Postanowiłem odgrzebać tak stary temat gdyż sam mam właśnie taki problem. Moja historia w skrócie wygląda tak. W moim dzieciństwie wydarzyło się wiele złego, nie będę się w tym momencie zagłębiać w szczegóły gdyż nie są one istotne. Istotne jest to, że zaskutkowało to całkowitą izolacją społeczną trwającą prawie dekadę. Skutek jest taki, jakbym jednego dnia miał lat 13, a kolejnego poranka obudził się mając 21 lat. Posiadam obecnie przyjaciela, co jest ogromnym krokiem naprzód w moim życiu i jednocześnie ogromnym pozytywem. Nigdy nie żyło mi się lepiej. Mimo to, nie mogę sobie poradzić z utratą tych ośmiu lat, które generalnie uważa się za najlepsze w życiu. Ten ból i poczucie straty jest czasami nie do zniesienia. Nie potrafię się z tym pogodzić. Gdy kumpel, którego właśnie mam opowiada mi o swojej przeszłości, ja milczę gdyż nie mam nic w tym temacie do powiedzenia. On ma co opowiadać. Bywał na imprezach, miał kumpli z którymi mógł szaleć. Ja natomiast nigdy nie przeżyłem nic co byłoby warte opowiedzenia. Nie mam miłych czy zabawnych wspomnień. Nie było w mojej przeszłości akcji, wypadów, imprez czy spotkań ze znajomymi, co można byłoby wspominać. Jedyne co mogę mu o sobie opowiedzieć to bolesne historie z dzieciństwa. Ale tego już się nasłuchał. Gdy zaczynam ponownie taki temat, mówi "proszę, nie". Więc postanowiłem tego unikać. Moim marzeniem jest te lata nadrobić. Wiem że będzie to trudne. Nie mam już "nastu" lat. Z wiekiem zmieniło się życie i realia. Tak bardzo chciałbym przeżyć coś wartego wspomnień. Mam ochotę szaleć i wygłupiać się bo pierwszy raz w życiu czuję że mam takie możliwości. Nawet szlajanie się bez celu wydaje mi się super pomysłem na spędzenie wolnego czasu. Co do kumpla, to mam wrażenie że swoje już przeżył, że już się wyszalał i że nie bardzo ma ochotę na takie akcje. W głowie też z drugiej strony pojawiają mi się myśli, że chyba jest ze mną coś nie tak, bo wciąż mam potrzeby jak ten trzynastolatek, którym byłem kiedyś, który zamknął się na ludzi i 10 lat później wciąż chce być tym trzynastolatkiem. Świadomość utraty najlepszych lat z życia jest okropnie przygnębiająca.