Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czy powinienem otrzymać rentę socjalną?


take

Czy powinienem otrzymać rentę socjalną?  

15 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy powinienem otrzymać rentę socjalną?

    • Tak
      5
    • Nie
      10


Rekomendowane odpowiedzi

Nie podoba mi się, jak mnie traktujecie. Powiedziałbym, że mną pomiatacie. Ja jestem autystyczny, a wy nieautystyczni. I chory psychicznie też jestem. To, że radzę sobie na studiach (a teraz łatwo mi nie jest) nie zmienia tego.

na początku przeczytałam akustyczny/nieakustyczni :lol:

nie jesteś chory psychiczne jedynie zaburzony jak już :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem tylko zaburzony, ale i chory psychicznie. Wasze zaburzenia czy nawet choroby bledną przy moim ogólnym dziwactwie (a moje względne "wysokofunkcjonowanie" właśnie potęguje nietypowość mojego przypadku) - tego dziwactwa nie da się po prostu ująć w "efki", to całokształt tego, co się ze mną dzieje i czego doświadczam. Nieważne, czy macie renty, prace, studia, czy nie. Dla mnie jesteście inni niż ja, zwyklejsi. Co najwyżej czasem zdarzy się jakiś schizofrenik, ale nie świrnięty upoślad, który jest jak pochyłe drzewo, na które wszystkie kozy skaczą. Widać to po waszej reakcji. Nawet, jak nie dostanę renty, to i tak będę świrniętym upośladem, któremu można co najwyżej współczuć, a nie go maltretować. Trzeba być porządnym upośladem, żeby kogoś tak poniżano na forum dla osób z problemami psychiatrycznymi jak mnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tego dziwactwa nie da się po prostu ująć w "efki",

Teraz jeszcze odpowiedniej klasyfikacji chorób dla Ciebie nie stworzyli :roll: biedactwo :roll:

 

Pls, skończmy ten cały wątek, bo to już się robi nudne :roll: Kolega i tak będzie najbardziej biedny i pokrzywdzony przez los/życie/karme/użytkowników forum :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wymagam, żeby dali mi rentę. Wy naprawdę tacy zaburzeni psychicznie nie jesteście, skoro mogliście jakiegoś słabiaka tak jakby "zahejtować" czy coś w tym stylu. Napisałem nieco o sobie. A na to, że kiedykolwiek do końca życia nie będę nienormalny, nie zanosi się do końca życia. Nawet, jak będę mieć pracę, może i (względnie) dobrze płatną, to na nawet możliwość zawarcia małżeństwa się zanosi, a to dla mnie jest dość duży krzyż. Mój zestaw cech i doświadczeń do pospolitych nie należy, delikatnie mówiąc. Nie jest tak łatwo być strasznym dziwakiem mającym inny sposób funkcjonowania niż zwykły człowiek.

 

Wiele postów było naprawdę niemiłych. Niby osoby z podobnymi (bo psychiatrycznymi) problemami, a tak traktują słabszego. Agresja, wulgarność itp. Ludzie, których spotykałem, dla mojej mentalności jawią się raczej jako bestie, nie jakieś szlachetne istoty. Zamiast pomóc, wesprzeć na duchu, w miły sposób zmotywować do pracy, to pojawiało się żałosne miotanie "jadem".

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

take, nie przejmuj się tymi atakami, pamiętam że mnie atakowano za to że nie pracuję a żadnej renty państwa nie otrzymywałem i się nie starałem o to. Ale wytykano mi że żyje na koszt rodziców, nie wiem czemu bolało to tak innych przecież oni na tym nie tracili.

Niby to forum psychologiczne, dominują tu ludzie z problemami a wiele osób nie przepuści tu tego żeby kogoś zaatakować i dowartościować się jego kosztem. Mi szczerze mówiąc zwisa czy dostaniesz czy nie ta rentę i czy się ci należy czy nie, bardziej mnie interesuje aby nie przyjęto do nas tych tzw uchodźców.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak nie dostanę renty, to dobrze, bo nie będę mieć wyrzutów sumienia, nie będę "zabierał" pieniędzy ze społeczeństwa.

