Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nasze małe i wielkie sukcesy !! :)


Aga1

Rekomendowane odpowiedzi

11 godzin temu, shira123 napisał:

Nieprawda.granica sa tylko w naszych glowach.ja w wieku 40 lat uzyskam tytul mgr.psychologii i wcale nie uwazam ze za pozno) troche odwagi i wiary w siebie)

Gratuluję, fajnie, że się realizujesz, do tego też trzeba mieć odwagę i motywację 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 10.12.2018 o 16:18, Pretoria napisał:

Też nie chce przebywać z takimi ludźmi, przeraża mnie ich płytkie myślenie. W takich pracach nikogo nie szanują i nie sa to prace dla myslacych ludzi. Niestety mamy kapitalizm i tylko ludzie z kapitałem maja szanse coś osiagnać. Jeśli nie masz wykształcenia/znajomosci/pieniedzy to prawdopodobnie skonczysz jako podwładny "elity" czytaj: wykonujac prace magazynowe, sprzatanie, aktywna sprzedaż albo inne gówno. Ja tego nie mogłabym robic w dłuzszej perspektywie bo eksplodowałabym z frustracji. Dlatego staram sie o rente. Wole miec te 1000zł niz codziennie meczyc sie za 1600. Chory kraj

Jeszcze do niedawna myślałem że można w życiu do czegoś dojść "Od zera", karmiony kołczingowymi i kapitalistycznymi mitami o wielkiej szansie.Dzisiaj już wiem że to wszystko gówno prawda.Dzieci bogaczy -mają lepsze geny, są wyżsi(Mają dostęp do lepszego pożywnienia od najmłodszych lat), dostają odpowiedni kapitał intelektualny a dzieci urodzone w syfie -taplają się w tym syfie przez całe dalsze życie.Do tego dysproporcja między bogatymi a biednymi stale się powiększa, 1% ludzi na świecie posiada równowartość zasobów 99% reszty.Mam nadzieję że w przyszłości sprawę rozwiążą roboty i wprowadzi się coś na zasadzie dochodu gwarantowanego.Jak każdy będzie miał zapewnione jakieś minimum egzystencji to będzie mógł się w jakiś sposób realizować i robić to co zechce, oczywiście bardzo dużo osób by wszystko przepijała, no ale dzisiaj i tak zasiłki istnieją więc co za różnica jak to się nazwie.

Żeby nie było że nie na temat, to dodam że udaje mi się codziennie czytać i podszkalać w J.Ang.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

40 minut temu, Xonar napisał:

Jeszcze do niedawna myślałem że można w życiu do czegoś dojść "Od zera", karmiony kołczingowymi i kapitalistycznymi mitami o wielkiej szansie.Dzisiaj już wiem że to wszystko gówno prawda.Dzieci bogaczy -mają lepsze geny, są wyżsi(Mają dostęp do lepszego pożywnienia od najmłodszych lat), dostają odpowiedni kapitał intelektualny a dzieci urodzone w syfie -taplają się w tym syfie przez całe dalsze życie.

Statystycznie Ci z bogatych rodzin mają łatwiej, ale to nie jest tak zero jedynkowo że ci drudzy nie mają szans, mają tylko znacznie trudniej.  Niby nierówności rosną, ale biedni np w Polsce już nie głodują czy nie chodzą w łachmanach, co najwyżej nie stać ich na  wakacje, opłacenie  studiów dzieciom,   czy w miarę nowe auto. Ja już trochę lat żyję na tym świecie i w porównaniu nawet do lat 90-tych teraz tzw biednym lepiej się często żyje niż wtedy średniakom. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Xonar chyba zyjesz w innym swiecie, czegos takiego jak dochod gwarantowany nie doczekamy ani my ani nasze wnuki. Zreszta i tak wizja pracy dożywotnio bez emerytury mowi za siebie. 

@carlosbueno lepiej? Mój ojciec cale zycie ciezko tyra i nie ma nic. Wakacje ostatni raz w 2002r, brak samochodu, rozpadajace sie zdrowie. Jak to jest ze osoba pracujaca nie moze sie usamodzielnic?  Jak to jest ze pracuje za 1670zł a leczenie kanałowe nie jest refundowane i kosztuje 600zł ? Że zywnosc jest taka droga, ze zarabiam 10zl na godzine a kawa w knajpie kosztuje 12 ? 

