Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

9 minut temu, Pauline napisał:

Też tak mam, a na dodatek ciagle coś mi przeszkadza w prawym dole biodrowym jakby na wysokości wyrostka takie klucie czuje i myślę że mam tam guza jakiegoś pewnie.  Chociaż przed ciaza tak nie miałam tłumaczę sobie ze to pewnie przez to skoro wcześniej tak nie miałam ale średnio sama sobie w to wierzę.

Może to na tle nerwowym? Ja tez tak mam czasem w prawym boku..

Dla mnie często każda najdrobniejsza dolegliwość jest czymś groźnym. A czytasz na internecie o swoich objawach?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem pielęgniarką, uwierzcie mi, że na studiach, które niedawno skończyłam chorowałam tam na każda chorobę, która była na wykładach itp. Nie wpisujcie swoich objawów w Google, ja kiedyś robiłam to namiętnie i przez to myślałam, że zwariuje. Oduczyłam się tego. Jeśli mi się coś dzieje to idę do mojej doktorki rodzinnej. Zawsze po wizycie u niej jestem uspokojona, bo jest taką osobą, która zbada mnie od a do z i wszystko wytłumaczy. Wcześniej chodziłam do takiej, która mi każdy mój objaw tłumaczyła nerwami, nawet jak miałam grypę i gorączkę 39 stopni 😔

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

58 minut temu, Pauline napisał:

Ja wpisuje w Google żeby się uspokoić ze to nie rak że objawy nie pasują ale zawsze pasują do nowotworu

Czasem mam wrażenie, że oni specjalnie tak piszą, typowe objawy, które może  każdy dostosować pod siebie, bo nie są jednoznaczne i mogą świadczyć o różnych chorobach, a nie tylko o raku. To tylko powoduje u nas stres i lęk. Ja więcej w Google nic nie wpisze, bo szkoda moich nerwów. Rozumiem u was strach przed nowotworem, u mnie akurat on nie jest tak bardzo nasilony, ale również się go boje. W mojej rodzinie było dość dużo przypadków zachorowań na nowotwory. Jest też taka pozytywna rzecz naszej hipochondrii, troszkę się z tego śmieje jak opowiadam to mojej rodzinie, ale ja znając dokładnie swój organizm i badając się co chwile wykryje sobie raka we wczesnym stadium i przede mną będzie jeszcze długie życie 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi organizm zwariował i jestem przekonana o raku jelita. Kiedys wyproznialam się raz na 2 dni lub raz dziennie normalnie a teraz codziennie rano już muszę iść i nie jest to taki stolec jak kiedyś zwarty twardy ale od twardych po pół miękkie po biegunki i tak w kółko cała bristoskala..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Pauline napisał:

Mi organizm zwariował i jestem przekonana o raku jelita. Kiedys wyproznialam się raz na 2 dni lub raz dziennie normalnie a teraz codziennie rano już muszę iść i nie jest to taki stolec jak kiedyś zwarty twardy ale od twardych po pół miękkie po biegunki i tak w kółko cała bristoskala..

Tez tak miałam nieraz. I tak samo jak była młodsza. Tylko wtedy po prostu nie zwracałam na to uwagi. Co rano musiałam odrazu iść do łazienki i to było i jest okej. Myśle ze u ciebie tez.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Pauline napisał:

A czy miewacie czasem w stolcu jakby czarne kropki ? Jakby fusy czy mak

Ja mam różniste rzeczy o różnych kolorach 😆często sama nie wiem co to, ale staram się ostatnio nie wnikać 

