Skocz do zawartości
Nerwica.com

Brak powodzenia u płci przeciwnej


top23

Rekomendowane odpowiedzi

Mnie samemu nie jest dobrze i nigdy nie będzie. Ale też, gdybym miał poznać kobietę niepasującą do mnie, to chyba nie związałbym się z nią? Tym bardziej że ja znam jedną taką znajomą, która jest ode mnie starsza o 4 lata, ale ona ma całkiem inny charakter od mojego charakteru. Nie mam do niej nawet numeru telefonu, a znam ją już ponad 10 lat i tylko czasem ją widuję i pogadam o czymś tam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przyblizyć? No więc ja głównie się kontaktowałem poprzez portale randkowe i czaty z kobietami i trzy razy udało mi się spotkać realnie z kobietami, a z jedną miałem kontakt przez dwa lata i również przyjeżdżała do mnie kilka razy. Tak to się potoczyło, że te znajomośći się pourywały i kontakty też. Ale nigdy ani ja, ani one nie traktowaliśmy tego, jako "związek partnerski", tylko była to normalna znajomość. Najbliższą znajomość miałem z tą kobietą, którą znałem dwa lata, ponieważ było przywiązanie między ją, a mną, a po pewnym czasie doszedłem do wniosku, że tylko ja byłem przywiązany do niej, a ona do mnie nie. Ona tylko szukała pocieszenia na chwilę, to była dla niej rozrywka, a dla mnie coś głębszego, no ale podejrzewałem, że ona nie była wolna, tylko już kogoś miała...Okłamała mnie w pewnych sprawach, do innych spraw nie chciała się przyznać, coś ukrywała...Na pewno nie byłby to związek, a i ona nie obiecywała mi tego, twierdziła tylko, że się ze mną przyjaźńi, ale i to nie było szczere z jej strony. Trochę też była to moja wina, bo za bardzo jej zaufałem, za bardzo się przywiązałem i to było niepotrzebne. Z innymi kobietami była już inna sytuacja, ale też i te znajomośći nie przetrwały. Ja chyba mam jakiegoś pecha do odpowiednich kobiet...?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No pewnie, że seks jest częścią bliskich relacji z kobietą, ale może nie od razu przy poznawaniu kobiety. Zresztą ja tamte pozostałe kobiety nie znałem zbyt dobrze, ponieważ widywałem je rzadko, a nie przyjeżdżały do mnie do domu, tylko widywałem je gdzieś na powietrzu, aby porozmawiać, posiedzieć w parku i nie mogę powiedzieć, że były to bliskie relacje. Tylko do tej jednej kobiety czułem bliskość, bo z nią miałem już inne relacje, bardziej głębsze...ale tylko z mojej strony czułem tą bliskość. A czy zawsze przy każdych bliskich kontaktach musi być i seks z kimś?

 

-- 26 sie 2012, 11:19 --

 

A lat mam 29 i na imię Konrad, gdyby ktoś chciał wiedzieć?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja rozumiem, tylko ja wygląd mam, według ludzi ładny, niektórzy mi mówią, że "jestem przystojny", niektóre kobiety też wyrażały się o moim wyglądzie pozytywnie, ale dostrzegały też inne cechy we mnie. Tylko co z tego, jeżeli te znajomośći nie trwały dłogo? Każdy może o kimś powiedzieć: "jesteś bardzo miły, przystojny, fajnie się z Tobą rozmawia", ale to są tylko słowa, niezapewniające poważnej, bliskiej znajomośći. Ja tak sobie myślę, że niektóre kobiety same nie wiedzą czego tak naprawdę oczekują od znajomośći z facetami...No bo takim kobietom to chyba nic nie odpowiada? Miałyby duże wymagania, wielkie oczekiwania, a czasem jest nierealne, aby to wszystko spełnić. Przecież nie można zwracać uwagi tylko na sam wygląd i to jeszcze szczegółowy wygląd?

 

-- 26 sie 2012, 15:05 --

 

Tym bardziej nie rozumiem tych kobiet, kontaktujących się ze mną, które twierdziły, że im się dobrze ze mną rozmawia, bo rozmowa była na wiele tematów, było miło, kulturalnie i mój wygląd im jak najbardziej odpowiadał? No to nie wiem, czego one jeszcze chciały? Ale najdziwniejsze było to, że byłem w kontakcie z pewną kobietą przez ponad rok czasu, ponieważ to ona mnie przekonywała do do bliższego poznania się. Sama mi mówiła, że jest mną zainteresowana, że jej się dobrze ze mną rozmawia, że wiele nas łączy...Twierdziła też, że przeprowadzi się do mojej miejscowośći, zmieni pracę, a wcześniej, że będzie przyjeżdżała do mnie i ja jej prawie uwierzyłem. No a potem zorientowałem się, że to jest jakaś ściema...że to co ona mi obiecuje, do czego przekonuje, nie jest takie proste, a może i nierealne dla niej. Po prostu zrobiła ze mnie jakiegoś głupka, bo chciała żebym ja jej uwierzył w te bzdury. Tylko zastanawiam się, jaki sens było utrzymywać ze sobą rok czasu kontakt, tyle ze sobą rozmawiać, tyle pisać, wydawać na te rozmowy i SMS-y pieniądze, nakręcać się po to, by potem dać sobie z tym spokój i stwierdzić "nic z tego nie będzie, to nie ma sensu...". Ja sobie pomyślałem, że to jakaś wariatka, czy co? Co jej dało kontaktować się przez tak długi czas i nic nie mieć z tej znajomośći i kontaktu? Po prostu nie mam normalnych relacji i poważnych z kobietami, bo ciągle tak to się kończy. Tylko ja staram się jak mogę, by zawsze utrzymać kontakt, by dążyć do normalnego poznania się i co ważne, ja traktuję znajomość poważnie, z szacunkiem i żadną kobietą się nie bawię, bo mnie to nie fascynuje. Naprawdę chciałbym poznać normalną i poważnie myślącą kobietę, na normalnych relacjach, ale jak widać nie mam do tego szczęścia?

