Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czy to są objawy nerwicy?-WĄTEK ZBIORCZY


mysia

Rekomendowane odpowiedzi

Hej Mili89,

 

No właśnie - wrażenie że zaraz się upadnie, ogólna słabość - ale nigdy nie upadłem !!!!

 

Co do sklepów typu markety to fakt, nie lubię tam teraz przebywać, za dużo ludzi i zbyt duże przestrzenie, światło którego nienawidzę. Akurat tego to nie lubiłem zawsze, zwyczajnie męczy wzrok.

 

Mogę dodać jeszcze dodatkowe objawy:

dziwne słyszenie samego siebie podczas rozmowy (raz tak miałem), uczucie bezsensu istnienia, działania, nic człowieka nie cieszy

 

Ja czasami jak mam atak idę na spacer, choć czuję się potwornie, prostuję się i idę jak robot, wmawiam sobie że mam to gdzieś,

 

Ta cała nerwica to ogólnie moim zdaniem strach przed śmiercią. A to na skutek choroby, a to z nieokreślonego innego powodu, smiercią dziwną, przedwczesną. Czasami śmiercią nie swoją a kogoś bliskiego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lukasz_kra, ja tez nigdy nie upadlam, ale to wrazenie jest okropne, czlowiek sie boi, a ten strach wzmaga objawy i zeby z tym walczyc trzeba naprawde zuzyc duzo energi- ja po takim czyms jestem wykonczona psychicznie i fizycznie...

 

tez staram sie wmawiac sobie, ze nic mi nie bedzie, ze to tylko glowa... ale czasem jest ciezko - zreszta sam pewnie o tym wiesz...

 

a leczysz sie jakos ? ja jestem na paroxetynie 10 mg i pomaga... wczesniej bylo duzo gorzej... ale na psychoterapie jeszcze nie jestem gotowa...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam dokładnie tak samo jak Wy :) miękkie nogi, zawroty, wrażenie ,że zaraz odpłynę ale nigdy nie upadłem! :D Kiedyś miałem ostrzejszą jazdę to już wgl myślałem ,że po mnie, słabo zawroty głowy tak ,że pogotowie wezwałem! a oni od razu czy używki brałem bo nic mi nie jest! :D Ja w tłumie, hipermarkety, lotniska itp nie wiem co się dzieje, nie wiem na kogo patrzeć, mam też światłowstręt, dźwięki ostrzejsze też mnie męczą i ogólnie źle się czuję w sklepach :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej wam. Może ktoś z was byłby mi coś w stanie doradzić, bo mam trzy pytania. Około 2 miesiące temu dostałem wszelkiego rodzaju objawów nerwicy, zaburzeń lękowych (totalny jadłowstręt, niepokój, lekka depresja, brak koncentracji, chaos w głowie(?)). Poszedłem do psychiatry i dostałem escitalopram no i właściwie ten lek mi pomógł. Obecnie czuję się właściwie ok, choć nie do końca.

 

Chciałbym się spytać jakie przypuszczalne możliwości są objawem wystąpienia takich zaburzeń? Bo właściwie prowadzę dość szczęśliwe i totalnie bezstresowe życie, nie mam właściwie żadnych większych problemów. Ma ktoś jakiś pomysł gdzie szukać przyczyny? Czy możliwe jest podłoże jako choroba fizyczna (miałem badaną tarczyce i wszystko jest ok)?

 

Druga sprawa to od kilku dni moim w sumie jedynym objawem jest dziwne zaburzenie czucia. Ciężko mi to opisać, ale np. jak się ubrudzę na twarzy to ciężej jest mi sprawdzić to rękoma i dopiero kontrola wzrokowa daje odpowiedź. Ogólnie - uczucie jakbym słabiej czuł elementy swojego ciała. Nie jest to jakoś bardzo uciążliwe, ale dziwne i nietypowe. I może ma ktoś jakiś pomysł co to jest?

 

Trzecia sprawa. To 2 razy w ciągu tych ostatnich 2 miesięcy wyszły mi na głowie małe guzy, które właściwie dość szybko zniknęły, bo po 1-3 dniach. Nie bolały, po prostu były. Czy to ma związek z nerwicą? Z tego co znalazłem to mogą to być tzw. nerwiaki? Czy można to zbagatelizować, jak już znikły? Też z was ktoś coś takiego miał?