Edytowane przez Ju467

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja aktualnie źle się czuję, mam od tego wszystkiego lęk i napady paniki. Kilka tygodni temu zaczęłam mieć dość silne zawroty i opasające bóle głowy. Od tego wszystkiego byłam słaba, nie mogłam jeść, bo chciało mi się wymiotować. Z czasem doszło też do drętwienia karku, mrowiała mi również twarz i oczy, pojawiał się też pisk w uszach. Miałam też takie dziwne uczucie w głowie jakby odrealnienia i bałam się, że zwariuje. A jak skręciłam szybko głową to pojawiał się oczopląs, obraz mi przeskakiwał tak, że nie mogłam skupić uwagi. Mega się tego przestraszyłam. Byłam u pani doktor rodzinnej, wszystkie parametry życiowe w normie, objawów ze strony układu neurologicznego również nie ma. Neurolog dał mi skierowanie na rezonans głowy, ale termin mam za miesiąc. Laryngolog stwierdziła, że to napewno nie błędnik. Kazali mi brać betaserc i rzeczywiście zawroty się zmniejszyły, ale kilka dni temu znów nasiliła się sztywności i drętwienie karku oraz to dziwne uczucie w głowie. Do tego wszystkiego jestem słaba, bo się przejmuje. Zastanawiam się czy mieliście podobne objawy i były one powodowane nerwica? Czy rzeczywiście może mi coś być 😔 ostatnio świadomych stresów nie miałam, było w miarę ok. Ale u mnie lęki i napady paniki potęguje właśnie mój stan zdrowia. Strasznie chciałabym się dobrze czuć. Dodam tez ze od pani doktor dostałam hydroksyzyne na uspokojenie, bo mówiłam jej, ze jestem zdenerwowana i psychicznie było lepiej, ale zawroty i reszta były nadal. Robiłam zdj rtg kręgosłupa szyjnego i rzeczywiście wyszły nieprawidłowości. Chodziłam do fizjoterapeuty nastawił mnie, laser, masaże, ale znów coś nie tak i sama nie wiem czy to wszystko od mojej psychiki czy naprawdę się coś dzieje. Zastanawiałam się też nad tężyczką, żaden lekarz mnie nie zbadał w jej kierunku😞

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a ja miałam wczoraj atak paniki i to sie tyczyło znowu tego ze sie boje jesc momentami i w niektórych dniach bo boje sie ze zwymiotuje albo bede miec ten odruch wymiotny a wczoraj właśnie tego sie balam a wymioty i w ogole wszystko co z nimi związane także wzbudzają we mnie lęk i to ogromny...
Ale przedwczoraj tak nie mialam tylko wczoraj znowu i mam tak co jakis czas i ja sie po prostu boje ze jak bede jesc to zwymiotuje w trakcie jedzenia czy nawet po mimo tego ze mi sie normalnie odbijalo i odbija ale momentami czulam jakbym miala miec ten odruch wymiotny no i bylo mi jakby niedobrze czy tam czułam ucisk w żołądku czy tych okolicach wlasnie
i ja wiem ze musze jesc chociaż cokolwiek (mam dni kiedy zjadlabym prawie ze wszystko, no i takie gdy cos mi odwali znow i sie boje) ale no boje sie a z drugiej strony jak nie jem bo sie boje to wiem ze z tego niejedzenia tez moze mi sie cos stac i bylam w czarnej dupie bo nie wiedzialam co mam zrobic
i siedzialam w lazience i plakalam bo balam sie ze bede miec po tym jakieś zle skutki na zdrowiu fizycznym albo ze znowu bede sie meczyc z tym żeby jesc na sile tak jak to bylo te dwa lata temu
a to wszystko przez to bo boje sie ze mam cos nie tak z tym zoladkiem naprawde
ze mam te wrzody czy nawet nie wiem co

i moje stolce byly i są nadal jeszcze dosyć bardzo luzne, nie jest to raczej biegunka ale są bardzo luźne. I sama nie wiem czy to jest spowodowane wszystko stresem czy mozliwą realną chorobą fizyczną...Wspomnę jeszcze, że w środę odprawiałam osiemnastkę dla znajomych i no jednak piłam trochę alkoholu, jedno piwo i drinka a wczoraj jeszcze mniej niz polowe jednego bo mi zostalo i wypilam z byłym, moze nie powinnam po tym jak sie czulam wczoraj, ale no co najdziwniejsze to wieczorem gdy wróciłam do domu to zjadlam zupe dosyc szybko i z apetytem i ja nie wiem ale mam strasznie rozregulowane to jedzenie. Raz jem ile moge i z wielkim apetytem, a czasami z jego brakiem i doslownie na siłe bo wiem ze musze mimo ze nie mam ochoty. Nie wiem czym to jest spowodowane tak naprawdę, bo ja to wiadomo że przypisuje to sobie tym wrzodom żołądka które mysle ze moge miec. Nie wiem, też macie czasami albo mieliście takie objawy jak ja? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, patrycja03 napisał:

a ja miałam wczoraj atak paniki i to sie tyczyło znowu tego ze sie boje jesc momentami i w niektórych dniach bo boje sie ze zwymiotuje albo bede miec ten odruch wymiotny a wczoraj właśnie tego sie balam a wymioty i w ogole wszystko co z nimi związane także wzbudzają we mnie lęk i to ogromny...
Ale przedwczoraj tak nie mialam tylko wczoraj znowu i mam tak co jakis czas i ja sie po prostu boje ze jak bede jesc to zwymiotuje w trakcie jedzenia czy nawet po mimo tego ze mi sie normalnie odbijalo i odbija ale momentami czulam jakbym miala miec ten odruch wymiotny no i bylo mi jakby niedobrze czy tam czułam ucisk w żołądku czy tych okolicach wlasnie
i ja wiem ze musze jesc chociaż cokolwiek (mam dni kiedy zjadlabym prawie ze wszystko, no i takie gdy cos mi odwali znow i sie boje) ale no boje sie a z drugiej strony jak nie jem bo sie boje to wiem ze z tego niejedzenia tez moze mi sie cos stac i bylam w czarnej dupie bo nie wiedzialam co mam zrobic
i siedzialam w lazience i plakalam bo balam sie ze bede miec po tym jakieś zle skutki na zdrowiu fizycznym albo ze znowu bede sie meczyc z tym żeby jesc na sile tak jak to bylo te dwa lata temu
a to wszystko przez to bo boje sie ze mam cos nie tak z tym zoladkiem naprawde
ze mam te wrzody czy nawet nie wiem co

i moje stolce byly i są nadal jeszcze dosyć bardzo luzne, nie jest to raczej biegunka ale są bardzo luźne. I sama nie wiem czy to jest spowodowane wszystko stresem czy mozliwą realną chorobą fizyczną...Wspomnę jeszcze, że w środę odprawiałam osiemnastkę dla znajomych i no jednak piłam trochę alkoholu, jedno piwo i drinka a wczoraj jeszcze mniej niz polowe jednego bo mi zostalo i wypilam z byłym, moze nie powinnam po tym jak sie czulam wczoraj, ale no co najdziwniejsze to wieczorem gdy wróciłam do domu to zjadlam zupe dosyc szybko i z apetytem i ja nie wiem ale mam strasznie rozregulowane to jedzenie. Raz jem ile moge i z wielkim apetytem, a czasami z jego brakiem i doslownie na siłe bo wiem ze musze mimo ze nie mam ochoty. Nie wiem czym to jest spowodowane tak naprawdę, bo ja to wiadomo że przypisuje to sobie tym wrzodom żołądka które mysle ze moge miec. Nie wiem, też macie czasami albo mieliście takie objawy jak ja? 

Myśle, że jedyna słuszna sprawą jest u ciebie zrobienie gastroskopii. Rozwieje to wszystkie wątpliwości i da jasny obraz, że wszystko jest w porządku. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Amanda55 napisał:

Myśle, że jedyna słuszna sprawą jest u ciebie zrobienie gastroskopii. Rozwieje to wszystkie wątpliwości i da jasny obraz, że wszystko jest w porządku. 

Właśnie o to chodzi, że to jest jedno z badań, których się boje. Między innymi dlatego, bo przy nim również jest odruch wymiotny i ja nawet glupiego patyczka u lekarza nie dam sobie włożyć do gardła a co dopiero taka rurke...I tez między innymi dlatego płacze, bo wiem że żeby sie dowiedzieć czy coś mi jest czy jednak nie, to właśnie to badanie jest jedynym wyjściem. Ale boje sie, ze moglabym przy nim po prostu jakby odpychac rece lekarza który by mi to badanie wykonywał, bo ja tak robilam zawsze tez gdy chcieli mi lekarze gardlo patyczkiem zbadać. I to że mi sie powie, że takim moim zachowaniem mogą mi zrobić krzywde to mi nie pomoże. Mama mi zawsze mówiła i mówi, że skoro moja rodzinna (teraz i tak gdy będę chodzić do lekarza to już dla dorosłych) sprawdzając wyniki z badań krwi które wszystkie były dobre oprocz żelaza i czegoś tam z płynami i, że nawet jakies gastrologiczne z badania krwi byly dobre, to że nie widzi podstaw żebym miala miec skierowanie na gastroskopie czy w ogóle do gastrologa. I że jestem niby młoda na wrzody. No ale wrzody mogą wystąpić w każdym wieku. Ale skoro niby lekarz zawsze wie dobrze co mówi no to staram sie tego trzymać, tylko ze cos mi nie wychodzi. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, patrycja03 napisał:

Właśnie o to chodzi, że to jest jedno z badań, których się boje. Między innymi dlatego, bo przy nim również jest odruch wymiotny i ja nawet glupiego patyczka u lekarza nie dam sobie włożyć do gardła a co dopiero taka rurke...I tez między innymi dlatego płacze, bo wiem że żeby sie dowiedzieć czy coś mi jest czy jednak nie, to właśnie to badanie jest jedynym wyjściem. Ale boje sie, ze moglabym przy nim po prostu jakby odpychac rece lekarza który by mi to badanie wykonywał, bo ja tak robilam zawsze tez gdy chcieli mi lekarze gardlo patyczkiem zbadać. I to że mi sie powie, że takim moim zachowaniem mogą mi zrobić krzywde to mi nie pomoże. Mama mi zawsze mówiła i mówi, że skoro moja rodzinna (teraz i tak gdy będę chodzić do lekarza to już dla dorosłych) sprawdzając wyniki z badań krwi które wszystkie były dobre oprocz żelaza i czegoś tam z płynami i, że nawet jakies gastrologiczne z badania krwi byly dobre, to że nie widzi podstaw żebym miala miec skierowanie na gastroskopie czy w ogóle do gastrologa. I że jestem niby młoda na wrzody. No ale wrzody mogą wystąpić w każdym wieku. Ale skoro niby lekarz zawsze wie dobrze co mówi no to staram sie tego trzymać, tylko ze cos mi nie wychodzi. 

Hm jesteś młoda, to pewnie nie masz swoich pieniędzy, bo nie pracujesz tylko się uczysz. Ale może porozmawiaj z rodzicami i zróbcie gastroskopię prywatnie. W moim mieście można robić w uśpieniu. Kolezanka miala, bardzo zadowolona po badaniu zero dyskomfortu. A jeśli psychicznie ma ci to pomoc to myśle, ze powinnaś zrobić i mieć czarno na białym. Ja dość długo jadłam niesteroidowe leki przeciwzapalne, bo miałam problemy z bólem stawów i tez się bardzo bałam wrzodów, ale zażywałam ipp i oprócz zgagi, która po ipp ustała nic więcej mi się nie działo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

51 minut temu, Amanda55 napisał:

Hm jesteś młoda, to pewnie nie masz swoich pieniędzy, bo nie pracujesz tylko się uczysz. Ale może porozmawiaj z rodzicami i zróbcie gastroskopię prywatnie. W moim mieście można robić w uśpieniu. Kolezanka miala, bardzo zadowolona po badaniu zero dyskomfortu. A jeśli psychicznie ma ci to pomoc to myśle, ze powinnaś zrobić i mieć czarno na białym. Ja dość długo jadłam niesteroidowe leki przeciwzapalne, bo miałam problemy z bólem stawów i tez się bardzo bałam wrzodów, ale zażywałam ipp i oprócz zgagi, która po ipp ustała nic więcej mi się nie działo.

Ewentualnie poszukać miejsca gdzie robią gastroskopie przez nos a nie usta. Przez nos o wiele lepiej ludzie znoszą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy wiecie ale jest jeszcze gastroskopia  i kolonoskopia naraz za jednym zamachem - kapsułkowa :)   Połykasz  tabletkę ktora ma w sobie mini kamerkę i robi  zdjecia ktore potem oglada lekarz .   Bada to nawet cześci jelit do ktorych kolonoskopia nie ma dostępu . Jest tylko jedna wada - cena  . Z tego co pamietam  2-3 tyś zł . 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam węzły powiększone na całej szyi, pod żuchwą i nad obojczykami. To wiem. To mam już od kilku lat. Badane. Ale w czwartek byłam na badaniu piersi (wszystko okej na szczęście), ale wyszły powiększone węzły pod obiema pachami! Lekarz mówi że na USG wygląda okej. Nie ma się czym martwić. Jedynie są trochę powiększone. I oczywiście ja się martwię.... Wkręcam już sobie chłoniaka białaczkę ziarnicę itp...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×