 

-- 26 sie 2012, 15:22 --

 

Ja jestem akurat konkretnym facetem i sprawę stawiam jasno. Jeśli poznaję jakąś kobietę i nie ważne czy ją poznaję wirtualnie czy realnie, to muszę wiedzieć, czy ona to też traktuje poważnie, czy dla niej bliska znajomość jest ważna? Nie lubię jak robi się ze mnie głupka i nie traktuje się mnie poważnie, bo ja z nikim tak nie postępuje. A jeśli nie zależałoby mi na jakieś znajomośći, ani na nikim to nic tej osobie nie obiecuje, nie daję oczekiwań i tyle. A ta kobieta była dobra tylko w słowach, tylko te słowa niczym nie były poparte, niczym nie udowodnione, to jak ja mogłem jej wierzyć w same słowa? W same słowa się nie powinno wierzyć, a udowadnia się coś swoim zachowaniem, swoimi czynami, pewnymi sytuacjami, realnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie, ja nie spałem z tą kobietą, ponieważ nigdy się z nią nie spotkałem. To był tylko kontakt telefoniczny i tyle. Wiem o tym, że na takich czatach raczej kobiety nie oczekują poważnych znajomośći, czy związków, no ale ja zawsze miałem nadzieję, że uda mi się trafić na poważną kobietę. Zresztą ja też nie oczekiwałem tak od razu związku, czy nawet jakiejś bliskośći, ale po prostu, rozmowy, poznania się. Skoro jestem samotny, źle jest mi z tym, to chciałem porozmawiać sobie z płcią przeciwną, a bliska znajomość czy nawet związek przyszedłby z czasem (jeśli w ogóle...). Wiadomo, najpierw z wirtualnej znajomośći ona musi się przenieść do reala, a to mi się raczej nie udawało.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I możnaby pomyśleć, że skoro ja nie mam szczęścia do odpowiednich kobiet, to się do nich zraźiłem, to już przestałem wierzyć w dobre i porządne kobiety, a widzę tylko te gorsze, niepoważne...(chociaż czasem tak już sobie myslałem...) ale jednak kobiety są różne, z różnymi charakterami i może kiedyś trafi mi się taka kobieta podobna do mnie? Ja ciągle w to wierzę, ale czasami już traciłem wiarę w to, że trafię na normalną kobietę...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety, ja nie mam tutaj swojego zdjęcia. Ale mam zdjęcia na profilu w swojej poczcie.

 

-- 26 sie 2012, 17:45 --

 

A dlaczego uważasz, że "niemądre rzeczy?" No nie wiem czy któraś zainteresowałaby się moim upieczonym ciastem?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

koro ja nie mam szczęścia do odpowiednich kobiet,

Co ma do tego szczescie? Wlazisz na czaty to nie oczekuj ze poznasz tam odpowiednie do swoich oczekiwan kobiety.. to tak jakbys poszedl do burdelu a potem narzekal , ze nie masz szczescia i ciagle na niedziewice trafiasz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej, zarejestrowalem sie na tym forum, bo nie mam juz sily. W skrocie, mam prawie 25 lat i nigdy nie bylem z zadna dziewczyna, nie chodzi mi tutaj nawet o jakies gleboko intymne relacje, po prostu nigdy nikogo nie mialem, cale zycie sam. Jestem strasznie zakompleksiony na punkcie swojego wygladu, nie potrafie zagadac do zadnej dziewczyny, wiem, ze na starcie jestem skazany na porazke. Postanowilem pojsc z tym problemem do psychiatry, przepisal mi leki, przez 2 tygodnie bylo nienajgorzej, potem znowu to samo, zwiekszylem dawke ale nic... Z reszta ucieczka od problemow w postaci lekow na depresje nic nie da, nie potraife zmienic swojego toku myslenia, nigdy zadna dziewczyna nie dala mi szansy pomyslec, ze moglbym u niej miec jakies szanse. Nie umiem juz z tym zyc, wyjscie do jakiejs galerii czy obojetne gdzie to dla mnie straszne przezycie, wszedzie dookola sami zakochani i normalni ludzie, po kazdej wizycie w takim miejscu lapie kompletnego dola, nie wiem co juz sam co z tym wszystkim robic, nie wiem po co w ogole tutaj pisze, heh.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×