Skocz do zawartości
Nerwica.com

500 zł. na każde dziecko w Rodzinie.


Gość Bonus

Rekomendowane odpowiedzi

Dla władzy jest lepiej jak obywatele nie są zbyt inteligentni i nie posiadają dużej wiedzy, bo takimi można łatwiej rządzić. Coś tam im się da, oni się ucieszą, nie będą analizować, jakie to ma konsekwencje, zagłosują znowu i następna kadencja nasza. Zresztą nie tylko PiS tak robi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla władzy jest lepiej jak obywatele nie są zbyt inteligentni i nie posiadają dużej wiedzy, bo takimi można łatwiej rządzić. Coś tam im się da, oni się ucieszą, nie będą analizować, jakie to ma konsekwencje, zagłosują znowu i następna kadencja nasza. Zresztą nie tylko PiS tak robi.

 

Oczywiście, że dla władzy to bardzo wygodne.

Skłócanie ludzi - zgodnie z zasadą "dziel i rządź" również jest wygodne.

Każda władza to robi, ale PiS jest mistrzem.

 

Ale ludzie nie są tak głupi, jak im się wydaje. Właśnie znalazłam sobie komentarze pod jednym - dość starym już, z początku kryzysu konstytucyjnego - artykułem i generalnie opinie młodych ludzi (wyłączając ten cały nurt nacjo-korwino-coś tam) są anty-pis, jeśli chodzi o tę sprawę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

iczba godzin jest zależna od danego okresu - można nawet rzec, że od pory roku. Teraz mam spokój - sędziowie na urlopach, studenci na wakacjach. Ale bywa ciężko.

Odnośnie chorobowego - no nie mogę, bo brak stawiennictwa obrońcy nie powoduje z urzędu odroczenia rozprawy. Teoretycznie mogę, acz zostawić klienta bez obrońcy, to trzeba mieć niezły tupet :D

Jak tak dalej pójdzie to się okaże że wyrabiasz jednak tylko normalny etat :mrgreen: Ja tam przez ostatnie 2,5 roku wyrabiałem średnio 250 h miesięcznie i też nie mogę brać urlopu kiedy chcę i jakoś nie trąbie że patole z 500 plus kradną mi pieniądze a moja przewidywalna emerytura to 250 zł. W Polskim kapitalizmie praca po kilkanaście h dziennie 6 dni w tygodniu to niestety norma choć oficjalnie to nielegalne ale tzw elity zwłaszcza ekonomiczne mówią że Polacy się lenią :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

iczba godzin jest zależna od danego okresu - można nawet rzec, że od pory roku. Teraz mam spokój - sędziowie na urlopach, studenci na wakacjach. Ale bywa ciężko.

Odnośnie chorobowego - no nie mogę, bo brak stawiennictwa obrońcy nie powoduje z urzędu odroczenia rozprawy. Teoretycznie mogę, acz zostawić klienta bez obrońcy, to trzeba mieć niezły tupet :D

Jak tak dalej pójdzie to się okaże że wyrabiasz jednak tylko normalny etat :mrgreen: Ja tam przez ostatnie 2,5 roku wyrabiałem średnio 250 h miesięcznie i też nie mogę brać urlopu kiedy chcę i jakoś nie trąbie że patole z 500 plus kradną mi pieniądze a moja przewidywalna emerytura to 250 zł. W Polskim kapitalizmie praca po kilkanaście h dziennie 6 dni w tygodniu to niestety norma choć oficjalnie to nielegalne ale tzw elity zwłaszcza ekonomiczne mówią że Polacy się lenią :mrgreen:

 

A ja nie ryzykowałabym stwierdzeniem, że to nielegalne, bo wcale niekoniecznie jest nielegalne.

 

Nie użyłam słowa patole ani słowa kradzież.

 

Nie mam etatu. Moja praca nie kończy się wraz z wyjściem z uczelni/kancelarii, bo muszę pisać. I za to NIKT NIGDY mi nie płaci i nigdy nie zapłaci. Tak samo za konferencje, opiekę nad kołem naukowym, sprawdzanie im prac, bo chcą pisać, wyjścia z nimi do aresztu. Dla nich to robię, nie dla siebie, ale jest to praca kosztem czasu prywatnego.

 

Oj, ten zły kapitalizm. W komunie, czy się stoi, czy się leży, to było życie, nie? :hide:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ludziom potrzeba chleba i igrzysk tak było, jest i będzie i żaden KOD rzekomo ratujący w Polsce demokrację nie pomoże :mrgreen: ...

