają się ładne. Bakys pisze że boi się stabilizacji. Ja się nie bałem ale miałem gorzej. Znalazłem odpowiednią dziewczynę dziewicę niepalącą i ładną i normalną ale jak zaczołem z nią chodzić to tak się bałem że mnie zostawi że nie mogła tego wytrzymać. Tak ją pilnowałem i taki byłem zazdrosny że się dusiła no i jeszcze groziłem jej że jak mnie zostawi to się powieszę. Dzisiaj już bym tak nie robił ale wtedy nie umioałem inaczej. Co gorsza jak mnie zostawiła to naprawnę chciałem popełnić samobójstwo. Po tym wszystkim nie udało mi się znaleść następnej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znalazłem odpowiednią dziewczynę dziewicę

 

A skąd masz pewność, że to była dziewica, bo Ci to powiedziała :lol: ? Może nie chciała tego z Tobą robić i pocisnęła Ci takie kłamstewsko, żeby mieć spokój. Małżeństwo dziewicy z prawiczkiem to najgorsze co może być, nie ma niemal żadnej szansy przetrwania. Po pierwszym razie każde z was się będzie zastanawiało jak to jest z innymi i któreś prędzej czy później się skusi. A co jeśli po ślubie okaże się, że nie pasujecie do siebie pod względem seksualnym? Rozwód?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli ciebie wszystkie kobiety okłamywały to jest mi przykro. Była dziewicą znałem ją kilka lat i nie uprawiała seksu z nikim. Poza tym po co miałaby mnie okłamywać? Żeby chodzić ze mną? Nie bądź śmieszny żadna dziewczyna nie chciałaby ze mną chodzić to ja musiałem ją trzymać a nie ona mnie.

 

Nieprawda że małżeństwa dziewicy z prawiczkami są nietrwałe. Jest ich mało ale wcale nie są gorsze i nie każdy ma ochotę zdradzać np. ja nie miałem żadnej ochoty zdradzać mojej dziewczyny na boku.

 

Nie ma czegoś takiego jak niedopasowanie seksualne to jedna wielka ściema. To trochę tak jakbyś się chciał rozwieść bo twoja żona gotuje zbyt słone potrawy. Zawsze albo ty możesz polubić słone albo ona gotować inaczej tak samo z seksem możesz zmienić swoje zachowania seksualne. Podobno Casanova potrafił dać przyjemność każdej kobiecie pewnie był seksualnie dopasowany do wszystkich.

 

A ostatecznie moje jaja to moja sprawa i jak będę chciał to będę prawiczkiem do końca życia albo poślubię żelazną dziewicę i tobie nic do tego. Tylko jak przeczytałem posty bakusa to sie ucieszyłem że jest więcej takich jak ja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Małżeństwo dziewicy z prawiczkiem to najgorsze co może być, nie ma niemal żadnej szansy przetrwania.

I tu się mylisz..takie małżeństwo ma o wiele większe szanse przetrwania niz związek ludzi którzy przed ślubem nie prowadzili się moralnie czym dali dowód kompletnego braku umiejętności panowania nad popędem seksualnym. Jesli człowiek nie umie nad soba panowac w tej dziedzinie nie stworzy trwałego zwiazku opartego na wiernosci obojga małżonków, bo zawsze bedzie szukal przygód.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie bądź śmieszny żadna dziewczyna nie chciałaby ze mną chodzić to ja musiałem ją trzymać a nie ona mnie.

 

To juz masz odpowiedź, dlaczego Cię okłamywała- nie podobałeś jej się, a lubiała Cię tylko jak przyjaciela i taki był też wasz związek- przyjacielski. I powiedz mi skąd wiesz, że ona nie uprawiała seksu z innymi? Po prostu uwierzyłeś jej na słowo i tyle. Jak by Ci powiedziała, że jest kosmitką, to też byś uwierzył? Jak jesteś nieatrakcyjnym facetem, ale dobrym kumplem z którym można pogadać, który zabiera na ciekawe randki, to będziesz trafiać na wiele rzekomych dziewic, masz to jak w banku. To jest idealna śpiewka laski, jak nie chce spać z facetem, bo jakby Ci powiedziała wprost, że się jej nie podobasz jako facet, to byś ją rzucił.

 

celineczka3 właśnie tu o to chodzi, żeby zaspokoić przed ślubem swoje potrzeby, żeby potem nie szukać tych przygód. Mój ojciec za młodu nieźle szalał, przebierał w panienkach strasznie, a potem się ustatkował i tworzy z moją matką bardzo szczęśliwe małżeństwo i nie potrzebuje już przygód seksualnych, bo już wie jak to smakuje, ma porównanie. Niektórym serial "M jak miłość" przesłania rzeczywistość, a nawet tam w tak świętym małżeństwie prawiczka i dziewicy Kinga zdradziła Piotrka, a on zdradził ją :P , bo byli ciekawi jak jest z innymi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

celineczka3 właśnie tu o to chodzi, żeby zaspokoić przed ślubem swoje potrzeby, żeby potem nie szukać tych przygód.

