Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czy to schizofrenia? - Wątek zbiorczy


llaux

Rekomendowane odpowiedzi

Jadłem olanzapine przez ponad 3 miesiace. Pomogło jedynie z paranojami. Głosy nie ustały;/ Od tygodnia nie biore bo przytyłem prawie 10kg przez ten czas. Uprawiam sport extremalny i taki przyrost wagi mi cholernie ciąży;/ W następnym tygodniu mam wizyte u psychiatry , moze przepisze mi cos po czym sie nie tyje... Dzieki za rade:) Pozdrawiam!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W nastepnym tygodniu mam wizyte u psychiatry... ale to nic nie daje;/ Od olanzapiny przytylem 10kg w 3 miechy:( Nie moge żreć takiego czegos;/ Musze brać coś innego po czym sie nie tyje i co tak nie zamula... Od poniedziałku zaczynam nową prace a takie piguły wcale nie pomagają w tym żeby sprawnie tą prace wykonywać... Co mam iść na rente?!;/ eeh... Sam już nie wiem co mam robic do ***a!Czy ktoś z was kiedyś stosował jakies psychotropy?? Jak tak to prosze o jakąś rade bo ten psychiatra sam wyglada jak czub a na dodatek nie rozumie w ogole przez co sie przechodzi mając jakąś chorobe psychiczną;/ To wszystko jest chore...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuje:)

 

-- 09 paź 2011, 20:36 --

 

Jak to wszystko jest poukładane? Czując się psychicznie stabilnie, słyszę jakiś głos 24h na dobe;/ Ludzie nie wierzą w to, że ktoś może czytać w moich myślach,tzn. słyszeć albo widzieć to co przychodzi mi do głowy, moje myśli... Nie czyta mi w mózgu, czyli zna wszystko to co zrobiłem tylko to co w danej chwili przyjdzie mi do głowy.

Jak coś pomyśle, zaraz słyszę odpowiedz do tego co pomyślałem;/ Nie mam już paranoji, fobii, manii, czy czegokolwiek... Tylko te piepszone głosy;/ Co chwile słychać: "wyłączamy ci to...", "czytamy w twoich myślach...", jak chce coś napisać to zaraz słysze "nie napiszesz..." i jakiś śmiech. Im głośniej w około tym głośniej słysze te głosy. Istnieją już aparaty słuchowe dla osób całkowicie głuchoniemych, nie słyszą i nie mówią, a mimo to za pomocą aparatury mogą się komunikować z innymi osobami. Wiem, że wiedząc takie rzeczy mój stan mógł sie jedynie pogorszyć ale mimo leków nic sie nie zmieniło... Więc co mam sądzić? Psychiatra 5 miesięcy stara mi sie pomóc i co? Bez skutku;/ :nono: hmm... No nic... Nie bede już rył bani...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Będę bardzo ale to bardzo bezpośredni. Kolego udaj się do lekarza psychiatry i to do dobrego, prawdopodobnie możesz mieć zaburzenie zwane schizofrenią Paranoidalną. W jej przebiegu często występuje tzw, słyszenie głosów. Dlatego też radzę pilnie i niezwłocznie udać się na wizytę!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam serdecznie mam obecnie 19 lat.Od kilku lat zaczęło dziać się ze mną coś nie dobrego.Nie wiem czy mam Nerwice,Schizofrenie której się bardzo boję.Na początku miałem derealizacje tzn kilka lat temu a także myśli irracjonalne których się wstydze i zaraz myślałem o czymś innym (o śmierci bliskich mi osób) a także natrętne że jak nie przekręcę jeszcze raz klucza to coś się stanie itp.Także spłycenie uczuć ,albo jak by one były po jakąś "skorupą" itp bo np jak mój tata zmarł:(( to całą noc płakałem, a także jak taki znajomy którego lekko mówiąc nie cierpiałem próbował popełnić samobójstwo to żal mi się bardzo go zrobiło i też chwile płakałem,.Także dialog wewnętrzny np 2 razy zdarzyło się że jak się zamyśliłem to wypowiedziałem kilka słów do siebie.Potem przez około 2 tyg miałem tak że widziałem cienie jak by kątem oka przchodzące a także rozciąganie się dywanu i monitora.Obecnie mam derealizację a także dosyć często np błyski,mrczoki ,męty itp na początku myślałem że już kompletnie mi odje.. ale czytałem że to może być śnieg optyczny,ale nie wiem czy to są urojenia czy ten śnieg..i to głownie mam gdy siędzę przy komputerze.A tak że czasami jak np idę w centrum handlowym sam to tak mi się wydaje jak by inni się patrzyli na mnie itp(ale to mam nie zawsze i jak ide sam) ale czasami jak sie zle czulem to bylo uciazliwe bo jak np bylem powiedzmy w centrum u siebie to myślałem ze inni w autach tez sie patrząi tp.Ale tak jak pisałem to mam nie zawze już mi tak nie przeszkadza i gdy jestem sam i mi się też to pojawiło jak czytałem o schizofreni itp Gdy się poddenerwuje to trzęsą mi się ręce także. ale to od dawna mam. a także np czasami mam tak że przez 5 minut wyborażam sobie że z kimś rozmawiam i że przekonuję ja do wlasnych poglądów itp i ze byla np ze mna na Marszu itp(bo się interesuje polityką) Czasami się czuję dobrze czasami nie,siedzę po kilka godz dziennie przy komp (dość długo) i to wtedy głownie się czuje zle.Co więcej dużo czytam o inwestycjach giełdze itp bo bardzo chcę zarobić troche kasy wyjechać gdzieś odpocząć psychicznie ,zwiedzić świat itp i licze ile np bym mógł na tym zarobić itp.I czytałem że osoby z Schizo marzy się bogactwo ale myślą jak to zrealizować?? Dziekuje bardzo za odpowiedz wizytę u psychiatry mam 29 Lutego.A waszym zdaniem co mi dolega??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