Ludzie nie chodza w łachmanach bo sa lumpeksy a nie głoduja bo sklepy wyprzedaja żywnosc przed terminem i mozna kupic np mleko do dzisiaj za 50gr, o tak. I nie dotyczy to tylko bezrobotnych czy rencistów. W takich sklepach kupuja ludzie pracujacy...

Najgorsze jest to ze mój kierunek studiow to wlasnie pomoc spoleczna. Jak mialabym motywowac tych ludzi do wyjscia z bezdomnosci/alkoholizmu/zycia na zasiłku?  Sama chetnie poszłabym na ten zasilek niz pracowala za niewiele wiecej. Tak bardzo depresyjnie [*]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pretoria ale wiesz ze renta socjalna to ok.800 zl netto?dasz rade za tyle przezyc? i co,do śmierci z rodzicami?

mnie się wydaje ze frustrujesz się nie tylko praca,ale tez brakiem partnera.

ale czasem naprawdę warto wziąć sprawy w swoje rece.moja kolezanka zalozyla firme stylizacji paznokci,po kilku latach zarabia 3500 na czysto.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@shira123 wole tak niz pracujac w sklepie czy produkcji. Przy rodzicach 850zł mi wystarczy, oddam 600zł matce a reszte bede miała dla siebie. Później po ich smierci bede musiała dorabiac ale kto wie kto umrze pierwszy. 

Nie, nie chce takiego zycia ale nie chce tez pracowac w takich pracach bo wiem jak to tam wyglada. Zreszta T mi powiedziala ze w kazdej pracy ponizej kwalifikacji bede czula sie źle i ma racje. Jasne ze wolałabym studiowac dobry kierunek, byc lekarzem. psychologiem, fizjoterapeuta ale sprawa zamknieta. Widocznie tak miało byc skoro w ciagu ostatnich lat byly az 3 reformy edukacji. Przyjmuje to chociaz rozczarowanie gdzies tam pozostało i bedzie zawsze. 

A co do partnera to nie ma szans, w obecnej sytuacji nie czuje sie atrakcyjna a nie chce jakiegoś desperata. Tak jak w przypadku pracy chcialabym miec rozsadnego, wykształconego i zaradnego faceta ktory w zyciu sie realizuje a niestety takiego nie znajde bo taki partner oczekuje podobnej partnerki i koło sie zamyka. Nie chce brac tej bylejakosci, wystarcza mi studia ktore wybrałam z tego co było. Efekt jest jaki jest przy partnerze nie popełnie juz tego błędu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, Pretoria napisał:

chyba zyjesz w innym swiecie, czegos takiego jak dochod gwarantowany nie doczekamy ani my ani nasze wnuki. Zreszta i tak wizja pracy dożywotnio bez emerytury mowi za siebie

Sam Elon Musk i sporo innych osób popierają taki pomysł, wydaje mi się że postępująca robotyzacja doprowadzi w końcu do tego że 90% ludzi nie będzie miało co robić.

 

20 godzin temu, carlosbueno napisał:

Ja już trochę lat żyję na tym świecie i w porównaniu nawet do lat 90-tych teraz tzw biednym lepiej się często żyje niż wtedy średniakom

A w porównaniu z XVII -wieczną francuską arystokracją, to jeszcze lepiej ... :--)

18 godzin temu, shira123 napisał:

moja kolezanka zalozyla firme stylizacji paznokci,po kilku latach zarabia 3500 na czysto.

Na jedną twoją koleżankę której się udało -przypada 1000 którym się nie udało.Te którym się nie udało musiały zamknąć działalność, nierzadko popadając w długi i wrócić z powrotem na produkcję nakręcać kapsle na butelki.

9 godzin temu, Pretoria napisał:

Nie, nie chce takiego zycia ale nie chce tez pracowac w takich pracach bo wiem jak to tam wyglada. Zreszta T mi powiedziala ze w kazdej pracy ponizej kwalifikacji bede czula sie źle i ma racje. Jasne ze wolałabym studiowac dobry kierunek, byc lekarzem. psychologiem, fizjoterapeuta ale sprawa zamknieta. Widocznie tak miało byc skoro w ciagu ostatnich lat byly az 3 reformy edukacji. Przyjmuje to chociaz rozczarowanie gdzies tam pozostało i bedzie zawsze.

Człowiek niestety po pewnym czasie przesiąka takimi gównopracami na produkcji czy magazynie, poczucie wartości spada i w pewnym momencie nadzieja na jakąkolwiek zmianę gaśnie.Z jednej strony nie podoba mi się trochę twoja roszczeniowość, ale z drugiej -rozumiem cię.Sam nie zamierzam tyrać w takich miejscach przez całe życie, ale nie wiem czy uda mi się ogarnąć jakiś inny, tym razem satysfakcjonujący sposób zarabiania na życie.

