Skocz do zawartości
Nerwica.com

martini123

Użytkownik
  • Postów

    283
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia martini123

  1. Weźcie kochani moi, WSZYSCy odejdzcie z tego forum. poprawa gwarantowana!
  2. cześć wszystkim. postanowiłam napisać, nie dlatego, ż mi coś dolega tylko dlatego, że zawsze mnie wspieraliście, więc pochwalę się dobrymi wieściami. Znalazłam pracę w laboratorium, tak jak marzyłam :). poza tym przed tą pracą musiałam mieć mnóstwo badań (bo pracuje z substancjami biologicznymi). Krwi, oczu, wątroby, moczu, cukru, tarczycy. Bałam się baaardzo. Ale wyniki mam świetne! jak nigdy. Wszystko w normie (a nie biore żelaza od roku, przypomnę, że moja wcześniejsza hb to 5,4). i mimo, że mam dolegaliwości różnego rodzaju to i tak jestem zdrowa. Tak samo jest z Wami. ALE siedziałam w domu miesiąc, też zajmowałam się domem, szukaniem pracy, narzeczonym. Ale i tak już moje 'objawy' zaczęły mi bardziej doskwierać. Praca pomaga. I Nefretis nie obraź się, ale to, że pomagasz mężowi z domu w pracy nie pomoże. Dlatego, że nie musisz wyjść, nie musisz skupiać sie na innych i na tej pracy, zawsze, możesz znaleźć chwilę żeby pomyśleć albo poczytać w necie o jakichś głupotach. Musiałabyś się zaangażować w coś na 100%. Zająć sie czymś na własny rachunek. Być niezależna. Jeśli sytuacja finansowa nie zmusza Cie do pracy to pomysl o tym, ze w tej chwili jestes zależna od męża bo nie masz swoich dochodów i postanów zostać niezależną. Nie chodzi o to, że się rozstaniecie czy tym podobne. Chodzi o to żebyś sie dowartościowała, miała satysfakcję i nie miała czasu na choroby. Życzę wszystkim udanych walentynek :)
  3. leniek jak będziesz sie non stop macać to sobie podrażnisz tylko te węzły i się powiększą. ja miałam przeboje z węzłami. miałam, wg mnie oczywiście, powiększone wszystkie, po czym sie okazało, że jest powiększony tylko (ten który był powiększony od 7 lat). jak masz rękę uniesioną to pod pachą jest wypukłość. tak jest, anatomicznie. jak nie masz uniesionej i niz nie czujesz tzn, że nie masz węzła powięszkonego.
  4. nie musisz czuć sie przeziębiony, żeby monocyty czy limfocyty były podwyższone. w naszym organizmie co chwilę sa jakies walki między naszymi komórkami odpornościowymi a drobnoustrojami chorobotwórczymi. Wystarczy, że masz niezauważalną dziurę w zębie i już będa podwyższone. Martwić się można jak są podwyższone znacznie (3cyfrowa liczba). ale nawet taka o niczym nie świadczy.
  5. Nefretis- odnośnie pracy. W Twoim przypadku nie chodzi o to by pójśc do pracy bo musisz zarabiać tylko o to byś coś robiła. Siedzenie w domu i nic nie robienie na pewno nie pomoże w walce z chorobą. Wiem po sobie. jak ja w zeszłym roku z hipochondrią zaczęłam znów jeździć na zajęcia to też miałam zawroty głowy, pot, nogi jak z waty, mdłości, ale z biegem czasu wszystko po woli przeszło. oczywiscie kłucia i inne zbedy są do teraz, ale ja w ogóle nie zwracam na to uwagi. Siedzisz w domu bo boisz sie wyjsc, że nie dasz rady, a masz takie odczucia bo siedzisz w domu. błędne koło które należy przerwać.
