Skocz do zawartości
Nerwica.com

Dzienne Wrony - Nocne Darki (czynne 24 h na dobę) - cz. 2


Lord Cappuccino

Rekomendowane odpowiedzi

Lilith no wiem, wiem i to bardzo dobrze :smile: ale w trudnych chwilach ciężko jest to sobie przetłumaczyć. Wiem, że za jakiś czas, znowu będę się zastanawiała jaka ja byłam głupia, że po prostu nie uzbroiłam się w cierpliwość. Ale na chwilę obecną jest jak jest. W każdym razie, już nikt mnie nie namówi na odstawienie leków :nono:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Spokojnie kochani, jak Wy checie się wieszać, to ja jestem żywym sznurem, na którym się niejeden wieszał, i jedyne co robię będąc tym sznurem to myślenie o tych, którym zabiłem.. :roll::D Ja dzisiaj na tramadolu, bo już niewytrzymuję..

 

Może wszyscy zdepresjonowani, schorowani nerwicowcy dodajemy zioło do naszego leczenia, albo oleje cbd? Ja się właśnie przymierzam:

 

https://konopnysklep.com.pl/41-ziolo-konopi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ten moment gdy siadasz na porcelanowym tronie.

Czujesz jak z twojego demona wychodzi właśnie kolonia obcych,nie kilku,raczej jak cała planeta czarnych stworów które chcą zeżreć kolejną planetę .

z6035921V,Obcy-powroci-jeszcze-raz-w-prequelu---Kadr-z-gry--.jpg.

Pierdy w tle brzmią niczym trąby jerychońskie zwiastujące zniszczenie i apokalipsę.

Po paru minutach koszmaru,ulga która wydaje się niczym wniebowstąpienie.

Podtarcie oka demona.

Prawie czyste w 100% po pierwszym podtarciu

Chwilę później

Pełne 100% satysfakcji.

 

Poza tym,Dzień dobry,czy raczej dobranoc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ozesek, i słusznie - jeśli Ci pomagają, to po co z nich rezygnowac i przechodzić gehennę?

 

No właśnie dałam się namówić teściowej, która stwierdziła, że ja sobie sama wmawiam, że te leki są mi potrzebne. A lekarz stwierdził, że wiele osób bierze leki całe życie albo kilkanaście lat i nie ma w tym nic nadzwyczajnego. Teraz to ja muszę znowu się męczyć. Dlatego koniec wspaniałomyślnych doradców, którzy nigdy tego nie przeszli i gówno wiedzą jak to jest :evil:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kia_ sportage,

Co sie dzieje??

znowu niepokój znowu lęk znowu rezygnowanie z planów, bo nie podołam czuje się czasami bezradna i nie wiem, gdzie i czego się trzymać. Potrzebuje cód terapepeuty albo nie wiem co sie ze mną stanie, albo chociaż ramienia do wypłakania się.

 

Hej kia_ sportage :papa: Pocieszę Cię, że nie jesteś sama. Jestem na etapie przeżywania tego samego. Są momenty, że wewnętrznie chcę coś bardzo zrobić, a moje ciało mnie powstrzymuje :? Też często rezygnuję z planów i odmawiam bliskim mi osobom. Walczę ze sobą jak mogę ale jest ciężko. Z przyjaciółką nie widziałam się od roku. Chłopak chcę mnie gdzieś w weekend zabrać, a ja już myślę, czy moje samopoczucie mi na to pozwoli. No ale zakupy mogłyby do mnie przemówić :mrgreen: to chyba nie jest tak źle. Akurat mamy niedzielę handlową, więc galerie będą działać pełną parą. Chciałabym już poczuć się na tyle dobrze, żeby w pełni korzystać z życia i z tej pięknej pogody. Bo pogodę (nawet my nerwicowcy musimy to przyznać) mamy cudowną :D jeszcze żeby tak ze mnę było cudownie.

 

A Ty kia_ sportage jesteś na jakiś lekach? Może coś w Twoim otoczeniu sprawia, że jesteś przygnębiona. Czasami leki i terapia nie wystarczą, dopóki nie usunie się z otoczenia tego co nas "uwiera". Już taką mamy psyche, że możemy sobie tłumaczyć, że np praca jest spoko, ale jak w głębi duszy czujemy co innego, to nasz mózg i tak to wychwyci.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jhej słoneczka. ozesek, Tyle rzeczy mnie uwiera, zachowań, olewactwa, że cięzko wymienić. Najbardziej uwiera mnie niemoc, jednej rzeczy, bywa, że w coś się wkłada całe serce, siły, pracę, pieniądze nerwy a coś po złości nie wychodzi uparcie i w ciąż. Ludzie też czasami mnie denerwują sprawiają przykrość ale co zrobić, nie moge wszystkich wyeliminować. Tak jem wenlę. I to tyle.

 

To akurat prawda, eliminować można wszystko, oprócz ludzi :mrgreen: No cóż jedyne co zostaje, to po prostu ich unikać ;) A jak długo bierzesz wenle?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ten moment gdy siadasz na porcelanowym tronie.

Czujesz jak z twojego demona wychodzi właśnie kolonia obcych,nie kilku,raczej jak cała planeta czarnych stworów które chcą zeżreć kolejną planetę .

z6035921V,Obcy-powroci-jeszcze-raz-w-prequelu---Kadr-z-gry--.jpg.

Pierdy w tle brzmią niczym trąby jerychońskie zwiastujące zniszczenie i apokalipsę.

Po paru minutach koszmaru,ulga która wydaje się niczym wniebowstąpienie.

Podtarcie oka demona.

Prawie czyste w 100% po pierwszym podtarciu

Chwilę później

Pełne 100% satysfakcji..

