Skocz do zawartości
Nerwica.com

święta widziane oczami DDA


LatającyKubek

Rekomendowane odpowiedzi

diatas, może isc do jakiegoś terapeuty, który zajmuje się hipnotyzowaniem ludzi, niech się skradnie do mnie do domu i ją zahipnotyzuje, powie jej, że nienawidzi alkoholu i po problemie. :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja marzę o świętach tylko z m i dziećmi :105: Najlepiej w domku przy kominku i żywej choince... i zeby nikt nam nie przeszkadzał, żeby dzieci cieszyły się z prezentów.Na pewno w wigilie nie postawiłabym alkoholu.

Ja pamiętam że przed świetami matka zaganiała mnie i siostry do mega porządków ( jakby papież miał przyjechać) , dzień przed wigilią siedziała ze starszą siostrą do rana i sprzątała, gotowała, w wigilie zamiast odświętnej atmosfery wszyscy chodzili wkurzeni, a zwłaszcza matka. Ojciec siedział w fotelu iw dupie miał święta, atmosferę, choinkę, prezenty...wszystko. Ja dostawałam coś tam,a jak matka zmarła to ojciec kazał mi coś sobie kupić, zawinąć w papie, podpisać, a potem robić szopkę przed wszystkimi ze to niespodzianka i ze strasznie się cieszę :shock::shock:

Latami właśnie wszyscy spotykaliśmy się na święta, matka ego pilnowała, potem już starsza siostra odpadła,Potem ja próbowałam robić te rodzinne wigilie ale nie dałam rady psychicznie. Chodzimy do drugiej siostry i odstawiamy szopkę. Właśnie te wymuszone prezenty,... Ojciec w d... ma świeta i atmosferę, nawet nie chce choinki w pokoju, co roku fochy odwala , i obrażony chodzi, aż się odechciewa świetowania... aż mi sie płakać chce na same wspomnienie.... I pierwszy raz zastanawia sie czy siostrze nie powiedzieć ze do niej nie pójdziemy na wigilię...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też chciałabym np wyjechać na święta nad morze z m. i dziećmi, ale nie mam odwagi powiedzieć tego siostrze i ojcu, bo mam zakodowane,że w świeta rodzina musi być razem. Terapeuta tłumaczył mi że mój m i dzieci to moja najbliższa rodzina, i że nic nie stoi na przeszkodzie, żebyśmy wyjechali, ale dla mnie tak nie jest. Dla mnie najbliższa rodzina to siostry i ojciec :? potem są dzieci a na końcu m :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gunia76, terapeuta dobrze mowi. Ja tez bylam taka glupia ze co roku robilam swieta dla calej rodziny, tesciow , rodzenstwa, rodzicow wlacznie z moja walnieta matka bo chcialam zeby moje dziecko mialo inne swieta niz ja.. bez nwrwowki, krzykow, swiatecznie i rodzinnie. I wiesz co? Kiedy sie rozwiodlam i nie mialam najblizszej rodziny ( byly maz spedzal z kochanka, dziecko bylo za gramnica) i bylam w tak zlym stanie, ze nie mialam sily robic zadnych swiat..nikt...doslownie nikt z rodziny nie zadzwonil zeby zapytac sie co robie w wigilie. Spedzilam ja tylko z psami. W pierwszy dzien swiat zjawili sie przyjaciele ale wigilia to wiadomo, ze swoimi rodzinami obchodzili.

Wiec nie troszcz sie o ojca i siostre, zatroszcz sie o siebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gunia76, moze jak Ciebie oleja to dojrzejesz. :)

Wiesz, siostry już mnie olewały, ale ja nie potrafię długo wobec nich być urażona. Zawsze staram się pogodzić. ( właśnie -jedna z moich wad, bo zrobię wszystko żeby w rodzinie była zgoda i harmonia, nie dopuszczam do siebie, ze np nie odzywam się z kimś latami.Pilnuję też żeby siostry pamiętały o urodzinach czy imieninach ojca, żeby złożyły mu życzenia, żeby się nie obraził :? ale jak on nie zadzwoni do nich to już mnie nie obchodzi :shock: dziwne... może dlatego że z nim mieszkam i za wszelką cenę chcę mieć w domu spokój.) Zawsze pierwsza wyciągam rękę na zgodę do sióstr( ale nie do ojca, chociaż jak sie z nim pokłócę to racaj udaje ze się nic nie stało-zresztą on też)Ot taka dziwaczka ze mnie pokręcona

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gunia76, to chyba każdy tak ma. bo ja też udaję, że nic się nie stało, nie potrafię długo z rodziną nie rozmawiać.

najdłużej to chyba ponad miesiąc nie odezwałam się do matki. to było naprawdę długo dla mnie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gunia76, nie mialam namysli obrazania czy nie odzywania sie do siebie :) Raczej zadbania o siebie w sposob neutralny. Masz ochote na swieta tylko z rodzina wiec poinformuj ojca i siostre , ze w tym roku chcevie spedzic swieta sami a oni niech zadbaja o siebie. Przeciez nic w tym zlego