 

Jak dostanę rentę, to dobrze, bo ja i rodzina będziemy mieć dość pokaźny (jak na nasze warunki) grosz. Ci, co tak krytykują pomysł przyznania mi renty, nie mają raczej zbyt dobrego wglądu w moją sprawę... Z renty jako kilkuset zł na miesiąc mogę zrezygnować, ale przywileje związane z byciem rencistą takiemu żałosnemu gamoniowi jak ja by się przydały.

 

Osoba mająca umiarkowany stopień niepełnosprawności za schorzenie specjalne nie raczej nie wygląda zbyt atrakcyjnie jako potencjalny pracownik. Ci ze znacznym nie muszą pracować, więc mają renty czy świadczenia pielęgnacyjne (520 zł), mają też duże ulgi ze względu na znaczny stopień niepełnosprawności.

 

A tacy jak ja, nie tak "tragiczni", którzy nie potrzebują tak dużych ulg i świadczeń, też powinni mieć łatwiej w życiu i nie wolno ich traktować jak pierwszego lepszego pracownika. Jeżeli schorzenie pozwala, to można im nie wypłacać rent, ale jeśli chodzi o rynek pracy, to osoba z II grupą i schorzeniem specjalnym jest najsłabszym graczem, jaki może pojawić się na rynku pracy (tych ze znacznym stopniem nie bierze się do pracy, choć zakazem pracy się ich nie obejmuje, ale jednak to znaczny stopień i wyraźne świadczenia wtedy powinny być obowiązkowo i nie ma co narzekać na osobę dotkniętą znacznym inwalidztwem, że nie pracuje).

 

A wizyta na komisji to też dla mnie jakieś wydarzenie. Jakieś spotkanie z "psychocosiami", a takich mi tak bardzo brakuje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli ktoś taki jak ja stara się o rentę czy żyje na koszt rodziny, to nie można go wyzywać od leni, pasożytów, darmozjadów itp. Takie osoby jak ja raczej nie prezentują atutów cenionych przez pracodawców (a raczej jest przeciwnie). Mam problem z efektywnością funkcjonowania jako taką, co może źle wpłynąć na pracę. Po moim zachowaniu łatwo można przypuszczać, że jestem nienormalny. W bliższym kontakcie takiej nieprzystosowanej do rzeczywistości osobie jak ja łatwo wyjść na "downa" i zepsuć sobie opinię. Czy ci, co tak mnie krytykowali, sprawiają lub sprawiali wrażenie "upośledzonych", "debili" czy "downów", np. u rodziny czy wśród rówieśników

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wtedy to już bez wątpienia "przegięcie". Ta cała sprawa z tymi rentami socjalnymi to absurd - zdarza się, że tacy, co powinni ją mieć, nie dostają jej ze względu na brak całkowitej niezdolności do pracy, a z drugiej strony, ci, co na rencie socjalnej są, to mogą do niej dorabiać. Jak nie dadzą mi renty, to może i lepiej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

take, ale po co tak się tu produkujesz? Przyznanie Ci renty i tak jest od nas niezależne, jest to całkowicie Twoja sprawa i "Twojej mentalności". Raczej nie znajdziesz poklasku u ludzi, którzy sami mają problemy i muszą sobie radzić. Przeczytasz za to wiele przykrych słów, które z pewnością Ci w niczym nie pomogą. Chyba że lubisz grać rolę kozła ofiarnego, to ok.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a co powiesz a raczej napiszesz take na wypowiedz psycholog która powiedziała mi, ze terapii na NFZ nie ma za to od ręki jest za 120 zł tygodniowo miesiecznie za 480zł i że na zdrowiu nie ma co oszczędzać. Zabawna jest co nie?a ja płacę ubezpieczenie znaczy pracodawca z mojej pensji i co jak tu sie nie wkurzać? Pomijam, ze nie jestem kretynką by płacić bajońskie sumy za kiwanie głową i mówienie tak tak no rozumiem i jak się pani z tym czuje. :roll::evil:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pomiatanie ludźmi. Ja wolałbym brak takiej terapii i więcej pieniędzy w kieszeni niż bezsensowny wydatek (no prędzej wydanie prawie 500 zł na miesiąc na taką terapię zaszkodziłoby mi na zdrowiu przez marnotrawstwo niż brak takiej terapii (lżej, i to wyraźnie, po niej może być raczej w portfelu czy kieszeni niż w duszy)). Zwłaszcza, jeśli chodzi o zarobiony grosz tak łatwo tracony. W tym kraju (w Polsce) nędza jest niestety powszechna i ta patologia trzyma się mocno.