  6. Mili, ja od zawsze mam temp 34 - 35,5. no chyba ze jestem chora wtedy mam okolo 38 (ale bardzo rzadko mam podwyzszona temp w czasie choroby). mozna by wnioskowac, ze moj organizm jest non stop oslabiony. a z tym moze wiazac sie cos strasznego. ale ja mam to gdzies. bo mam to tak dlugo ze juz dawno bym umarla. poza tym fakt, jestesmy organizmamy stalocieplnymi, ale srodowisko zewnetrzne mimo wszystko ma wplyw na nasza temperature no i przede wszystkim hromony, ktore u Ciebie sa jeszcze rozchwaine. nie maasz sie czym martwic!
  7. Malenstwo - biotechnologia, chcialabym pracowac w labie przy farmaceutykach najbardziej. ale inny laboratoria tez wchodzą w grę oczywiscie. a jesli chodzi o bole pod zebrami to ja mam dzien w dzien. miesnie tez mnie bolą. ale ja juz nie zwracam na to uwagi. jak chcą sobie poboleć to niech bolą Emka - no wlasnie nei mam takiej gwarancji i jak szefowej to powiedzialam to od tego momentu byla strasznie niemiła. wiec chyba to oleje i pojde na te praktyki. tak jak mowisz prace jako kelnerka zawsze moge znalezc. a moze w czasie praktyk juz znajde cos co bedzie chociaz troche zblizone do pracy w zawodzie. a Twój brat co studiował?
  8. poza tym wiem, ze praca zadna nie hanbi, na studiach musialam na siebie zarobic wiec wiem. chodzi mi tylko o to ze boje sie ze im dluzej bede poza zawodem, tym mniejsze szanse na znalezienie pracy w zawodzie bo to jednak przedmioty scisle i wiem ze pracodawcy patrzą na przerwe w praktyce laboratoryjnej. po prostu chcialabym robic cos co cokolwiek mnie zblizy do pracy w zawodzie. ale z drugiej strony co mi dadzą 3 msc praktyk. a moze jednak cos. nie wiem. hipochondrii z nerwowo nie mam, mam za to depresje, lekką chyba, ale mam.
  9. dziekuje Wam za odpowiedzi ja cały czas wysyłam i wysyłam. zmieniam cv, sama je tworze zeby bylo oryginalne, ale wszedzie to glupie doswiadczenie wymagane. a ja wiem ze w laboratorium poradze sobie swietnie, wiem o tym. tak jak nie wiem czy dam rade pracowac jako kelnerka, dzis bylam pierwszy dzien, myslam kible, sprzatalam i zmywalam. w dodatku pierwszy miesiac pracy bez zadnej umowy? masakra, mysle czy nie zacisnac pasa z moim lubym, mama sie zdeklarowala i troche wesprze i nie zrobic praktyk w zawodzie, akurat mam bardzo blisko mega firme, bylam tam na rozmowie o prace, niestety, brak doswiadczenia. praca tam bylabym moim marzeniem. myslicie ze to dobry pomysl? biedowac 2-3 mscy i zrobic te praktyki? czy lepiej pracowac jako sprzataczko-kelnerka i po prostu szukac pracy w zawodzie? ps jesli chodzi o wysokie cisnienie i tetno, no to ja mam tętno 100, nigdy mniej, jak sie troche poruszam to tylko wiecej. a cisnienie 80/40 srednio, wiec w druga, zla strone..
  10. Mili - nie zdążyłam pogratulować, więc wszystkiego dobrego, a przede wszystkim zdrowia dla malucha! i Ciebie :) ja mam inny problem niż hipochondria ale mysle ze sie nie obrazicie jak tutaj napisze. a mianowicie jestem dwa tygodnie bezrobotna, w sumie znalazlam prace w restauracji, ale wcale mnie to nie cieszy, dlatego ze wiem ze stac mnie na wiecej. skonczylam biotechnologie. poczatki byly slabe bo jak zaczynalam studia to tata mi umarl, potem nawet powtarzalam rok, na mgr z kolei bylam najlepsza studentka i tak byla oceniona moja praca. ale chodzi mi o to ze wiem, ze jak powtarzalam rok albo jak mialam wakacje i nie moglam znalezc pracy to moglam isc na jakies staze, praktyki, a nie poszlam. czemu? nie wiem. teraz dalabym z siebie wszystko, wykorzystalabym kazda wolna chwile na zdobycie doswiadczenie, ale wczesniej tego nie zrobilam, a moja mama dawala z siebie wszystko zeby ulatwic mi nauke. mam takie wyrzuty sumienia ze to sie w glowie nie miesci. a teraz nic nie znajde bo nie mam doswiadczenia, tzn mam, nawet bylam kierownikiem produkcji, ale co z tego jesli to nie jest w moim zawodzie, mam takiego dola, jestem tak zla na siebie, ze to jest gorsze niz lek przed choroba, przynajmniej w moim przypadku.