Ty, ale nie przyszło Ci do łba, że KOD-u by w ogóle nie było, gdyby nie istniała SPOŁECZNA potrzeba jego istnienia. To, co wyrabia PiSiorstwo jest zwyczajnie niebezpieczne. Gdybyś przeczytał parę książek HISTORYCZNYCH (nie oszołomskich), może coś byś z nich skumał i zobaczył analogię. Tak, że skoro Tobie wolno dewaluować znaczną część społeczeństwa, nie miej pretensji, że ktokolwiek ma w dupie Ciebie i na Ciebie sra. To prawackie robactwo uczy, jak z nim rozmowę prowadzić należy. Pierdzielisz o wywyższaniu się nad nietrybów, ale, na motylą nogę, niech się masy nie biorą do rządzenia krajem, bo nie mają do tego kwalifikacji.

 

iiwaa, pół biedy komuś finansować edukację czy szpital, ale w imię jakiego objawienia finansować bandę tłustych pedofili, różne radyja Maryja i innych ojców dyrektorów?

To wnerwia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wolę jego niż obecnego. Z powodów może nie tyle osobistych, co dotyczących mnie i męża personalnie, o których nie chcę tu trąbić ;)

 

Widzę, że mam do czynienia z osobą z bliskich kręgów ludzi władzy. :)

 

Jestem niewierząca, więc cóż mi udowadniać? No nic, podmiot nieistniejący nie może być właścicielem/posiadaczem żadnej rzeczy ruchomej/nieruchomej/pieniędzy/papierów wartościowych.

Zgodnie z zasadą non omnis moriar parę tekstów po sobie zostawię, ku edukacji następnych pokoleń (i tak nie przeczytają, he he).

 

Nikt mnie nie chce humanitarnie zabić, zabiję się z tego powodu z rozpaczy. ;)

A o czym piszesz? Coś z dziedziny prawa? Też bym coś napisał, ale to by pewnie było coś ideologicznego i boję się, żeby znalazła się garstka ludzi, którzy by moją ideologię zaczęli wprowadzać w życie. A może kręci mnie ta myśl?

 

Co do żalu:

Liczba godzin jest zależna od danego okresu - można nawet rzec, że od pory roku. Teraz mam spokój - sędziowie na urlopach, studenci na wakacjach. Ale bywa ciężko.

Odnośnie chorobowego - no nie mogę, bo brak stawiennictwa obrońcy nie powoduje z urzędu odroczenia rozprawy. Teoretycznie mogę, acz zostawić klienta bez obrońcy, to trzeba mieć niezły tupet :D

Urlopu ad hoc, jak mam wyznaczony termin, też nie wezmę, albo jak mam termin na apelację dwa tygodnie czy na zażalenie tydzień. Nie wezmę też urlopu, jak mam mieć zajęcia. No i kolokwium jak mam zrobić, to też nie ma. że grypa czy inna angina.

Teraz mam urlop, a muszę tekst skończyć, w dodatku nie do końca z mojej dziedziny. I tak siedzę i nie mogę się zebrać jak jakiś student do magisterki :D Acz w poniedziałek wybywam grzać się w Positano, i moje niezadowolenie z rzeczywistości zmniejsza się wprost proporcjonalnie do czasu, jaki pozostał do poniedziałku :D

Edukacja? Proszę bardzo, uważam, że to podstawa. Uwielbiam wyedukowanych młodych ludzi.

Moich rodziców komentować nie będę, acz mój mąż świetnie trafił po 89 właśnie.

Nie uważam, że trzeba zabierać cały socjal, ale uważam, że nie należy go zwiększać, co ma właśnie miejsce przy 500+.

 

A ja myślałem, że taki obrońca/obrończyni, to sobie założy to ubranko 3 razy w tygodniu na kilka godzin i ciach 15 kafli płynie, żarty. Podejrzewam, że trzeba się przygotowywać i to pożera czas. Akt stworzenia (grzanie się w Positano) wymaga ofiar (długość pracy). Ale zaraz, skoro klient sam zaatakował, to niech się teraz sam broni! ;)

Takich szczegółów o lokalizacji i czasie, to ja bym tutaj jednak nie podawał, bo różni ludzie siedzą na forum. Sprawdziłem sobie na mapie, gdzie to jest i bym się tam wybrał, bo leży niedaleko Salerno - rejon desantu aliantów w '43.

