Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

Czy zauważyliście u swoim partnerów,że np zdrowe osoby mogą pocic się w nocy? Bo wiadomo,że już się naczytałam że to rak a mój mąż się poci.  Kiedyś widziałam takie coś u niego sporadycznie ale uwagi nie zwracałam a teraz obserwuje i widzę,że On ma prawie to codziennie... boję się o Niego a On ma to gdzieś i nawet nie chce iść do lekarza czy wyniki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Paaatka1219 napisał:

Czy zauważyliście u swoim partnerów,że np zdrowe osoby mogą pocic się w nocy? Bo wiadomo,że już się naczytałam że to rak a mój mąż się poci.  Kiedyś widziałam takie coś u niego sporadycznie ale uwagi nie zwracałam a teraz obserwuje i widzę,że On ma prawie to codziennie... boję się o Niego a On ma to gdzieś i nawet nie chce iść do lekarza czy wyniki.

 

W pierwszej chwili myslalam, ze opisujesz moja historie ;) Mysle, ze Cie to pocieszy, ale moj maz ma identycznie, jak zauwazylam to kilka lat temu to tak jak Ty wpadlam w panike, ciagle go w nocy dotykalam i panikowalam, a on sie tylko wkurzal i mowil, ze ma tak od dawna. W koncu dalam sobie spokoj i rzeczywiscie od tamtej pory minelo dobre kilka lat, a jemu nic nie jest wiec wychodzi na to, ze faktycznie tak ma 🙂 Zreszta zauwazylam to samo u mojego syna, teraz ma 12 lat, ale poci sie w nocy doslownie od niemowlaka, a jest zdrowy. Wiec glowa do gory,  doskonale wiem co czujesz, ale jestem pewna, ze Twojemu mezowi nic nie jest,  daj facetowi spokoj🙂

Edytowane przez biedronka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej:) czy ktoś wie od czego po nocy albo w nocy mogę mieć troszke krwi w ślinie? Czy może być to spowodowane tym ze krwawią mi czasem samoistnie dziąsła? Ogólnie mam bruksizm i dziąsła troszke opuchnięte. Przestraszyłam się ze to z żołądka 😩

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, biedronka napisał:

 

W pierwszej chwili myslalam, ze opisujesz moja historie ;) Mysle, ze Cie to pocieszy, ale moj maz ma identycznie, jak zauwazylam to kilka lat temu to tak jak Ty wpadlam w panike, ciagle go w nocy dotykalam i panikowalam, a on sie tylko wkurzal i mowil, ze ma tak od dawna. W koncu dalam sobie spokoj i rzeczywiscie od tamtej pory minelo dobre kilka lat, a jemu nic nie jest wiec wychodzi na to, ze faktycznie tak ma 🙂 Zreszta zauwazylam to samo u mojego syna, teraz ma 12 lat, ale poci sie w nocy doslownie od niemowlaka, a jest zdrowy. Wiec glowa do gory,  doskonale wiem co czujesz, ale jestem pewna, ze Twojemu mezowi nic nie jest,  daj facetowi spokoj🙂

A też ma np kilka nocy pod rząd?  I nieraz poduszka jest mokra? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Ju467 napisał:

Hej:) czy ktoś wie od czego po nocy albo w nocy mogę mieć troszke krwi w ślinie? Czy może być to spowodowane tym ze krwawią mi czasem samoistnie dziąsła? Ogólnie mam bruksizm i dziąsła troszke opuchnięte. Przestraszyłam się ze to z żołądka 😩

Radzę iść do dentysty i zamówić szynę rekalsacyjna . Ja tak mocno zaciskam szczeke w nocy ze przegryzłam dwie szyny i mam Tak rozowlony staw skoroniowy zuchowowy ,że wstaje codziennie z zablokowana szczęka. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

45 minut temu, Paaatka1219 napisał:

Radzę iść do dentysty i zamówić szynę rekalsacyjna . Ja tak mocno zaciskam szczeke w nocy ze przegryzłam dwie szyny i mam Tak rozowlony staw skoroniowy zuchowowy ,że wstaje codziennie z zablokowana szczęka. 