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wlasnie swieta tylko ty maz i dzieci... ja takie swieta spedzilam i w tym roku tez spedze... moja rodzina jest daleko wiec nawet nie bylo sensu zapraszac... ale mojego meza rodzina siedzi w irlandii...(rodzina ktora za mna nie przepada jedynie jedna siostra) i powiem wam ze chcieli nas zaprosc ale moj maz stanowczo odmowil powiedzial ze wigilie chce spedzic tylko ze swoja rodzina:) to bylo mile a tym bardziej ze zawsze marzylam o takich swietach... i to byly pierwsze nasze oddzielne swieta :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie chłopak namawia na święta we dwoje. Fajnie by było być razem w Wigilię :105: Niby bym chciała, a z drugiej sobie myślę - toż matka z ojcem mi spokoju do połowy przyszłego roku za to nie dadzą ;/ I jak to tak, bez rodziny??? Rodzina chłopaka mieszka w tym samym mieście co my, więc do nich choć na chwilę można by wpaść w 1 albo 2 dzień Świąt. A moi będą mieć pretensje, z nimi już nie tak łatwo bo to 120km stąd...Po co mi święta z nimi skoro ich nie lubię...Weź tu za sobą nadąż...;/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gunia76, nie mialam namysli obrazania czy nie odzywania sie do siebie :) Raczej zadbania o siebie w sposob neutralny. Masz ochote na swieta tylko z rodzina wiec poinformuj ojca i siostre , ze w tym roku chcevie spedzic swieta sami a oni niech zadbaja o siebie. Przeciez nic w tym zlego

Niby nic, ale... mieszkam z ojcem i jak się na niego wypnę to się właśnie obrazi. Bo, co? Ma się zamknąć w swoim pokoju?Co innego, jak bym miała swoje mieszkanie (może już niedługo...)

Wczoraj gadałam z m czy idziemy do siostry na wigilię i chce iść, więc w tym roku niestety jeszcze pójdziemy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja marzę o świętach tylko z m i dziećmi :105: Najlepiej w domku przy kominku i żywej choince... i zeby nikt nam nie przeszkadzał, żeby dzieci cieszyły się z prezentów.Na pewno w wigilie nie postawiłabym alkoholu.

A co stoi na przeszkodzie?

Ja się w zeszłe święta z matką nie widziałam i cieszę się z tego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja marzę o świętach tylko z m i dziećmi :105: Najlepiej w domku przy kominku i żywej choince... i zeby nikt nam nie przeszkadzał, żeby dzieci cieszyły się z prezentów.Na pewno w wigilie nie postawiłabym alkoholu.

A co stoi na przeszkodzie?

Ja się w zeszłe święta z matką nie widziałam i cieszę się z tego.

Pisałąm wyżej, nie wywale ojca z domu przecież

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gunia76, ale mozesz pogadac z siostra zeby zaprosila go do siebie

Ale mi głupio, bo ja mieszkam w jego mieszkaniu, nie mogę się rządzić. Jak będę mieć swoje to co innego.On jest bardzo pamiętliwy, nie zniosę potem tej atmosfery w domu. Tego jego wrogiego spojrzenia, tego focha i nieodzywania się do mnie :? Ja będę u siebie to nie będę tego widzieć. Teraz to co innego. A ja już wystarczająco źle czuję się w tym domu. :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moje święta:)

W Wigilię zawsze do ostatniej chwili szykowanie jedzenia, które potem psuło się w lodówce. W domu bród, salon jak melina. Robienie sałatki jarzynowej pokrojonej w idealną malutką kosteczkę przez mojego ojca przez 2 dni. Siadanie do kolacji wigilijnej koło 20-21, bo wcześniej nie udało się wyrobić. Życzenia ojca "Życzę Wam tego co Wy mi życzycie. Żebyście zdechły". Wycie mojej siostry, która myślała, że na ten dzień ojciec w końcu się zmieni. Moja matka, która udawała, że nic się nie dzieje. Ojciec oczywiście pijany.

Albo ojciec przed wigilią wychodził, bez słowa.

Reszta Świąt przed telewizorem. Pijackie awantury. Moi dziadkowie zmarli wcześnie, więc nikt do nas nie przychodził, my też nigdzie nie chodziliśmy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziadek nieraz ją za drzwi wyrzucał. :( Ale miał rację, gdybym miała rozum taki, jaki teraz mam, to bym go jeszcze pogłaskała po głowie za to.|

 

kiedy czytam takie wypowiedzi to momentalnie głodnieję

 

-- 18 lis 2012, 18:13 --

 

normalnie jak by się słuchało kanonady ze sztucerów podczas polowania na zwierzynę łowną

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nieboszczyk, nie musisz czytać moich wypowiedzi.

 

-- 18 lis 2012, 22:20 --

 

nie mam zamiaru się do kogoś dopasowywać, bo coś komuś nie pasuje... nie wiem czemu miał służyć Twój komentarz.

 

-- 18 lis 2012, 22:21 --

 

ps. "pogłaskanie po głowie" to taka przenośnia, chodzi o to, że byłabym mu za to wdzięczna, tak dla Twojej wiadomości, bo chyba się nie domyśliłeś.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

chodzi tu o to iż na ludzi z problemami z alkoholem/z zaburzeniami psychicznymi jest meganagonka ze wszystkich stron.a jak się uda takiego załatwić na dobre pod pozorem pomocy to nieskalany "ogół" odtrąbia kolejny swój sukces i czuje sie jak by sie już napchał tą "upolowaną zwierzyną"

 

-- 19 lis 2012, 13:06 --

 

meganagonka powinna być tylko na tych którzy są niebezpieczni dla innych lub dla ich mienia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×