Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

No właśnie samego porodu nie boje się tak bardzo jak samej ciąży. Tyle kobiet urodziło to i ja dam radę. Z reszta najprawdopodobniej będę musiała mieć cesarkę bo mam problemy z oczami. No i w sumie ta cesarka tez mnie przeraża. Jeżu mnie wszystko przeraża. Ty masz ciśnienie w normie a ja nie będąc w ciąży już mam za wysokie. To w ciąży boje się myśleć co będzie :( 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No właśnie moja koleżanka miala ciśnienie w ciąży i brala Dopegyt i wcale jej po tym nie spadało. A podobno tylko ten lek jest bezpieczny w ciąży. U co trochę leżała w szpitalu, a końcówka ciąży to już tylko szpital. Ja z samych myśli ze muszę mieć ciśnienie w normie to będę miała za wysokie 😀

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej, odzywam się dopiero teraz bo nie mam na nic sił. Weekend był intensywny i wyrwał mnie na małą chwile z nerwicy. Dzisiaj niestety wróciło, skoki ciśnienia które już mnie męczą pare dni, moje serce oszaleje za niedługo. Ciężko mi się oddycha. Nie mam na nic sił. Myślałam, ze jak spędzę czas z przyjaciółmi, zajmę sobie głowę to zniweluje moje zmartwienia na dłużej jednak jak widać ciężko. W środę idę do psychiatry i szczerze nie mogę się doczekać, mam nadzieje ze w końcu coś we mnie ulży, to napięcie odpuści i dam sobie spokój z tymi węzłami i ze wszystkim innym co mi tak świdruje w głowie. Tak bardzo bym chciała żeby było normalnie. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też tak bardzo bym chciała żeby było normalnie, tak jak kiedyś 😔 kiedy wstawałam rano z łóżka z uśmiechem i z uśmiechem kładłam się spać 😔 miałam pełno siły i ochoty na wszystko, a nie zadręczała się od świtu do nocy, a nawet w środku nocy przy przebudzeniu 😔 skąd to się wzięło i czemu tak się nas czepiło 😔 jaka jest nasza przyszłość z tą chorobą. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja mam chyba trochę inne zaburzenie niż Wy bo ja się ciagle nie macam, jak uda mi się jednego dnia skończyć , to zapisuje to co mi si wydawało w notatkach i czuje ulgę, że następnego dnia nie bede sie macać ( bo jak sprawdzam to nie umiem mieć dystansu i nie ufam sobie wiec sprawdzanie przeradza się w całe sesje nerwicy natręctw , gdzie nie mogę przestać). No więc zapisuje notatki z badań wezłów i dopóki coś przypadkowo nie dotknę , nie zobaczę to nie dotykam. Właśnie moich wielkich wezłów nad obojczykami nie dotykam od miesiąca, może urosły, ale w sumie w ciagu poprzedniego półrocza odkąd je znalazłam są cały czas takie same.

Powiem tak, macania i tego obłędu boje się bardziej niż leżenia na hematologii. Ja nie chce ratować życia w sumie, jeśli coś mi jest to wolałabym umrzeć niż się leczyc...do lekarza chodzę tylko by odzyskać spokój, nie po to by w razie diagnozy coś leczyc.

Edytowane przez wszytsko_się_posypało

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja się strasznie boje, ze coś mi jest, że będę cierpieć, ze usłyszę ze zostało mi 5 miesięcy życia. Samej śmierci się nie boje, tylko tych chorób strasznych. Z tymi węzłami, ciagle wydaje mi się ze wynajduje coś nowego, nakręcam się, ściskam, wkładam palce, wbijam je żeby wszystko dokładnie zbadać. To skutkuje sztywnością i bólem szyi. Już nawet sobie wkręciłam, ze jakiś guz naciska mi na żyłę z lewej strony bo jest bardziej widoczna jak napnę szyje...Masakra jakas, wszystko podpisuje się pod jedno :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, babycrab napisał:

