Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

Powiedzcie mi, juz teraz pisze uspokojony, aczkolwiek z lekkim przygnebieniem. W piatek wypilem 3 piwa, wczoraj wypilem 2 piwa (gorszej jakosci) i dzisiaj caly dzien odczuwam to co odczuwalem tydzien temu i tutaj pisalem. Jak myslicie moze to miec zwiazek z tymi piwami? Bo boje sie, ze napiszecie ,,idz na gastro" - tydzien prawie caly sie uspokoilo.... Ale teraz znow sie to dzieje, boje sie :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powiedzcie mi, juz teraz pisze uspokojony, aczkolwiek z lekkim przygnebieniem. W piatek wypilem 3 piwa, wczoraj wypilem 2 piwa (gorszej jakosci) i dzisiaj caly dzien odczuwam to co odczuwalem tydzien temu i tutaj pisalem. Jak myslicie moze to miec zwiazek z tymi piwami? Bo boje sie, ze napiszecie ,,idz na gastro" - tydzien prawie caly sie uspokoilo.... Ale teraz znow sie to dzieje, boje sie :(

Skoro tak samo się czujesz jak ostatnio to wina piwa może jest coś w składzie czego nagle okazało się ze twój organizm nie toleruje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kochani, oczywiście, ze was czytam, ale po pierwsze miałam gościa - siostrę:) a po drugie nie miałam siły, nie dość, ze dochodze do siebie po chorobie to nadal mam lęki i pobolweania, kłucia brzucha, było pod żebrem teraz doszło z prawej strony podbrzusze, jak wyrostek, jakieś wzdęcia i ten cholerny strach, ze cos tam mam, Czasem jak nabieram powietrza to mam rózne kłucia w brzuchu, nie wiem co to.

Bardzo spadł mi apetyt, mam nadzieje, ze to wina Bioxetinu a nie jakiejś choroby:(

 

AAa własnie, miałam kaca wczoraj...nudności, nie chciało mi sie jeść, rozwolnienie, osłabienie, kurde chyba za dużo wypiłam ale czułam się fajnie, zero bóli w brzuchu, luz i podejście w stylu, nic mi nie jest.

Niestety na drugi dzien masakra:)))

 

Jezu jak myslę, że w nowym roku moze pojde sobie na toą kolonoskopie to autetntycznie zbiera mi się na biegunkę i czuję ogromny strach w brzuchu. Ja nie chcę:(((

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja pół dnia na zakupach, potem pół dnia kleiłam pierogi na wigilię. Padam na dziób :roll:

 

 

 

grzesiuum, poczytaj sobie o wpływie alkoholu, równiez piwa na żołądek i nie tylko

http://psychiatria.mp.pl/uzaleznienia/show.html?id=81417

http://www.prozdrowie.pl/Pokaz-slajdow/Dieta-i-Fitness/ABC-zywienia/Pozywna-wiedza/10-powodow-dla-ktorych-nie-warto-pic-piwa

 

 

nefretis, tulę mocno :D

 

 

 

malenstwo31, fuzzystone, kurujcie się, domowe sposoby najlepsze plus coś z ibuprofenem z farmaceutyków :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czyli nie przejmowac sie powinno byc to od piwa?

Przejmowac jak najbardziej tym że piwo ci szkodzi. Skoro masz takie hece po wypiciu tzn że organizm odrzuca alkohol i jak bedziesz dalej piwkował to może się skończyć chorobami odalkoholowymi. Wcale nie trzeba dużo czy często pić żeby chorować, a widac ty jesteś z tych co nie bardzo mogą ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

grzesiuum w zeszłym roku miałam identyczne objawy a zaczęło się od chipsów popitych piwem ...

Byłam na gastroskopii i wyszło mi zapalenie żołądka, jeszcze nie wrzody ale już mała nadżerka. Zalecenia leki, dieta, zero alkoholu, smażonego. Od tamtej pory chipsów nie jadłam ...

 

-- 21 gru 2014, 22:24 --

 

I nie zjem. Alkohol niektórym nie służy. Jak już wypiję to zwykle na drugi dzień mam problem z żołądkiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No i Plussszzz bmbki strzelił!

