Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ludzie...


Gość SmutnaTęcza

Rekomendowane odpowiedzi

*Monika*, ja chodzę na t. opartą o psychoanalizę. Mam problem z wybuchami złości w sytuacji np. właśnie odrzucenia. Terapeutka o tym wie ale nic z tym nie robi. Nie wiem jak się tego pozbyć bo sama świadomość czasami nie pomaga. Czy psychodynamiczna w jakiś konkretny sposób rozwiązuje ten problem?

Pomyśl dlaczego tak się dzieje, że wybuchasz? Odrzucenie jest odrzuceniem, ale tu chyba trzeba wgłębić się w problem...

Nie wiem jaki był/jest u Ciebie... ktoś ważny dla Ciebie odrzucił Cię? Matka/ojciec?

Może przenosisz te doświadczenia na wszystkie grunty i sfery swojego życia? Zastanów się nad tym... Ale skoro już to wiesz, że wybuchasz złością... to może warto zacząć się dystansować? Albo może właściwie reagujesz? Przecież mamy prawo do złości...

Chyba, że wszystko podciągasz pod odrzucenie... mam na myśli, że wszystko się Tobie z nim kojarzy...

Co znaczy dla Ciebie odrzucenie? Sprecyzuj dokładnie... bo odrzucenie jest dla mnie pojęciem bardzo obszernym, może daj przykład to spróbuję się odnieść.

 

Psychoanaliza też jest przecież nurtem terapeutycznym, powinny być efekty. Jak długo na nią uczęszczasz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

*Monika*, u mnie ojciec był agresywny (bicie, popychanie, bluzgi i krzyki od dzieciństwa). Jeszcze niedawno zrobił mi kilka akcji mimo tego, że jestem dorosła a on schorowany.

Ostatnio zareagowałam agresywnie kiedy mój w tej chwili już były chłopak, zaczął mi zarzucać że a to za dużo ważę, a to powinnam ubierać się bardziej skąpo i tak dalej. Byliśmy po winie wtedy i zaczełam rzucać w jego stronę epitetami. Rzucił mnie bo jak twierdzi jestem za duża, ale myślę że ma to swoje drugie dno - on mógł się wystraszyć tego mojego napadu złości. Sam jest raczej bardziej wyważony niż ja. Powiedziałam o tym na terapii grupowej, na co terapeutka podchwytliwie pytała "czyli okazywanie złości wiąże się z porzuceniem, czy tak?" na co odpowiedziałam iż wygląda na to że jednak tak. Nie drążyliśmy tego tematu bardziej, pozostałam bez odpowiedzi co do mojego zachowania i tej całej złości. Jak mnie zostawił czułam też złość i jakąś nienawiść do niego.

Porzucenie kojarzy mi się ze zburzeniem tego nad czym pracowałam w związku. Ze smutkiem, samotnością... Czuję się wtedy gorsza i moja samoocena spada.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego ludzie, którzy najpierw ofiarują swoją przyjaźń i możliwość liczenia na nich w każdej chwili, potem opuszczają mnie, nie chcą rozmawiać ani znać? Znajdują sobie kogoś lepszego, atrakcyjniejszego i ciekawszego rozmówcę, przyjaciela? :(

Co jest ze mną nie tak?

Co jest z nimi nie tak?

 

Dlaczego nie rozumieją, że takim zachowaniem tylko jeszcze bardziej mnie ranią? Że jeszcze bardziej zatracam się w swoim cierpieniu i samotności?

Znowu jestem traktowana jak g*wno bez uczuć...

 

:(

Primo : słowa wypowiadane w żadnej relacji społecznej nie są ofiarą. Ludzie mają to do siebie, że chcą w oczach innych wyglądać jak najlepiej, więc często ich przekaz werbalny nie ma nic wspólnego ze stanem faktycznym umysłu i potrzeb. To proces machinalny kształtowany z czysto egoistycznych pobudek, których człowiek niejednokrotnie nawet nie jest świadomy. Jeśli będziesz tak kurczowo trzymać się czegoś, co nie posiada żadnej wartości, to zawsze będziesz cierpieć.

Secundo : Dlaczego uważasz, że znajdują sobie atrakcyjniejszego rozmówcę? A może po prostu bardziej uległego, podatnego na manipulacje, który skory jest do przyklaskiwania ich życiu. Powodów może być multum. Myślisz, że osoba, która szasta słowami przyjaźń/pomoc na lewo i prawo odzwierciedlając w swych czynach ich przeciwieństwa jest godna tego, by jej zaufać? Wydaje mi się, że raczej nie ;) Czasami spróbuj odwrócić medal, to może uda Ci się dostrzec jego drugą stronę , by nie siebie obdarowywać tak srogimi epitetami, ale tych, którzy faktycznie za swoją perfidię na to zasługują.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×