Ja się strasznie boje, ze coś mi jest, że będę cierpieć, ze usłyszę ze zostało mi 5 miesięcy życia. Samej śmierci się nie boje, tylko tych chorób strasznych. Z tymi węzłami, ciagle wydaje mi się ze wynajduje coś nowego, nakręcam się, ściskam, wkładam palce, wbijam je żeby wszystko dokładnie zbadać. To skutkuje sztywnością i bólem szyi. Już nawet sobie wkręciłam, ze jakiś guz naciska mi na żyłę z lewej strony bo jest bardziej widoczna jak napnę szyje...Masakra jakas, wszystko podpisuje się pod jedno :(

pomyśl , że każdy umrze kiedyś i dla większosci nie bedzie to łatwe, a może lepiej umrzeć niż żyć takim życiem z ciągłymi lękami?

szczerze mówiąc dziwię się, że to macasz skoro miałaś usg i pokazało 1 sztukę. Po co? Znajdziesz lepiej niż usg? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, wszytsko_się_posypało napisał:

pomyśl , że każdy umrze kiedyś i dla większosci nie bedzie to łatwe, a może lepiej umrzeć niż żyć takim życiem z ciągłymi lękami?

szczerze mówiąc dziwię się, że to macasz skoro miałaś usg i pokazało 1 sztukę. Po co? Znajdziesz lepiej niż usg? 

Pokazało gdzieś około 10 węzłów. Nie maja wprawdzie 1cm nawet ale podobno liczne drobne węzły chłonne tez nie są ok. Macam się  żeby sprawdzić czy się nie powiększają albo czy nowe się nie pokazały. Bo się cały czas boje ze pojawia się nowe nad tym obojczykiem. I ja się naprawdę śmierci nie boje, tylko cierpienia w chorobie i świadomości tej śmierci.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teraz, babycrab napisał:

Pokazało gdzieś około 10 węzłów. Nie maja wprawdzie 1cm nawet ale podobno liczne drobne węzły chłonne tez nie są ok. Macam się  żeby sprawdzić czy się nie powiększają albo czy nowe się nie pokazały. Bo się cały czas boje ze pojawia się nowe nad tym obojczykiem. I ja się naprawdę śmierci nie boje, tylko cierpienia w chorobie i świadomości tej śmierci.

no ale masz nad obojczykiem 1 z tego co pamiętam. A człowiek ma 600 wezłów w ciele wiec skąd znów ta teoria, że liczne drobne węzły są niedobre? to one z stanie fizjologicznym są niewidzialne ? A nawet jeśli liczne drobne coś znaczą to raczej infekcje...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teraz, wszytsko_się_posypało napisał:

no ale masz nad obojczykiem 1 z tego co pamiętam. A człowiek ma 600 wezłów w ciele wiec skąd znów ta teoria, że liczne drobne węzły są niedobre? to one z stanie fizjologicznym są niewidzialne ? A nawet jeśli liczne drobne coś znaczą to raczej infekcje...

Lekarz onkolog mi powiedział ze te węzły małe ale ich trochę dużo i ze trzeba zbadać i ze niepokoi go ten nad obojczykiem a to mała kuleczka i wyszedł hypoechogenny jako jedyny ze wszystkich węzełków 😕 Laryngolog i hematolog mnie uspokoili wprawdzie bo mówią ze takie maluszki to są po chorobie na stałe nawet i ze są prawidłowe. Słowo przeciwko słowu. Tamten onkolog po prostu mnie tak z równowagi wyprowadził, tez był dużo młodszy od tamtych lekarzy, bo u laryngologa byłam najbardziej cenionego w mieście, a hematolog ordynator w szpitalu. Mam tez idealne wyniki krwi, wiec jakby coś było to by kazali robić badania itd ale kazali dać sobie spokój. Ale i tak ten mały głosik w głowie „a może jednak” i te wszystkie informacje w internecie których się naczytałam karmią mój lęk...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kochani, a ja od niedzieli mam znów jakąś jazdę na ten nieszczęsny brzuch...W sobotę byłam na 18-nastce mojej przyjaciółki i wypiłam mało, bo tylko jedno piwo i lampkę wina a i tak mnie siekło no ale to nie o tym...No i gdy wróciłam do domu, poszłam sobie później spać i rano gdy wstałam to zaczęło mi być jakoś znów niedobrze, nie chciało mi się w ogóle jeść etc (a dodam jeszcze, że miałam się spotkać z chłopakiem który mi się podoba więc myślę że miałam jakiś stres przy tym) i zaczęłam czuć taki dziwny ból w nadbrzuszu, jakby to był ból mięśni czy przepony?? no i czuję to tylko wtedy, kiedy albo coś ciężkiego chyba podnoszę, a tak to cały czas gdy się śmieję, napinam lub wypinam brzuch... I już myślę że to nie tylko wrzody mogą być a za to jakieś kamienie w woreczku żółciowym czy coś... 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć, na nerwicę choruję od kilku lat, od miesiąca leczę się farmakologicznie oraz chodzę na terapię. Wmawiałam sobie już ciążę pozamaciczną, guz mózgu, rak piersi, czerniak, rak języka, dziąseł, białaczki, krwiak w mózgu, rak żołądka. Przeszłam masę badań laboratoryjnych, usg, rezonans i tomograf głowy... Za każdym razem po badaniach na chwilę się uspokajałam.