Miałam szyne i nosiłam ją, tylko ze potem założyłam aparat stały i mam ciagle jakieś afty albo porysowane policzki. Pamietam jak dwa lata temu tez miałam troszke krwi w ślinie w nocy i to tez było w sezonie grzewczym, nos tez mam wysuszony a gardło mnie rano zawsze boli. Zastanawiam się skąd to sie może brać 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Ju467 napisał:

Hej:) czy ktoś wie od czego po nocy albo w nocy mogę mieć troszke krwi w ślinie? Czy może być to spowodowane tym ze krwawią mi czasem samoistnie dziąsła? Ogólnie mam bruksizm i dziąsła troszke opuchnięte. Przestraszyłam się ze to z żołądka 😩

Miał ktoś tak może kiedyś?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, maribellcherry napisał:

Znalazlam taka strone: https://www.mp.pl/interna/table/B16.1.6-1.

I sobie zdiagnozowalam bol oplucnowy bo boli mnie po lewej stronie i na plecach i z przodu, raz kluje, raz gniecie. Raz na dole raz na gorze, ew. bol kostno stawowy i/ lub nerwicowy. Chciaz znerwicowana nie jestem ale depresyjna, brak motywacji do dzialania, smutek, niechcec, wszystko mi jedno.

 

Jak pisalam kilka postow powyzej bylam chora pod koniec pazdziernika i mialam straszny kaszel i bol odrywajacy w klatce i wciaz sporadycznie pokasluje. Moze to jakis rak jednak czy cos... 

 

Stwierdzilam ze to crp i leukocyty moze od tego...

Spokojnie to napewno żaden rak. Ile masz lat?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, Ju467 napisał:

Miał ktoś tak może kiedyś?

Ja tak często mam od lat, mam wrażenie że to przez koszmary w nocy człowiek zaciska zęby i rani usta od środka.
Więc możesz się tym nie przejmować.

 

Edytowane przez root

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, root napisał:

Ja tak często mam od lat, mam wrażenie że to przez koszmary w nocy człowiek zaciska zęby i rani usta od środka.
Więc możesz się tym nie przejmować.

 

Super fajnie wiedzieć ze nie tylko ja tak mam ☺️

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 9.12.2021 o 12:35, Ju467 napisał:

Czy ktoś z Was może bierze jakieś leki przeciwdepresyjne?

Ja biorę. Już trzeci raz zmienione mam i biorę dwa rodzaje: Kwetaplex i Mozarin Swift. Chodzę regularnie do psychiatry i na terapię tak samo. Dziś byłam na kolejnej wizycie. A mimo wszystko czuję się tak okropnie źle psychicznie...Od wczoraj chyba albo nawet przedwczoraj:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dawno mmie tu nie było... Pewnie nikt z Was juz mnie nawet nie pamięta... Moj problem istnieje od ok 3 lat, był lek stopniowy przed lekarzami, gdy wyszło mi Alt na granicy normy, już nie poszlam więcej do lekarza. Ale moja walka zaczela się rok temu w grudniu gdy po śmierci 2 koleżanek wynacalam wezel nad obojczykiem. Wizja raka, Google potwierdziło... Macalam je kikja miesięcy az wyszło więcej... Pomogła terapia, gdy przestalam dotykać wszystkie zniknęły. Jakoś było.. Ale szlo ku lepszemu. We wrześniu umarla nagle moja mama.. Okazało się że to rak, ukryła to przed wszystkimi... Widok Mamy w trumnie, pogrzeb, szok... Nerwica tak mną rzucila o ścianę ze od blisko miesiąca leze pod tą sciana... Od października jestwm chora non stop, dwa razy jakiws wirusowe zapalenie oskrzeli, utrata głosu, zatoki, mój synek dokładnie to samo.. Oczywiście wezky nas lewym obojczykiem wyszły a ja tym razem jesten juz pewna że to rak bo pisze ze po lewej nie mogą być zapalne.. Od 3 mies mam bole pleców po lewej stronie jakby od talii w dół, zaczęły promieniować do lewej pachwiny i uda.. Od października mialam już bialaczke, raka jelita grubego, trzustki, piersi.. Teraz chłoniak lub bialaczka z naciekiem na kość miednicy i kręgosłupa. .. DochodA nowe objawy, uczucie gorączki zimna w nocy, ostatnio nawet mialam 37.6... Miewam czesto 37..jestem komoletnie przerażona, załamana psychicznie, tego jest za dużo. Doszły myśli samobójcze.... Mam 36 lat, 4 letnie dziecko a ja żyje śmiercią... Nie daje juz rady, coraz ciężej przychodzą mi zwykle czynności, obiad, pranie. Wczoraj wynacalam chyba wezla na kości głęboko w pachwinie prawej. Nerwica mnie zabija... To moj najgorszy rak... Jestem hipochondryczka która panicznie boi się lekarzy i wyroku, wiem że to silna nerwica ale wydaje mi się ze ja jako jedyna z Was mam też raka... Przepraszam za te żale, woem ze zostane tu zrozumiana.... 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Marlenka85 napisał:

