Skocz do zawartości
Nerwica.com

Osobowość dyssocjalna (psychopatia)


pfompfel

Rekomendowane odpowiedzi

Oj, jakież tam konsekwencje.

 

Najważniejsze są realne, namacalne doznania, dlatego sprawiłam sobie prezent na Wielkanoc, choć Wielkiej Nocy nie doczeka. Adoptowałam dzisiaj kotkę, co się dopiero co okociła. Babeczka oddawała rodziców i młode, wzięłam samicę. Cała biała, dachowiec, delikatne, lśniące futerko. Widać, że o nią dbano i dobrze ją karmiono. Osobiście jestem zdania, że futro zawsze lepiej wygląda na kocie, jednak gdybym się tego trzymała, już dawno miałabym tu kociarnię.

 

Jednak owszem, można powiedzieć, że aktualnie jestem w dyssocjalnej rui. Jest jednak jeszcze wczesna pora, także i tak wpierw przyjdzie mi przygotować kolację, zjeść, przebrać się i dopiero dopieścić kociaka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tu nie ma tematu.

 

Więc nie ma rozmówców.

 

Ciekawie się te opowieści o zwierzętach czyta. Potwierdzam. Takie bajki tylko , że dla dorosłych.

 

Przyjemność z czytania płynie dlatego, że są to niedelikatne rzeczy ubrane w delikatne, eleganckie słowa. Można to samo napisać inaczej i podejrzewam, że co wrażliwsi odbiorcy zaczęliby zgłaszać posty moje i tego, co tam pisał o kamienowaniu żab, swoją drogą odbieram taki zabieg jako mało estetyczny.

 

Ciężko jest obecnie znaleźć coś ciekawego do czytania, gdy zakończenie łatwo jest przewidzieć, a większość motywów jest wyjątkowo oklepana. Osobiście wciąż szukam książek, które będą w stanie mnie zainteresować, wywrzeć jakiekolwiek wrażenie, a przede wszystkim zainspirować. Bycie zainspirowaną jest bardzo przyjemnym uczuciem, a już realizacja pomysłów, skuteczna realizacja, przeistacza się w czystą euforię.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pewna kobieta (z wysokim wynikiem na Skali Obserwacyjnej Skłonności

Psychopatycznych)

 

Żeby PCL-R była tak popularna w Polsce jak za granicą.

 

Jestem w tym najlepsza. Radzę sobie świetnie

 

To już się wpisuje w taki typ wysoko narcystyczny z brakiem odpowiedzialności. Przeświadczenie, że jest się najlepszym kłamcą/manipulatorem może z czasem sprezentować Ci nieprzyjemną niespodziankę. Powinno się wyjść z założenia, że w społeczeństwie funkcjonują osoby o podobnych umiejętnościach, a czasem i większych/lepszych.

 

"dlatego że czasami przyznaję się do czegoś niekorzystnego dla siebie.

Ludzie myślą: skoro do tego się przyznaje, na pewno jest szczera co do

reszty”.

 

I faktycznie ludzie w większości tak myślą, co jest mocno zastanawiające. To samo tyczy się "jeśli sprawdzała się w poprzednich zawodach, to w tym też sobie poradzi", "jeśli wszystkim kradła, to Tobie też ukradnie", "jeśli od zawsze lubiła dzieci, to na pewno będzie dobrą matką".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ludzie omijają ściany tekstu, a ja lubię. Lubię, gdy jest dużo napisane i jest się do czego odwoływać. Wejdź do wątku o borderline i poczytaj te jednozdaniowe dylematy, na które nikt tak naprawdę nie odpowiada, bo każdy patrzy tylko na to, jak sam ma przejebane.

Tak, tragiczny romantyzm i wyjątkowa koncentracja na swoim JA

I często ten debil jest bardziej akceptowany społecznie niż ty.

Tak a nasz system zamiast takie zachowania gnoić tylko je wzmaga (policjanci bez autorytetu gnojeni tak przez zatrzymanych, system obsługa klientów w firmach itp...) a jak takiemu walniesz to już jesteś bandytą.

Adrenalina dla mnie to słabe uczucie bólu

Jakiego bólu? Gdzie?

Pod jej wpływem ledwie czujesz że masz np. rozciętą skórę, wybitego zęba albo jakąkolwiek ranę tłuczoną. Jak spada jej działanie dopiero to czujesz.

Irracjonalne emocje vol. 2.

Skutek czytania o wypadkach przy skokach, poza tym z moto mam bardziej tak że jak się wywalę to sam się zagoję, ale maszynę za 20 tysięcy trzeba wyremontować za parę do kilku tysięcy albo oddać na żyletki - a tego najbardziej byłoby szkoda.

Dlaczego nie? Psychopata by rozwalił.