Uwierz ze gdyby to działało w ten sposób to byłoby dobrze. Ale to tak nie dziala>>>jesli ktos bedac kawalerem badz panna nie nauczy sie panowac nad swoim popedem seksualnym nie bedzie tego umial powstrzymac bedac małżonkiem. Jak to mowi stare madre przyslowie: ''Czego Jas sie nie nauczy tego Jan nie bedzie umial'' jestem przekonana ze ta zasada znajduje zastosowanie równiez w tej sferze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To juz masz odpowiedź, dlaczego Cię okłamywała- nie podobałeś jej się, a lubiała Cię tylko jak przyjaciela i taki był też wasz związek- przyjacielski.

Ale ty jesteś głupi. Jak widzisz coś co jest niezgodne z twoimi poglądami to zaprzeczasz rzeczywistości. Była dziewicą akceptuj fakty.

A jeżeli nasz związek był przyjacielski to przyjaciele się nie okłamują.

 

I powiedz mi skąd wiesz, że ona nie uprawiała seksu z innymi?

Bo byłem z nią blisko często ją widywałem i nie widziałem przy niej żadnego chłopaka. Równie dobrze mogła pod moją nieobecność wyjeżdżać do Chin też bym tego nie zauważył? Poza tym była ze mną szczera opowiadała mi o swoich odczuciach o tym co się jej podoba w chłopakach rozmawialiśmy o seksie. Jeżeli kłamała to była w tym mistrzynią że nie zauważyłem nic przez pare lat.

 

Nigdy nie byłeś z dziewczyną tak blisko że mówiliście sobie o wszystkim? Jeżeli byłeś to chyba rozumiesz że można komuś ufać całkowicie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, małżonkowie bywają ze sobą prawie całe dnie, a jednak często dochodzi do zdrady, o której któryś z małżonków nie wiedział :roll: . Jak ktoś chce zdradzić, to zrobi to z łatwością tak, że druga osoba się nie dowie.

Skoro Ty mówisz, że ona była dziewicą to ja Ci powiem, że jestem Chuck Norris, akceptuj fakty. Naprawdę nie rozumiesz, że jak kobieta nie chce spać z facetem, to woli wcisnąć mu jakąś ciemnotę niż powiedzieć prawdę? Nie ma co dyskutować na ten temat, jak sytuacja się powtórzy jeszcze kilka razy, to może zrozumiesz. Ja jak byłem nieśmiały, chudy i pryszczaty, to ciągle na dziewice trafiałem, taki dziwny zbieg okoliczności :roll: .

I nie, nie można nikomu ufać całkowicie, bo się na tym źle wychodzi, wiem to z własnego doświadczenia. A takie teksty, że ejstem głupi to sobie daruj bo dobrze wiesz, że moja inteligencja przy Twojej jest ogromna. To jest tak, jakbyś profesorowi z fizyki powiedział, że się nie zna na swojej profesji :roll: .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A takie teksty, że ejstem głupi to sobie daruj bo dobrze wiesz, że moja inteligencja przy Twojej jest ogromna. To jest tak, jakbyś profesorowi z fizyki powiedział, że się nie zna na swojej profesji .

:lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A takie teksty, że ejstem głupi to sobie daruj bo dobrze wiesz, że moja inteligencja przy Twojej jest ogromna. To jest tak, jakbyś profesorowi z fizyki powiedział, że się nie zna na swojej profesji Rolling Eyes .

 

nie mam pytań... :shock:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właśnie dołączyłam do tego forum... Bardzo jest mi źle... Wszyscy pytają- co się stało? a niestety nie stało się nic. Niestety - bo jakby był jakiś problem,można by go próbować rozwiązać, a ja się po prostu tak obudziłam... Potworny ból głowy, wymioty i poczucie, że jestem najbardziej żałosnym stworzeniem na świecie. Nie poszłam do pracy, byłam w stanie jedynie płakać nad sobą.. To nie był pierwszy raz kiedy tak się czułam, ale na pewno najgorszy. Ciemność zasklepiła się wokół mnie i nic już dalej nie ma... Jak pomyślę, że jeszcze w sobotę byłam na imprezie, bawiłam się z przyjaciółmi, tak cudownie mi się tańczyło - a dziś?! płacz, rozpacz i czarna dziura. A wszystko chyba przez to ze zbyt wiele z siebie dałam, wiedząc że już naprawdę niewiele zostało we mnie sił, że moja równowaga jest chwiejna - ale nie potrafiłam przejść obojętnie obok kogoś, kto był w podobnym stanie i zwrócił się z tym do mnie. (Dlaczego?? Dlaczego ja??) A na koniec zostałam potraktowana jak zbędny przedmiot...

Mam przyjaciół - a mimo to czuję się nieskończenie samotna. Dlaczego granica dzieląca mnie od normalności była taka cienka?? Już nigdy, nigdy więcej nie będę naprawiać innym zepsutych światów...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×