Skocz do zawartości
Nerwica.com

CHAD- Choroba Afektywna Dwubiegunowa cz.III


Amon_Rah

Rekomendowane odpowiedzi

magic,

Ostatnio w Polityce byl artykul dot. depresji.

http://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/spoleczenstwo/1581097,1,psychiatria-narodowa.read

Artykul platny ale po jakims czasie Redakcja wrzuca artykuly w calosci.

(Kiedys wspominalem o artykule dot. chad i obecnie jest dostepny:

http://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/spoleczenstwo/1577393,1,raz-w-manii-raz-w-depresji.read )

 

Z artykulu dot. depresji wynika, ze powinno sie odchodzic od szpitali psychiatrycznych na rzecz malych odzialow

przy "normalnych" szpitalach. Typowy psychiatryk tylko w przypadku zagrozenia zycia.

Druga sprawa to postawienie na leczenie ambulatoryjne: konsultacje medyczne, wizyty domowe, pomoc spoleczna itd. Czyli cos w stylu co opisujesz na przykladzie Szwecji.

I nie chodzi tu o "permanentne wczasy dla wariatow" :)

Oczywiscie obecnie nie ma w Polsce na wdrozenie tego to kasy:/

"Trzy i pół roku temu polski Sejm uchwalił Narodowy Program Ochrony Zdrowia Psychicznego. Jedną z najlepszych reform społecznych w Europie. Tyle że do dziś niezrealizowaną. Sami lekarze psychiatrzy mówią, że są jak dentyści. Bo kto w Polsce leczy zęby, korzystając z NFZ?"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak więc wczoraj eksperymentalnie nie wziąłem kwety. Udało mi się zapaść w płytką drzemkę od 1 do 5.30.

Wstałem bez zamuły ze ściągniętym z racji irytacji perspektywą zrobienia czegokolwiek pyskiem.

Siedzę w robie i i jestem mega rozdrażniony. Mordowałbym wszystkich wydających jakiekolwiek odgłosy.

Może ta kweta tak mnie sedowała te parę dni i teraz taki kontrast. Kark mnie boli od spiny.

Noszę w karmanach ratunkową połówkę alpry na białą godzinę - nadszedła.

Kilka dni pocisnę bez kwety, zobaczymy co dalej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Depresyjne, zmulone zzombienie gorsze chyba jest od wściekłej wybuchowej dysforycznej spiny - ale to chyba tylko po alprze tak mi się teraz wydaje.

Aktywny składnik konopii CBD był kiedyś idealnym rozwiązaniem. Uspokojenie, rozluźnienie, dobry apetyt, łatwość zasypiania - twardy sen. (podobno mają być opracowywane leki oparte na tym).

Niestety boję się oszaleć i wylądować znowu z pampersem na halo-szprycach, przywiązany do koja w wariatkowie.

A niech to jama zawali.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tydzień temu ledwo wstawałem z łóżka i wlokłem się do pracy, dziś mam znacznie więcej sił do życia. Humor o wiele lepszy, nie wiem czy aż nie nadto, ciało dużo chce, ale móżdżek nie nadąża :pirate: Wygląda na to, że przez tydzień spod kreski wskoczyłem nad nią. Jestem strasznie zdezorganizowany.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Podczas górki też się trudno pracuje. Jak to zazwyczaj bywa bierzesz się za milion rzeczy, a nic nie jest zrobione porządnie. Dziś byłem na dywaniku dyrektorki, bo w ostatnich dniach dość często zdarzają mi się w pracy błędy w dokumentach, zapominam o zadaniach itp., ale nie oberwałem zbyt mocno po uszach. Jeszcze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Podczas górki też się trudno pracuje.

Dokladnie. Pomimo, ze sie mecze lepiej idzie mi robota, kiedy jestem lekko pod kreska niz nad.

Na te stany rozbiegania umyslowego wlasnie kwetiapina mnie w sam raz zamulala i pozwalala popracowac nad czyms co wymaga skupienia. Oczywiscie stany nad kreska pozwalaja czasami blyskotliwie rozgryzc niekonwencjonalne zagadnienia ale