 

aa150f96f3c0.jpg

 

Dostalam kręczu karku :!: Ale takiego realnego, nie nerwicowego. Nie wiem czy źle spałam, czy to od siedzenia nad kompem, czy od ćwiczeń, czy co...Wstałam rano, wziełam prysznic, wysuszyłam włosy, zabrałam się za ćwiczenia i nagle zonk :!: Nie moge odchylać głowy w tył :shock: Na boki też nie i z rękoma problemy przy podnoszeniu do góry, ból straszny, napięcie mięsni całej szyi, karku i oczywiście UCISK w gardle od strony kręgosłupa, dławienie. Nawet nie pytajcie jak w takiej sytuacji radzę sobie z dzieckiem...Ratowałam się Paracetamolem i Volateren. Położenie małej spać uwiecznione moimi łzami wykończenia....eh

 

w zeszłym roku miałam identyczne objawy a zaczęło się od chipsów popitych piwem ....

 

Jenyyy, a ja właśnie popijam chipsy kolejna warką radler :hide: Ale ja jestem usprawiedliwiona, wysiadłam psychicznie już z tym kręczem moim..Generalnie rowniez nie polecam tego połączenia, choć moim zdaniem Grzesiu, po prostu tego piwa pijesz ZA DUZO.

 

D@RI@NK@, serio wczoraj było kilka moich postów ;) To tylko 1 warka radlerek była...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niby fakt, bo dużo pije, pijałem.. Ale teraz nachodzą mnie takie myśli, ze moze to sie cyklicznie objawia ten nowotwor zoladka? Ze byl spokoj itd... a tu znow sie objawia bol zoladka :(((( No ale niby powod moglby byc... Wczoraj dwa piwa, przed wczoraj trzy piwa, przed przed wczoraj piwo... Jak myslicie czy naprawde przez te piwa? Niby moglo byc tak byc... Ale nie daje mi spokoju ze to moze cyklicznie sie tak robi...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Alice in wonderland, z tym karkiem to idź do lekarza, na poważnie bo jak ci Voltaren nie pomoże to na święta się będziesz męczyła z bólami :(

 

 

 

grzesiuum, żaden rak, co najwyżej jakiś stan zapalny żoładka. No ale jak ty zamiast brać leki które nie bez powodu dał ci lekarz, wolisz piwkowac to już twoja sprawa. Dla mnie to delikatnie mówiąc nie mądre :evil:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niby fakt, bo dużo pije, pijałem.. Ale teraz nachodzą mnie takie myśli, ze moze to sie cyklicznie objawia ten nowotwor zoladka? Ze byl spokoj itd... a tu znow sie objawia bol zoladka :(((( No ale niby powod moglby byc... Wczoraj dwa piwa, przed wczoraj trzy piwa, przed przed wczoraj piwo... Jak myslicie czy naprawde przez te piwa? Niby moglo byc tak byc... Ale nie daje mi spokoju ze to moze cyklicznie sie tak robi...

I Ty się dziwisz, że ból wraca? Twój organizm nie toleruje piwa i krótka piłka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kochani wczoraj nietolerancja ciepła sięgnęła zenitu! Dosłownie zemdlałem na ulicy. Wracałem z randki z drugą połową po 24:00 i dobrze, że szliśmy razem, bo nie wiem czy by mi o tej porze ktoś pomógł, dotarałem do domu nie mogłem usnąć. Wyglądałem jak śmierć. Dziś jest lepiej, ale boje się, że znów zemdleje. To jakaś masakra. Dzwonie o usg tarczycy nie ma na co czekać, to albo tarczyca albo bolerioza, bo tylko w tych wypadkach nie toleruje sie goraca praktycznie w ogole.

