Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czy to schizofrenia? - Wątek zbiorczy


llaux

Rekomendowane odpowiedzi

Ja też się boję wizyty u lekarza...

jestem tak odrealniona że nawet nie wiem czy będę potrafiła normalnie opisać w rozmowie co mi dolega.

nie wiem czy zdołam z nim normalnie porozmawiać...

 

I boję się, że to coś innego.

Że to jakaś poważna choroba psychiczna a nie nerwica...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pocieszę Cię. W Twoim opisie jest dokładnie zero schizofrenii. Twoje przewidywania, że jesteś schizofrenikiem jest efektem odczuwania lęków, prawdopodobnej nerwicy lękowej/natręctw.

 

To "widzenie kątem oka" :lol: - nie sądzę, że jest na świecie osoba, która tego czasem nie doświadcza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli masz zamiar w tym temacie dalej ciągnąć tudzież bardziej rozwijać swoje "pierdu pierdu" skierowane do mnie, to naprawdę - nie chcę wiedzieć więcej i nie chcę abyś zakładał nowy temat. Ok? ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pierdu pierdu dotyczyło tamtego stwierdzenia, które jest w ogóle błędne. Nie mówię, że ona ma schizofrenię, ale błędne jest twierdzenie, że schizofrenik nigdy nie jest świadomy, że coś jest z nim nie tak.

 

Brak krytycyzmu jest głównie u tych z burzliwym przebiegiem choroby.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

błędne jest twierdzenie, że schizofrenik nigdy nie jest świadomy, że coś jest z nim nie tak.

 

Słuchaj kolego. Nie musisz mnie uświadamiać. Mam paranoidalną w papierach i rozpoznanie w kierunku tejże (niby bordera z psychozami, licznymi). I wiem od bardzo dawna co to znaczy mieć świadomość psychozy (jakkolwiek to brzmi tak było, raz w jedną raz w drugą stronę), choć wiem też, że u osób naprawdę silnie schizofrenicznych, a zwłaszcza takich, które przeżywają 1 epizod - nie ma absolutnie mowy o ŻADNEJ świadomości urojeń.

 

Napisałem tak, jak napisałem, bo założyciel tematu opisał niemal idealnie nerwicę i nie zawarł w swoim opisie absolutnie niczego, co by wskazywało na schizofrenię. Kątem oka to ja teraz widzę całe safari. :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pierdu pierdu dotyczyło tamtego stwierdzenia, które jest w ogóle błędne. Nie mówię, że ona ma schizofrenię, ale błędne jest twierdzenie, że schizofrenik nigdy nie jest świadomy, że coś jest z nim nie tak.

 

Brak krytycyzmu jest głównie u tych z burzliwym przebiegiem choroby.

 

Dokładnie! Większość ludzi tutaj na forum próbuje wmówić wszystkim, że schizofrenik nie jest świadomy swoich problemów. Nie dostrzega, że coś jest z mim nie tak.

Gówno prawda. Sama jestem schizofreniczką i doskonale zdaję sobie sprawę co się ze mną dzieje. A więc proszę nie wmawiać wszystkim, że "na pewno nie jesteś

schizofrenikiem, bo doskonale opisujesz swój stan, piszesz składnie i logicznie". Z góry dziękuję.

 

-- 21 sty 2012, 13:53 --

 

Dobra, nie było tematu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie! Większość ludzi tutaj na forum próbuje wmówić wszystkim, że schizofrenik nie jest świadomy swoich problemów. Nie dostrzega, że coś jest z mim nie tak.

Gówno prawda.

 

Kurr...!

 

Mam uklęknąć i przeprosić za użycie słowa "przewidywania"? Biję się w pierś, naprawdę. Mea Culpa i w ogóle. :uklon:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też mam schizo i miałem jako taki krytycyzm. Lekarz z kliniki mi nie gadał, kiedy do niego przyszedłem, że sobie coś zmyślam itd. Ostawiłem leki, po miesiącu miałem już nawrót urojenia prześladowcze itd.(wiedziałem, że jest coś nie tak) ale do psychiatry przyszedłem SAM dopiero po pół roku, kiedy zacząłem widzieć demony na suficie.

