Skocz do zawartości
Nerwica.com

Osobowość dyssocjalna (psychopatia)


pfompfel

Rekomendowane odpowiedzi

Jeśli psychopatę definiować jako osobę "która charakteryzuje się dwoma podstawowymi cechami: brakiem sumienia i ciągłą potrzebą doznawania silnych bodźców.", to jest to potwierdzenie, że psychopaci nie są niezbędni w społeczeństwie. Społeczeństwo bez osób z ciągłą potrzebą doznawania silnych bodźców mogłoby normalnie istnieć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli psychopatę definiować jako osobę "która charakteryzuje się dwoma podstawowymi cechami: brakiem sumienia i ciągłą potrzebą doznawania silnych bodźców."

 

Psychopatii się w ten sposób nie definiuje. To są 2 cechy, które są podstawą dla reszty występujących cech dyssocjalnych, które (jak już zostało to opisane) mogą być bardzo użyteczne w określonych zawodach. Poza tym nie odnosi się to tylko do pracy i kariery, ale codziennego życia. Osoby dyssocjalne mają duże ambicje, zawsze chcą być lepsi od innych, lubią rywalizację. Taka dynamika napędza nie tylko gospodarkę, ale również jest odskocznią od ludzi, którzy całe życie nie potrafią znaleźć sobie celu i chodzą z kąta w kąt, narzekając na ogrom problemów, które dla osoby dyssocjalnej są błahostkami. Psychopata czy socjopata potrafiący kontrolować swoje zapędy posiada duży potencjał i jest w stanie bardzo dużo wnieść w społeczeństwo, jednocześnie kierując się zwykłym egoizmem. Dobro społeczne jest tu po prostu skutkiem ubocznym.

 

Przytoczę ciekawostkę:

Kilka lat temu świat nauki obiegła elektryzująca historia o naukowcu, który badając mózgi morderców - psychopatów, przez przypadek odkrył, że jego mózg tez pasuje do tej grupy. Okazało się, ze sam jest psychopatą. W wydanej książce „The Psychopath Inside” ten mąż, ojciec trójki dzieci i człowiek, który nigdy nie popełnił żadnego przestępstwa pisze, że do odkrycia doszło, gdy na próbę monitorował pracę swojego mózgu. Nie miał on nigdy skłonności do przemocy, ale bliscy szybko uświadomili mu, jak łatwo manipuluje ludźmi i nie potrafi wczuć się w emocje innych. Wybaczano mu to ze względu na bycie zapracowanym neurobiologiem.

 

Tak samo jak bez introwertyków czy osób z zespołem Aspergera nie byłoby tylu znakomitych pracowników naukowych, bo dzięki ich cechom osobowości są w stanie skupić się na wykonywanej pracy, myśląc przy tym jasno. Ich zdolności intelektualne często są bardzo duże. Samotność im sprzyja, a alienacja pozwala spożytkować czas na naukę zamiast na kontakty towarzyskie.

 

I przypominam znów o selekcji naturalnej. Wyobraź sobie społeczeństwo, w którym każdy martwi się o każdego i nikt nie może podjąć odpowiednich kroków, bo nie pozwala mu na to sumienie. Przedsiębiorca decyduje się zbankrutować, bo gryzie go, że inna firma ucierpi, jeśli tego nie zrobi. Cały system upadłby, gdyby nie było ludzi bezwzględnych, często okrutnych w swoich działaniach, ale podejmujących słuszne decyzje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To jest mit, ze bez alkoholików nie było by dobrej prozy, bez schizo abstrakcji i tak dalej. Ma to swój wkład ale większość nurtów w abstrakcjonizmie czy jakichkolwiek osiągnięć dokonali ludzie ,,zdrowi'' To czasami wielki ból osób zaburzonych, ze osoba zdrowa potrafi sobie taki punkt widzenie ,,wyemulować'' nie ponosząc za to żadnej ceny. Dziś odkrycie a wieczorem na szery i do żonki a nie tarzanie się we własnych ograniczeniu aby uzyskać nowatorski punkt widzenia. Wiele osób tak ma, ktoś będzie alkoholikiem- bah z rękawa słynni alkoholicy odkrywca dna, anjsztajny i inne witkace ale niestety to jest procent i poklepywanie swego ego w celu oddalenia ograniczenia. To samo ludzie bez nogi czy inni ograniczeni którzy mówią, że teraz dostrzegają więcej, spoko w porównaniu do kiedyś możliwe ale są ludzie którzy nominalnie bez tego typu wrodzonych czy nabytych ograniczeń funkcjonują w taki sposób. Nie muszą być psycho aby kroić kotka, czy wyłączać zadaniowo uczucia by za chwile odczuwać w pełni tryskające ich nasycenie czy być pozbawieni wzroku aby więcej widzieć, tak po prostu mają.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I przypominam znów o selekcji naturalnej. Wyobraź sobie społeczeństwo, w którym każdy martwi się o każdego i nikt nie może podjąć odpowiednich kroków, bo nie pozwala mu na to sumienie. Przedsiębiorca decyduje się zbankrutować, bo gryzie go, że inna firma ucierpi, jeśli tego nie zrobi. Cały system upadłby, gdyby nie było ludzi bezwzględnych, często okrutnych w swoich działaniach, ale podejmujących słuszne decyzje.

