Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czy czuliście się kochani


klarunia

Rekomendowane odpowiedzi

Nie, nie czułam się kochana. Czułam, że nie zasługuję na miłość. Ciągle robiłam coś źle, ciągle byłam winna złości rodziców, ich problemów, powiedziałabym nawet drogi życiowej którą wybrali. Byłam temu winna wg nich, bo nie pracowalam (gospodarstwo) tyle co oni, a przecież powinnam, bo nie wolno mi nie pracować kiedy oni mają tak ciężko i ciągle pod górkę (ich wybór). Bałam się słuchać muzyki, oglądać tv, czytać książkę, a czasami nawet siedzieć w ciszy nie rozumiejąc tej plątaniny niezrozumiałych dla mnie emocji, która narastała we mnie z roku na rok coraz bardziej. Moi rodzice są DDD, z niezaspokojonymi potrzebami dzieciństwa, z poczuciem ogromnego niespełnienia w życiu. Nie mogli mi dać miłości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja czułam się kochana, ale tylko wtedy gdy byłam najlepsza, gdy coś osiągnęłam. Rodzice byli bogaci, to dawali mi wszystkie dobra materialne, ale prawie żadnych emocjonalnych. Moja mama była domowym tyranem, tata miał to w sumie gdzieś, dużo pracował, wiec mało go było w domu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja czułam się kochana, ale zawsze pozostawałam w cieniu starszej siostry. jej problemy były najwazniejsze, bo przeciez ja jestem jeszcze mala i nie mam nic do powiedzienia -,- nie liczylam sie w tym domu. zawsze czulam sie najmniej wazna. mama byla zajeta ojcem alkoholikiem, albo klopotami finansowymi albo problemami mojej siostry.. cieszylam sie kiedy tata nie pil, bo to on poswiecal mi uwage najwieksza, ale niestety tylko wtedy gdy byl trzezwy.. bylam jego "corunia" ale co z tego jak ten stan trwal raz na dwa tygodnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja czułam się kochana, ale zawsze pozostawałam w cieniu starszej siostry. jej problemy były najwazniejsze, bo przeciez ja jestem jeszcze mala i nie mam nic do powiedzienia -,- nie liczylam sie w tym domu. zawsze czulam sie najmniej wazna. mama byla zajeta ojcem alkoholikiem, albo klopotami finansowymi albo problemami mojej siostry.. cieszylam sie kiedy tata nie pil, bo to on poswiecal mi uwage najwieksza, ale niestety tylko wtedy gdy byl trzezwy.. bylam jego "corunia" ale co z tego jak ten stan trwal raz na dwa tygodnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja czułam się kochana, ale zawsze pozostawałam w cieniu starszej siostry. jej problemy były najwazniejsze, bo przeciez ja jestem jeszcze mala i nie mam nic do powiedzienia -,- nie liczylam sie w tym domu. zawsze czulam sie najmniej wazna. mama byla zajeta ojcem alkoholikiem, albo klopotami finansowymi albo problemami mojej siostry.. cieszylam sie kiedy tata nie pil, bo to on poswiecal mi uwage najwieksza, ale niestety tylko wtedy gdy byl trzezwy.. bylam jego "corunia" ale co z tego jak ten stan trwal raz na dwa tygodnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja czułam się kochana, ale tylko wtedy gdy byłam najlepsza, gdy coś osiągnęłam. Rodzice byli bogaci, to dawali mi wszystkie dobra materialne, ale prawie żadnych emocjonalnych. Moja mama była domowym tyranem, tata miał to w sumie gdzieś, dużo pracował, wiec mało go było w domu.

 

czyli poczucie wlasnej wartosci, pewnosc sibie, szczescie budowane na piasku bo jak to zniknie to jestes nikim. mam to samo. czuje si autentycznie zerem i nienawidze siebie za wszytskie bledy przez ktroe stracilam te dobra i dobre zdanie powazanie u innych

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja czułam się kochana, ale tylko wtedy gdy byłam najlepsza, gdy coś osiągnęłam. Rodzice byli bogaci, to dawali mi wszystkie dobra materialne, ale prawie żadnych emocjonalnych. Moja mama była domowym tyranem, tata miał to w sumie gdzieś, dużo pracował, wiec mało go było w domu.

 

czyli poczucie wlasnej wartosci, pewnosc sibie, szczescie budowane na piasku bo jak to zniknie to jestes nikim. mam to samo. czuje si autentycznie zerem i nienawidze siebie za wszytskie bledy przez ktroe stracilam te dobra i dobre zdanie powazanie u innych

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja czułam się kochana, ale tylko wtedy gdy byłam najlepsza, gdy coś osiągnęłam. Rodzice byli bogaci, to dawali mi wszystkie dobra materialne, ale prawie żadnych emocjonalnych. Moja mama była domowym tyranem, tata miał to w sumie gdzieś, dużo pracował, wiec mało go było w domu.

 

czyli poczucie wlasnej wartosci, pewnosc sibie, szczescie budowane na piasku bo jak to zniknie to jestes nikim. mam to samo. czuje si autentycznie zerem i nienawidze siebie za wszytskie bledy przez ktroe stracilam te dobra i dobre zdanie powazanie u innych

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To prawda, wszystko zależy od tego, na czym właśnie budujemy to poczucie wartości. We wszystkim najważniejszy jest właśnie fundament, podstawa.

 

ja123 - czym jest miłość i dlaczego jej potrzebujemy? Miłość to poczucie, że jest się potrzebnym i ważnym dla kogoś. Dlaczego potrzebujemy? Wydaje mi się, że dlatego, iż każdy z nas potrzebuje akceptacji i bycia ważnym dla kogoś, to wynika z naszej ludzkiej natury. I choćbyśmy temu zaprzeczali na zewnątrz, wnętrza nie oszukamy :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To prawda, wszystko zależy od tego, na czym właśnie budujemy to poczucie wartości. We wszystkim najważniejszy jest właśnie fundament, podstawa.