ogolnie wtedy ciezko skupic sie nad zagadnieniem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj w nocy w końcu coś pospałem. Wstałem lekko zamulony, ale poranna dawka leku +tigerek trochę mnie ożywił. W pracy było ok. Zrobiłem sporo umów. Pochwaliła mnie kierowniczka ,że nieźle sobie radzę. Chyba nie żałuje tego ,że zaryzykowałem z pracą. Czekać bezczynnie na tą jebaną rentę i poprawę, gdzie wszystko jest jak najdłużej odwlekane nie ma sensu. Na początku myślałem ,że się nie nadaję, ale chyba radzę sobie coraz lepiej. Oczywiście przez problemy z obniżonym IQ najgorsze były dla mnie szkolenia. Trochę ciężej niż inni przyswajałem i sporo się pytałem, ale już chyba wychodzę na prostą i posługuje się sprawnie aplikacją do tego jestem w czołówce jeżeli chodzi o wynik. Mam nadzieje ,że zakotwiczę w tej firmie co najmniej na rok. Niedługo mundial, więc sporo czasu spędzę przed TV.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wolfx, Miło z twojej strony. Tobie też powodzenia. Jacek z Jackiem zawsze się dogada hehe. Dzisiaj dzień w delikatnie optymistycznym wydaniu :). Ale znając życie w depresji niczego nie można być pewnym. Jutro może być dzień inny niż dzisiaj.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W poniedziałek idę do lekarki,zapytam jej co będziemy robić jak zaatakuje mnie deprecha,czy czasem mi nie powie że jak się ma siły to depresję można przeczekać,przetrwać takie coś wyczytałem w jednym z szumnych poradników o Chad.

Ze spaniem ciężko nawet po Kwetiapinie śpie max 4 godziny-oczy podkrażone chyba i z niewyspania i stresu wygladam czasem jak po przepiciu.

Jack widzę nie jest żle jak radzisz sobie z umowami i innymi pierdołami widać idzie poprawa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od wczoraj odczuwam wielką poprawę. Zero leków. Energia jak u normalnego człowieka i nastrój wporządku. Miałem wczoraj bardzo trudny dzień w pracy i umysłowo i fizycznie i poradziłem sobie na 5. Momentami organizowałem wspólną pracę z koleżanką żeby mam szło lepiej bo była presja czasu i zdawało to egzamin. Wcale nie byłem nakręcony tylko jakoś wszystko było normalnie. Skoro na koniec dnia odczułem zmęczenie i nie miałem już na nic ochoty tzn że jest wporządku. Choć nie koniecznie moja praca to praca marzeń ale byłem zadowolony z zasadności i efektywności pracy. Wracając autem do domu jechałem sobie 40-50 powolutku obserwując miasto i ludzi, przy dobrej muzyce i strasznie mnie to mocno zrelaksowało. Przepiękne uczucie. Oby takich chwil jak najwięcej. Mam ochotę zalać samochód i powtórzyć manewr ale tak po 22 jak będzie ciemno mniejszy ruch. Czuje że mogło by być jeszcze przyjemniej. Może to takie nietypowe ale wytłumaczyłem to sobie że jeden lubi jeździć rowerem a ktoś inny samochodem. Skoro coś sprawia przyjemność to uważam że należy to robić. Także uważam że venla wraz ze zwiększeniem dawki do 150 najprawdopodobniej zdaje egzamin. Boję sie żeby mnie nie wykopało w górę bo ostatnie dwa dni były piękne. Być może jest to naturalny stan i chyba jest a ja ostatnio byłem pod kreską albo dziebko pod kreską dlatego błędnie mogę sie obawiać wyskoku bo z doła wejście w normalność jest szokiem. Lekarka twierdzi że jestem pod dobrą ochrona więc nie powinno być niespodzianek a ja staram sie nie nakręcać i powoli podchodzić do wszystkiego bo dziesięć rzeczy na raz zmiany życiowe i nakręcanie sie wiadomo czym mogą skutkować. Jestem mądrzejszy więc wiem na co uważać.

 

Przybyło sił i wiary!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miałem dwa kilkudniowe podejścia do kwetiapiny. Dwukrotnie się mocno przejechałem (turlałem się na dół), a dzień po odstawce jest okrutny.

Ponad miesiąc biorę zestaw bupropion + lamotrygina i liczę, że w końcu zatrybi na dobre. Ogólnie (oprócz kwetowych porażek) nie jest na nim najgorzej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Marwil ja kwetiapiny jako leku nie odczuwam wogule,brałem ją na spanie na początku brałem 1 tabletke i działało na sen potem już 2,teraz wogule nawet 2 nie działaja na sen śpię max 3 godziny,trochę mnie to męczy.

Poza tym łykam Lit i Lamotryginę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miałem dwa kilkudniowe podejścia do kwetiapiny. Dwukrotnie się mocno przejechałem (turlałem się na dół), a dzień po odstawce jest okrutny.

Ponad miesiąc biorę zestaw bupropion + lamotrygina i liczę, że w końcu zatrybi na dobre. Ogólnie (oprócz kwetowych porażek) nie jest na nim najgorzej.