oki rozumiem,Dzieki za odpowiedz :) no do Psychiatry właśnie idę 29 Lutego.Jeśli chodzi o komp to to też pewnie bo np nie potrafię nie wejść na kompa przynajmniej na kilka godzin dziennie.Ale np jak wyjeżdżam na wakacje do dostępu do kompa nie mam i nie przeszkadza mi to zbytnio.Natomiast zamierzam kupić sobie kilka książek które mnie interesuję i min zamiast siedzieć tyle na kompie to je czytać.W każdym razie mam nadzieje że to nerwica

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

user11,

zalezy jeszcze jaka schizo,ale moim zdaniem tez bardziej natręctwa myślowe i derealizacja, moze jakieś leki i typowe objawy zbyt długiego przesiadywania przed kompem, ale schizo raczej nie masz, nawet takiej gdzie nie słyszy się głosów, wkręcasz sobie idziesz do lekarza to mu powiedz wszystko i tyle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie. Mam pewien problem i chciałbym znaleźć tu kogoś kto ma możepodobny - bo to zawsze jakieś ukojenie, bo stwarza wrażenie, że skoro inni tak mają to jest to tylko wynik choroby a nie rzeczywisty problem, który sobie (chyba) wkręcam i którego się tak panicznie boje.

 

Otóż mam też problem z analizowaniem wszystkiego i natłokiem myśli. Niskie poczucie wartości oraz prawdopodobnie pewne zdarzenia z przeszłości są chyba tego powodem. Chodzi o ciągłe analizowanie zdarzeń, wypowiedzianych słów przez znajomych i ich zachowanie. Potrafię sobie dopasować te wszystkie rzeczy do jakiejś teorii, np do tego, że jestem zdradzany, że coś mi grozi i wszyscy knują spisek przeciwko mnie, albo do tego że wszyscy mnie obgadują za plecami itp.

 

Przykład: Moja dziewczyna nie odbiera telefonu, któryś z moich kumpli również - automatycznie jestem przekonany (i to w 100%, przechodzi dopiero po jakimś czasie ale to przekonanie spada do jakichś 50%) że są teraz razem i knują przeciwko mnie, wkręcam sobie zdradę itd. Następnie analizuję przez kilka godzin wszystkie zachowania i słowa wypowiedziane przez te osoby na przestrzeni ostatniego czasu tak aby dopasować sobie to pod aktualną "wkrętke" (tak nazywam te stany). Wkrętką mogą być różne rzeczy. Zdrada, chęć odizolowania mnie od grupy, chęć zaszkodzenia mi, chęć ukrycia czegoś przede mną itd.

Potrafię analizować wszystko i to do kilku miesięcy wstecz! Przypominam sobie zachowania i słowa wypowiedziane przez różne osoby nawet kilka miesięcy temu! I nawet jeśli wtedy mnie "nie ruszyły" to w chwili trwania "wkrętki" jakoś nagle mi się przypominają i nagle idealnie pasują do danej sytuacji którą sobie wkręcam i której się tak panicznie boje.

 

Do tego dochodzi jeszcze to automatyczne zakładanie, że każde słowo wypowiedziane do mnie przez znajome mi osoby to kłamstwo, co prowadzi do kolejnego natłoku myśli i analizowania w głowie tego wszystkiego. Doszedłem do stanu, w którym nie wierzę na słowo już chyba nikomu. Nie konfrontuje też moich problemów z osobami których one dotyczą - bo zwyczajnie boję się, że wyjdę na debila i wariata.

