Skocz do zawartości
Nerwica.com

onamaga

Użytkownik
  • Postów

    4
  • Dołączył

Treść opublikowana przez onamaga

  1. Ja nadal zamartwiam się trzustką. W czwartek minie 2 tygodnie łykania pramatisu w dawce 10 mg, ale bóle jak były tak są. Plecy bolą szczególnie w noc, mega gazy... Ale poza tym dobrze, mam apetyt, tyję... U mnie enzymy trzustkowe w górnej granicy ale w normie, morfologia idealna, USG brzucha wyszło prawidłowe... Miałam dziś mega stresujący dzień w pracy - w ciągu dnia oprócz kilku opasujących skurczów brzucha nic mnie nie bolało, a teraz gdy wreszcie można odetchnąć, plecy rwą, w brzuchu bulgocze... Mogę umówić kolejną telewizytę ale teraz się boję, że zrobię badania i wyjdzie rak i wyrok..
  2. Cześć, zastanawiam się jak to jest, czy biorąc leki mogę mieć nadal bóle somatyczne? W dużym dołku (około 2 miesięcy temu) pojawiły się bóle brzucha pleców, wkręciłam sobie trzustkę. Zrobiłam podstawowe badania krwi, usg brzucha, które według lekarza sugerują, że jestem zdrowa. Miesiąc temu psychiatra przpisał pramatis (escitalopram) 5mg. Po półtora tygodniu leków czułam się dobrze, bóle zniknęły (nie zwracałam na nie uwagi? nie pamiętam żeby mnie coś bolało). Potem półtora tygodnia temu pojawiły się sytuacje mocno stresowe i wszystkie bóle - brzuch plecy - wróciły ze zdwojoną siłą. Zgodnie z zaleceniem lekarza od tygodnia biorę 10 mg pramatisu, ale jakos specjalnej poprawy nie widzę. Owszem nie tracę oddechu, nie mam napadów strachu, ale ciągle i plecy i brzuch mnie pobolewają (szczególnie gdy myślę o tym heh). Czy można sobie wmówić ból będąc na lekach? Pierwszy raz stosuję farmakologię i zupełnie nie wiem czego się spodziewać
  3. Ja w sumie dzięki lekom nie czuję tego paraliżującego strachu, nie tracę oddechu, ale cały czas myślę, rozważam, zastanawiam się czy jednak lekarze się nie mylą, że może jednak powinnam domagać się więcej badań... Ciągle liczę, że za kilka dni tabletki zadziałają w pełni i wyciszą dolegliwości bólowe. Staram się czytać o nerwicy, uświadamianie sobie czym jest, trochę mnie uspokaja, stosuję relaksację, ale efektów brak. CO kilka minut łapię się na tym, że mam zaciśnięte zęby, napięte uniesione ramiona, więc do rozluźnienia mi daleko
  4. Cześć, na nerwicę choruję od kilku lat, od miesiąca leczę się farmakologicznie oraz chodzę na terapię. Wmawiałam sobie już ciążę pozamaciczną, guz mózgu, rak piersi, czerniak, rak języka, dziąseł, białaczki, krwiak w mózgu, rak żołądka. Przeszłam masę badań laboratoryjnych, usg, rezonans i tomograf głowy... Za każdym razem po badaniach na chwilę się uspokajałam. Obecnie chyba mam najgorszy ze wszystkich epizod - rak trzustki. Zaczął mnie boleć żołądek, wizyta u gastrologa, dostałam tabletki. Oczywiście zaczęłam czytać, nakręcać się... Żołądek przestał boleć ale pojawiły się opasujące bóle brzucha od kręgosłupa... Dostałam skierowanie na usg, oczywiście wszystko w normie, badania krwi w normie, choć amylaza w górnej granicy... Internista zaproponował konsultację psychiatry. Psychiatra potwierdził nerwicę. Dostałam pramatis 5 mg. Po 2 tygodniach było coraz lepiej, czułam się super, bóle zniknęły... Po czym nastąpił mały kryzys z moim autystycznym dzieckiem, problemy w pracy i od nowa bóle i strach (mimo tabletek). Lekarz zalecił zwiększyć dawkę do 10 mg, dziś 5 dzień a ja nadal kiepsko się czuję, dalej boli kręgosłup, brzuch...Mam myśli, że skoro ból nie przechodzi po lekach to może to nie nerwica, może rzeczywiście rak, że usg mogło nie pokazać, a wyniki były blisko granicy normy... Życie ucieka mi przez palce przez to zadręczanie... :(
×