 

A ja się nie cieszę, bo jesteśmy grabodawcy :D Chociaż tym się na szczęście mąż zajmuje, ja go czasem tylko uspokajam, żeby ich tak nie tyrał :D (oczywiście to żart, nic złego nie robi).

 

Moja jest krew, a Wasza nafta! :D

 

Widzę Ty też szprechasz, richtig ;)

 

Myślę, że słowo "Schadenfreude", zapożyczone z niemieckiego, występuje w kilku językach, ale tak, mówię po niemiecku i lubię ten język, choć mój stopień znajomości mnie nie satysfakcjonuje.

 

 

Byśmy się dogadali ;) acz dojazdy potrafią mnie nieźle zdenerwować ;)

No i ten dom to przede wszystkim zasługa męża, nie moja.

Szczyt hedonizmu to sauna, nie mój pomysł, acz stwierdzam, że genialny (zresztą on ma same genialne pomysły) :D

 

Cóż mi innego na tym łez padole zostało, niż przyjemności? Tyle mojego, ile życiu wyrwę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ludziom potrzeba chleba i igrzysk tak było, jest i będzie i żaden KOD rzekomo ratujący w Polsce demokrację nie pomoże :mrgreen: ...

Ty, ale nie przyszło Ci do łba, że KOD-u by w ogóle nie było, gdyby nie istniała SPOŁECZNA potrzeba jego istnienia. To, co wyrabia PiSiorstwo jest zwyczajnie niebezpieczne. Gdybyś przeczytał parę książek HISTORYCZNYCH (nie oszołomskich), może coś byś z nich skumał i zobaczył analogię. Tak, że skoro Tobie wolno dewaluować znaczną część społeczeństwa, nie miej pretensji, że ktokolwiek ma w dupie Ciebie i na Ciebie sra. To prawackie robactwo uczy, jak z nim rozmowę prowadzić należy. Pierdzielisz o wywyższaniu się nad nietrybów, ale, na motylą nogę, niech się masy nie biorą do rządzenia krajem, bo nie mają do tego kwalifikacji.

 

iiwaa, pół biedy komuś finansować edukację czy szpital, ale w imię jakiego objawienia finansować bandę tłustych pedofili, różne radyja Maryja i innych ojców dyrektorów?

To wnerwia.

 

Dlatego napisałam, że na książki, to im mogę jeszcze dołożyć ;)

 

no właśnie, sama miałam okazję coś tam gadać na jednym zgromadzeniu kodu. Tylu ludzi w taką pogodę (lało jak cholera) - to był jednak sukces.

I co najważniejsze, za KOD nie wzięli się politycy, politycy (np. Frasyniuk) są zapraszani, ale nie są jedyni. Są i nawet pisarze.

 

I, owszem, to jest niebezpieczne.

Owszem, Platforma również popełniła błąd jeśli chodzi o Trybunał i pośpieszyła się z wyborem sędziów. ALE popełnienie takiego błędu nie oznacza jeszcze złamania zasady państwa prawa i kpienia z wymiaru sprawiedliwości. Po tym, jak PO popełniła błąd, trzeba było po prostu złożyć skargę do Trybunału i czekać co orzeknie. A PiS zrobił z tego farsę. To jest niebezpieczne, kiedy w przypadku zniszczenia pomnika Bieruta - kimkolwiek by nie był, bo to nie jest bohater z mojej bajki - interweniuje prokurator generalny - a to zwyczajny akt wandalizmu.

A wstrzymanie publikacji wyroku to już w ogóle coś, co w głowie mi się nie mieściło wcześniej, coś, co nie miało miejsca przez 30 lat (!!!!) działania Trybunału. 30 lat to był organ nietykalny, przyszedł PiS i koniec, wszystko wolno.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

quote="Hans"]

Wolę jego niż obecnego. Z powodów może nie tyle osobistych, co dotyczących mnie i męża personalnie, o których nie chcę tu trąbić ;)

 

Widzę, że mam do czynienia z osobą z bliskich kręgów ludzi władzy. :)

 

Absolutnie nie ;)

Zupełnie co innego, acz wpływ ma na to szanowny pan prezydent.

 

Jestem niewierząca, więc cóż mi udowadniać? No nic, podmiot nieistniejący nie może być właścicielem/posiadaczem żadnej rzeczy ruchomej/nieruchomej/pieniędzy/papierów wartościowych.

Zgodnie z zasadą non omnis moriar parę tekstów po sobie zostawię, ku edukacji następnych pokoleń (i tak nie przeczytają, he he).

