Skocz do zawartości
Nerwica.com

magic wolf

Użytkownik
  • Postów

    949
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia magic wolf

  1. Nie mam czego zazdrościć, moja relacja z Lilith jest całkiem inna niż twoja, ja nie muszę lizać dupy, mogę być sobą... Więc pozostań w nich, zanim kogoś zabijesz
  2. czy pamiętam? oczywiście takiego buraka mnie da się zapomnieć! straszono przez neta? wooooooo! dla mojego dobra? Największy przydupas szefowej Ale miałem ubaw z ciebie, największy przychlast na forum, który został ośmieszony w wątku: "oberża pod złamanym paragrafem" i "krytyczna beznadzieja" Wypierdalaj do zabaw, tam gdzie jesteś najlepszy
  3. distorted_level68, nawet nie zaczynaj, bo wiesz jak skończysz, pamiętasz mnie z przeszłego wcielenia? Nie do Ciebie była wiadomość więc zamilcz, dla swojego dobra...
  4. Nie sprawiedliwa czy głupia? To jest pytanie. A może jedno nie wyklucza drugiego? Mi dzień mija zajebiście, po za tym, że jakaś idiotka nie słusznie na mnie najechała, zamiast na agresora, prowodyra. Oczywiście głupi człowiek nie zrozumie kto jest agresorem... Jest na to po prostu za głupi... A teraz można się obrazić i wyciągnąć konsekwencje, jak na głupiego człowieka przystało...
  5. magic wolf dziękuję za te słowa Jeżeli tylko mam komuś poprawić nastrój lub rozbawić, to będę się starała jak najczęściej wprowadzać słoneczny klimat Na samym forum nie jestem nowa, bo zaglądam tu od 2014, ale w tym wątku jestem dopiero od kilku tygodni zawitałam do Was, bo panuje tu tak pozytywna atmosfera, że nie mogłam się oprzeć A to miło mi Ciebie widzieć tutaj, lubię takie pozytywne osoby, tzn. sam nie jestem aż taki pozytywny, różnie bywa ale Ty wydajesz się taka bezkonfliktowa, że aż chce się z Tobą rozmawiać. Tzn. ja lubię różne osoby, takie które wyrażają jasno własne zdanie acz są otwarte na polemikę z inną osobą, byle z kulturą i szacunkiem, jak najbardziej, jak i te bezkonfliktowe umiejące odpowiednio zagadać, nie koniecznie dążąc do udowodnienia własnej racji. Przypominasz mi kosmostradę (to taka miła dziewczyna, której już nie ma na forum, miła, sympatyczna i ugodowa, złoto dziewczyna), także czuj się tutaj dobrze i rozwijaj swoje skrzydełka
  6. A co jest nie tak w różowej bluzie i zielonych włosach? A może ktoś tak lubi...
  7. Kolego, powiem Ci tak. To nie na tym polega przyjaźń, że Ty o wszystko zabiegasz, o wspólne spotkania, o robienie tego czy tego, o rozmowę, o zrozumienie, być może masz pretensje, że nie odpisuje, że nie stara się o Ciebie, że nie wykazuje entuzjazmu kiedy dochodzi do interakcji między wami. Zadaj sobie pytanie, czy tak postępuje przyjaciel? No dobra, na początku znajomości, kiedy to facet musi zabiegać o kobietę to ma jakiś sens, ona pokazuje mu, że nie jest pierwszą lepszą z rynsztoku, tylko kimś wartościowym. To ma sens. Tak został ukształtowany świat, samiec zabiega o samicę. Ale podejrzewam, że tutaj chodzi o coś innego, nie o poderwanie, czy zdobycie kobiety jako partner do związku ale o przyjaźń, bez oczekiwań na stały damsko-męski związek. Ale czy naprawdę tego chcesz, ciągłych upokorzeń i olewczego stosunku do Ciebie? To jest przyjaźń właśnie? Sam napisałeś, że czujesz się odrzucony i olewany. Ona sama nie wykazuje ani krzty zainteresowania Tobą. Być może spotyka się z Tobą, bo czuje, że byłoby nie w porządku gdyby tak Cię całkiem olała, no bo znacie się tyle czasu (nie wiem ile, zakładam, że jakiś czas spędziliście ze sobą) Być może odrobinę jest jej Ciebie żal i ma wymuszone poczucie obowiązku aby się z Tobą czasami spotykać. To wszystko moje spekulacje, bo nie znam dobrze sytuacji, także miej dystans do tego co piszę. Wydaje mi się, że to nie jest Twoja przyjaciółka i nigdy nią nie będzie. To po prostu nie ta dziewczyna. Ona w pełni Ciebie nie rozumie, coś tam rozumie ale to za mało. A jak Cie olewa, to już czerwona lampka powinna Ci się zapalić, że ona nie jest Tobą zainteresowana, czy jako kobieta do związku, czy nawet jako przyjaciółka. Ewentualnie ona może bać się, że przyjaźń może zamienić się w cos więcej, czyli związek a ze ona ma inne standardy wymagań jako partnera to