Jest absurdem twierdzenie, że dobrze funkcjonujący, konkurujący na rynku przedsiębiorca musi być psychopatą. Tak samo mogę powiedziec o babie ze sklepu która walczy z innym klientem o robota z promocji prawie wydrapując mu oczy. Oczywiście w obu przypadkach nie mamy do czynienia z psychopatią tylko z mniej lub bardziej prymitywnymi/wyrafinowanymi metodami osiągania pewnych celów przez ludzi usytuowanych w innym miejscu piramidy Masłowa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To jest niesamowite, jak bardzo ludzie nie potrafią zrozumieć i zinterpretować treści czytanych, dosłownie odbierając im ich pierwotne znaczenie.

 

Przed chwilą było pisane, że żadna osoba dobrze prosperująca nie musi być psychopatą, a teraz ponownie pojawia się to stwierdzenie i dodatkowo bezpodstawnie jest przypisywane mi. Naprawdę niesamowite. Ludzka populacja wciąż udowadnia swoją beznadziejność.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I przypominam znów o selekcji naturalnej. Wyobraź sobie społeczeństwo, w którym każdy martwi się o każdego i nikt nie może podjąć odpowiednich kroków, bo nie pozwala mu na to sumienie. Przedsiębiorca decyduje się zbankrutować, bo gryzie go, że inna firma ucierpi, jeśli tego nie zrobi. Cały system upadłby, gdyby nie było ludzi bezwzględnych, często okrutnych w swoich działaniach, ale podejmujących słuszne decyzje.

 

Kto to napisał, ja?

Mylisz psychopatię ze zdrową i powszechną rywalizacją.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niczego nie mylę, ale wiem, że tłumaczenie tego osobom Twojego pokroju nie przyniesie żadnych efektów. Także na tym kończę.

 

Psychopatia nie ma nic wspólnego z rywalizacją w społeczeństwie, tylko z tym, że osoby o cechach dyssocjalnych lepiej radzą sobie w tego typu sytuacjach. Nie muszą to być ani psychopaci, ani socjopaci. Nie liczę, że to zrozumiesz, Twój poziom intelektualny dawno już spadł poniżej zera, w związku z czym nie widzę sensu prowadzenia rozmowy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Prawdopodobnie większość osób dokładnie tak to odbiera ze względu na brak wiedzy, emocjonalne podejście i nieumiejętność czytania ze zrozumieniem. Jeżeli pewne zagadnienia zostały już wyjaśnione, to powracanie do nich i zadawanie tych samych pytań, oczekując konkretnej odpowiedzi, której osoby pytające i tak nie otrzymają, jest bezsensowne.

 

Specjalnie wyjaśniłam różnice między poszczególnymi typami osobowości dyssocjalnych, scharakteryzowałam ich związek z selekcją naturalną i położyłam szczególny nacisk na kwestię cech dyssocjalnych w kontekście różnorakich zawodów. Zastało także jasno powiedziane, że osoba posiadają cechy dyssocjalne nie musi być psychopatą, ani nawet socjopatą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Psychopatia nie ma nic wspólnego z rywalizacją w społeczeństwie, tylko z tym, że osoby o cechach dyssocjalnych lepiej radzą sobie w tego typu sytuacjach. Nie muszą to być ani psychopaci, ani socjopaci.