Dawno mmie tu nie było... Pewnie nikt z Was juz mnie nawet nie pamięta... Moj problem istnieje od ok 3 lat, był lek stopniowy przed lekarzami, gdy wyszło mi Alt na granicy normy, już nie poszlam więcej do lekarza. Ale moja walka zaczela się rok temu w grudniu gdy po śmierci 2 koleżanek wynacalam wezel nad obojczykiem. Wizja raka, Google potwierdziło... Macalam je kikja miesięcy az wyszło więcej... Pomogła terapia, gdy przestalam dotykać wszystkie zniknęły. Jakoś było.. Ale szlo ku lepszemu. We wrześniu umarla nagle moja mama.. Okazało się że to rak, ukryła to przed wszystkimi... Widok Mamy w trumnie, pogrzeb, szok... Nerwica tak mną rzucila o ścianę ze od blisko miesiąca leze pod tą sciana... Od października jestwm chora non stop, dwa razy jakiws wirusowe zapalenie oskrzeli, utrata głosu, zatoki, mój synek dokładnie to samo.. Oczywiście wezky nas lewym obojczykiem wyszły a ja tym razem jesten juz pewna że to rak bo pisze ze po lewej nie mogą być zapalne.. Od 3 mies mam bole pleców po lewej stronie jakby od talii w dół, zaczęły promieniować do lewej pachwiny i uda.. Od października mialam już bialaczke, raka jelita grubego, trzustki, piersi.. Teraz chłoniak lub bialaczka z naciekiem na kość miednicy i kręgosłupa. .. DochodA nowe objawy, uczucie gorączki zimna w nocy, ostatnio nawet mialam 37.6... Miewam czesto 37..jestem komoletnie przerażona, załamana psychicznie, tego jest za dużo. Doszły myśli samobójcze.... Mam 36 lat, 4 letnie dziecko a ja żyje śmiercią... Nie daje juz rady, coraz ciężej przychodzą mi zwykle czynności, obiad, pranie. Wczoraj wynacalam chyba wezla na kości głęboko w pachwinie prawej. Nerwica mnie zabija... To moj najgorszy rak... Jestem hipochondryczka która panicznie boi się lekarzy i wyroku, wiem że to silna nerwica ale wydaje mi się ze ja jako jedyna z Was mam też raka... Przepraszam za te żale, woem ze zostane tu zrozumiana.... 

 

Kochana, pamiętam Cię, nawet chyba pisałam do Ciebie i zmartwiłam się że bez odzewu. 

Moje wyrazy współczucia z powodu śmierci mamy. Nie napisze, żebyś się trzymała bo to tylko łatwo się mówi , jak zresztą dobrze wiemy wszyscy.

Marlena, byłaś u psychiatry? bo psychoterapia to ponoc super sprawa i mój lekarz mnie gorąco namawia - póki co jestem na lekach.

Wybierz się proszę o lekarza. Jeśli nie masz nikogo sprawdzonego to napisz do mnie, dam Ci namiary na swojego, jest młody, fantastycznym lekarzem, który na maksa oddaje się pacjentowi. Zdaje się, że wizyty online też prowadzi.

Chyba wszystkich nas tutaj łączą "choroby". Ja też mam powiększone węzły z lewej strony. Są, nie znikają i na usg raka nikt nie odkrył. Kłuje mnie w prawym boku ciągle i też potrafię się nakręcić, że to może jakiś guz, ale staram się nie myśleć o tym. 

Kochana, samemu ciężko sobie z tym poradzić więc lekarz koniecznie. Bo to , że ja pewnie Ci napiszę że jest w porządku to chyba niewiele Cie uspokoi. Nie da się tak żyć na dłuższą metę, bo wierz mi że przewlekły stres może być dopiero przyczyną wielu chorób. Więc proszę Cię zadbaj o siebie pod kątem psychicznym, będzie lepiej . :* 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć Eve, dzięki za odp. 

Kochana ja chodze na terapie blisko od roku... Pomagało. Fakt bywały jazdy głównie o te wezly (Btw masz nad obojczykiem lewym? A duże? Moje z cm mają.. Pojawiły się przy infekcji) 

Cały mój świat się zawalil gdy umarla.. Zaczelam się jeszcze bardziej bać, że podzielę Jej los. 