  11. Olala - tworzą sie nowe połączenia, które przewodzą implusy nerwowe, same komórki nerwowe niestety nie mogą sie zregenerować (te które umarły nie wyzdrowieją). podczas nauki też tworzą się nowe połączenia. a poza tym dzięki za dobre słowa:)
  12. czesc kochani, moje uczulenie czy cokolwiek to bylo przeszlo, zaloze sie ze jakbym poczytala o tym w necie to nie przeszloby tak wczesnie i musialabym isc do lekarza. w ciazy stety niestety tez nie jestem, nie planuje na razie ale chcialabym miec wpadke nie wiem czy mnie zrozumiecie :) teraz znow szukam pracy, z poprzedniej zrezygnowalam bo szef wyzywal ludzi od szmat do wycierania podlogi, ciagle pod telefonem, ogolnie sam stres zero zycia prywatnego, wiec postanowilam nie dac sie poznizac. jestem dobrze wyksztalcona, znajde inna prace, prawda? powiedzcie ze tak :) ale boje sie ze od tego wolnego czasu znow wszystko wroci. bo wiem i nie dam sie przekonac ze jest inaczej - nerwice masz jak nie masz zajecia, jak masz zajecie nie masz czasu myslec o chorobach, jak nie mialam pracy siedzialam w domu to byla masakra, nie do zycia przez 'umieranie na wszystko'. jak musialam sie zajac czyms innym wszystko przeszlo. uwazam, ze osoby tutaj ktore nie pracuja bo nie musza i tak powinny zaczac, inaczej zadna terapia nie pomoze. do natalii - mi tez umarl tata, tez bylam sama z mama, tez mnie wymiewali w szkole bo jestem ruda. ja mialam tyle objawow ze nie bede ich wypisywac bo do jutra bym nie skonczyla. zycze ci spokoju i wytrwalosci. bierz leki zjmij sie tym co lubisz. nie mysl o tym scierwie.
  13. Mili dzięki. nie będę czytać. jak nie przejdzie to pójde w piątek do lekarza. teraz schodzi z brzucha i pleców ale na cyckach mam jakby czerwone okręgi, nie wypukłe. wczesniej były plamy a teraz w środku jest normalny kolor. a tak w ogóle to spóźnia mi się okres. urosły mi cycki. boje sie że jestem w ciązy. brałam tabletki, ale nie dopilnowałam i nie brałam w terminie. w ciąży boje sie ze jestem bo był okres swiateczny i piłam i paliłam papierosy. w sumie nadal to robie. ale musialabym miec pecha. a jeśli chodzi o te temperatury to ja i moj facet mamy to samo. raz goraco raz zimno. co chwile albo okno otwieramy albo zamykamy. jak Ty jestes w ciazy to tym bardziej nic w tym dziwnego :)
  14. no właśnie nic nie zmieniałam. to nie jest na małej powierzchni tylko od pachy w dół i nachodzi na plecy i cycek. z drugiej strony tylko na cycku od pachy. juz nie swędzi i nie piecze ale nie schodzi. przynajmniej tak mi się wydaje. nie wiem może mnie coś ugryzło, ale w trakcie zimy? może jestem chora na coś, ale nie wejde do netu bo nie chce nawrotu, jak tak długo jest dobrze.
×