 

piszesz składnie i logicznie"
Wg. kryteriów diagnostycznych. W schizie paranoidalnej takie zab. nie występują lub w minimalnym nasileniu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też, od początku, w każdej z (quasi)psychoz czyli już od jakichś 12 lat miałem właśnie pewną świadomość urojeń (w tym czasie 6 epizodów, dopiero szósty leczony, poprzednie cofały się same, nie mam diagnozy schizo na 100%, raczej border). Podkreślam "pewną", bo będę się upierał, że nie ma czegoś takiego jak (w pełni) świadoma psychoza - to się wyklucza w oczywisty sposób. Ale osoba może mieć wahania w tą i weftą stronę odbierania rzeczywistości i może czuć, że coś jest "nie tak"; najprościej - że w tym wszystkim jest za dużo lęków, dziwnych zbiegów okoliczności, niezwykłych znaków, a w dodatku, gdy ma do czynienia nie z pierwszym epizodem, ale z nawrotem, to zazwyczaj nie ma większych problemów z zidentyfikowaniem urojeń jako urojeń. Niemniej - nie wiem czy się zgodzicie - tyle przypadków ilu ludzi i uważam, że schizofreniczność jest stanem stopniowalnym i jest tak, że jedna osoba zidentyfikuje nawrót w 100% pójdzie do lekarza itp., a będą takie osoby, dla których wygląda to tak: fruuuuuuuuu i ich ni ma. Dla mnie jest to oczywiste, bo znam wiele przypadków.

 

Pisanie natomiast do schizofrenika choćby na forum - "piszesz składnie więc nie masz schizo", jest niczym innym, jak utożsamianiem schizofrenii z debilizmem i bierze się z nieznajomości tej choroby, a przecież i w tej grupie poszczególni ludzie prezentują różny poziom intelektualny, różną świadomość, różną osobowość i w różnym stopniu identyfikują swoje objawy. I wszystko to przekłada się na treść i styl wypowiedzi.

 

A co do założyciela tematu. On nie ma schizofrenii w ogóle.

Pisząc o "przewidwaniach" miałem na myśli jego przewidywania, a nie "przewidywania" w ogóle. Niepotrzebnie się do mnie przyczepiliście. Teraz musicie to czytać. :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie znam tego programu, nie do końca więc rozumiem, ale jeśli pod tym tytułem masz na myśli charakter zadawanych pytań w pewnych momentach życia, to rozumiem. ;) Zrozumiałem? Czy nie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak, zrozumiałeś. W wielkim skrócie poruszane w tym programie kwestie to m.in.: Dlaczego to ja mam sąsiada skurwiela, dlaczego to mój ojciec jest zwyrodniały, dlaczego to mnie wyrzucili z pracy, dlaczego to moja córka się puszcza z czarnym, dlaczego to mi zdechł kot itd. A jeśli dodać do tego niezwykle wysokich lotów grę aktorską wytrzaśniętych chyba z rynsztoku statystów, to wiesz już wszystko o tej produkcji. :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam. Mam 16 lat i jestem kobietą. Chciałabym się dowiedzieć co mi właściwie jest. Zastanawiam się czy to nie jest schizofrenia. Jestem już po zakończonej sesji u psychologa, lecz to nic nie dało, bo było to leczone pod kątem depresji. (Obecnie biorę ,,Deprim''). Moi rodzice tak myśleli, bo doszło do samookaleczeń i ja sama czułam się fatalnie. Lecz teraz niepokoją mnie następujące objawy, o których nie powiedziałam dla psychologa, bo nie były tak silne jak teraz. Zacznę od tego, że boję się spojrzeć w lustro, bo obawiam się, że zobaczę tam kogoś innego. Gdy jestem w jakimś pomieszczeniu cały czas patrzę w okno w obawie, że kogoś tam zobaczę. Poza tym gdy chodzę po domu, albo idę z psem ciągle muszę się odwracać, bo mam wrażenie, że ktoś mnie śledzi. Gdy jestem w centrum handlowym, albo wśród ludzi każdy wygląda mi na mordercę, mam wrażenie, że wszyscy na mnie patrzą i chcą mnie zabić. Gdy ktoś powie mi komplement myślę, że to zwykła złośliwość, i że każdy coś knuje za moimi plecami. W nocy długo nie mogę zasnąć, bo boję się, że ktoś mnie zamorduje, czasami nawet słyszę czyjeś kroki, albo kogoś oddech, wtedy muszę zapalać światło i i tak zawsze się okazuję, że to mi się zdaje. Boję się nie wiem czy można tak powiedzieć, ale ciemności, bo mam takie wrażenie, że wyciągają się za mną czyjeś ręce i chcą mnie złapać. Oprócz tego nienawidzę oglądać zdjęć, albo jakiś obrazków z twarzami ludzi, bo mam wrażenie, że oni otwierają oczy i patrzą się na mnie. Nawet teraz kiedy siedzę to i piszę cały czas patrzę czy ktoś mnie nie obserwuję. Chyba mam fobię społeczną, jeśli to się tak nazywa, bo paraliżuje mnie strach przed ludźmi, ale o dziwo nie przed obcymi, tylko najbardziej przed własną rodziną, tzn. dziadkami, ciotkami, itd. Kiedy ma być jakieś spotkanie rodzinne, a jest co najmniej co 2 tygodnie to prawie umieram. Kocham zwierzęta, bo mam wrażenie, że tylko one mnie rozumieją. Czasami gdy patrzę na matkę, albo ojca boję się, że ich zamorduje, szczególnie gdy jestem w kuchni i mam pod ręką noże. Mama nawet mówiła to dla psycholog, że czasami widzi w moich oczach mordercę, ale wszechwiedząca psycholog to zdementowała, mówiąc, że to nic takiego. To chyba wszystko. Naprawdę nie wiem co mi jest, proszę pomóżcie, bo czuję, że wariuje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Spooky, a Ty musisz zawsze dorzucić coś nie na temat? :P