trzyma Ciebie na dystans. Tak czy inaczej, to nie jest Twoja przyjaciółka. Przyjaciel nie olewa swojego przyjaciela, zapamiętaj to. Możesz utrzymywać z nią tą znajomość jak chcesz ale tylko będziesz upokarzał samego siebie ciągle liżąc jej dupę a ona nigdy nie będzie zabiegać o ciebie. Twoja sprawa, zrobisz jak zechcesz. Ja bym ją olał, to znaczy nadal bym utrzymywał kontakt ale nigdy więcej nie lizał dupy. Nie prosił się o nic, niczego nie wymagał. Olej to, napisz nie zobowiązująco i tyle i niech się dialog toczy. A jak się dialog nie potoczy, to już będziesz wiedział, że jej to na rękę i ona nie chce się angażować. Natomiast radzę poszukać kogoś bardziej odpowiedniego dla Ciebie, bardziej empatycznego, kogoś kto jest Tobą zainteresowany, kogoś kto nie odzywa się do Ciebie z Bożej łaski i na odwal się, tylko dlatego abyś nie poczuł się urażony, tylko kogoś kto jest Ciebie warty. Kogoś, kto nadaje na tych samych falach i z entuzjazmem będzie się Tobą interesował.
  8. I to jest największy błąd jaki popełniają ludzie, uzależniają swoje dobre samopoczucie od zachowania innych ludzi. Jeżeli ona mnie wspiera to czuję się dobrze, jestem szczęśliwy, jeżeli nagle mnie olewa to czuję smutek i zastanawiam się co się stało, dlaczego ona taka jest, a może to coś ja źle zrobiłem? Chorągiewki na wietrze... Swoje szczęście chcemy znaleźć w innych ludziach, wiedząc na co ich stać, znając ich naturę. I co? I cierpimy, my-debile, którzy szukają szczęścia w innych ludziach. Nie tędy droga, trzeba się od tego uniezależnić.
  9. Mlodyy, brawo za drugi post po 6 latach W takim tempie to Ty nabijesz 20 postów w przyszłym wieku dopiero, nie wiem czy tyle dożyjemy aby zdążyć Ciebie poznać? Mam nadzieję, że się uśmiechnąłeś, szczerze Kolejne stłumienie samego siebie, tak myślę. Lęk przed własną ekspresją i oceną z zewnątrz. Trzeba nie przejmować się innymi i śmiać się do woli.
  10. Nie masz o czym gadać bo stłumiłeś samego siebie. A to wiele lat praktyki tłumienia wyrażania samego siebie. W Twoim mózgu nie ma odpowiednich połączeń neuronalnych odpowiedzialnych za swobodę wyrażania samego siebie. Jednocześnie czujesz, że coś jest nie tak, że nie powinno tak być, że powinieneś być bardziej otwarty, energiczny, entuzjastyczny w rozmowach. Musisz sobie dać na to czas. Jeżeli będziesz praktykował swobodne wyrażanie samego siebie, to powoli dojdziesz do lepszej formy. To nie jest tak, że nie masz o czym gadać. Masz w sobie milion potencjałów do wszelakich rozmów, tylko są one zepchnięte w nieświadomość na rzecz Twojego nowego postrzegania świata, czyli tego, że nie masz o czym gadać, to jest Twój mechanizm obronny. Twoje wycofanie się ze społecznych interakcji miało również faktyczny wpływ na twój rozwój, więc być może pozornie teraz nie masz o czym rozmawiać, bo przez wiele lat tak się ukształtowałeś. Twoja struktura umysłowa musi się zmienić a na to potrzeba czasu.
  11. Medytuję chyba z półtorej roku. Wiele korzyści, głównie bardziej obiektywne spojrzenie na wszystko, na każdą sprawę, na każdego człowieka na samego siebie. Wiele magicznych uświadomień na wszelakie tematy Ale to dopiero początek, zobaczymy za 10 lat o ile jeszcze będę żył
  12. Zależy co tkwi u podstaw małomówności. Jeżeli jest to spowodowane nie śmiałością to prawdopodobnie całe życie kierował Tobą lęk przed wyrażeniem samego siebie w swobodny dla Ciebie sposób, lęk przed brakiem akceptacji ze strony innych ludzi, być może (nie wiem spekuluję) ktoś Ciebie zbytnio krytykował za dzieciaka, krzyczał na Ciebie, tłamsił Twoje wyrażanie samego siebie, nie akceptował tego jaki jesteś, więc stłumiłeś w przeciągu wielu lat ekspresje samego siebie i tak Ci już pozostało. Chyba, ze jest inaczej i nie potrzebujesz zbyt dużo mówić ale to by sie kłóciło z tym co napisałeś: "jak z tym walczyć?" Czyli teoria ze stłumieniem wyrażania samego siebie na wskutek lęku przed negatywną oceną innych ludzi wydaje się być prawdopodobna. Jak z tym walczyć? Przełamywać lęki i rozmawiać jak najwięcej, wtedy powinieneś dojść do naturalnej swobody wypowiadania się, o ile nie ulegniesz negatywnym mechanizmom.
  13. magic wolf