 

-- 22 gru 2014, 12:40 --

 

Usg tarczycy prawie miesiac czekania 16 stycznia godz. 14:20 obdzwonilem wszedzie gdzie sie da albo nie ma lekarza bo na urlopie do polowy stycznia, albo sa kolejki prywatnie wszedzie. No nic mam nadzieje, ze do tego 16 nic mi sie nie stanie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

grzesiuum, Miałam i czasem miewam dokładnie takie objawy :

- uczucie jakby ssania ( jakbym była głodna a nie jestem )

- pieczenie żołądka i przełyku

- uczucie, że coś mi stoi w przełyku ( po odbiciu jest ulga )

- niekiedy do tego wzdęcia, gazy

TO NIC POWAŻNEGO, wystarczy pobrać leki, które przepisał lekarz i po miesiącu, dwóch przechodzi.

Jeśli nie bierzesz leków, ŚCISŁA DIETA, ALKOHOL ZABRONIONY !!! Jak dalej będziesz tak popijał, to się wrzodów w końcu dorobisz. Młody z Ciebie chłopak, uwierz mi alkohol na nic nie pomaga, a można sobie całe życie rozpierdolić ...

 

-- 22 gru 2014, 12:21 --

 

i zdrowie oczywiście.

 

U mnie do dupy !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Byłam dzisiaj u lekarza pewna, że mam zapalenie oskrzeli albo jakieś cuda w gardle ( tak mnie boli ). Tymczasem chyba nic poważnego mi nie jest. Gardło ponoć wygląda na podrażnione o wysuszone. Lekarka twierdzi, że wszystko od wodnistego wg. niej alergicznego kataru, który spływa do gardła, podrażnia je i powoduje kaszel. Od tego też pobolewają mnie uszy, mam wciągnięte trąbki ( uszy się przytykają ). Mam brać krople do nosa ze sterydem, psikać gardło jakimś sprayem i jeszcze vit. A+E, sok z cytryny i miód. A JA MYŚLAŁAM, ŻE MAM ZAPALENIE OSKRZELI ALBO ZATOK I ŻE DOSTANE ANTYBIOTYK.

Już się zamartwiam, że lekarz źle obejrzał gardło i czegoś nie zauważył bo strasznie mnie boli, a on nic tam nie widzi. Do tego jeszcze wychodzi mi ząb mądrości ...

Pani doktor spytała mnie, jakie mam krople do nosa w domu - powiedziałam, że Flixonase ( rozpisała jak brać ). Wróciłam i się okazało, że się pomyliłam, mam Nasonex ... Wściekłam się, bo niby i to i to jest ze sterydem ale nie wiem czy tak mogę sobie sama zamienić. Obydwa są na receptę. Jakoś nie chcę mi się wierzyć, że od kropli do nosa przejdzie mi i ból gardła, i kaszel i uszy. Czarno to widzę.

Jestem ciągle zmęczona, nie mam na nic siły, za 2 dni okres i tak strasznie ostatnio nie układa mi się w małżeństwie ...

Tylko usiąść i płakać - a tyle roboty jeszcze w domu przed świętami.

Będę jeszcze dzisiaj z Synkiem na kontroli lekarskiej to podpytam o te moje krople. Czuję się chora i nieszczęśliwa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

U mnie do dupy !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Byłam dzisiaj u lekarza pewna, że mam zapalenie oskrzeli albo jakieś cuda w gardle ( tak mnie boli ). Tymczasem chyba nic poważnego mi nie jest. Gardło ponoć wygląda na podrażnione o wysuszone. Lekarka twierdzi, że wszystko od wodnistego wg. niej alergicznego kataru, który spływa do gardła, podrażnia je i powoduje kaszel. Od tego też pobolewają mnie uszy, mam wciągnięte trąbki ( uszy się przytykają ). Mam brać krople do nosa ze sterydem, psikać gardło jakimś sprayem i jeszcze vit. A+E, sok z cytryny i miód. A JA MYŚLAŁAM, ŻE MAM ZAPALENIE OSKRZELI ALBO ZATOK I ŻE DOSTANE ANTYBIOTYK.

Już się zamartwiam, że lekarz źle obejrzał gardło i czegoś nie zauważył bo strasznie mnie boli, a on nic tam nie widzi. Do tego jeszcze wychodzi mi ząb mądrości ...