 

Oczywiście te analizy zawsze wychodzą na niekorzyść, niby po pewnym czasie, jakby po trochu wiem że sobie tylko wkręcam ale praktycznie zawsze jestem jednak bardziej przekonany że coś jest nie tak, że coś jednak knują ;)

 

Najgorsze jest to, że sam już nie wiem czy faktycznie coś jest na rzeczy czy to tylko mój chory łeb i co? I to dalej prowadzi do natłoku myśli, wtedy analizuję to czy moje analizy mają sens czy nie. Wiem jak to brzmi i wiem, że mam już chyba poważny problem :(

 

Czy jest tu ktoś, kto to rozumie? Albo ma tak samo? Może jakieś rady jak z tym walczyć? I szczerze mówiąc nie odróżniam już fikcji od rzeczywistości, nie mam pojęcia które z zagrożeń w moim życiu (a każdy jakieś ma) są prawdziwe a które tylko wynikiem mojej wyobraźni. Boję się, że zwariuje...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja niestety mam identycznie

p dr twierdzi ze to urojenia ksobne i przesladowcze

to sa bardzo przykre stany

prowadza do totalnych obsesji na jakims punkcie

czuje sie totalnie odrzucona,oszukiwana i manipulowana

boje sie kazdego s£owa

ze kazdy sie ze mnie smieje

przytakuje a swoje mysli

czasami juz nie wiem co powiedzia£am

a co pomysla£am i tego boje sie najbardziej

bo nie wiem co kto naprawde wie,us£ysza£

to prowadzi do totalnej izolacji i przeraza

mysli wtedy tak pedzà jak szalone ze nie nadazam ich ogarmiac

i cofam sobie je sobie w g£owie jak film

a i tak sie w nich gubie

jak mnie juz to umeczy do granic

to przestaje myslec ca£kiem

i mam pustke w g£owie zupelna

czasem tez mysle ze mam sch przewlek£a

ona jest podobno trudniejsza w zdiagnozowaniu

bo ma £agodniejszy i mnie spektakularny przebieg

nie wiem

 

idz do psychologa i nie mow chory £eb :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

User11 nikt z nas nie może powiedzieć, co Ci dolega. Można spekulować, ale po co? Niech robi to lekarz. Trzeba jednak zaznaczyć, że są różne odmiany schizofrenii. Mad_Scientist myli się twierdząc, że w każdej występują urojenia i omamy. Często jedynym objawem jest właśnie silna derealizacja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

heimao,

Jedyna schizofrenia w której objawy pozytywne (wytwórcze - halucynacje, urojenia) są nieobecne lub występują w niewielkim natężeniu to schizofrenia prosta (nie licząc tzw. schizofrenii rezydualnej jako kolejnego stadium rozwoju zaburzenia schizofrenicznego). W schizofrenii prostej dominują objawy negatywne: alogia, abulia, apatia, anhedonia, awolicja, aspontaniczność, ograniczenie intencjonalności, stępienie afektu, wycofanie emocjonalne. Derealizacja w przebiegu schizofrenii manifestuje się inaczej niż w zaburzeniach nerwicowych czy depresji. Schizofrenię prostą diagnozuje się bardzo rzadko, a niektórzy lekarze w ogóle kwestionują i poddają w wątpliwość ten podtyp schizofrenii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też tak mam, tyle że ze zdradą. W każdym związku jestem przekonana, że byłam/jestem/będę zdradzana. Ostatnio jest okej i teraz wydaje mi się to chore, czy paranoiczne, ale w okresach, kiedy dominuje silny niepokój i te myśli... Jestem święcie przekonana o ich słuszności. Robię chłopakowi awantury, przeszukuje komputer i komórkę, każde wyjście "na urodziny kuzynki" rozpatruje jako potencjalną zdradę... Jezu, aż głupio mi to pisać. No, ale ważne, że teraz jest okej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich!

 

Mam podobny problem...

Przed wakacjami zdiagnozowano u mnie nerwicę. Zbagatelizowałam to, wyjechałam na wakacje i zapomniałam... ale objawy powracają. Teraz, kiedy jest zima powróciły ze zdwojoną siłą.

Nie podjęłam leczenia.

Myślałam, że wszystko samo minie.

Teraz czuję się dziwnie... nie wiem kim jestem, wydaje mi się jakby ludzie wokół mnie byli obcy, nie wiem skąd się tutaj wzięłam, czuję jakbym umarła albo była niewidzialna. Nie jestem sobą, inaczej mówię, nie wiem jakim cudem się poruszam. Patrzę w lustro i zadaję sobie pytanie: kto to jest?! Mam wrażenie jakby dawna JA umarła a narodziła się zupełnie NOWA osoba, która nie może się odnaleźć w tym świecie... Idę ulicą i mam wokół siebie klosz oddzielający mnie od normalności tego świata. Zaczynam się zastanawiać czy ja rzeczywiście znam swoich znajomych? Ludzie wydają mi się obcy a rodzice osobami których nie widziałam przez lata... Nie mam ochoty z nikim rozmawiać. Czuję odmienność!

 

-- 20 sty 2012, 16:49 --

 

mam wrażenie, że zaraz się rozpłynę i zniknę... albo już zniknęłam i nie ma mojego ciała - została tylko dusza i mózg.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×