W kraju gdzie broń jest łatwo dostępna ryzyko byłoby spore. W Polsce nie słyszałem jeszcze o zastrzeleniu kogoś na środku ulicy w ciągu dnia w epizodzie road rage. Tu czuby nie potrafiące się kontrolować raczej nie mają łatwego dostępu do broni.

Pstryk - ON

Pstryk - OFF

Gdybyś faktycznie miał pozycję OFF dla wszystkich w trakcie wkurwienia, to bezproblemowo zabiłbyś córeczkę bez mrugnięcia okiem.

Jakbym zabijał każdego kto mnie wkurzy to nie tylko moi rodzice siedzieli by na dożywociu ale i ja od dawna i każdy kto ma opcję OFF ogólnie też. Tu bardziej chodziło o darcie mordy na nią jak pruła się po kilka godzin, ale to pogarszało tylko sprawę jak już straciłem cierpliwość i przeszedłem na OFF. Nigdy nie żałowałem tego typu zachowań jak byłem wkurzony, bo były uzasadnione samym wkurwem, ale tak dziecka nie można traktować.

Ludzie mają kompleksy, że są ludźmi.

Hahahah dobry komentarz :mrgreen:

Naprawdę? To wymień coś ciekawego. Chyba że zabijanie w warunkach domowych bez wiedzy znajomych i sąsiadów nazywasz "wstydliwym sekretem".

Wstydliwe same w sobie one nie są, bardziej chodzi mi o nie ujawnianie się z tego typu myślami na przykład.

Niech no to będzie z ostatnich kilku dni - przykładowo trafiasz (niech to będzie w pracy) do wydziału gdzie pracuje parę fajnych na oko panieniek. Jako że jesteś nowy wiadomo że zapoznajesz się z ludźmi, z nimi też. Niby powinieneś się skupić jak każdy normalny człowiek na nowych obowiązkach ale jak kierownictwo nie patrzy to przyglądasz się kształtnym figurkom i zarysom piersi. Zagadujesz, flirtujesz, starasz się wyczuć sytuację. W końcu zajmujesz się swoją robotą, patrzysz na jedną z nich i wyobrażasz sobie jak łapiesz ją za włosy i rzucasz na ziemię, potem ściągasz pas, owijasz dookoła jej szyi zaciskasz klamrę, szarpiesz i przeprowadzasz ją po swoim nowym biurze. Potem każesz jej przed sobą uklęknąć, zaczynasz ją gryźć, dusić i robisz suce głębokie gardło (dalszych opisów oszczędzę żeby się nie nakręcać). W końcu od tego myślenia i patrzenia w ogóle się skoncentrować nie możesz, przepraszasz ale musisz wyjść do toalety. Tam oczywiście dajesz szybki upust nadmiarowi testosteronu. Wracasz. OK już jestem, to na czym to ja skończyłem....?

 

Poza tym wszelkie inne typowe rzeczy, które mi się zdarzały - napady i uszkodzenia zdrowia (czasem nieodwracalne) innych ludzi, zniszczenie mienia znacznej wartości (najlepiej podpalając), molestowanie seksualne kuzynek w okresie dojrzewania, parę gwałtów (akurat niechcący w młodości - z braku empatii i znajomości mowy ciała, zwykłego rozeznania w obsłudze kobiet, za które się potem "zawzięcie i intensywnie przepraszało"), drobne kradzieże, liczne sesyjki i znajomości BDSM. Tego typu odstraszające normalnych ludzi rzeczy.

Kolegi tym bardziej byś nie zgilotynował. Łatwo sobie to wszystko wyobrażać, póki pozostaje w umyśle i nie brudzi Ci rąk.

Maybe maybe, wtedy jeszcze nie darzyłem ludzi taką antypatią jak teraz.

 

Bo żaden psychopata/socjopata nie będzie traktował drugiego ulgowo tylko ze względu na to, że jest taki sam jak on. Można znaleźć nić porozumienia, ale będzie ona bardzo specyficzna i podatna na zerwanie. Jest jednak możliwe zawiązanie czegoś takiego, przynajmniej między psychopatą a socjopatą, co udało się kilkakrotnie na przykładzie mojego doświadczenia. Udało się też zachować neutralne stosunki. Nie mówię o sympatii, bo o tą bardzo trudno (przynajmniej u mnie), wiem jednak, że sytuacje, w których to socjopata odczuwał sympatię do psychopaty, a psychopata nie odczuwał nic do socjopaty, miały miejsce i zapewniam, że obserwacja takich zjawisk z jednej lub z drugiej strony jest bardzo ciekawa. Zdrowi ludzie będą się zastanawiać, po co w ogóle takie osoby utrzymują ze sobą kontakt, ale w takim razie jak mogę równie dobrze spytać:

To prawda, interakcja z socjopatami i psychopatami zawsze jest dynamiczna. Do tego nie musisz uważać na to co mówisz bo nie jesteś oceniana, mają wyjebane na wiele rzeczy na które nie mają normalni ludzie, a w rewanżu dostaniesz zawsze jakąś (cholera wie czy prawdziwą) ale jednak historyjkę z której albo możecie się wspólnie pośmiać albo masz to poczucie "kurde to równy gość/babka, wie o co chodzi, nie przypierdala się, można by z nim zrobić parę śmiesznych akcji" Co do seksualności się nie wypowiem bo poznałem tylko 2 psychopatki, z jedną z nich miałem tego typu interakcję, ale fakt - wkręcasz się emocjonalnie w odróżnieniu od nich. Socjopatek znajdziesz sporo w niższej klasie społecznej ale to są zazwyczaj mało inteligentne i raczej na dłuższą metę nudne uzależnione od conajmniej 2 używek osoby. Na parę numerków w każdym razie dobre.

Trzeba też dopowiedzieć, że większość z takich relacji bazowały głównie na potrzebach seksualnych i ich prostemu zaspokajaniu, gdzie można było jasno powiedzieć na wstępie, że żadna ze stron nie jest zdolna do okazywania konkretnych emocji, ani nie oczekuje ich od partnera, także były to (i są nadal) bardzo komfortowe rozwiązania.

To prawda, tu nie ma oporów, traktowanie seksu jak czynności fizjologicznej, pełny luz.

Nie zmienia to jednak faktu, że jak jedno drugie czymś podkurwi, to wracamy do punktu wyjścia i jest już tylko sęk w tym, kto jest ofiarą a kto drapieżnikiem, zwłaszcza, gdy mamy dwóch psychopatów obdarzonych wysoką inteligencją, wykwalifikowanych w zawiłych manipulacjach.

Dokładnie - ścisłe strzeżenie granic jest bardzo wskazane i z automatu jak ktoś przegnie druga strona może w każdej chwili dać znać "bujaj się" A to dodaje w pewnym sensie smaczku.

 

Co do bajeczek to jeszcze to ;)

Pewna kobieta (z wysokim wynikiem na Skali Obserwacyjnej Skłonności

Psychopatycznych), zapytana, czy swobodnie kłamie, odparła ze

śmiechem: „Jestem w tym najlepsza. Radzę sobie świetnie, chyba

dlatego że czasami przyznaję się do czegoś niekorzystnego dla siebie.

Ludzie myślą: skoro do tego się przyznaje, na pewno jest szczera co do

reszty”. Jak powiedziała, niekiedy „dosypuje” do swoich słów szczyptę

prawdy: „Jeśli ludzie uważają, że część z tego, co mówimy, jest

prawdziwa, na ogół wszystko biorą za prawdę”.

Popieram to jest bardzo skuteczne. Bierze się to z tego że 80-90%% ludzi nie przyznaje się do błędów, szczególnie publicznie, nie wiem dlaczego, to jakiś chory mechanizm zachowania twarzy, kompetencji albo honoru chyba(?).

Jak tego nie robisz i przyznasz się czasem do błędu (niewielkiego) ludzie odbierają Ciebie jako bardziej szczerego i autentycznego, bardziej godnego zaufania, ludzkiego. Bardziej się otwierają na kogoś takiego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pod jej wpływem ledwie czujesz że masz np. rozciętą skórę, wybitego zęba albo jakąkolwiek ranę tłuczoną. Jak spada jej działanie dopiero to czujesz.

 

To trzeba było od razu mówić, ja zrozumiałam, że sama adrenalina wywołuje ból. Próg bólowy u osób dyssocjalnych jest naturalnie podniesiony z adrenaliną czy bez, ale wiąże się to raczej z jego psychologicznym odbieraniem, niż faktycznym, fizycznym odczuwaniem. Mniej się skupiasz na własnych doznaniach, a już tym bardziej, gdy jesteś zajęty czyimiś.

 

Skutek czytania o wypadkach przy skokach

 

Taka trauma przed traumą.

 

poza tym z moto mam bardziej tak że jak się wywalę to sam się zagoję, ale maszynę za 20 tysięcy trzeba wyremontować za parę do kilku tysięcy albo oddać na żyletki - a tego najbardziej byłoby szkoda.

 

Albo ty sparaliżowany, a maszyna cała i wtedy śmieją się z Ciebie rzeczy martwe, bo wyszły na tym lepiej niż ty.

 

Tu czuby nie potrafiące się kontrolować raczej nie mają łatwego dostępu do broni.