 

Obecnie chyba mam najgorszy ze wszystkich epizod - rak trzustki. Zaczął mnie boleć żołądek, wizyta u gastrologa, dostałam tabletki. Oczywiście zaczęłam czytać, nakręcać się... Żołądek przestał boleć ale pojawiły się opasujące bóle brzucha od kręgosłupa... Dostałam skierowanie na usg, oczywiście wszystko w normie, badania krwi w normie, choć amylaza w górnej granicy... Internista zaproponował konsultację psychiatry. Psychiatra potwierdził nerwicę. Dostałam pramatis 5 mg. Po 2 tygodniach było coraz lepiej, czułam się super, bóle zniknęły... Po czym nastąpił mały kryzys z moim autystycznym dzieckiem, problemy w pracy i od nowa bóle i strach (mimo tabletek). Lekarz zalecił zwiększyć dawkę do 10 mg, dziś 5 dzień a ja nadal kiepsko się czuję, dalej boli kręgosłup, brzuch...Mam myśli, że skoro ból nie przechodzi po lekach to może to nie nerwica, może rzeczywiście rak, że usg mogło nie pokazać, a wyniki były blisko granicy normy...

 

Życie ucieka mi przez palce przez to zadręczanie... :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chciałabym Was jakoś pocieszyć, ale sama nie wiem jak. Sama jak jestem w swoim "transie" umierania na jakiegoś raka to ledwo co się trzymam na nogach więc rozumiem strach, bezradność. U mnie dalej sinusoida, nawet się nie macam, raczej jest ok ale samopoczucie dalej raczej smutne, jakoś tak nic mnie nie cieszy, nie chce mi się chodzić i udawać uśmiechniętej. Żyję z dnia na dzień, bez wizji lepszego jutra. Zastanawiam się kiedy znów jakiś mój wymysl zwali mnie z nóg na kilka dni. Przez ostatnie nerwy schudłam 1,5 kilo, bo mało co jem. Ale to w sumie nie zaszkodzi 🙂 więc jakiś plus haha

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja w sumie dzięki lekom nie czuję tego paraliżującego strachu, nie tracę oddechu, ale cały czas myślę, rozważam, zastanawiam się czy jednak lekarze się nie mylą, że może jednak powinnam domagać się więcej badań... Ciągle liczę, że za kilka dni tabletki zadziałają w pełni i wyciszą dolegliwości bólowe.

 

Staram się czytać o nerwicy, uświadamianie sobie czym jest, trochę mnie uspokaja, stosuję relaksację, ale efektów brak. CO kilka minut łapię się na tym, że mam zaciśnięte zęby, napięte uniesione ramiona, więc do rozluźnienia mi daleko 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja czuje się całkiem dobrze ale martwi mnie jedna rzecz mianowicie mam jakby powiększony węzeł chłonny pachwinowy... Byłem u urologa miesiąc temu ale po przebadaniu nic nie znalazł w sumie to nie zwrócił na niego uwagi a ja też zapomniałem o tym wspomnieć. Ostatnio przy dotyku lekko mnie to miejsce boli (może robi mi się tam jakaś mmm afta czy coś) ale węzeł jest powiększony jakby był tam jakiś mmm kamyczek czy coś. Ja oczywiście już się martwie co to może  być koło tego miejsca jest brązowy pieprzyk. Dotykam tego co jakiś czas ale nie wiem czego się spodziewać. Mam nadzieje że  to nic poważnego bo już z lekka panikuje na nowo. Wiem dziwna sprawa ale musiałem się tym z wami podzielić. ten pieprzyk jest taki ciemny i ja już się martwie że to może coś złego .. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobra jestem idiotą po co ja to pisałem to może być coś całkiem niegroźnego a ja już to demonizuje muszę się uspokoić i cieszyć się życiem. Przez to siedzenie w domu mi chyba totalnie odwala. Także uspokajam się i przestaje szukać sobie problemów pieprzyk sprawdzę ale na pewno na teraz mam zamiar się uspokoić bo to już jest chore. Teraz widzę że prawdziwa choroba w dużej mierze tkwi w mojej głowie. Czas bardziej cieszyć się życiem! 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Przerażony234 napisał:

Dobra jestem idiotą po co ja to pisałem to może być coś całkiem niegroźnego a ja już to demonizuje muszę się uspokoić i cieszyć się życiem. Przez to siedzenie w domu mi chyba totalnie odwala. Także uspokajam się i przestaje szukać sobie problemów pieprzyk sprawdzę ale na pewno na teraz mam zamiar się uspokoić bo to już jest chore. Teraz widzę że prawdziwa choroba w dużej mierze tkwi w mojej głowie. Czas bardziej cieszyć się życiem! 

Przez siedzenie w domu niestety kazdemu odwala! Ten pieprzyk to na pewno zwykły pieprzyk tylko tak to interpretujesz. Byłeś u urologa, jakby coś było to by to na pewno zauważył, a takich węzłów w pachwinie to każdy ma dużo. Mi często wyskakuje boląca kulka w pachwinie. Głowa do góry! 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, laveno napisał:

A ja dziś się czuje jakbym miała gorączkę, sprawdziłam i mam 37 stopni. Mam nadzieję, że się nigdzie nie zaraziłam :( troche mnie dziś kicha i bolą mnie plecy ehh, ale pocieszam się ze jestem w drugiej fazie cyklu ... może to od tego oby. 

 

37 stopni to normalna temperatura, ja taka mam często ;) To nawet nie jest stan podgorączkowy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, babycrab napisał:

Przez siedzenie w domu niestety kazdemu odwala! Ten pieprzyk to na pewno zwykły pieprzyk tylko tak to interpretujesz. Byłeś u urologa, jakby coś było to by to na pewno zauważył, a takich węzłów w pachwinie to każdy ma dużo. Mi często wyskakuje boląca kulka w pachwinie. Głowa do góry! 

Właśnie tam jest taka jakby gulka pod skórą i na niej znajduje się też ten pieprzyk i czerwone zabarwienia skóry. 

Po prostu to znamię jest takie mmm dziwniejsze ale raczej mam je od dłuższego czasu i może na prawdę  przesadzam. 

Po prostu jest ono nieco ciemne 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Przerażony234 napisał:

Właśnie tam jest taka jakby gulka pod skórą i na niej znajduje się też ten pieprzyk i czerwone zabarwienia skóry. 

Po prostu to znamię jest takie mmm dziwniejsze ale raczej mam je od dłuższego czasu i może na prawdę  przesadzam. 

Po prostu jest ono nieco ciemne 

Zawsze jeśli coś cię martwi możesz zapytać się lekarza, niż się dołować, myśle ze lekarz jak to obejrzy Cię uspokoi bo na pewno przesadzasz ;) Ja tez mam wiele pieprzyków które są ciemniejsze i często pojawiają mi się nowe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Przerażony234 napisał:

W poniedziałek dzwonie i umawiam się do dermatologa. Mam nadzieje że to na prawdę nic groźnego bo już przyznaje że zaczynam myśleć o najgorszym.... :( 

Wiem, ze ciężko się nie nakręcać. Z mojego głupiego nakręcania nigdy nic nie wyszło wiec u Ciebie będzie na pewno tak samo. Tylko najważniejsze, jak wyjdzie ze wszystko ok, trzeba odpuścić i uwierzyć, ze wszystko jest ok. Ja ze swoimi węzłami chłonnymi nalatałam się do wszystkich lekarzy zamiast uwierzyć pierwszemu. Wydałam tylko bez potrzeby pieniądze. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×