Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czy ktoś z was też też tak żałuje straconych lat?


Tomek

Rekomendowane odpowiedzi

Tak jak pisałam życie przynosi niespodzianki obecnie mam tak chorą matkę

że z wyjazdów i spotkań nici muszę być przy niej dobrze że chociaż syn jeździ na świetlice terapeutyczną to ma kontakt z rówieśnikami i wspaniale się tam bawi. Widzisz jeszcze trzy miesiące temu żyłam zupełnie inaczej a na

dzień dzisiejszy mam inne obowiązki ale pracuję cały czas nad sobą żeby się

nie załamać bo życie niesie niespodzianki.

Pozdrawiam Jagoda

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ooojjjeeee

 

chłopaki tak świetnie się Was czyta!!! Właśnie miałyśmy wszystkie kobietki tu szansę zobaczyć na czym polega fenomen męskich rozmów. Zawsze chciałam móc się takiej dyskusji przysłuchać, ale z przyczyn obiektywych (jestem kobietą) nie miałam nigdy okazji.

 

Wzruszyłam się :oops: Zazdroszczę Wam.

 

A co do kwestii starconych lat..Czasem żałuję, że inaczej się życie nie potoczyło. Z drugiej strony wierzę, że nic nie dzieje się bez powodu. Z perspektywy czasu wiem, że nerwica dużo dobrego zabrała, ale tyle samo dobrego oddała. Pewnych rzeczy nie rozumiałabym, nie czuła, nie zauważała. Przez nią wszystko w życiu mi się przewartościowało i wiem, że na lepsze.

Czy potrafiłabym docenić pewne sprawy gdyby nerwiczka nie przeciągnęła mnie ryjem po ziemi? Wątpię.

 

Czytałam ostatnio książkę Bartoszewicza "Warto być przyzwoitym" z opisami jego młodości. Człowiek przeszedł bardzo dużo w życiu, ale w żadnym zdaniu nie znalazłam cienia żalu z powodu ciężkich doświadczeń. Czy byłby tym, kim dzisiaj jest (szanuję go niezmiernie), gdyby los zaplanował dla niego inny scenariusz?

 

Ja wierzę, że nerwica, jak każda trudna sytuacjia życiowa, sprawia, że stajemy się lepsi i to jest właśnie ważne bo rzutuje na teraźniejszość i przyszłe życie. I to jest o niebo ważniejsze niż żal za nieposiadaniem atrakcyjnych wspomnień.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Popieram Lulę bardzo ładnie i prawdziwie to ujęłaś. Ja strasznie bałam się ciemności bałam się właściwie nie wiem czego jak usłyszałam że ktoś znajomy zmarł to było okropne bo wtedy " spałam rodzicom na plecach"

potem mężowi , ale jak człowiek zetknie się oko w oko ze strasznymi zdarzeniami to zaczyna być twardziejszy . Teraz już wielu irracjonalnych rzeczy nie boję się. Może trzeba należeć do jakiejś organizacji spotykać się z ludźmi i posłuchać o ich problemach nieraz dużo większych niż moje własne

i wtedy człowiek też zaczyna patrzeć na życie inaczej

Trzymajcie się dzielnie i walczcie ze swoimi słabostkami bo życie to jedna wielka bitwa. Jagoda

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tomek napisał:

 

Dobrze że nie jestem kobietą bo bym się w tobie od razu zakochał - tak pięknie piszesz.

 

Ano

i ja się przyłączam :)

 

Myślę, że każdego z Nas ogarniają takie myśli. Też nie umiem sobie poradzić ze 'straconym czasem' - Mam wspaniałą przyjaciółkę, która naprawdę wiele osiągnęła przez tych parę lat, podczas gdy gdy ja nie zrobiłam nic... Czasami myślę, że na Nią nie zasługuję.. że teraz już nic nie wniosę do jej życia, oprócz problemów.

Jestem właśnie na etapie ciągłego powtarzania sobie, że "jestem wartościowym człowiekiem" Wszyscy tacy jesteśmy, problem w tym, że MY sobie tego nie uświadamiamy! Pozdrawiam Was wiosennie!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Postanowiłem odgrzebać tak stary temat gdyż sam mam właśnie taki problem. Moja historia w skrócie wygląda tak. W moim dzieciństwie wydarzyło się wiele złego, nie będę się w tym momencie zagłębiać w szczegóły gdyż nie są one istotne. Istotne jest to, że zaskutkowało to całkowitą izolacją społeczną trwającą prawie dekadę. Skutek jest taki, jakbym jednego dnia miał lat 13, a kolejnego poranka obudził się mając 21 lat. Posiadam obecnie przyjaciela, co jest ogromnym krokiem naprzód w moim życiu i jednocześnie ogromnym pozytywem. Nigdy nie żyło mi się lepiej. Mimo to, nie mogę sobie poradzić z utratą tych ośmiu lat, które generalnie uważa się za najlepsze w życiu. Ten ból i poczucie straty jest czasami nie do zniesienia. Nie potrafię się z tym pogodzić. Gdy kumpel, którego właśnie mam opowiada mi o swojej przeszłości, ja milczę gdyż nie mam nic w tym temacie do powiedzenia. On ma co opowiadać. Bywał na imprezach, miał kumpli z którymi mógł szaleć. Ja natomiast nigdy nie przeżyłem nic co byłoby warte opowiedzenia. Nie mam miłych czy zabawnych wspomnień. Nie było w mojej przeszłości akcji, wypadów, imprez czy spotkań ze znajomymi, co można byłoby wspominać. Jedyne co mogę mu o sobie opowiedzieć to bolesne historie z dzieciństwa. Ale tego już się nasłuchał. Gdy zaczynam ponownie taki temat, mówi "proszę, nie". Więc postanowiłem tego unikać. Moim marzeniem jest te lata nadrobić. Wiem że będzie to trudne. Nie mam już "nastu" lat. Z wiekiem zmieniło się życie i realia. Tak bardzo chciałbym przeżyć coś wartego wspomnień. Mam ochotę szaleć i wygłupiać się bo pierwszy raz w życiu czuję że mam takie możliwości. Nawet szlajanie się bez celu wydaje mi się super pomysłem na spędzenie wolnego czasu. Co do kumpla, to mam wrażenie że swoje już przeżył, że już się wyszalał i że nie bardzo ma ochotę na takie akcje. W głowie też z drugiej strony pojawiają mi się myśli, że chyba jest ze mną coś nie tak, bo wciąż mam potrzeby jak ten trzynastolatek, którym byłem kiedyś, który zamknął się na ludzi i 10 lat później wciąż chce być tym trzynastolatkiem. Świadomość utraty najlepszych lat z życia jest okropnie przygnębiająca.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