 

Arhol, czy ty nam probujesz powiedzieć że masz.. pasożyty?

tasiemiec uzbrojony to poważna sprawa -nie rób sobie z tego jaj

:mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich!!

 

kia_ sportage,

Widzę że powolutku wstajesz na nogi po ostatnim wpisie który czytałem, miło slyszec:) ja też chyba trafiłem na leki, czekam aż valdoxan się rozkręci ale już jest lepiej, a od jutra wracam do bieganka.

 

Lilith, oj fryteczki, dajcie mi już spokój z smieciowa szamka, ostatnio wchodziłem z wenli siedziałem ciągle w domu i z 90 na 98kg mogę przytylem:D ale od jutra na sportowo. Smacznego!! Karbowane, mniami^^ taki paradoks że kupnem Karbowane lepsze niż z zwykłych ziemniaków hehehe. Może jutro się skuszę, dzisiaj już się czipsiki faworytami, takim deserem z bitą śmietana zajadalem, jakieś batoniki. Korzystam jak mogę z wylegiwania się w domku bez żadnego zajęcia, bo wchodzę na nowe leki, a kobita to mnie może pogłaskać po nowym brzuszku co najwyżej a nie kopnac w tylek i żebym wrócił do biegania hehehe. Smacznego!!

 

JERZY62, Jerzy przewidywalne to są jedynie wydatki po wypłacie hehehehe

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kia_ sportage,

Jaranie blantow Cie zapędzi może tak na wyższy stan podświadomości, że i praca się inna zacznie Ci podobać, może warto spróbować :lol:

 

No to jak jest jeszcze parę rzeczy to myślę warto szukać tej drugiej roboty jednocześnie i tam głębiej już bardziej w centrach Warszawy, zawsze można powiedzieć sobie ze tam się dostanie te parę stowek więcej, ba mając lepsza perspektywę także te dojazdy zostaną zrekompensowane jak najbardziej. A bus to nie pociąg, ale też przyjemny w odbiorze być potrafi :D

 

Ja to żem się przebudzil, katar mnie złapał aale tam na valdoxanie powinienem moc zasnąć znów bezproblemowo, wkoncu analog melatoniny. Także dobranoc Nocnym Darkom :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej :papa:

 

distorted_level68 uśmiałam się tym wpisem, że wszyscy tutaj jesteśmy zdrowi :mrgreen: Masz poczucie humoru :great:

 

Ja jakoś próbuje funkcjonować i nie zwariować ;) 10 dni na Zotralu, w tym 7 na dawce 50 mg. Czuję się rozbita, wszystko mnie boli. Lekarz karze przeczekać i mówi, że tak musi być. Łatwo mu powiedzieć :roll:

 

A jak tam dzisiaj u Was?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie też średnio, córa mi cała noc rzygała nie mam sił dziś do życia. Głowa mi pęka i ogólnie kijowo jest jakoś.

 

Ooo, w końcu ktoś normalny się pojawił na forum, do tej pory zmagałem się z obroną własnego ego, które atakował dobrze znany wszystkim gbur, największy gbur na forum. No ale trudno się mówi, przecież go nie zastrzelę (chyba), trzeba sobie jakoś radzić...

 

A więc droga Kio, co się stało, córa chora, Ty chora, no nie fajnie ale nie myśl o tym co nie fajne. Bo tworzysz w ten sposób własną rzeczywistość. Nie to, że ja taki mądry jestem, nie, nie, ja się uczę.

 

I co oglądałaś ten film co Ci poleciłem? "Pachnidło" i co fajny był?

 

Nie przejmuj się samotnością, ja też jestem samotny, jest ciężko ale tylko wtedy, kiedy myślę o sobie, że jestem samotny, że tak nie powinno być, no bo inni ludzie (większość ma kogoś), na tej podstawie tworzymy normy, co jakie jest a jakie powinno być. Jeżeli to nie zgadza się z naszymi oczekiwaniami, to wtedy cierpimy, bo uważamy, że powinno być inaczej. Stąd właśnie cierpienie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

magic wolf, jestes filozofem?

 

Nie, nie jestem filozofem, jestem zwykłym człowiekiem i staram się poradzić sobie w tym świecie, średnio to wychodzi...

 

Prawdopodobnie boli Cię rzeczywistość, czyli to wszystko to co się dzieje dla nas wszystkich. Wszystko to jest na podstawie wymysłów ludzkiego umysłu. Od dzieciństwa, od rodziców i społeczeństwa przejmujemy pewne normy jak powinno być abyśmy byli szczęśliwi. I na tej podstawie tworzymy własną rzeczywistość, swój własny świat, własne szczęście lub nie szczęście.

 

Tylko, że trzeba wiedzieć, że to wszystko bzdury, to są wymysły ludzkie. Np. wierzysz w to, że powinnaś coś w życiu osiągnąć, być kimś, bo społeczeństwo Ci tak powiedziało. Na tej podstawie, wierząc w prawdziwość tego twierdzenia opierasz własne szczęście lub nie szczęście. Ale to wszystko tylko Twój umysł, który wierzy w prawdziwość tej teorii...

 

Równie dobrze mogłabyś uwierzyć w to, że jesteś najszczęśliwszym człowiekiem na świecie, bo np. wszyscy inni urodzili się bez nóg i popierniczają na wózkach a Ty jedna z nie wielu na świecie masz lepiej od wszystkich ludzi na świecie. Widzisz to co chcę Ci przekazać? Wszystko jest w naszym umyśle...

 

Jednak zrozumienie tego nie zawsze daje szczęście, trzeba się tego nauczyć, wyprzeć stare wzorce myślenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×