    Myślące telefony

    Jeden z fajniejszych tekstów wiejskiego filozofa jakie widziałem. Nawet całkiem mądry, z lekką nutką ironii Oczywiście jest tutaj najwyraźniej chęć pokazania ogromnego postępu technologicznego w zestawieniu do ludzkiego czasem nie rozumnego postrzegania pewnych spraw, czyli reasumując ukazanie ludzkiej głupoty Co do myślących telefonów, daleko jeszcze do tego. Ale kiedyś do tego dojdzie. A co będzie jeżeli kiedyś pewien telefon będzie tak inteligentny, że uzyska samoświadomość i zapragnie autonomii, własnych praw, godnego traktowania, szacunku, nadania mu większej osobistej kontroli nad własnym życiem, czyli powiedzmy przeniesienia jego świadomości do kogoś na kształt człowieka aby mógł realizować swoje marzenia? Myśleliście o tym kiedyś?
  14. Nie chcę Cię dołować kolego ale może faktycznie tak jest, może ma Ciebie dość, może nie jest Tobą zainteresowana tak jakbyś tego oczekiwał. Skoro nie wychodzi z własną inicjatywą to jest wysoce prawdopodobne, że tak właśnie jest, że jej po prostu nie interesujesz. Lepiej zmierzyć się z prawdą i ją zaakceptować zamiast się zadręczać dlaczego ona tak postępuje. No tak po prostu jest, najwyraźniej nie spełnia Twoich oczekiwań a Ty jej, więc radzę poszukać kogoś innego, chociaż to też nie gwarantuje sukcesu. Nie wiem czy jest tak jak napisałem, być może się mylę. Ale musisz wziąć pod uwagę taką opcję. A jak będziesz wymuszał na niej pewne działania to nic nie da. Jeżeli ona sama od siebie nie rozumie Ciebie, to nie warto niczego na tym kimś wymuszać. Powiem tak, na właściwym człowieku nie będziesz musiał niczego wymuszać, ten ktoś będzie wiedział co robić... Powodzenia.
  15. Widzę, że humor Ci dopisuje, także jest dobrze, nie potrzebujesz zbyt dużo pić. No i pamiętaj, będą nagrywać, więc jak za dużo wypijesz i coś nawywijasz to może być nie ciekawie. Baw się dobrze I nie podrywaj żonatych. Albo co tam, raz się żyje
×