 

Doprecyzuj "czuby", bo nie wiem, o które konkretnie czuby chodzi i czy ja też przypadkiem nie podlegam pod czuba. Oczywiście w opinii społecznej podlegam, ale tylko wtedy, gdy się przyznam do posiadanych zaburzeń, jeśli nie - temat nie istnieje, a ja jestem wysoce prospołeczną osobą.

 

Wstydliwe same w sobie one nie są, bardziej chodzi mi o nie ujawnianie się z tego typu myślami na przykład.

 

Gdybym ujawniała swoje myśli, każdorazowo wzywaliby policję. Fantazje seksualne: bdsm, facefucking, rimming, gangbangi, etc, póki nie zahaczają o pedofilię, zoofilię, nekrofilię, itp., rzadko kiedy się interweniuje. Musiałbyś swoimi wypowiedziami wskazywać na to, że aktualnie znęcasz się nad kimś wbrew jego woli.

 

Poza tym wszelkie inne typowe rzeczy, które mi się zdarzały - napady i uszkodzenia zdrowia (czasem nieodwracalne) innych ludzi, zniszczenie mienia znacznej wartości (najlepiej podpalając), molestowanie seksualne kuzynek w okresie dojrzewania, parę gwałtów (akurat niechcący w młodości - z braku empatii i znajomości mowy ciała, zwykłego rozeznania w obsłudze kobiet, za które się potem "zawzięcie i intensywnie przepraszało"), drobne kradzieże, liczne sesyjki i znajomości BDSM. Tego typu odstraszające normalnych ludzi rzeczy.

 

Te wszystkie typowe rzeczy odstraszają tych wszystkich typowych ludzi.

 

"kurde to równy gość/babka, wie o co chodzi, nie przypierdala się, można by z nim zrobić parę śmiesznych akcji"

 

 

"Naprawdę równy z Ciebie psychopata".

 

 

Popieram to jest bardzo skuteczne. Bierze się to z tego że 80-90%% ludzi nie przyznaje się do błędów, szczególnie publicznie, nie wiem dlaczego, to jakiś chory mechanizm zachowania twarzy, kompetencji albo honoru chyba(?).

 

Jaki tam chory mechanizm. Typowy, powszechny. Zwykły strach przed kompromitacją i dezaprobatą. Obawa przed utratą poparcia. Natomiast we wspomnianych relacjach oddajesz cząstkę siebie, więc normalna osoba poczuje w tym momencie silne zobowiązanie i będzie musiała odwdzięczyć się tym samym. W ten sposób wyciąga się z ludzi informacje, nie dając im, tak naprawdę, nic prawdziwego w zamian.

 

 

Jak tego nie robisz i przyznasz się czasem do błędu (niewielkiego) ludzie odbierają Ciebie jako bardziej szczerego i autentycznego, bardziej godnego zaufania, ludzkiego. Bardziej się otwierają na kogoś takiego

 

Bo człowiek z natury jest istotą, która popełnia błędy, starając się jednocześnie zacierać je, jak tylko się da i szybko usuwać z pamięci własnej i otoczenia, dlatego też pozorna odwaga, którą wykazuje człowiek, walcząc ze sobą, zmagając się ze swoimi "wstydliwymi sekretami", ostatecznie musi zostać nagrodzony.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Każdy ma swoje słabości, można dowiedzieć się co sprawia przykrość psychopacie i naciskać w nim ten czuły punkt. Wiem, że nie ma wiele tego ale jednak jakby przez dłuższy okres wywoływać taki dyskomfort to naprawdę mogło by go to nie źle wkur.ić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monster6, pewnie tak. Po za tym jeżeli krzywdzić takiego człowieka to np. w formie zemsty (za to bestialstwo, które w nim jest, to czym jest). Jednak z szerszego punktu widzenia to nie ma sensu, bo taki człowiek jest ofiarą losu, wiec można wykazać się zrozumieniem. Najlepszym rozwiązaniem było by sprawić aby w przyszłości tacy ludzie się nie rodzili. Nie wiem kiedy będzie to możliwe i czy w ogóle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Puf i już Cię nie ma.

 

_Victoria_, przeceniasz swoje możliwości. Jesteś nazbyt przewidywalna, co czyni Cię sterowalną. Psychopatia to schematyczność i już pod tym kątem chaotyczność socjopatów jest zdecydowanie ciekawsza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

_Victoria_, Tak z ciekawości, masz jakieś myśli egzystencjalne, po co istniejemy, dlaczego, czym to wszystko jest (wszechświat), kim jesteśmy itd. Nie dziw się mi o takie być może głupie pytanie psychopatia to dla mnie zagadka.

 

(Zbieram wiedzę, żeby lepiej manipulować psychopatami, tylko ciiiii, choć pewnie za głupi jestem)

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×