Pani doktor spytała mnie, jakie mam krople do nosa w domu - powiedziałam, że Flixonase ( rozpisała jak brać ). Wróciłam i się okazało, że się pomyliłam, mam Nasonex ... Wściekłam się, bo niby i to i to jest ze sterydem ale nie wiem czy tak mogę sobie sama zamienić. Obydwa są na receptę. Jakoś nie chcę mi się wierzyć, że od kropli do nosa przejdzie mi i ból gardła, i kaszel i uszy. Czarno to widzę.

Jestem ciągle zmęczona, nie mam na nic siły, za 2 dni okres i tak strasznie ostatnio nie układa mi się w małżeństwie ...

Tylko usiąść i płakać - a tyle roboty jeszcze w domu przed świętami.

Będę jeszcze dzisiaj z Synkiem na kontroli lekarskiej to podpytam o te moje krople. Czuję się chora i nieszczęśliwa

 

A co takiego się dzieje w waszym związku?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

fuzzystone, Mój mąż nie chce zrozumieć na czym polega nerwica i hipochondria. Nie wspiera mnie gdy mam ataki, a wręcz przeciwnie wywołuje to w nim agresję i odsuwa się wtedy ode mnie. Nie mam z kim porozmawiać, wyżalić się a gdy mam nasilenie objawów lub jestem w panice czuję się samotna i opuszczona. Gdy proszę Go, żeby ze mną porozmawiał, czy mnie wysłuchał krzyczy, że trwa to już tyle lat, że ma tego dosyć i że tak się przyzwyczaił do tego, że ciągle mi coś jest, że już zupełnie nie wywiera to nim żadnego wrażenia. Zwykle wtedy zostawia mnie samą.

Uważam, że to nie w porządku i ostatnio mu to wykrzyczałam. Dwoje ludzi powinno się wspierać, ja tego wsparcia niestety nie mam ... Powiedziałam mu, że jeśli nie stać Go na to, żeby mnie w takiej sytuacji przytulił, wysłuchał czy uspokoił to krótko mówiąc: sexu nie będzie ... i że jeśli sobie tego życzy to będziemy razem tylko na pokaz i dla dzieci. Myślałam, że się zastanowi i dosyć szybko zareaguje, że będzie o mnie, o nas walczył. Ale minął już ponad tydzień i nie dzieje się nic ... ani słowa. Odsunęłam się od niego, jestem gdzieś obok i tak żyjemy od tamtej pory. Ja zawsze dawałam z siebie wszystko.

Nie wiem co dalej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

fuzzystone, Mój mąż nie chce zrozumieć na czym polega nerwica i hipochondria. Nie wspiera mnie gdy mam ataki, a wręcz przeciwnie wywołuje to w nim agresję i odsuwa się wtedy ode mnie. Nie mam z kim porozmawiać, wyżalić się a gdy mam nasilenie objawów lub jestem w panice czuję się samotna i opuszczona. Gdy proszę Go, żeby ze mną porozmawiał, czy mnie wysłuchał krzyczy, że trwa to już tyle lat, że ma tego dosyć i że tak się przyzwyczaił do tego, że ciągle mi coś jest, że już zupełnie nie wywiera to nim żadnego wrażenia. Zwykle wtedy zostawia mnie samą.

Uważam, że to nie w porządku i ostatnio mu to wykrzyczałam. Dwoje ludzi powinno się wspierać, ja tego wsparcia niestety nie mam ... Powiedziałam mu, że jeśli nie stać Go na to, żeby mnie w takiej sytuacji przytulił, wysłuchał czy uspokoił to krótko mówiąc: sexu nie będzie ... i że jeśli sobie tego życzy to będziemy razem tylko na pokaz i dla dzieci. Myślałam, że się zastanowi i dosyć szybko zareaguje, że będzie o mnie, o nas walczył. Ale minął już ponad tydzień i nie dzieje się nic ... ani słowa. Odsunęłam się od niego, jestem gdzieś obok i tak żyjemy od tamtej pory. Ja zawsze dawałam z siebie wszystko.