 

1. Bez osób takich jak psychopaci/socjopaci, itp. społeczeństwo nie mogłoby funkcjonować ze względu na selekcję naturalną.

 

Sama sobie przeczysz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przydałoby się, bo ten wątek wygląda jak niektóre "fora dla ofiar psychopatów", a nie jak miejsce, w którym to właśnie osoby dyssocjalne mogą wymieniać się poglądami.

 

A offtopic i trolling zawsze będzie, bez hejtu nie ma internetu.

 

PS: co do forów dla ofiar psychopatów, to są tam najśmieszniejsze rzeczy, jakie w ogóle można przeczytać. Spodobałyby się wam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Psychciu byłem bardzo agresywny i wybuchowy, to główne moje cechy nabyte w dzieciństwie. Teraz już od kilku lat umie nad emocjami raczej panować :smile:

Zapatrzony w siebie byłem, teraz się staram widzieć też innych Ludzi. Jeszcze bardzo dużo przede mną pracy. Od razu Krakowa nie zbudowali, jak to się mówi :D Małymi kroczkami i prawie wszystko jest możliwe, tylko trzeba chcieć i pracować nad sobą :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Brzmisz jednak jakbyś przeszłości żałował co w sumie nie jest cechą socjopaty ;) I wygląda mi to przede wszystkim na środowiskowe uwarunkowania. Jak to wyglądało, tzn. Twoja młodość, otoczenie?

 

PS panowanie nad emocjami heh, mi to pomogły dopiero prochy tak do końca. Grunt poza domem a to co się w domu dzieje i jak tam ludzi traktujesz to jest prawdziwy wyznacznik stabilności.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Psychciu z przeszłości jeszcze całkowicie się nie uwolniłem. Czasami te hardcorowe akcje wspominam z uśmieszkiem na ustach :smile: Aniołkiem nie byłem, ale prowodyrem zajść starałem się również nie być. Różnie to wychodziło, z różnym skutkiem i o dziwo bez większych konsekwencji do czasu. W Rodzinie tej najbliższej to różnie bywało. Nie było zbyt krwawo :D Jednak wiele słów co nie powinno paść, niestety padło pod wpływem nerwów. Na dzień dzisiejszy jest wiele lepiej, niż kiedyś i fajnie się widywać i rozmawiać :smile: W wczesnej młodości, byłem workiem do bicia. Potem się to zmieniło i ja też oddawałem. Otoczenie przeważnie hardcorowe. Mecze, picie i uliczne bicie. Bardzo lubiłem jeździć na mecze, napić się i czasami jakaś bójka do tego. Do dzisiaj od czasu do czasu obejrzę sobie jakąś awanturkę w sieci.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zapatrzony w siebie byłem, teraz się staram widzieć też innych Ludzi. Jeszcze bardzo dużo przede mną pracy. Od razu Krakowa nie zbudowali, jak to się mówi :D Małymi kroczkami i prawie wszystko jest możliwe, tylko trzeba chcieć i pracować nad sobą :smile:

 

To nawet nie podchodzi pod osobowość dyssocjalną.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trzy pytajniki na końcu zdania mają świadczyć o irytacji?

 

To też jest ciekawe, jak ludzie nadużywają znaków, a przede wszystkim emotek, które powinny być zlikwidowane całkowicie.

 

U osoby dyssocjalnej narcyzm nie pozwala na podjęcie odpowiednio ukierunkowanego leczenia, dlatego tak często pojawiają się wzmianki o tym, że ta przypadłość nie poddaje się leczeniu lub poddaje się mu z trudem. U osoby, która twierdzi, że jest zainteresowana uczuciami innych ludzi oraz uważa, że swoim wcześniejszym zachowaniem szkodziła otoczeniu i wykazuje chęć poprawy, nie można doszukiwać się cech dyssocjalnych.

 

Jeżeli ktoś w przeszłości wykazywał cechy takie jak: egoizm czy impulsywność, nie musi być osobą z zaburzeniem dyssocjalnym. Takie cechy może przejawiać praktycznie każdy, jeżeli warunki sprzyjają ich występowaniu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×