 

Skąd tyle osób ma pieniądze np. na wczasy czy droższe samochody? W Polsce obywatel jest dla pieniądza, nie na odwrót. Chory system pomiatający "szarym człowiekiem" i wyzyskujący pracowników. Nic dziwnego, że są takie problemy demograficzne w Polsce, skoro można harować na nadgodzinach i nie zapewnić godziwego życia nawet jednemu dziecku. Haniebny proceder wyzysku ma się dobrze, tu cały system jest winny i trzeba ukrócić tę poważną patologię. Minimalna stawka godzinowa powinna być musowo wprowadzona, nie ma rady. To dobro zwykłego obywatela ma być najważniejsze, a nie bogactwo i przepych elity czy banków!

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bajońskie sumy za kiwanie głową i mówienie tak tak no rozumiem i jak się pani z tym czuje

 

no mnie tam rentka taka nie boli, ale psychoterapeuci, którzy dostają z naszych podatków 100zł za 40minut takiego kiwania głową i zapewnianiu zrozumienia, to już trochę przeginka :twisted:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Boję się NĘDZY, która jako taka jest patologią społeczną. Zdaje się, że dotyczy ona milionów zwykłych Polaków. Istnienie tzw. prekariatu to hańba dla świata - niewolnictwo w XXI w., i to w bogatszych krajach... Należy zapewnić dobrobyt "szaraczkom", żeby z pracy dało się żyć jak człowiek, a nie jak bydło (kiedy mogę być problemy z utrzymaniem nawet siebie mimo nadliczbowej harówki - zgroza!). Współczuję prekariuszom, ale nie chciałbym być ofiarą też żałosnej patologii społecznej. Ta patologia to wstyd dla polskiego (i nie tylko) społeczeństwa. Jak można tak poniżać godność szarego pracownika? Dlaczego społeczeństwo pozwala na takie haniebne występki systemu? Jak ludzie mają myśleć o zakładaniu rodzin, skoro nawet z utrzymaniem siebie mają problemy?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jetodik, ona mi powiedziała, że na na NFZ terapii u niej nie ma bo terminy ale za 120 zł tygodniowo to jest od zaraz. Wolałam zamilknąć ale gdyby to była przychodnia inna bym cos skwitowała :P Kobitke dobrze pojebało w główke. Już wolę do konfesjonału iść i gadać sobie z facetem w sukience ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nawet nie mam siły zabiegać o jakąś rente a jak bym miał, to pewnie i siła do jakiejś mało wymagającej pracy by się znalazła. Ale co to za życie na tekiej rencie, takie bezwartościowe, uwłaczające i na najniższym szczeblu drabiny społecznej. To już bym wolał zakończyć ten marny żywot. Chociaż pewnie da się osiągnąć pełnię szcześcia nie uzależnioną od dóbr materialnych, statusu społecznego, pieniędzy itp. Jak nie miałem takiej depresji, to potrafiłem się cieszyć życiem bez pieniedzy i jebał mnie jakiś status społeczny. Teraz w depresji jakoś to wszystko zbyt mocno idealizuje. No ale ciężko sie pogodzić z tym, że zostanie się w życiu nikim.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Byłem 2x na terapii cbt u profesjonalnego terapeuty z cetryfikatami i innymi bajerami i były to chyba najgorzej wydane pieniądze w moim zyciu. 100 zł za 45min. jprd. Chociaż psychiatrzy kroją stówę za 10min ale przynajmniej te marne leki przepiszą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×