Nienawidzę siebie za to co wyprawiam, nic tylko raki, wezly... Strach o rychłą śmierć i wyrok ze na pewno jest za późno, strach o lysa głowę i chemie, bol... Zostawienie synka. 

Powtarzam się... Ale po prostu nie wiem już co moglabym pisać poza tym co czuje bo czuje tylko to. Nie mam w nikim wsparcia a jeśli już to slysze ze mam przestac i sie po prostu ogarnąć. 

Moje życie zawodowe było blisko związane z medycyna... A teraz? Ratownik który boi się widoku karetki.. Jakas część mnie bardzo za tym teskni... Tam głęboko w środku. Tak bardzo chce stac się znów normalnie funkcjonujacym człowiekiem. Nie pamiętam już, właściwe jak to jest nim być. Eve a, czy Ty też mialas to chore przekonanie ze oprócz hipochondrii masz na, pewno jako jedyna tu, chorobe na prawdę? Ostatnio znow siedze i czytam to forum... Trochę mnie uspokaja, że ktoś bal się tego samego, trochę pociesza ze gdzieś tam jest ktoś, kto jest tak samo zdruzgotany przez, ta ku... we nerwice i ze komus gdzieś się udało.. Nie jestem pewna czy przez, to wszystko nie mam początków depresji. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi się zdarza, szczególnie w stresie. Miałam taki czas że fisiowalam z kolorem kału, wtedy co chwilę biegałam do WC... Żeby chociaż odrobinę zrobić i zobaczyc

. Wtedy to wybacz szczegóły, sam śluz się pojawil

Minelo albo ja na to nie zwracam juz uwagi bo mam jazdę na wezly 🤦‍♀️ 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 11.12.2021 o 18:47, Marlenka85 napisał:

Dawno mmie tu nie było... Pewnie nikt z Was juz mnie nawet nie pamięta... Moj problem istnieje od ok 3 lat, był lek stopniowy przed lekarzami, gdy wyszło mi Alt na granicy normy, już nie poszlam więcej do lekarza. Ale moja walka zaczela się rok temu w grudniu gdy po śmierci 2 koleżanek wynacalam wezel nad obojczykiem. Wizja raka, Google potwierdziło... Macalam je kikja miesięcy az wyszło więcej... Pomogła terapia, gdy przestalam dotykać wszystkie zniknęły. Jakoś było.. Ale szlo ku lepszemu. We wrześniu umarla nagle moja mama.. Okazało się że to rak, ukryła to przed wszystkimi... Widok Mamy w trumnie, pogrzeb, szok... Nerwica tak mną rzucila o ścianę ze od blisko miesiąca leze pod tą sciana... Od października jestwm chora non stop, dwa razy jakiws wirusowe zapalenie oskrzeli, utrata głosu, zatoki, mój synek dokładnie to samo.. Oczywiście wezky nas lewym obojczykiem wyszły a ja tym razem jesten juz pewna że to rak bo pisze ze po lewej nie mogą być zapalne.. Od 3 mies mam bole pleców po lewej stronie jakby od talii w dół, zaczęły promieniować do lewej pachwiny i uda.. Od października mialam już bialaczke, raka jelita grubego, trzustki, piersi.. Teraz chłoniak lub bialaczka z naciekiem na kość miednicy i kręgosłupa. .. DochodA nowe objawy, uczucie gorączki zimna w nocy, ostatnio nawet mialam 37.6... Miewam czesto 37..jestem komoletnie przerażona, załamana psychicznie, tego jest za dużo. Doszły myśli samobójcze.... Mam 36 lat, 4 letnie dziecko a ja żyje śmiercią... Nie daje juz rady, coraz ciężej przychodzą mi zwykle czynności, obiad, pranie. Wczoraj wynacalam chyba wezla na kości głęboko w pachwinie prawej. Nerwica mnie zabija... To moj najgorszy rak... Jestem hipochondryczka która panicznie boi się lekarzy i wyroku, wiem że to silna nerwica ale wydaje mi się ze ja jako jedyna z Was mam też raka... Przepraszam za te żale, woem ze zostane tu zrozumiana.... 

