Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nasze małe i wielkie sukcesy !! :)


Aga1

Rekomendowane odpowiedzi

Gość dobry dzień

Sukcesem jest to 

Że chyba nie boję się już krytyki 

Jak ktoś skieruje krytykę w moją stronę to się odniosę do tego 

I sprostuje 

I nic się nie dzieje 

Dalej jestem normalną kobietą i czambuł  nie zleciał z szyi 

Nic się nie stało 

A nie całe życie wiecznie się bać że komuś coś się nie spodoba we mnie 

Jakie to było męczące nastawienie że wszystko muszę robić mówić żeby inni byli zadowoleni 

Mój sukces że nie obawiam się krytyki 

Odnoszę się do krytyki, ktoś np zwróci na coś uwagę 

Sprostuje, przyznam rację jeśli ma ktoś racje, bo inni też czasem mają rację, a nie tylko ja wiem wszystko najlepiej, 

Dziuba do góry i idę dalej i nic się nie dzieje

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Za sukces uważam swoją dzisiejszą postawę podczas spotkania ze znajomymi. Miałem możliwość zresetowania się i pobawienia, a pomimo chęci wytrzymałem i byłem trzeźwy. Takie spojrzenie na sprawę pokazała mi terapeutka, która wytłumaczyła mi w logiczny sposób, że odrealnienie nie daje szczęścia i to jest tylko chwilowe i spowodowane substancją - tak faktycznie jest i mogę to wiedzieć bez moralniaka dzisiaj. Udanej niedzieli! 

Edytowane przez Dreamer123

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W piątek pojechałam sama  do teściów. Całkowicie sama. Do tego musiałam przejść dobry kawałek na postój taksówek (na autobus jest jeszcze dla mnie za wcześnie). 

Wczoraj posprzątałam całe mieszkanie i miałam dobry humor 🙂

A dzisiaj przeszłam na spacerze ponad 2km. Może niewiele ale ostatnie tygodnie całkowicie mam lęki przed wyjściem z domu, więc dla mnie taki weekend to dużo. 

Jutro rano mam jedną wizytę u lekarza. 

A popołudniu kolejną ;)

 

Niepokoją mnie dzisiaj skurcze nóg i spadki ciśnienia, ale jutro mam kardiologa takze zobaczymy co i jak 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Realistka napisał:

Codziennie wychodzę z domu. Pokonuję choć te kilkaset metrów do domu rodzinnego, a tam czuję się zupełnie zdrowa 🙂

:great:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie 🙂

 

W przeciągu troszkę ponad 3. miesięcy odważyłam wyprowadzić się z patologicznego domu, w którym się wychowywałam, przeprowadziłam się do chłopaka do innego miasta, po czym pierwszy raz w życiu podjęłam pracę na cały etat, gdzie niestety długo nie wytrzymałam, ale uzyskałam ubezpieczenie, dzięki czemu skorzystałam z możliwości zapisania się do psychologa, uzyskania i rozpoczęcia terapii indywidualnej. Założyłam sobie również zeszyt, w którym skrupulatnie zapisuję najważniejsze rzeczy z każdej sesji, żeby nie umknęły, a żeby można było się nimi wspierać, a wczoraj za namową chłopaka założyłam tu konto i staram się zarówno z niego czerpać, jak i służyć zrozumieniem, radą i wsparciem, tym samym pomagając samej sobie.

Nie wierzę, że to zrobiłam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przed wyjściem na rehabilitację próbowałam się zrelaksować na wszelkie możliwe sposoby. Tętno skoczyło jak szalone. W końcu musiałam iść pomimo, że aż mną trzepało w środku. W samym gabinecie rozluzniłam się podczas masażu i było super. Po wszystkim zrobiłam małe zakupy i wszystko samo się unormowało. Dostałam niewielkich zawrotów głowy w supermarkecie, ale nie uciekłam. Teraz zrobiłam się senna chyba z nadmiaru emocji. Mimo wszystko jestem z siebie zadowolona. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×