 

 

Poradzi mi ktoś? :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy to nerwica, fobia czy jeszcze coś innego. Objawy mam bardzo różne:

- kłopoty ze snem

- nieuzasadniony niepokój

- szybkie bicie serca

- kłopoty z żołądkiem

- paraliż senny

- lęk przed wszystkim co jest związane z ekspozycja siebie

- ciągła kontrola

- lęk przed wyśmianiem

- lęk przed pracą

Jestem DDA

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam ja tez mam podobne objawy mój problem opisałam w wątku proszę o pomoc .Biore od tygodnia coaxil ,ale nie widzę poprawy może musi się rozkręcić .Mam totalny brak apetytu jem z rozsądku .Mam pytanie do hipotermi czy ten lek pomógł Ci na Twój jadłowstręt i na ogólne samopoczucie .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moje objawy zdjsgnozowanej nerwicy lękowej, rozkręcającej się depresji:

W najgorszym stanie kompletny brak sił, derealizacja, brak apetytu, bardzo długi sen, szumy w uszach, zawroty głowy, złe widzenie, kiepska koncentracja np. Czy zjesz herbatę ? (komedia...), ból w klatce piersiowej, lęki najczęściej w głośnych miejscach np. centrum handlowe.

W lepszych sytuacjach jestem silniejsza ale lęki się pojawiają, uczucie duszności w klatce piersiowej, drażliowość, nerwowość, napięcie, łatwość wzruszeń.

Mam zapalenie tarczycy, które JESZCZE nie nadaje się do leczenia i kłopoty z kręgami szyjnymi - te bagatelizowane.

Zaczynam się leczyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam serdecznie, kiedys bylem tutaj raz, myslalem ze juz nie wroce a jednak.... wracalo przechodzi wracalo przechodzilo a teraz jakas kumulacja gorzej niz kiedys... zaczelo sie po libacji alkoholowej. No to od poczatku, samo picie super... wiadomo jako antydepresant.. ale rano...masakra: mysli destrukcyjne, kłucie w klatce piersiowej, skoki cisnienia, ucisk w glowie,brak koncentracji, bezsennosc kompletny brak apetytu, obawa przed powazna choroba. Najlepsze w tym wszystkim jest to ze jak sie wylacze i przestane o tym myslec to znika ale nastepnie wraca ze zdwojona sila. W aktualnym stanie jestem 3 dzien... ciekawe ile to potrwa, jutro ide do rodzinnego moze jakies EKG zreszta kolejne w tym roku. 8) Prosze obstawiac nerwica czy cos ciekawszego??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam ponownie .Czy ktoś z Was miał jako objaw pogorszenie smaku i trochę węchu ? Ten smak nie jest taki jak powinien być . Biorę coaxil ,ale lekarka powiedziała ze od leku na pewno nie .Troche się denerwuje moze jeszcze coś innego mi się przyplątało .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zdruzgotana, biorę coaxil już 5 tydzień, powiem Ci, że na prawdę widzę poprawę i sporo osób sobie ten lek zachwala. Nie jest to oczywiście cudowne ozdrowienie, ale ataki paniki są znacznie mniej gwałtowne, zdarzają się rzadziej i są mniej "upierdliwe". Pogorszenie smaku i węchu możesz sobie po prostu " wkręcać".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

AgataS. Ja biorę równy miesiąc coaxil . Miał zlikwidować objawy somatyczne. Mam zanik uczucia głodu już dosyć długo . Teraz doszło pogorszenie smaku . Mówisz ze mogłam to sobie wmówić . Wiem rożne rzeczy można sobie wmówić ,ale coś takiego jak pogorszenie smaku. Moze jeszcze mało wiem .Myslalam ze od leku ,ale nie .Nikt nie miał takiego czegoś .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zdruzgotana, udaj się do odpowiedniego lekarza - w tym wypadku do laryngologa, taka wizyta na pewno Cię uspokoi, będziesz wiedziała, czy coś ci dolega czy nie. A wmówić sobie można dosłownie wszystko, ja jeszcze do niedawna miałam na odwrót, jadłam wszystko co popadnie, non stop ruszałam buzią, bo wkręciłam sobie, że te zawroty głowy i ogólny zły stan to efekt nieregularnego jedzenia... Co do coaxilu, zależy jeszcze jak go bierzesz - raz dziennie, dwa czy trzy. Ja przez 3 tygodnie brałam 1 tabletkę tylko po pracy czyli koło godziny 17, później dawka została zwiększona do 2 tabletek 1 rano i jedna po pracy. Po zwiększeniu przez 2 dni czułam się jeszcze gorzej a teraz czuję, że z każdym dniem jest lepiej, objawy nie ustały ale umiem nad nimi panować i się nie nakręcać aż tak bardzo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ucisk na sercu

 

no i stało się...