Witaj w klubie " chloniakow "

Ja mam sporo powiększonych wezlow ale lęk zaczął się pod koniec stycznia kiedy pod żuchwą wyczułam dwa połączone ze sobą i oczywiście stwierdziłam,że to pakiet.  Poleciałam na usg wyszło,że wszystkie wezly są prawidłowe ale ja stwierdziłam,że lekarz nie dokładnie mnie zbadał lub czegoś nie zauważył. Przez tydzień nie wychodziłam z łóżka bo byłam pewna,że mam raka , ryczałam itd , znajdywałam kolejne węzły . W marcu złapałam korona wirusa po Nim zaczęłam się pocic w nocy ( nigdy tego wcześniej nie miałam) więc już byłam pewna ze to to ale do lekarza juz nie poszłam tylko zrobilam wyniki krwi na ok 40 pozycji I wyszły idealne a poty zostały ale tylko kilka razy w miesiącu w okresie miesiączki I dni płodnych . W lipcu miałam ślub, miałam wizje że nie będzie ślubu, że obudzę się z wielkim węzłem nad obojczykiem ( zapomnialam dodać,że w kwietniu znalazłam mała kulke nad obojczykiem) tak ją co chwile dotykalam że miałam już krwiaka od ucisku . We wrześniu okazało się,że mam insulinooporsc, hiperinsulinemie I stan przedcukrzycowy więc możliwe,że stąd te poty chociaż pewna nie byłam.  Kupiliśmy działkę, zaczynamy budowe a ja lęk ,że to tyle kasy a może trzeba będzie się leczyć na raka . Październik byl dla mnie jakimś przełamaniem,że wszystko będzie dobrze aż do dnia kiedy mój mąż spał i chciałam się położyc do niego pod koc , kładę się a koc cały mokry , dotykam go a On też.  Od tamtej pory mija miesiąc a on zaraz po zaśnięciu robi się cały mokry ale rano pościel nie jest mokra , dotego strasznie kaszle ale dużo też pali , ja już ryczę że ma chłoniaka albo innego raka, w nocy nie śpię tylko dotykam czy się spocil czy ma węzły powiekszone, między Nami tylko awantury bo On twierdzi,że nic mu nie jest i nie będę jeszcze jemu chorób wymyślać i tak to niestety u mnie wygląda więc niestety doskonale Cię rozumiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Marlenka85 napisał:

A ja mam nad obojczykiem właśnie..... I to lewym. Miałam rok temu nad prawym i zniknęły ale ponoć nad lewym to zawsze rak..... Boze ja już nie wytrzymam 

 

I nie wiem gdzie Ty to wyczytałaś,że nad lewym jest zawsze rak bo ja swojego czasu przeczytałam tysiące stron po polsku i angielsku na temat węzłów nadobojczykowych i wiem ,że mnóstwo zdrowych ludzi ma też wyczuwalne węzły nad obojczykiem a ludzie co mieli po prawej też mieli chłoniaka więc nie ma tu reguły. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A duże masz? Bo ja nad sama kością takie z 1 cm a wyżej ale to już prawie ze hak się plecy zaczynają to taki 2 cm.... Ostatnio ciagke macam więc od tego pewnie też urosly (na 100 proc tak jest bo macalam prawa stronę to mi tez wywaliło).. Od końca września jestem non stop chora, kaszle, zapalenie oskrzeli wirusowe 2 razy tak jak moje  dziecko ale 2 tyg temu kaszel wrócił i strasznie się martwie ze mam chloniaka i umre.... 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Marlenka85 napisał:

A duże masz? Bo ja nad sama kością takie z 1 cm a wyżej ale to już prawie ze hak się plecy zaczynają to taki 2 cm.... Ostatnio ciagke macam więc od tego pewnie też urosly (na 100 proc tak jest bo macalam prawa stronę to mi tez wywaliło).. Od końca września jestem non stop chora, kaszle, zapalenie oskrzeli wirusowe 2 razy tak jak moje  dziecko ale 2 tyg temu kaszel wrócił i strasznie się martwie ze mam chloniaka i umre.... 

35 minut temu, Marlenka85 napisał:

A ja mam nad obojczykiem właśnie..... I to lewym. Miałam rok temu nad prawym i zniknęły ale ponoć nad lewym to zawsze rak..... Boze ja już nie wytrzymam 

 

Ten nad obojczykiem ma 5 mm a nie to twarde duże kulki nie przesuwające się. Dwa mam nawet złączone.  Wyczyuwalnych węzłów mam Ok 11 . Wiem co czujesz bo sama to przerabiałam.  Myłam włosy to płakałam bo miałam w głowie,że niedługo będę Łysa. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×