Ogólnie im więcej rozmyślam nad życiem, tym bardziej widzę że to wszystko nie ma sensu :--D 1/3 życia prześpimy, 1/3 życia przepracujemy w miejscach których nienawidzimy(80% nie lubi swojej pracy),kolejna 1/3 to czynności fizjologiczne, dojazd do pracy, wizyty u rodziny której nie lubimy...Ile % życia to tak naprawdę przyjemność ?

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, Pretoria napisał:

lepiej? Mój ojciec cale zycie ciezko tyra i nie ma nic. Wakacje ostatni raz w 2002r, brak samochodu, rozpadajace sie zdrowie. Jak to jest ze osoba pracujaca nie moze sie usamodzielnic?  Jak to jest ze pracuje za 1670zł a leczenie kanałowe nie jest refundowane i kosztuje 600zł ? Że zywnosc jest taka droga, ze zarabiam 10zl na godzine a kawa w knajpie kosztuje 12 ? 

Statystycznie lepiej, to nie znaczy że w każdym wypadku. Drobni biznesmeni żyli na pewno lepiej w latach 90-tych niż dziś gdy musza walczyć z międzynarodowymi korporacjami i coraz to nowymi podatkami i często bardziej opłaca się pracować na etacie nawet fizycznym niż prowadzić własny biznes.  Ja w 1997 roku pamiętam zarabiałem 2,5 zł/h, dziś zarabia się 4 razy tyle a większość rzeczy jednak nie podrożała aż 4 razy poza fajkami i może mediami. 

 

10 godzin temu, Pretoria napisał:

A co do partnera to nie ma szans, w obecnej sytuacji nie czuje sie atrakcyjna a nie chce jakiegoś desperata. Tak jak w przypadku pracy chcialabym miec rozsadnego, wykształconego i zaradnego faceta ktory w zyciu sie realizuje a niestety takiego nie znajde bo taki partner oczekuje podobnej partnerki i koło sie zamyka

A pod jakim względem nie czujesz się atrakcyjna?. Faceci patrzą głównie na wygląd i to że nie jesteś zaradna, czy nie studiujesz na super kierunku ma drugorzędne znaczenie względem prezencji fizycznej. Poza tym rozsądni, realizujący się  i zaradni są prawie zawsze zajęci. 

Ja też bym chciał w miarę ładną, bo inne mnie nie pociągają, a wiem że w moim wieku i przy moim statusie mam na to szanse prawie zerowe. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 13.12.2018 o 22:20, shira123 napisał:

Pretoria ale wiesz ze renta socjalna to ok.800 zl netto?dasz rade za tyle przezyc? i co,do śmierci z rodzicami?

mnie się wydaje ze frustrujesz się nie tylko praca,ale tez brakiem partnera.

ale czasem naprawdę warto wziąć sprawy w swoje rece.moja kolezanka zalozyla firme stylizacji paznokci,po kilku latach zarabia 3500 na czysto.

o rany, renta wynosi 800 zł, dla mnie to dużo kasy, ale nie potrzebuję pieniędzy, bo utrzymują mnie rodzice.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 4.03.2019 o 21:29, shira123 napisał:

pochwale się, własnoręcznie zrobiłam drapak) dla mojego kiciorka

No to czekam/y bo koty to sprawa ważna . Też mam drapak zrobiony domowym sposobem 🙂

Ja chyba w końcu zrozumiałem , ze warto zawalczyć o lepsze jutro  , odrobinę spokoju i że jest to możliwe... strzeż się francowata nerwico.

Edytowane przez spinoo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 13.03.2019 o 19:04, oka22 napisał:

Potrafię radzić sobie w trudnych sytuacjach, to też sukces, 

Ja intensywnie pracuję by to opanować , dziś takie małe światełko ... jak zawsze pędząc na rowerze by rozładować stres po raz pierwszy od dawna wróciłem na moich warunkach , mimo komunikatu mojego mózgu , wolniej, wracaj , bo przywalę ci lękiem , powiedziałem dość , / i coś co się na da powtórzyć / zrobię jeszcze dwie pętle i dopiero wracam ... i już się skurwiel nie odezwał . To duperela ale mnie bardzo cieszy . 🙂

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×