 

ShapiraQ, jestem jedną z tych osób, które nie odpowiadają każdemu, że powinien iść do lekarza. Owszem, często mówię, że może to być wskazane, ale nie konieczne. Jesteś pierwszą osobą na tym forum, której odpowiadam - marsz do lekarza jak najszybciej...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

new_york ... ja mam tak samo :!:

tylko u mnie...przyczyną są udowodnione kłamstwa mojej drugiej połowy (a przysięgała,dawała słowo honoru i patrzyła w oczy) :blabla:

a ja wierzyłem... raz wpadła,drugi raz wpadła i trzeci raz wpadła,ale obiecała poprawę,"że nigdy więcej"!!!

Teraz dalej jesteśmy razem,ale... jak mam czas to analizuje dokładnie tak jak opisałeś :hide: i... zaufanie??? co to jest???

a szukałem tu coś właśnie na temat psychopatów histerycznych, podobno kłamią gdy są w opałach tak perfekcyjnie,że każdy w to uwierzy

tak jak mama Madzi z Sosnowca,całą polskę wywiodła w pole (oprócz mnie... ja przecież zawsze mam teorie spiskową) :mhm:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam czy po jednej rozmowie w gabinecie prywatnym u psychiatry może on stwierdzić czy rzeczywiście to jest schizofrenia albo coś innego?? ta osoba jak wchodzi do domu to sprawdza przez wizir czy nikt ją nie śledził sądzi żę wszyscy są do niej wrogo nastawieni ma różne urojenia ksobne i prześladowcze moim zdaniem to są właśnie one a czy psychiatra może to potwierdzić po jednej rozmowie ta osoba ma stwierdzone zaburzenia obsesyjno kompulsywne depresyjno lękowe z cechami fobii społecznej nawarstwienia somatyzacyjne wielopostaciowe osobowość niedojrzała i ma stwierdzone uzależnienie od benzodiazepin czy w takim wypadku może psychiatra coś stwierdzić nowego po jednej rozmowie.Prosiłbym o pomoc

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zaburzenia osobowości, somatyzacyjne, natręctwa, to są odrębne jednostki w klasyfikacji icd10. Mogą pojawić się również przy okazji schizofrenii, a jak wiadomo choroba ta przebiega pod różnymi postaciami z różnym stopniem nasilenia. Jeśli zdrowy 16 latek po jakimś czasie zaczyna przejawiać cechy kompulsywne czy nie prawidłowej osobowości bez uzasadnionych czynników środowiskowych, to moim zdaniem próżno doszukiwać się jakiś nerwic. Schiza w tym wypadku była by wspólnym mianownikiem dla tych zaburzeń, ale to stwierdza lekarz. A to czy takie orzeczenie wystawi po jednej rozmowie,zależy od przypadku, wiedzy i kompetencji psychiatry etc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×