 

Kwetiapina ma to do siebie, że na początku może ściąć z nóg, jeśli się bierze regularnie, to ten efekt się niweluje. Kiedyś brałam 200 i było ok, ale jeśli opuściłam dawkę, to przy następnej właśnie ścinało mnie z nóg i zasypiałam tam gdzie stałam, albo chodziłam jak lunatyk w pół śnie (upiekł mi się jeden mandat, bo byłam zbyt nieprzytomna, żeby kanar się ze mną dogadał).

Teraz biorę 100 na noc i jest ok, pracuję, żyję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kweta faktycznie mocno ściąga w dół, zauważyłem to po odstawce. A sama odstawka rzeczywiście nie należała do przyjemnych. Nigdy więcej neuroleptyków, poza doraźnym chlorprothixenem na noc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj znów chujówka. Zmęczenie, zmulenie i brak koncentracji. Wynik jakiś zrobiłem ,ale mieliśmy znowu te jebane szkolenia i przyswajanie wiedzy. To mnie najbardziej męczy. Odpowiadanie na maile. Wysyłanie maili do klientów, wypełnianie aplikacji. Mam przy firmie taki 10 piętrowy blog. Często kusi mnie perspektywa skoku. Dobrze ,że weekend, pozdycha się bez obowiązków.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kweta faktycznie mocno ściąga w dół, zauważyłem to po odstawce.
Rzeczywiście u mnie też to się sprawdza. Nawet 25 mg kwetiapiny potrafi mi zbić chwilową górkę, ale jedna tabletka za dużo i niezły zjazd w dół można doświadczyć.

A dzisiaj sobie trochę odpuszczam i wciągam kolejną szklaneczkę łiskacza...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dowiedziałem się niedawno że moja doktorka widzi że mam CHAD, powiedziała to przez przypadek, i szybko zmieniła temat. Poczytałem no i zgadza się.. Niestety mam "podniecenie psychoruchowe". Wydaje mi się że mam się zaraz przewrócić, wiruje mi wszystko, muszę się czegoś trzymać bo panikuję. Ogólnie uspokoiłem się trochę, nie nakręcam się, plany co do zejścia z tego syfu są co najmniej raz dziennie, ale na spokojnie nie desperacko. Zawitałem w kolejnym "elitarnym" gronie.. bardzo miło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do kwety ja biorę już 5 miesięcy i bardzo dobrze mi służy. Sam ustalam o której chcę skończyć dzień i zasnąć. Tabletka 20min i jestem stracony. Śpię bez przebudzenia do budzika a jeśli bez budzika to jakieś 10h. Od początku brania dostałem od lekarki możliwość żąglowania dawką miedzy 25-100 z zastrzeżeniem że max 100. I bardzo często sie zdarzało że brałem nie regularnie raz 25 innym razem 75 w zależności jak byłem rozbudzony gdy chciałem sie położyć. Różnicy nie czułem żadnej w każdej z sfer. Wg lekarki żąglowanie dawką w tym zakresie nie powinno negatywnie na mnie wpływać i faktycznie tak było. Pierwsze półtora tygodnia faktycznie byłem za dnia zamulony jak dziadka staw ale później to zniknęło. Teraz zamuła mnie trzyma jakieś 8 do góra 10 godzin po wzięciu więc jak idę rano do pracy to staram sie za późno nie kłaść bo rano jadąc do pracy muszę sie mocno koncentrować żeby komuś w dupe nie wjechać. Dla mnie kapitalny lek na spanie. Nie wyobrażam sobie zabrać go z mojego menu. Ponadto działa stabilizująco i przeciw maniakalnie w mojej dawce prędzej nasennie ale tym bardziej teraz biorę tylko 100 przy venli. Lekarka twierdzi że w tej dawce nie ma możliwości by kweta ściągała mnie w dół i mnie nie ściąga. Nie przytyłem ani grama po kwecie ani po karbie.

 

Czuje sie super. Pojechałem do miasta załatwić dwie sprawy i nie stanowiło to żadnego problemu. Jutro idę do pracy i to też nie stanowi żadnego psychicznego problemu. Poprostu pojadę i będę pracował. Uśmiecham sie. Nawet wstępnie ogarnąłem bałagan z biurka i szafek i resztę pokoju też zrobię bo zapuściłem ostatnio. Nic mnie już nie blokuje przed tym. Nie jestem zlękniony i czuje sie jakby pewniejszy siebie. Więc "prozac" działa.

 

Ręce mi sie okropnie trzęsą. A pozatym źrenice jak na avatarze :D Chodzę tak naćpany tymi wszystkimi lekami że święto :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×