 

ja123 - czym jest miłość i dlaczego jej potrzebujemy? Miłość to poczucie, że jest się potrzebnym i ważnym dla kogoś. Dlaczego potrzebujemy? Wydaje mi się, że dlatego, iż każdy z nas potrzebuje akceptacji i bycia ważnym dla kogoś, to wynika z naszej ludzkiej natury. I choćbyśmy temu zaprzeczali na zewnątrz, wnętrza nie oszukamy :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To prawda, wszystko zależy od tego, na czym właśnie budujemy to poczucie wartości. We wszystkim najważniejszy jest właśnie fundament, podstawa.

 

ja123 - czym jest miłość i dlaczego jej potrzebujemy? Miłość to poczucie, że jest się potrzebnym i ważnym dla kogoś. Dlaczego potrzebujemy? Wydaje mi się, że dlatego, iż każdy z nas potrzebuje akceptacji i bycia ważnym dla kogoś, to wynika z naszej ludzkiej natury. I choćbyśmy temu zaprzeczali na zewnątrz, wnętrza nie oszukamy :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rozdrabniając to na te kawałki: co do poczucia bycia potrzebnym to raz czułem się potrzebny, a raz nie; co do poczucia bycia ważnym, to czułem się mało ważny (ale w sumie wiedziałem, że rodzice są ważniejsi); co do akceptacji, to nie było akceptacji dla niektórych moich słabości (ale będąc słabszy "niż ustawa przewiduje", to było raczej normalne).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rozdrabniając to na te kawałki: co do poczucia bycia potrzebnym to raz czułem się potrzebny, a raz nie; co do poczucia bycia ważnym, to czułem się mało ważny (ale w sumie wiedziałem, że rodzice są ważniejsi); co do akceptacji, to nie było akceptacji dla niektórych moich słabości (ale będąc słabszy "niż ustawa przewiduje", to było raczej normalne).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rozdrabniając to na te kawałki: co do poczucia bycia potrzebnym to raz czułem się potrzebny, a raz nie; co do poczucia bycia ważnym, to czułem się mało ważny (ale w sumie wiedziałem, że rodzice są ważniejsi); co do akceptacji, to nie było akceptacji dla niektórych moich słabości (ale będąc słabszy "niż ustawa przewiduje", to było raczej normalne).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie z tym byciem potrzebnym to też bywało różnie w moim odczuciu. Dlatego później w życiu tak bardzo szukałem uznania w oczach innych. I mimo, że je doznawałem, to wciąż było mi mało. Na szczęście już to się zmieniło i teraz jest lepiej. Ale to wymagało pracy nad sobą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie z tym byciem potrzebnym to też bywało różnie w moim odczuciu. Dlatego później w życiu tak bardzo szukałem uznania w oczach innych. I mimo, że je doznawałem, to wciąż było mi mało. Na szczęście już to się zmieniło i teraz jest lepiej. Ale to wymagało pracy nad sobą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie z tym byciem potrzebnym to też bywało różnie w moim odczuciu. Dlatego później w życiu tak bardzo szukałem uznania w oczach innych. I mimo, że je doznawałem, to wciąż było mi mało. Na szczęście już to się zmieniło i teraz jest lepiej. Ale to wymagało pracy nad sobą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

keraj dzieki za odp. a co do tresci to czy nie zastanawiales sie dlaczego potrzebujemy czuc sie wazni i potrzebni dla kogos? (odrzucajac na chwile teze ktora zamyka rozmowe ze "taka jest nasza natura"), oczywiscie rozmawiamy tu o potrzebie ktora w razie nie zaspokojenia sprawia ze cierpimy i stajemy sie nieszczesliwi...... Zeby byla jasnosc mam swoje zdanie na ten temat ale chce wiedziec jak mysla inni ludzie zeby jakos to porownac bo moge sie mylic, chociaz nie latwo bylo by mi sie z tym pogodzic ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

keraj dzieki za odp. a co do tresci to czy nie zastanawiales sie dlaczego potrzebujemy czuc sie wazni i potrzebni dla kogos? (odrzucajac na chwile teze ktora zamyka rozmowe ze "taka jest nasza natura"), oczywiscie rozmawiamy tu o potrzebie ktora w razie nie zaspokojenia sprawia ze cierpimy i stajemy sie nieszczesliwi...... Zeby byla jasnosc mam swoje zdanie na ten temat ale chce wiedziec jak mysla inni ludzie zeby jakos to porownac bo moge sie mylic, chociaz nie latwo bylo by mi sie z tym pogodzic ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie z tym byciem potrzebnym to też bywało różnie w moim odczuciu. Dlatego później w życiu tak bardzo szukałem uznania w oczach innych. I mimo, że je doznawałem, to wciąż było mi mało. Na szczęście już to się zmieniło i teraz jest lepiej. Ale to wymagało pracy nad sobą.

Ja raczej nie szukam i nie szukałem typowego uznania u innych w realu, ale za to w głowie miewam częste fantazje, jak być zauważonym oraz jak mieć władzę nad innymi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie z tym byciem potrzebnym to też bywało różnie w moim odczuciu. Dlatego później w życiu tak bardzo szukałem uznania w oczach innych. I mimo, że je doznawałem, to wciąż było mi mało. Na szczęście już to się zmieniło i teraz jest lepiej. Ale to wymagało pracy nad sobą.

Ja raczej nie szukam i nie szukałem typowego uznania u innych w realu, ale za to w głowie miewam częste fantazje, jak być zauważonym oraz jak mieć władzę nad innymi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×