 

jednak pomimo brania leków objawiły się nieprzyjemne objawy; mimo wszystko i tak jest dużo lepiej niż bywało i dużo łagodniej, bo krócej; z większym spokojem do tego podchodzę, ale przypomniałam sobie jak sam stan jest nieprzyjemny i tą niemoc w trakcie, smutek wszechogarniający, zamulenie, totalne osłabienie, brak energii

 

psychicznie ok się teraz czuję, na poziomie emocji jest ok, dzisiaj przynajmniej, ale męczy mnie utrzymujący się ucisk/ból/ciężkość na sercu + częste wzdychanie

 

próbowałam się dzisiaj relaksować, muzyka, spacery itd., ale to się utrzymuje i męczy

 

kupiłam sobie Validol i farmaceutka powiedziała, że można brać z Paroxinorem, ale potem pomyślałam, że może lepiej nie brać bez konsultacji z lekarzem.

 

Macie może jakieś pomysły jak się pozbyć tego objawu?

 

dziękuję :)

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam jestem nowa dlatego nie wiem czy pisze w odpowiednim watku....???Moja historia choroby jest bardzo dluga i zagadkowa???.....troche to potrwa zanim opisze wszystko:

Wszystko zaczeło sie 5 lat temu.... gdy moj syn zachorowal na zapalenie pluc i trafilismy do szpitala.Po 2 tygodniach wyszlismy zdrowi, i wszystko wrocilo do normy.

Nastepnego dnia po powrocie ja zaczelam sie zle czuc....nie wiedzialam co sie dzieje,myslalam ze to przemeczenie spowodowane pobytem w szpitalu....ale trwa to do dzis...czyli minelo 5 lat....i dalej sie nie dowiedzialam co jest ze mna nie tak...a mianowicie

mam dziwne uczucie kolysania i zaburzenia rownowagi 24/h

jestem zmeczona i wyczerpana

oblewaja mnie poty i wybuchy gorąca i przy tym czuje taka pelna ucisnieta glowe(to wlasnie te niby zawroty ktore tak trudno mi opisac)

uczucie kolysania podlogi

jestem przy tym bardzo n,erwowa i bezsilna bo nie wiem co mi jest boje sie ze upadne, ze zemdleje...itd...

boli mnie przewlekle kregoslup,

czesto kolata mi nierowno serce...

Wszystkie badania porobilam,przeswietlenia,tk glowy,rezonans glowy i kregoslupa,pluca-przeswietlenie i szereg badan z krwi i wszystko ok bardzo dobrze wyniki...a ja tak podle sie czuje...moj lekarz mowi ze to nerwica i taka diagnoze wlasnie dostalam,moj problem jest jeszcze taki iz nie wierze w to ze to nerwica...ciagle sie zastanawiam co mi jest i jakie paskudztwo mi utrudnia zycie,bo z tym zyc normalnie sie nie da....nie wychodze z domu kiedy to wszystko jest takie nasilone,nie lubie sklepow tlumow,biur wszystko sie nasila.Uciekam wtedy do lozka i tam rycze zastanawiajac sie co to sie ze mna dzieje i zastanawiam sie czy ktos czuje sie tak podle jak ja.Na prawde z tym bardzo zle sie zyje,czlowiek jest uzalezniony codziennie od stanu jaki ma,jest w miare dobrze to moge wszystko robic a jak jest zle to tylko leze ....ciezko tak zyc....czy kiedys sie dowiem co mi jest?czy to ta nerwica w ktora tak ciezko mi uwiezyc....robilam rowniez badania na bolerioze i wszelkie koinfekcje wynik wyszedl jeden dodatni drugi watpliwy,mowie o tescie wester blot....leczylam sie nawet przez pol roku metoda ilads....po czym lekarz powiedzial ze niekoniecznie mam bolerioze,objawy nie minely,a poz tym nic nie wskazuje na bolerioze poza tym ze nigdy nie ugryzl mnie kleszcz,stawy nie bola,co jest punktem nr 1 w boleriozie....wiec ten temat zamknelam tylko sie pol roku trulam antybiotykami i nic ie ruszylo....dalej szukam przyczyny....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×