Nie wiem co dalej

 

Pralinka, żadna osoba, która sama nie przechodziła epizodu depresyjnego lub nerwicowego tego nie zrozumie. My tutaj Cię rozumiemy, bo sami to przechodzimy.

 

Ty uczęszczasz na psychoterapię? A rozważałaś może terapię dla par?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam Was. ja mam znowu problem dziś, a mianowicie cały czas czuje ucisk w krzyżu, nie ból ani kłucie tylko tak jakbym cały czas miała tam spięte mięsnie. mam tak od dłuższego czasu. nie rozciągam się, nie ćwiczę, ale martwie się, że coś tam mam. i te mrówki przechodzace przez głowę. czuje zdenerwowanie przez to ;(

 

a odnośnie żołądka grzesium, bierz leki i chlej codziennie to nie będzie Cie bolał. ja jak na studiach miałam maratony alkoholowe to też nie czułam się dobrze. alkohol w dużych ilościach to trucizna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Martini, ja takie mrówki mam własnie od kręgosłupa, czy też od pleców ogólnie. Czuję wyraźnie, jest ból lub napięcie mięsnia i zaraz mrówki. Ja nawet nie zastanawiam się skad one są bo napewno od tego. To jest drażnienie nerwów i stąd takie mrówki.

Piszesz, że nie rozciagasz się i nie ćwiczysz, więc właśnie dlatego mięsnie mogą być spięte. Jak mięsnie są niewyćwiczone to najdrobniejszy uraz spowoduje ból, napięcie mięśnia. Generalnie mięsnie spinają się kiedy jest ból. Gdy mięsnie są słabe, stają się wrażliwe na nawet najmniejszy bodziec i odczuwanie staje się silniejsze, mięśnie są spięte. MOzesz delikatnie masowac to miejsce. Jak przejdzie napięcie mięśnia, przejda i mrówki. Mam to samo i też z tym walczę ale ja narazie zaprzestaję ćwiczeń bo cos mi w kark "wlazło".

 

Sinister, o kurczę :( Słuchaj, piszesz, że zemdlałeś na dworzu a masz nietolerancję ciepła. Gdzie byłeś wcześniej? skąd wyszedłes? Co robiłeś? Zmiana temperatury była spora pewnie. Przepraszam za szczególowe pytania ale opisz cos wiecej. Trzymaj się!

 

D@ri@nk@, kark nadal boli ale ciutkę lepiej. Nie mam jak do lekarza isc, zreszta znam jego odpowiedz: Pani sobie posmaruje czyms i nie dzwiga. Poprzednio wysłał mnie do ortopedy to najblizsze terminy na nie wiem kiedy i hoho.... Pojechałam na pogotowie bo tam ortopeda jest ale teraz przeciez nie pojade bo co z dzieckiem, wszyscy w pracy...nie chce rodziny ściagac zeby jechac na pogotowie bo cos mi wlazło w kark. jakos tak mi głupio....

 

Pralinka, sytuacja z Twoim mężem napewno pogłębia frustrację. Przychodzi moment kiedy jest Ci źle, potrzebujesz wsparcia bliskich a tu mąż sie odwraca...I objawy się zwiekszają, pojawia się żal do bliskich, czasem wręcz złość. Wiadomo, bliscy powinni nam pomagać. Jednak Fuzzystone dobrze pisze, nikt kto nerwicy nie miał, nie zrozumie tego. Mój maż reaguje różnie, raz tak, raz siak ale generalnie itak czesto go obwiniam. Wiesz co mi pomaga? Mówię sobie, że to MÓJ problem, że muszę poradzić sobie z tym sama, że nasze małżeństwo nie ma z tym nic wspólnego. Wtedy jest nieco lepiej i lżej dla obojga. Ja nawet mojej psycholog mówiłam, że chcę poradzić sobie z tym sama, bez leków i bez wsparcia bliskich bo wtedy będę miała poczucie, że zawsze dam sobie radę, nie będę zależna od nikogo, chcę czuć się szczęścliwa i zdrowa sama ze sobą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×