drabina skąd ja to znam? Po części mam podobnie, bo wiele odebrała mi choroba (depresja), z którą walczyłam dobre kilka lat. Również izolowałam się od ludzi, a kiedy nadużywałam alkoholu to piłam sama, bo nie bardzo miałam nawet z kim się napić. Na szczęście słabość do alkoholu jakoś opanowałam. Ale jakieś wypady ze znajomymi w tamtym czasie były czymś co mnie nie dotyczyło. Mam teraz 24 lata, a potrzeby żeby się "wyszaleć" jak jakaś licealistka, czy studentka. Dodam, że na studia nie poszłam, bo uważałam to za stratę lat. Jak można się domyślić, nic szczególnego przez te kilka lat nie zrobiłam ze swoim życiem. Teraz mając te 24 lata byłabym już po studiach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

drabina, 21 lat to jeszcze kupa czasu żeby się wyszaleć, 24 też ja to mam gorzej bo 33 mam i w moim wieku to nie przystoi szaleć, ale z rzadka zdarza mi się. ;) Ale ludzie którzy zawarli związek małżeński w wieku 20 lat, czy są w bardzo poważnym związku też na to czasem narzekają że się nie wyszaleli bo szybko spadły na nich obowiązki także czasem ciężko powiedzieć co lepsze.

Zresztą mnie nikt w zmarnowanych latach zarówno jeśli chodzi i staż zawodowy jak i towarzyski nikt nie pobiję i jedyne co mi pozostało to czekać na śmierć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja się raczej wyszalałam, troszkę żałuję tego czasu unieruchomienia umysłowego - ale wierzę, że wcześniej czy później i tak mój umysł i ciało zaczęłoby się buntować i to co się stało miało służyć zmianie mojego życia... więc może lepiej, że tak się stało - wtedy a nie np. teraz... - dzięki temu poznałam siebie, wiele się nauczyłam....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wielu ludzi przygnębia upływ czasu.Nawet gdybyś spędził ten czas jakoś super to pewnie żałował byś że to już nie wróci.I tak zostają tylko wspomnienia które z biegiem lat coraz bardziej się zamazują.Warto pamiętać tylko dobre chwile a resztą nie zawracać sobie głowy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wino.nocy, to czemu chciałeś to zmienić?
Ostatnio pojawiają się "ataki" potrzeby posiadania znajomych i bliskiej osoby, które trwają kilka dni. Przez ten czas strasznie się męczę, bo jednak nikogo nie mam. Po paru dniach to przechodzi i mam spokój na parę miesięcy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sam upływ czasu jest dla mnie obojętny. Chodzi tu o sposób w który upłynął. Jest to dla mnie czymś niezwykle bolesnym, że nie przeżyłem choćby połowy tego co mogłem. Nie jestem w stanie zaakceptować faktu, że moje życie wyglądało tak, a nie inaczej. Jak na razie nie znajduje w sobie siły ani sposobności żeby ten fakt do siebie dopuścić. Myślę że najlepszym sposobem na to, będzie jednak próba nadrobienia utraconego dorastania.

Fakt, że nie tylko ja borykam się z takim problemem sam ma walory terapeutyczne. Jednak nie doprowadzi mnie do niczego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Również tego się obawiam. Przede wszystkim nie mamy już tylu lat ile byśmy chcieli. Teraz życie jest inne. Doszły nowe tematy takie jak praca czy samodzielność. Potrzeba wyszalenia się zadziałała jak bomba z opóźnionym zapłonem. Mimo to, myślę że nie będę czuł się do końca spełniony jeżeli nie dane mi będzie przeżyć choćby procenta tego, co chce a do tej pory nie dane mi było.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na pewno ząłuje tych lat które mogłem inaczej przeżyc. Bez lęku depresji. Moje najlepsze lata do unikanie wszystkiego co wesołe dla innych fajne. Unikanie przyjazni zabaw ale tez pracy. spanie spanie wnerwianie sie dołowanie. Ostatnio mi kumpel z pracy opowiadał o swojej młodości to wiem ile straciłem przez moje głupie myślenie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja ogólnie staram się niczego nie żałować , mam bardzo dobre wspomnienia mimo nerwicy lękowej , chociaż jest jedna rzecz którą bardzo żałuje , a mianowicie 3 klasa liceum , ominęła mnie studniówka , matura , 18-stki znajomych itp. Trochę to przykre , ale staram się czerpać z zycia jak najwięcej :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×