 

Nikt mnie nie chce humanitarnie zabić, zabiję się z tego powodu z rozpaczy. ;)

A o czym piszesz? Coś z dziedziny prawa? Też bym coś napisał, ale to by pewnie było coś ideologicznego i boję się, żeby znalazła się garstka ludzi, którzy by moją ideologię zaczęli wprowadzać w życie. A może kręci mnie ta myśl?

 

Obecnie? Oczywiście, że z dziedziny prawa, acz zahacza o medycynę.

Ideologia w prawie zabroniona ;)

 

 

 

A ja myślałem, że taki obrońca/obrończyni, to sobie założy to ubranko 3 razy w tygodniu na kilka godzin i ciach 15 kafli płynie, żarty. Podejrzewam, że trzeba się przygotowywać i to pożera czas. Akt stworzenia (grzanie się w Positano) wymaga ofiar (długość pracy). Ale zaraz, skoro klient sam zaatakował, to niech się teraz sam broni! ;)

Takich szczegółów o lokalizacji i czasie, to ja bym tutaj jednak nie podawał, bo różni ludzie siedzą na forum. Sprawdziłem sobie na mapie, gdzie to jest i bym się tam wybrał, bo leży niedaleko Salerno - rejon desantu aliantów w '43.

Matko Boska, namierzać mnie będą :D Ale tam teraz ludzi mnogo ;)

No wiesz, obrońca zakłada "ubranko" - czyli togę rzadziej niż 3 razy w tygodniu ;) Ale nasza praca polega w dużej mierze nie na rozprawach.

Co do 15 kafli - niektórzy się za to nawet nie ruszą - patrz: Dubois, Wolfowicz ;)

 

 

 

Myślę, że słowo "Schadenfreude", zapożyczone z niemieckiego, występuje w kilku językach, ale tak, mówię po niemiecku i lubię ten język, choć mój stopień znajomości mnie nie satysfakcjonuje.

Ja mówić mówię, ale z określeniami specjalistycznymi mam problem. Miałam przyjemność przez jakiś czas mieszkać u naszych przyjaciół zza zachodniej granicy (czekam na lincz za słowo "przyjaciół" ;) ).

Mojemu mężowi jest obojętne, czy mówi po polsku, czy po niemiecku :D

Co więcej - ma w zwyczaju gadać po niemiecku albo pisać i tego nie tłumaczyć :D

 

 

Cóż mi innego na tym łez padole zostało, niż przyjemności? Tyle mojego, ile życiu wyrwę.

Jak lubisz słodkie wina, to w ramach hedonizmu mogę polecić, bo dziś próbowałam ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gdybyś przeczytał parę książek HISTORYCZNYCH (nie oszołomskich), może coś byś z nich skumał i zobaczył analogię.
Trochę ich przeczytałem i to nawet o Stalinie i Hitlerze bo do tego pijesz , jakieś analogię zawsze się znajdą ale póki co daleka droga do tego aby Jarosław się stał takim dyktatorem jest daleka. Za to Turcja wg niektórych członków władz UE bardziej demokratyczna od Polski idzie wyraźnie drogą sławetnych dyktatorów, przecież tam pozamykano tysiące sędziów i wszystkie media nieprzychylne rządowi, w Polsce jeszcze daleko do tego.

 

ale, na motylą nogę, niech się masy nie biorą do rządzenia krajem, bo nie mają do tego kwalifikacji.
PO wybierane było przez takie same masy jak PiS. A co do trybunału to powinien on być całkowicie apolityczny choć nie wiem czy to możliwe ale takie nominacje z klucza partyjnego są z natury złe nie ważne kto by rządził.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Więcej podobieństw to widzę do komuny.

 

Taaa, owszem, JESZCZE się nikogo nie zamyka, ale już tnie się - i tak niewysokie w porównaniu do kwalifikacji - wynagrodzenia sędziów i prokuratorów, ułaskawia bezprawnie bez prawomocnego wyroku sądu, nadużywa instytucji kasacji, odmawia publikacji wyroków i paraliżuje organ kontroli konstytucyjności prawa.

To ma być w porządku?

 

Powiem tyle - naprawdę, prawnicy i uczelnie (wydziały prawa) są dalekie od mieszania się do sporów politycznych. Jeżeli Naczelna Rada Adwokacka - której wcale nie jest na rękę konflikt z jakąkolwiek władzą - zabiera głos, to musi być coś nie tak, nie wydaje Ci się?

A przecież te działania wcale nie uderzą w adwokatów, prawda? Wszak adwokat to wolny zawód. Ale godzą w całość funkcjonowania systemu prawnego, więc nie można ciągle milczeć.

 

Autuję się z dyskusji na dziś, idę sobie pogadać z mężem. Dobranoc :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mówić mówię, ale z określeniami specjalistycznymi mam problem. Miałam przyjemność przez jakiś czas mieszkać u naszych przyjaciół zza zachodniej granicy (czekam na lincz za słowo "przyjaciół" ;) ).

Mojemu mężowi jest obojętne, czy mówi po polsku, czy po niemiecku :D

Co więcej - ma w zwyczaju gadać po niemiecku albo pisać i tego nie tłumaczyć :D

 

Z mojej strony lincz Cię nie spotka. Ja od dawna postuluję przyłączenie Polski do Niemiec. Nawet taki temat tu kiedyś założyłem- czy-jeste-za-przy-czeniem-polski-do-niemiec-t45628-14.html :pirate:

Dlaczego jest mu to obojętne?

 

Jak lubisz słodkie wina, to w ramach hedonizmu mogę polecić, bo dziś próbowałam ;)

 

Wina odpadają w ogóle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To jest niebezpieczne, kiedy w przypadku zniszczenia pomnika Bieruta - kimkolwiek by nie był, bo to nie jest bohater z mojej bajki - interweniuje prokurator generalny - a to zwyczajny akt wandalizmu.
Bo PiS jest chory na antykomunizm i antyrosyjskość co szkodzi polityce zagranicznej i zagraża w dłuższej perspektywie bezpieczeństwu Polski, to moim zdaniem największa wada pis obok klerykalizmu i dlatego na nich nie głosuje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A emerytom po 3 zł.
Mi Zus wyliczył przyszła emeryturę na 200 coś zł, a jakbym od dziś nie pracował to dostałbym 20 zł ale ten system i tak padnie dlatego się tym nie przejmuje, zresztą i tak do żadnej starości nie dożyje przy moim trybie życia i jedzeniu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mówić mówię, ale z określeniami specjalistycznymi mam problem. Miałam przyjemność przez jakiś czas mieszkać u naszych przyjaciół zza zachodniej granicy (czekam na lincz za słowo "przyjaciół" ;) ).

Mojemu mężowi jest obojętne, czy mówi po polsku, czy po niemiecku :D

Co więcej - ma w zwyczaju gadać po niemiecku albo pisać i tego nie tłumaczyć :D

 

Z mojej strony lincz Cię nie spotka. Ja od dawna postuluję przyłączenie Polski do Niemiec. Nawet taki temat tu kiedyś założyłem- czy-jeste-za-przy-czeniem-polski-do-niemiec-t45628-14.html :pirate:

Dlaczego jest mu to obojętne?

 

Jak lubisz słodkie wina, to w ramach hedonizmu mogę polecić, bo dziś próbowałam ;)

 

Wina odpadają w ogóle.

 

Obojetne, bo mowi po niemiecku rownie dobrze jak po polsku. Dzisiaj jak wstalam rano, to tez szprechal przez telefon. Ale az tak radykalnych pogladow nie mamy, zeby sie przylaczac do Niemiec ;)

 

Aaa, to ja pije tylko wino w malutkich ilosciach albo piwo bezalkoholowe - karmi albo warke radler 0% ;)

 

A emerytom po 3 zł.

Bo emeryci i ludzie zaraz przed emerytura i tak w znacznej mierze glosuja na pis. I zaglosuja chocby im nawet cos zabrali, bo kosciol. Latwo manipulowac prostymi ludzmi, bo np. znajomym z doktoratem z teologii juz nie pomanipuluja - za nic na pis nie zaglosuje.

 

ale ten system i tak padnie dlatego się tym nie przejmuje, zresztą i tak do żadnej starości nie dożyje przy moim trybie życia i jedzeniu.

Ta, od nastu lat slysze, ze padnie i jakos nie padl.

Tryb zycia i jedzenie sam sobie wybierasz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ale ten system i tak padnie dlatego się tym nie przejmuje, zresztą i tak do żadnej starości nie dożyje przy moim trybie życia i jedzeniu.

 

Ta, od nastu lat slysze, ze padnie i jakos nie padl.

Tryb zycia i jedzenie sam sobie wybierasz.

Ale współczynnik dzietności nigdy nie był tak niski przez tak wiele lat, do niedawna jak na Europę byliśmy bardzo młodym społeczeństwem i to nas ratowało ale szybko się starzejemy a gro młodych uciekło na zachód. Demografii nie oszukamy a imigranci do nas masowo nie przyjadą zresztą jakby mieli to być tzw uchodźcy z Syrii to całe szczęście. Za 40 lat będzie więcej emerytów od pracujących no chyba że wydłużą przejście na emeryturę do 80 -tki.

Świadomie się odżywiam byle jak bo nie chce długo żyć, a jakbym jakimś cudem dożył pokaźnego wieku to żądałbym dla siebie eutanazji to lepsze niż być zniedołężniałym a przede wszystkim bez grosza starcem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moze upadnie, moze nie. Podatki nam docisna i emerytury beda glodowe.

 

Zle sie odzywiajac zwiekszasz prawdopodobienstwo bycia zniedoleznialym. Acz wiele zalezy od organizmu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moze upadnie, moze nie. Podatki nam docisna i emerytury beda glodowe.

 

Zle sie odzywiajac zwiekszasz prawdopodobienstwo bycia zniedoleznialym. Acz wiele zalezy od organizmu.

Póki co mam wagę prawidłową i wytrzymałość dużo większą od większości prawie 40 latków ale wiecznie to trwać nie będzie. A co do podatków to Polacy i tak je ominą tak jak pracodawcy omija wysokie koszty pracy zatrudniając na umowę o dzieło, zlecenie albo wypłacając oficjalnie minimum a drugie tyle pod stołem. Nigdy jeszcze w Polsce nie byłem zatrudniony w pełni legalnie( czyli np umowa zlecenie choć faktycznie praca była jak na etacie albo 1300 zł oficjalnie a reszta do ręki i nadgodziny oczywiście zawsze płatne tak samo jak podstawowy czas pracy) i większość znajomych podobnie. Nikt albo prawie poza budżetówką czy wielkimi korporacjami nie przestrzega w Polsce prawa pracy ludzie robią po 300 h w miesiącu a prawidłowo płatne nadgodziny to rzadkość i później wychodzi że Polacy wydają o 27 % niż zarabiają. :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Obojetne, bo mowi po niemiecku rownie dobrze jak po polsku. Dzisiaj jak wstalam rano, to tez szprechal przez telefon. Ale az tak radykalnych pogladow nie mamy, zeby sie przylaczac do Niemiec ;)

 

To rozumiem, ale jaka była metoda przyswajania języka?

 

Kilka lat spedzonych w Niemczech, a wczesniej uczyli go w domu jako dziecko ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moze upadnie, moze nie. Podatki nam docisna i emerytury beda glodowe.

 

Zle sie odzywiajac zwiekszasz prawdopodobienstwo bycia zniedoleznialym. Acz wiele zalezy od organizmu.

Póki co mam wagę prawidłową i wytrzymałość dużo większą od większości prawie 40 latków ale wiecznie to trwać nie będzie. A co do podatków to Polacy i tak je ominą tak jak pracodawcy omija wysokie koszty pracy zatrudniając na umowę o dzieło, zlecenie albo wypłacając oficjalnie minimum a drugie tyle pod stołem. Nigdy jeszcze w Polsce nie byłem zatrudniony w pełni legalnie( czyli np umowa zlecenie choć faktycznie praca była jak na etacie albo 1300 zł oficjalnie a reszta do ręki i nadgodziny oczywiście zawsze płatne tak samo jak podstawowy czas pracy) i większość znajomych podobnie. Nikt albo prawie poza budżetówką czy wielkimi korporacjami nie przestrzega w Polsce prawa pracy ludzie robią po 300 h w miesiącu a prawidłowo płatne nadgodziny to rzadkość i później wychodzi że Polacy wydają o 27 % niż zarabiają. :mrgreen:

 

Zadna z nas korporacja czy budzetowka, a jakos nie mamy takich praktyk. Umowy zlecenie/o dzielo owszem, pod stolem mie dajemy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Obojetne, bo mowi po niemiecku rownie dobrze jak po polsku. Dzisiaj jak wstalam rano, to tez szprechal przez telefon. Ale az tak radykalnych pogladow nie mamy, zeby sie przylaczac do Niemiec ;)

 

To rozumiem, ale jaka była metoda przyswajania języka?

 

Kilka lat spedzonych w Niemczech, a wczesniej uczyli go w domu jako dziecko ;)

Dobre metody.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×